Testy smartfonów:

  • Redmi Note 12 Pro+ - test

    12 Pro+ to najwyższy model z tegorocznej serii Redmi Note 12. Marka Redmi należąca do Xiaomi odpowiada za wprowadzanie na rynek modeli telefonów o bardziej atrakcyjnym stosunku możliwości do ceny. Smartfon Redmi przebił barierę dwóch tysięcy złotych, ale chce w zamian zaoferować odpowiednio mocną specyfikację, aby to uzasadnić. To piąty i najtańszy jak dotąd telefon na naszym rynku z matrycą aparatu o rozdzielczości 200 megapikseli. Oprócz dwukrotnie wyższej rozdzielczości aparatu w porównaniu z modelem ubiegłorocznym otrzymujemy także dwa razy więcej pamięci na pliki, więcej RAM, pojemniejszą baterię, lepszy wyświetlacz i ładowanie 120W. Redmi Note 12 Pro+ może okazać atrakcyjną propozycją dla osób poszukujących specyfikacji z wyższej półki, które nie chcą wydać pięciu tysięcy złotych na Xiaomi 13.

  • Test porównawczy Motoroli moto G13 i moto G23

    Moto g13 i moto g23 to dwa tanie smartfony Motoroli – pierwszy kosztuje 799 zł, a drugi 999 zł. Oprócz różnicy w cenie różnią się pojemnością pamięci RAM, aparatem szerokokątnym oraz mocą dołączonej do zestawu ładowarki. Pozostałe parametry obu telefonów są identyczne. Sprawdziliśmy na ile komfortowe jest korzystanie z tanich smartfonów Motoroli oraz czy warto dopłacić do wyższego modelu.

  • realme C55 – nasz pierwsze wrażenia

    Realme C55 to smartfon, który w Polsce będzie kosztował około tysiąca złotych. W swoim segmencie wyróżnia się w miarę szybkim 33W ładowaniem, wysoką rozdzielczością głównego aparatu i dużą pojemnością pamięci. Jednocześnie C55 ma tak naprawdę tylko jeden aparat, chociaż dwa dużych rozmiarów obiektywy wydają się sugerować coś innego. Inną jego szczególna cechą jest Mini Capsule, czyli bardzo uproszczona kopia dynamicznej wyspy z iPhona.

  • Motorola ThinkPhone – pierwsze wrażenia

    ThinkPhone jest kierowany do bardzo konkretnej grupy odbiorców. Wykorzystuje w tym celu nawiązania do legendarnej marki laptopów ThinkPad zapoczątkowanej jeszcze przez IBM w 1992 roku, a potem przejętej przez Lenovo, który jest także właścicielem MotoroliThinkPad to marka kojarząca się z jakością i trwałością. Teraz została rozszerzona o ThinkPhone, czyli smartfon skierowany przede wszystkim do klienta biznesowego lub osoby, która szczególny nacisk kładzie na bezpieczeństwo. Motorola ThinkPhone nie jest tania, bo kosztuje 4999 zł. Nie ma też najnowszej specyfikacji i najlepszych aparatów. Dla osób zaznajomionych z laptopami nie będzie to zaskoczenie – one od zawsze przekładały jakość materiałów nad stosunek ceny do wydajności. Pytanie czy na wyjątkowo konkurencyjnym rynku smartfonów uda się powtórzyć sukces marki ThinkPad? Według nas nie będzie to łatwe zadanie.

  • Samsung A34 – nasze bardzo pierwsze wrażenia

    W lutym spidersweb podał listę najczęściej kupowanych smartfonów w polskich sieciach komórkowych. Dane dotyczyły całego zeszłego roku. W Orange w TOP5 były modele A13 i A53. W T-Mobile A13A53A52s A22. W Plusie hitem były A53A52sA22 A33. W Play A13A22 A53Samsung zdominował polski i rynek, a to oznacza jedno – A34 bez żadnych wątpliwości będzie jednym z najczęściej kupowanych smartfonów w Polsce w tym roku – czy komuś to się podoba czy też nie. Cena modelu A54 mocno już przekracza 2000, więc A34 może w najbliższych miesiącach być bardziej popularny niż rok wcześniej był A33.  Choć i tak pewnie zostanie zdominowany przez jeszcze tańsze telefony z serii A.

    Teraz w promocji na start do A34 dostaniemy za darmo słuchawki Buds 2. Jest to więc bardzo dobry moment na jego zakup, gdy to właśnie A34 jest naszym telefonem marzeń. W innym przypadku chyba warto kupić wyższy model z zeszłego roku, który na pewno nie będzie gorszy, a zapewne będzie sporo tańszy.

  • Xiaomi 13 Pro - nasze przykładowe zdjęcia i wideo

    Oto przykładowe zdjęcia wykonane przez nas smartfonem Xiaomi 13 Pro. Więcej o smartfonie można przeczytać tutaj.

    Większy i droższy model Xiaomi 13, czyli wersja Pro, ma zupełnie inny zestaw aparatów niż mniejszy model. Ma wyjątkową matrycę jednocalową oraz wyższą rozdzielczość aparatu szerokokątnego i teleobiektywu. Porównanie parametrów obu modeli można zobaczyć poniżej:

      

    Xiaomi 13

    Xiaomi 13 Pro

    Główny aparat

    50 MP, f/1.8, 23mm, matryca 1/1.6, PDAF, OIS

    50.3 MP, f/1.9, 23mm, matryca 1.0" IMX989, 1.6µm, Dual Pixel PDAF, Laser AF, OIS

    Ultraszerokokątny aparat

    12 MP, f/2.2, 15mm, 120˚

    50 MP, f/2.2, 14mm, 115˚

    Teleobiektyw

    10 MP, f/2.0, 75mm, PDAF, OIS, 3.2x

    50 MP, f/2.0, 75mm, PDAF, OIS 3.2x

    Aparat do selfie

    32 MP, f/2.0, 22mm

    32 MP, f/2.0, 22mm

     

    Zestaw aparatów Xiaomi 13 Pro jest kompletny i wszechstronny. Jedyne czego mu brakuje to dodatkowego teleobiektywu o bardzo dużym powiększeniu, jak w Samsungu S23 Ultra oraz bardziej zaawansowanego aparatu do selfie z ustawianiem ostrości. Poza tym wszystkie trzy aparat spisują się świetnie. Jest bardzo dobry tryb zdjęć Super Makro. Zdjęcia nocne z głównego aparatu to ekstraklasa, razem z vivo X90 Pro oba smartfony są daleko przed całą konkurencją. Zdjęcia z głównego aparatu mają naturalne rozmycie tła wynikające z optyki, co świetnie sprawdza się w portretach i fotografii detali z bliska.

    To w czym Xiaomi 13 Pro wygrywa z vivo X90 Pro, który jako jedyny także oferuje calową matrycę, to jakość wideo. Xiaomi ma bardzo skuteczną stabilizację w trybie 8K, której w vivo zabrakło. Dodatkowo Xiaomi może bez problemu przełączać się między wszystkimi trzema aparatami podczas nagrywania wideo 4K. Jakość wideo, czyli szczegółowość, ostrość, rozpiętość tonalna, jest również rewelacyjna. Jedyne czego tutaj zabrakło to wideo 8K w 30 klatkach na sekundę, jak w S23 Ultra.

    Gdy dodamy do tego świetna kolorystkę zdjęć i filtry B&W za które odpowiada Leica oraz brak jakichkolwiek problemów z balansem bieli szybko dojdziemy do wniosku, że Xiaomi 13 Pro ma aparaty znajdujące się w TOP3 wszystkich smartfonów. Przeskok jakości w porównaniu do choćby Xiaomi Mi 11 Ultra i Xiaomi 12 Pro jest bardzo wyraźny.

  • Xiaomi 13 Pro - nasze pierwsze wrażenia

    Xiaomi 13 Pro to drugi smartfon z jednocalową matrycą aparatu w naszych rękach w tym roku. To czyni go wyjątkowym i szczególnie godnym uwagi dla osób zainteresowanych fotografią mobilną na najwyższym dostępnym poziomie. Niestety cena nie jest niska – Xiaomi 13 Pro kosztuje 6299 zł, a więc tylko 400 zł mniej niż Samsung S23 Ultra i o 300 zł więcej niż S22 Ultra w dniu swojej premiery rok temu. Xiaomi chce być teraz kojarzone z segmentem premium, zostawiając dobry stosunek ceny do wyposażenia dla swoich innych marek – POCO Redmi. Czy ta przemiana się uda pokażą dopiero dane dotyczące sprzedaży. Xiaomi musi przekonać użytkowników, że w cenie, w której mogą wybrać Samsunga i Apple powinni wybrać właśnie Xiaomi. My skupimy się jednak na tym jak telefon sprawuje się pod względem technicznym. A już na wstępie możemy powiedzieć, że pod tym względem Xiaomi nie nie ustępuje konkurencji

  • Samsung M8 Smart Monitor – test

    Samsung M8 nie jest standardowym monitorem – działa pod kontrolą systemu Tizen, który został dodatkowo rozbudowany. Samsung poszedł o krok dalej niż tylko proste Smart TV. Po podłączeniu bezprzewodowej klawiatury i myszki do monitora można na nim serfować po internecie, korzystać z wideokonferencji Google Duo i edytować pliki Office 365. Wyróżnia go też nowoczesny, minimalistyczny wygląd. Pomimo bogatej funkcjonalności i wysokiej jakości matrycy 4K monitor został atrakcyjnie wyceniony – obecnie można go kupić za mniej niż 2500 zł. Niekoniecznie będzie jednak optymalnym wyborem dla osób, które tych dodatkowych funkcji w ogóle nie potrzebują.

  • Porównanie aparatów vivo X90 Pro i Samsung Galaxy S23 Ultra

    Vivo X90 Pro i Samsung Galaxy S23 Ultra reprezentują zupełnie odmienne podejście to fotografii, gdy porównamy ich główne aparaty. Dla Vivo ważniejsza jest wielkość matrycy. Matrycę Sony Exmor IMX989 określamy mianem jednocalowej. Większa matryca ma za zadanie gromadzić więcej światła, przy okazji wymusza użycie dłuższej ogniskowej obiektywu, co przekłada się na większe rozmycie tła.

  • vivo X90 Pro - nasze przykładowe zdjęcia i wideo

    Matryce jednocalowe zaczynają podbijać rynek smartfonów. Są to najbardziej zaawansowane matryce stosowane w kompaktowych aparatach fotograficznych na szeroką skalę. Najbardziej znane są z modeli Sony RX100 i Sony RX10. Najnowszy aparat z taką matrycą miał premierę ledwie kilka miesięcy temu. Po kilku niszowych lub niedostępnych na europejskim rynku modelach smartfonów calowe matryce zaczynają trafiać do najnowszych flagowców – Xiaomi 13 Pro i vivo X90 Pro, którego zdjęcia można obejrzeć poniżej.

  • vivo X90 Pro - test

    X90 Pro to najnowszy, flagowy model vivo - jeden z pierwszych smartfonów z jednocalową matrycą oraz pierwszy z procesorem Mediatek Dimensity 9200. Poprzedni model X80 Pro uznaliśmy za jeden z najlepszych smartfonów fotograficznych na rynku i numer jeden pod względem zdjęć nocnych. Choćby tylko z tego powodu oczekiwania wobec następcy były duże. Po testach możemy powiedzieć, że vivo wciąż pozostaje w ścisłej czołówce i ma wiele zalet. Niestety nie wszystkie cechy szczególne X80 Pro zostały przeniesione do nowego modelu. Nie ma już dwóch teleobiektywów, a ekran nie ma tak wysokiej rozdzielczości jak wcześniej. Za to ładowanie jest jeszcze szybsze, a cena pozostała bez zmian i wynosi 5999 zł. Rok temu wynosiła tyle samo co S22 Ultra, ale w tym roku Samsung podniósł ceny.

  • Xiaomi 13 VS 13 Pro - czy warto dopłacić?

    Premiera serii Xiaomi 13 nie była wielką niespodzianką, bo wcześniej te telefony pokazano Chińczykom. My czekaliśmy głównie na ich polskie ceny.

    Tańsza trzynastka kosztuje prawie 4800 zł, a wersja Pro 6300 zł. Na pocieszenie przy zakupie Pro dostaniemy w prezencie najnowsze, wypasione słuchawki Buds 4 Pro za 950 zł.

    Xiaomi ma znacznie lepsze zestawy niż Samsung i iPhone. W pudełkach mamy ładowarki. Są też dedykowane kable i gumowe etui.

    W zestawie otrzymujemy mocne ładowarki – 67 i 120 watów. Mocniejsza ładowarka jest dla wersji Pro. Pro ma baterię 4820 mAh. Wersja bez Pro ma baterię 4500 mAh. Pro do stu procent naładujemy w niecałe 20 minut, a wersję bez Pro w niecałe 40 minut.

    Pomimo, że oba Xiaomi to teraz jedne z najszybszych smartfonów na świecie to bez problemu będą działać bez ładowarki przez cały dzień.

    Jeśli chodzi o design to nam bardziej podobała się trzynastka bez Pro. Po pierwsze jest nieco mniejsza i wygodniejsza. Po drugie ma ekran, który nie jest zakrzywiony na boki. To wygląda znacznie nowocześniej. Wyspy aparatów w obu smartfonach mają ten sam wygląd, ale w wersji Pro wyspa jest większa. Pro jest chroniony najnowszym szkłem Victus. Wersja bez Pro ma piątą wersję szkła Gorilla. Oba telefony mają też bardzo dobre głośniki stereo, choć nie grają one symetrycznie – ale to standard w smartfonach. Ciekawostką są nadajniki podczerwieni, czyli telefon Xiaomi może nadal służyć jako pilot do telewizora.

    Mniejsza trzynastka ma ekran 6.36 cala. Pro ma ekran 6.73 cala. Oba to ekrany AMOLED z odświeżaniem 120 Hz. Odświeżanie może być dynamiczne lub ustawione na stałe - 120 lub 60 Hz. Ekrany są bardzo jasne – mają 1200 nitów i 1900 nitów w piku. Wersja Pro ma może minimalnie lepszy panel, ale jest zakrzywiony na boki, co wygląda nieco archaicznie. Pod ekranem jest ukryty szybki czytnik linii papilarnych.

    13 i 13 Pro to teraz jedne z najszybszych smartfonów na rynku. W benchmark Antutu osiągają ponad milion dwieście siedemdziesiąt tysięcy punktów. To zasługa platformy Snapdragon 8 drugiej generacji i szybkiej pamięci UFS 4.0.

    Dodatkowo i tak duży RAM możemy powiększyć wirtualnie. W naszym przypadku do testów mieliśmy wersję z 12 GB pamięci. Osoby którym zależy na najszybszym smartfonie nie powinny kupować wersji 128 z minimalnie wolniejszą pamięcią w wersji 3.1.

    Nowe trzynastki działają pod kontrolą najnowszego Androida 13 i nakładki w wersji global. Aktualizacja zabezpieczeń była ze stycznia. Nakładka Xiaomi ma wiele ustawień, konfiguracji, ale nie jest jeszcze tak przeładowana opcjami jak w Samsungach. Działa tak samo szybko i płynnie. Po wyciągnięciu z pudełka musieliśmy ściągnąć aktualizację o wielkości 5 GB.

    Zestaw kamer to główna różnica pomiędzy wersją Pro i bez Pro. W wersji Pro mamy trzy matryce: każda po 50 megapikseli. W wersji bez Pro jest zestaw 50, 10 i 12. W obu telefonach za dostrajanie zdjęć odpowiadała niemiecka, kultowa Leica. Największą przewagą wersji Pro jest jednocalowa matryca, która daje świetny efekt rozmazywania tła i to bez udziału oprogramowania. Większa matryca to też więcej światła, więc teoretycznie lepsze zdjęcia w nocy, ale wersja bez Pro radzi sobie w nocy znakomicie.

    Oba telefony potrafią nagrywać także stabilne wideo 8 i 4K. Xiaomi jeszcze parę lat temu odstawało fotograficznie od iPhonów i Samsungów serii S, ale teraz się to zmieniło.

    Nowe trzynastki Xiaomi to bardzo udane, bardzo szybkie smartfony ze świetnymi kamerami. Ja wybieram dla siebie tańszą wersję bez Pro. Oczywiście bo jest tańsza, ale ma też ekran, który nie jest wygięty na boki obudowy. Edycja bez Pro jest tak samo szybka, ma ten sam procesor, a jest bardziej poręczna i wygodna. Tracimy tylko jednocalową matrycę, ale naprawdę nie ma to aż takiego znaczenia w codziennym użytkowaniu. Bardziej oszczędni mogą poczekać na wersję trzynaście Lite, która już za chwilę trafi do polskich sklepów.

  • OPPO Find N2 Flip – test

    OPPO Find N2 Flip – test

    Wejście składanych smartfonów chińskich producentów na rynek europejski to niewątpliwie powiew świeżości. Jednym z pierwszych modeli jest OPPO Find N2 Flip. Producent wybrał go na europejski debiut nie przez przypadek. Flipy stanowią 70% rynku składanych telefonów, w porównaniu do foldów, które rozkładają się do rozmiarów tabletu. Są też tańsze i bardziej przystępne. Jak zwracałem uwagę w pierwszych wrażeniach, jest to mocna konkurencja dla modeli Samsunga. OPPO Find N2 Flip jest nowocześniejszy i jednocześnie atrakcyjnie wyceniony w porównaniu do tradycyjnych flagowców. Można go kupić za 4999 zł. Teraz wiemy również jak spisuje się bateria oraz aparat tego telefonu.

    Główne wady i zalety OPPO Find N2 Flip

    Zalety OPPO Find N2 Flip:

    • Atrakcyjny design
    • Po zamknięciu nie ma przerwy pomiędzy połówkami ekranu
    • Dobrej klasy głośniki stereo
    • Skuteczny czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania
    • Najwyższej klasy składany wyświetlacz
    • Największy zewnętrzny ekran wśród składanych smartfonów typu flip
    • Wysoka wydajność
    • Android 13 z nakładką ColorOS jest estetyczny i czytelny
    • Bardzo dobre zdjęcia w dzień i w nocy z głównego aparatu
    • Dobrej jakości wideo 4K ze skuteczną stabilizacją
    • Ładowarka o mocy 44W
    • Bateria 4300 mAh – o 600 mAh większa niż w porównywalnym Samsungu
    • Prawie 20 godzin strumieniowania wideo z sieci
    • Cena na poziomie klasycznego flagowca

    Wady OPPO Find N2 Flip:

    • Brak normy uszczelnienia obudowy
    • Rama nie jest w całości z metalu
    • Ograniczona do widżetów funkcjonalność zewnętrznego ekranu
    • Niewiele dodatkowych funkcji wynikających ze zginania się ekranu
    • Aparat szerokokątny wyraźnie słabszej jakości od głównego i rozwiązań konkurencji
    • Stabilizacja wideo czasem generuje artefakty na bokach kadru
    • Nieskładane smartfony mają potrójne, bardziej wszechstronne zestawy aparatów
    • Zwierzątka na tapecie małego wyświetlacza nie są interaktywne
  • Xiaomi 13 i Samsung Galaxy S23 Ultra – porównanie aparatów

    Do porównania z najdroższym Samsungiem S23 Ultra bardziej odpowiednia byłaby wersja Xiaomi 13 Pro, a w przyszłości może nawet Ultra, o ile będzie dostępna w Europie. Zdaję sobie z tego sprawę, ale mimo wszystko uważam, że możemy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy na temat mocnych i słabych stron aparatów Xiaomi 13, jeśli porównamy je z Samsungiem S23 Ultra. Tym bardziej, że w tym roku zestaw aparatów zastosowany w mniejszym wariancie flagowca Xiaomi 13 jest bardziej kompletny i wszechstronny niż w poprzednich latach. Przejdźmy zatem do konkretów.

  • Xiaomi 13 – nasze pierwsze wrażenia

    Najnowsza odsłona flagowego smartfonu Xiaomi miała właśnie globalną premierę przy okazji targów MWC w Barcelonie. Po raz pierwszy zobaczymy na rynku europejskim owoce współpracy Xiaomi i Leica. Dotąd pierwszy i jedyny telefon powstały przy współpracy obu firm - Xiaomi 12S Ultra - nie był dostępny w Europie. Xiaomi ma ambicje konkurować w segmencie premium. Dotyczy to także ceny, poprzeczka jest więc postawiona wysoko. Do konkurowania w niższych półkach cenowych służą marki Redmi i POCOXiaomi ma się kojarzyć z segmentem premium, ale w tym segmencie wszelkie niedociągnięcia są oceniane znacznie surowiej. Xiaomi 13 pod wieloma względami dorównuje Galaxy S23. Przekonajmy się, czy jest równie dobrym wyborem.

  • Xiaomi 13 – jakie zdjęcia robi zestaw aparatów Leica

    Cieszy mnie, że Xiaomi 13 powrócił do potrójnego zestawu aparatów, w którym jest miejsce dla pełnoprawnego teleobiektywu. Coraz więcej flagowców albo całkowicie rezygnuje z teleobiektywu, albo ma standardowe, dwukrotne powiększenie. Wystarczy przypomnieć, że Xiaomi 12 nie miał teleobiektywu, tylko aparat makro, a Xiaomi 12 Pro ma teleobiektyw z dwukrotnym powiększeniem. Podobne rozwiązanie z tegorocznych flagowców ma OnePlus 11. Natomiast Xiaomi 13 może pochwalić się użytecznym teleobiektywem o x3,2 powiększeniu.

    Specyfikacja

    Cały zestaw aparatów prezentuje się następująco:

    • 50 MP, f/1.8, 23mm, PDAF, OIS – główny aparat
    • 10 MP, f/2.0 75mm, PDAF, OIS – teleobiektyw z 3,2x optycznym powiększeniem
    • 12 MP, f/2.2, 15mm, 120˚ - aparat ultraszerokokątny
    • 32 MP, f/2.0, 22mm – aparat do selfie

    Jak widać zarówno aparat główny jak i teleobiektyw mają stabilizację optyczną. Powiększenie x3,2 i ekwiwalent ogniskowej 75 mm są nieznacznie, ale jednak większe niż w S23 i S23+. To czyni zestaw aparatów Xiaomi uniwersalnym. Do pełni szczęścia zabrakło tylko autofokusa w aparacie ultraszerokokątnym do zdjęć makro i autofokusa w aparacie do selfie.

  • OPPO Find N2 Flip

    Dziś zostaliśmy zaproszeni na przedpremierowy pokaz OPPO Find N2 Flip. Segment smartfonów składanych urósł 571% rok do roku, a 70% tego segmentu stanowią telefony typu flip, czyli składane na pół. Na razie rynek europejski należy niemal wyłącznie do Samsunga, ale widać, że koreański producent ma się czego obawiać. OPPO Find N2 Flip jest niemal pod każdym względem lepszy od Samsung Galaxy Z Flip4. Teraz można zadać sobie pytanie, czy Samsung wraz z premierą piątej generacji swoich składaków przegoni chińską konkurencję, czy może zmiany będą w dalszym ciągu kosmetyczne. Samsung czuje się bezpieczny, bo ma znacznie mocniejszą markę, a OPPO nadal w Europie jest postrzegane jako mniej znaczący gracz bez wyrobionego brandu. W segmencie premium takie marki nie mają żadnych szans.

  • Logitech KEYS-TO-GO – sprawdziliśmy klawiaturę dla iPhona

    Logitech to jeden z najbardziej znanych producentów akcesoriów do komputerów. Od lat korzystam z jego subiektywnie najlepszej na świecie myszki MX Master 3. Od dłuższego już czasu ten producent romansuje też z rynkiem mobilnym. Do testów otrzymaliśmy klawiaturę, która jest przeznaczona dla iPhonów. Jest zaprojektowana, by działać z telefonem, ale może być także zewnętrzną klawiaturą dla iPada oraz Apple TV. KEYS-TO-GO w różnych wersjach jest już dostępna na rynku od kilku lat, ale warto ją przypomnieć, bo nadal niewiele osób korzysta z zewnętrznych klawiatur do smartfonów. O ofercie takich klawiatur pisaliśmy tutaj.

  • Creative Zen Air – test wyjątkowo tanich słuchawek TWS

    Wybór słuchawek bezprzewodowych TWS jest bardzo duży. Coraz trudniej producentom wyróżnić się na tle ofert konkurencji. Creative postanowił zrobić to w najprostszy sposób – walczy ceną. Słuchawki Creative Zen Air na stronie producenta kosztują 209 zł, ale w niektórych sklepach cena spadła już poniżej progu 200 zł. Są to jedne z najtańszych słuchawek TWS na rynku. Dodatkowo oferują aktywną redukcję szumów, tryb monitorowania otoczenia i ładowanie bezprzewodowe. Spotkaliśmy się ze słuchawkami pięciokrotnie droższymi, które nie miały tej ostatniej funkcji. Stosunek ceny do możliwości jest trudny do pobicia, ale czy Creative Zen Air to dobre słuchawki? Postaramy się odpowiedzieć na to pytanie.

    Główne wady i zalety Creative Zen Air

    Zalety Creative Zen Air:

    • Lekkie i wygodne, nie wypadają z uszu
    • Można ładować przez USB C i bezprzewodowo
    • Bardzo dobre brzmienie
    • Dobra jakość rozmów głosowych
    • Wygodna, powtarzalna obsługa dotykowa
    • Można regulować głośność wprost ze słuchawek
    • Bardzo dobry stosunek ceny do możliwości

    Wady Creative Zen Air:

    • Jakość wykonania nie tak dobra jak w droższych modelach
    • Brak aplikacji mobilnej i możliwości personalizacji
    • Nieskuteczna aktywna redukcja szumu
    • Tryb monitorowania otoczenia o ograniczonym zastosowaniu
    • Nie da się cofnąć utworu z poziomu słuchawek
  • Samsung Galaxy S23 – nasza recenzja

    Klasa smartfonu S (skala „Mercedesa” A, B, C, E, S)

    Skala ocen 1-6 (6-celujący)

    Zaczynamy

    S23 to najtańszy z tegorocznych flagowców Samsunga. W wersji 8/256 kosztuje w promocji 4599 zł, czyli około 100 zł drożej od zeszłorocznego modelu S22. Cenę możemy obniżyć programem Odkup. Nadal będzie to jednak 3-4 razy więcej niż to, ile zwykle na telefon wydają Polacy, którzy marzą o udanym smartfonie z tzw. średniej półki, kosztującym 1000-1200 zł. S23 należy więc do segmentu premium, zdominowanym właśnie niemal całkowicie przez Samsungi i iPhony. Tegoroczny kompaktowy flagowiec jest oceniany na dwa sposoby: jedni doceniają to, że ta edycja jest już niemal doskonała, a drudzy krytykują to, że prawie nie różni się od S22. Samsung, podobnie zresztą jak Apple, od kilku już lat zaczął stosować bowiem strategię wprowadzania drobnych poprawek, ulepszeń, a nie odważnych zmian i rewolucji. Najmniejsza „eska” ma już niemal wszystko, co można sobie wymarzyć we flagowcu, nadal przy zachowaniu bardzo poręcznych i kompaktowych wymiarów. S23 to taki androidowi telefon marzeń dla osób, które nie mogą się nadal przekonać do wielkich ekranów i smartfonów ważących 200g. Od najdroższej wersji Ultra różni go „biedniejszy” zestaw aparatów, brak rysika i wsparcia dla samsungowego ładowania 45W. Reszta komponentów jest niemal identyczna.

    Główne wady i zalety Samsunga Galaxy S23

    Zalety Samsunga Galaxy S23:

    • Udany, czysty design
    • poręczna kompaktowa obudowa
    • genialny ekran
    • bardzo ładna, rozbudowana i dopracowana przez lata nakładka systemowa OneUI w najnowszej wersji 5.1
    • najnowszy Android 13
    • bardzo szybki modem 4G
    • 5G
    • najnowsze WiFi 6e
    • Bluetooth 5.3
    • bardzo dobre zdjęcia z głównej matrycy
    • cudowna płynność działania
    • najszybszy procesor Snapdragon 8 Gen 2
    • nowe szkło Victus 2 z przodu i z tyłu
    • jeszcze jaśniejszy ekran (peak 1750 nitów)
    • nowa kamera do selfie 12 MP
    • większa o 200 mAh bateria – 3900 mAh
    • IP68
    • Pełna płynność i stablizacja nagrań 4K 60 fps i 8K 30 fps
    • Mocniejsza stabilizacja Super steady
    • Tryb Expert RAW
    • Świetne zdjęcia nocne
    • UFS 4.0 od wersji 256 GB
    • Funkcja RAM Plus – dodatkowe od 2 do 8 GB
    • Wsparcie eSIM
    • Zdjęcia wysokiej rozdzielczości z materiału wideo 4K i 8K
    • AOD (Always On Display)
    • Knox dla B2B

    Wady Samsunga Galaxy S23:

    • nadal brak profesjonalnego i bezpiecznego „Face ID”
    • bardzo wysoka cena
    • kosmetyczne zmiany vs S22
    • bardzo wolne ładowanie 25W
    • brak zasilacza w zestawie
    • wersja 128 GB ma wolniejszą pamięć UFS 3.1 zamiast UFS 4.0
    • w nocy zdjęcia z teleobiektywu i szerokiego kąta są bardzo zaszumione
    • brak trybu makro