Testy smartfonów:

  • Samsung Galaxy Tab S9 FE – nasze pierwsze wrażenia

    Samsung stworzył serię FE – Fan Edition, aby użytkownicy mogli spróbować niektórych funkcji flagowców w niższej od topowych modeli cenie. W przypadku tabletu Samsung Galaxy Tab S9 FE oznacza to, że nie ma ekranu Dynamic AMOLED 2X i tej samej wydajności, którą mają flagowe modele Tab S9. Jednocześnie Tab S9 FE jest tabletem wodoszczelnym, z czytnikiem linii papilarnych i piórem S Pen. Są to cechy niespotykane w konkurencyjnych produktach albo właśnie zarezerwowane dla najwyższej półki.

    Samsung Galaxy Tab S9 FE jest dostępny w dwóch rozmiarach. Jest jeszcze większa wersja z plusem. My skupimy się na mniejszej i tańszej wersji, która jest dostępna w 4 wariantach:

    • Tab S9 FE 6/128 WiFi – 2399 zł
    • Tab S9 FE 8/256 WiFi – 2699 zł
    • Tab S9 FE 6/128 5G – 2799 zł
    • Tab S9 FE 8/256 5G – 3099 zł

    Warto podkreślić, że kupując tablet rysik S Pen dostajemy w komplecie, podczas gdy w przypadku innych producentów (Apple i Xiaomi) rysik trzeba dokupić osobno. W przypadku Apple kosztuje on od 429 zł do 699 zł zależnie od wersji.

    Do 19 listopada trwa promocja, w której do zakupionego tabletu można odebrać w prezencie etui Book Cover z klawiaturą – dla mniejszego Tab S9 FE koszt tego etui kupionego osobno to 999 zł.

  • Samsung Galaxy S21 FE po prawie dwóch latach – test długodystansowy

    Rzadko mamy możliwość sprawdzenia jak smartfon sprawdzi się w teście długodystansowym.  O prywatnym zakupie Samsunga S21 FE zadecydowała promocja i dobre wrażenie jakie zrobił na mnie ten telefon podczas używania wypożyczonego do testów egzemplarza. Tu znajdziecie moje pierwsze wrażenia ze stycznia 2022 roku. Telefon podobał mi się od początku. Niestety startowa cena nie zachęcała do zakupu - 3499 zł za wersję 6/128 GB. Już miesiąc później Samsung uruchomił promocję, w której wersję 8/256 zamiast za 3849 zł można było kupić za 3049 zł. Dodatkowo była możliwość zakupu w komplecie zegarka Watch 4 Classic ponad 600 zł taniej - za 975 zł. Od tamtego czasu minął 1 rok, 8 miesięcy i 21 dni, czyli właśnie zbliżam się do dwóch lat – typowego okresu umowy u operatora. Jak S21 FE zniósł tę próbę czasu?

  • Samsung Galaxy SmartTag2 - test najnowszego lokalizatora z Korei

    Samsung zaprezentował drugą generację lokalizatora Galaxy SmartTag2. Możemy przyczepić SmartTag2 do kluczy jako brelok, do plecaka, bagażu, do roweru, a nawet do obroży psa, aby w razie potrzeby móc namierzyć czworonoga. Lokalizator korzysta z technologii Bluetooth LE, dzięki czemu może działać długo. Gdy oddalimy się poza zasięg Bluetooth, lokalizator wykorzysta dane GPS smartfonów Galaxy w zasięgu, aby ustalić swoją lokalizację. SmartTag2 jest kompatybilny z urządzeniami Samsung Galaxy z systemem Android OS 9 lub nowszym. Sprawdźmy co uległo zmianie i jak działa nowy lokalizator Samsunga.

  • Samsung Galaxy Buds FE – test niedrogich słuchawek TWS koreańskiego producenta

    Samsung postanowił ożywić zaniedbaną serię urządzeń FE – Fan Edition. Po dłuższej przerwie od czasu premiery S21 FE na rynek trafiły – smartfon (niedostępny w Europie), tablet i słuchawki. Seria FE to taka mocniejsza średnia półka, produkty, które mają nawiązywać do flagowców, ale w bardziej przystępnej cenie. Samsung Galaxy Buds FE są obecnie najtańszym modelem słuchawek dostępnym na stronie producenta, chociaż w sklepach wciąż można kupić jeszcze tańsze Samsung Galaxy Buds Live. Buds FE kosztują na starcie 479 zł. Przyjrzyjmy się im z bliska.

  • Xiaomi Mi Band 8 – wyraźnie lepsza opaska od starszych generacji

    Mi Band stał się niemal synonimem opaski sportowej. Jest niedrogi, lekki i wygodny, a jednocześnie zaspokaja potrzeby większości użytkowników – mierzy puls, natlenienie krwi, sen, stres, ogólną aktywność w ciągu dnia i wyświetla powiadomienia. W tym segmencie trudno o rewolucję ze względu na ograniczenia wynikające z ceny. GPS pozycjonowałby Mi Banda wyżej niż dotychczas, a nie do końca o to w tym produkcie chodzi. Mimo narzuconych ograniczeń ósma wersja Mi banda wprowadza kilka istotnych usprawnień poprawiających komfort użytkowania. To dwukrotnie wyższe odświeżanie ekranu, wyższa jasność maksymalną z możliwością automatycznej regulacji oraz nowy mechanizm mocowania paska. To więcej zmian niż widzieliśmy od kilku generacji Mi Banda. Przyjrzyjmy się szczegółom.

  • OPPO Find N3 Flip

    Oppo zaprezentowało trzecią generację swojego małego składaka. W momencie premiery ubiegłoroczny model N2 Flip był najciekawszym smartfonem w swojej kategorii na rynku europejskim. Dominacja technologiczna nie potrwała jednak długo. Zarówno Samsung Galaxy Z Flip 5 jak i Motorola Razr 40 Ultra to modele, które odpowiedziały na ofertę Oppo wprowadzając większe wyświetlacze na zewnątrz składanej obudowy. Teraz Oppo zdecydowało się zaktualizować swojego flipa, aby znów być krok przed konkurencją. Konstrukcja pozostała bez zmian i wielkość zewnętrznego wyświetlacza także się nie zmieniła. Zaktualizowany został procesor i przede wszystkim zestaw aparatów. Oppo tytułuje swój nowy telefon flipem z najlepszym aparatem na rynku – jedynym z potrójnym zestawem obiektywów. Jednocześnie nie planuje wprowadzać modelu N3 Flip na rynek europejski, jakby to była wciąż zbyt mała aktualizacja, aby usprawiedliwić koszt takiego zabiegu.

  • Garmin Venu 3 – na 3 tygodnie zastąpił mi Apple Watch

    Od lat korzystam z Apple Watch’y kolejnych generacji, ale zawsze marzyłem o sprawdzeniu co oferują kultowe amerykańskie zegarki Garmin. Czy rzeczywiście są najlepszym wyborem dla osób, które nawet okazjonalnie uprawiają sport, bo wydaje się, że Apple Watch również dobrze sprawdza się, gdy jesteśmy całkowitymi amatorami i treningi nie są dla nas sprawą życia i śmierci. Teraz nadarzyła się dobra okazja i już od 3 tygodni korzystam z najnowszego Garmina Venu 3. Patrząc na kosmicznie szerokie portfolio Garmina jest to średnia półka, bo Venu 3 kosztuje 2300 zł. To co oferuje w zegarkach Garmin nie da się właściwie porównać z tym co oferuje Apple. Apple komunikuje klientom: wybieracie model SE, zwykłego Watch lub Ultrę – i to koniec. Garmin mówi do klientów: możecie wybrać serię FenixTactixQuatixForerunnerIntinctVivoactiveVenuVivomoveApproachLilyD2Swim itd. itp. Zasada jest niby prosta – jak biegamy to wybieramy Forerunner, jak gramy w golfa to Approach, jak pływamy to Swim, jak chodzimy po górach to Instinct. Serie Vivoactive i Venu to chyba takie serie dla niezdecydowanych, ale jednocześnie aspirujących do grona bardziej ambitnych amatorów sportu.

    Czy więc Venu 3 to prawdziwy Garmin i czy rzeczywiście zegarek za 2300 może konkurować z Ultrą, która według Apple jest skierowana na najbardziej zaawansowanych sportowców, nurków i podróżników?

  • Xiaomi 13T - mocna średnia półka z naciskiem na aparat

    Seria T Xiaomi to taki bardziej przystępny cenowo odpowiednik flagowców. Nie wszystkie elementy są w tych telefonach topowe, ale są też elementy dorównujące najwyższym modelom producenta. Seria T wypełnia pustkę drugiej połowy roku w oczekiwaniu na kolejną generację flagowców.

    Warto zwrócić uwagę na różnice pomiędzy Xiaomi 13T a Xiaomi 13T Pro. Różnica w cenie pomiędzy tymi modelami to równy tysiąc złotych - całkiem sporo. Dopłacając do modelu Pro otrzymujemy mocniejszy procesor, więcej szybszej pamięci w standardzie UFS 4.0, nowsze WiFi 6e i 7 oraz szybsze ładowanie. Co ciekawe oba modele nie różnią się między sobą zestawem aparatów. Zwykle producenci właśnie lepszym aparatem chcą skusić do zakupu droższego modelu. Takie posunięcie działa zdecydowanie na korzyść tych, którzy chcieliby kupić tańszy model Xiaomi 13T, a zależy im bardziej na aparacie niż na wydajności. Sprawdźmy zatem jak w praktyce sprawdza się kosztujący 2999 zł Xiaomi 13T.

    Seria T Xiaomi to taki bardziej przystępny cenowo odpowiednik flagowców. Nie wszystkie elementy są w tych telefonach topowe, ale są też elementy dorównujące najwyższym modelom producenta. Seria T wypełnia pustkę drugiej połowy roku w oczekiwaniu na kolejną generację flagowców.

    Warto zwrócić uwagę na różnice pomiędzy Xiaomi 13T a Xiaomi 13T Pro. Różnica w cenie pomiędzy tymi modelami to równy tysiąc złotych - całkiem sporo. Dopłacając do modelu Pro otrzymujemy mocniejszy procesor, więcej szybszej pamięci w standardzie UFS 4.0, nowsze WiFi 6e i 7 oraz szybsze ładowanie. Co ciekawe oba modele nie różnią się między sobą zestawem aparatów. Zwykle producenci właśnie lepszym aparatem chcą skusić do zakupu droższego modelu. Takie posunięcie działa zdecydowanie na korzyść tych, którzy chcieliby kupić tańszy model Xiaomi 13T, a zależy im bardziej na aparacie niż na wydajności. Sprawdźmy zatem jak w praktyce sprawdza się kosztujący 2999 zł Xiaomi 13T.

  • Jabra Elite 10 – są świetne, ale Elite 8 Active są jeszcze lepsze

    Dwa modele słuchawek Jabry z segmentu premium miały swoją premierę w tym samym czasie. Podobno Jabra nalega, żeby ich nie porównywać, ale jest to raczej nieuniknione. Oferują podobny design, specyfikację i są dostępne w podobnej cenie. Teoretycznie wybór między nimi jest prosty – jeśli szukamy słuchawek do uprawiania sportu to wybieramy Active, a jeśli nigdy nie uprawiamy żadnego sportu, a zależy nam na wygodzie i wyglądzie to wybieramy Elite. Niestety nie jest to aż tak proste, jakby się wydawało.

    Z naszym testem słuchawek Jabra Elite 8 Active może zapoznać się tutaj.

    A oto wady i zalety modelu Elite 10.

  • OnePlus Open

    Rozkładane smartfony są najdroższymi urządzeniami na rynku mobilnym. Z tego powodu nie każdy producent chce podejmować wysiłek rywalizacji w segmencie ultra premium, który z założenia nie będzie osiągał dużych wolumenów sprzedaży. Stąd wiele bardzo udanych składaków, również takich, które dla Was opisaliśmy, nie trafiło na europejski rynek. Przez ten czas Samsung, który stworzył kategorie składanych smartfonów zdążył się poczuć zupełnie niezagrożony. Sytuacja właśnie się zmienia, bo OnePlus przy współpracy z OPPO stworzyli bardzo mocnego konkurenta w postaci OnePlus Open i trafia on na nasz, polski rynek. Ma topową specyfikację, doskonałe wyświetlacze oraz najlepszy zestaw aparatów spośród wszystkich smartfonów OnePlus. Nie jest co prawda tańszą alternatywą, jak niektórzy przewidywali, bo jedyna dostępna konfiguracja kosztuje 8999 zł. Samsung jest więc o 200 zł tańszy. Przyjrzyjmy się szczegółom.

  • Huawei FreeBuds Pro 3 - test flagowych słuchawek TWS od Huawei

    TWS to obecnie najbardziej popularny rodzaj słuchawek dokanałowych. Znamy już flagowe propozycje Apple, Sony, Samsunga i Jabry. Teraz dołącza do nich Huawei FreeBuds Pro 3, który obiecuje o 50% skuteczniejszą redukcję szumu, bardzo szeroki zakres częstotliwości od 14 Hz do 48 kHz, wysokiej jakości kodeki, certyfikat Hi-Res Audio Wireless a także dużo lepszą jakość rozmów.

  • Infinix HOT 30 – całkiem udany smartfon za mniej niż 800 zł

    Infinix dał się poznać jako producent jednego z najszybciej ładujących się smartfonów na rynku. Testowaliśmy również dwa modele ze średniej półki Infinix Note 12 Pro oraz Infinix Note 30 VIP. Tym razem po raz pierwszy przeglądamy się propozycji z najniższej półki cenowej. Infinix HOT 30 kosztuje jedynie 777 zł. W tej cenie dostajemy 8 GB RAM i 256 GB na system i pliki, najnowszego Androida i ekran FHD+ z odświeżaniem 90 Hz. Już po specyfikacji widać, że to atrakcyjna propozycja, nawet jeśli duże kompromisy w tej cenie są nieuniknione. Konkurencja w najniższym segmencie cenowym jest coraz większa. Sprawdźmy więc, jak sobie poradzi nowy Infinix.

     

  • Porównanie słuchawek Tecno – Sonic 1 i True 1 - nasze pierwsze wrażenia

    Tecno ma na polskim rynku w ofercie dwie pary słuchawek. Podstawowy model Tecno Sonic 1 za 199 zł oraz pozycjonowane wyżej i dwukrotnie droższe True 1 za 399 zł. Oba modele to słuchawki typu TWS z ładującym je etui. Różnią się jednak znacząco funkcjonalnością i jakością dźwięku. Trzeba mieć również z tyłu głowy, że nawet droższy model True 1 jest i tak od dwóch do czterech razy tańszy niż flagowe modele Sony, Apple, Jabra i wielu innych producentów. Dlatego najważniejszym pytaniem jest, czy słuchawki Tecno są bardziej opłacalną, ale niewiele gorszą propozycją?

     

  • iPhone 15 Pro Max - czy jest znacznie lepszy od 14 Pro Max?

    Od kilku już lat kolejne iPhone’y nie różnią się zbytnio od tych z poprzednich edycji. Tym razem wyróżnikiem piętnastki Pro jest tytan, nowy teleobiektyw, procesor, boczny przycisk oraz USB-C. Jest też nowy system operacyjny, ale ten otrzymały także stare modele. Okazuje się jednak, że nowy iPhone tak naprawdę nie jest tytanowy, a w jego obudowie nadal dominuje aluminium. Teleobiektyw 5X zastąpił przydatne powiększenie 3X, więc tak naprawdę te nowości są trochę przereklamowane. Pomimo to iPhone 15 Pro Max jest bez wątpienia najlepszym iPhonem w historii, ale to czy kupimy piętnastkę czy czternastkę naprawdę nie ma większego znaczenia.

  • moto G84 5G – dobry telefon za 1499 zł

    G84 5G to najtańszy smartfon z ekranem P-OLED w ofercie Motoroli – to go odróżnia od tańszego modelu G54. Ma Snapdragona zamiast Mediateka i jest wykończony atrakcyjną i praktyczną ekoskórą. Choć nie ma tutaj metalu i szkła, to telefon może się podobać. To kolejna dobra propozycja dla osób, które niekoniecznie szukają najszybszego smartfonu do gier, a bardziej wszechstronnego telefonu do codziennego użytku. G84 spokojnie zaspokoi szereg potrzeb, takich jak multimedia, media społecznościowe i komunikatory, nawigacja i rozsądnej jakości zdjęcia. Wspiera również najnowszy standard łączności – 5G.

  • Sprawdziliśmy złoty zegarek Huawei - to będzie sukces, ale raczej w Chinach

    Huawei ma bardziej różnorodną ofertę smartwatchy niż konkurencja. W tym roku bardzo mocno poszerzył portfolio w kierunku zegarków premium. Huawei Watch Ultimate, który zadebiutował w kwietniu wydawał się być szczytem luksusu w smartwatchach. Kosztujący 4199 zł zegarek z szkłem szafirowym oraz możliwością zanurzenia do 100 metrów podnosił poprzeczkę wysoko. Nie dość wysoko dla Huawei, bo właśnie zadebiutował na polskim rynku trzykrotnie droższy – kosztujący 12999 zł model Huawei Watch Ultimate Design. Tym razem koperta zegarka jest zdobiona złotem. To zegarek dla tych, którzy chcą pogodzić funkcje smartwatcha z prezentacją swojej pozycji finansowej.

  • realme 11 5G – nasze pierwsze wrażenia

    Realme zaprezentowało nowy model ze średniej półki. W porównaniu z testowanym niedawno OPPO A78 ma kilka istotnych przewag – obsługuje 5G, ma wyraźnie wyższą wydajność, wyższe odświeżanie 120 Hz oraz znacznie wyższą rozdzielczość matrycy aparatu - 108 megapikseli. Telefon realme 11 5G jest skierowany do bardziej wymagających użytkowników niż OPPO A78 i kosztuje więcej 1399 zł zamiast 999 zł. Od 5 października do 15 października można go kupić w promocji za 1299 zł. Czy warto dopłacić? Naszym zdaniem tak, ale nie każdy parametr realme 11 5G jest lepszy od OPPO A78. Dlatego warto przyjrzeć się szczegółom.

  • OPPO A78 – smartfon za niecały tysiąc złotych

    OPPO A78 to jeden z tych telefonów, które sprawiają wrażenie lepszych niż ich cena sugeruje. Kosztujący 999 zł smartfon, choć wydajnością nie zaskakuje, to sprawdza się za to pod względem wyświetlacza, aparatu, baterii i szybkości ładowania. Nie każdy użytkownik smartfonu jest graczem i to właśnie dla takich osób OPPO A78 będzie ciekawą propozycją.

  • iPhone 15 – najdroższy, ale najlepszy mały smartfon

    Od kilku lat korzystam z największych iPhonów, czyli z Plusów i Pro Maxów. W tym roku również kupiłem 15 Pro Maxa, ale od tygodnia korzystam z wypożyczonego od Orange najmniejszego i najtańszego tegorocznego iPhona 15. Obawiałem się, że taka przesiadka może być sporym szokiem. Byłem pewny, że będzie mi przeszkadzał mniejszy ekran, prostszy zestaw kamer oraz przede wszystkim gorsza bateria. Okazuje się jednak, że zwykła 15 całkiem dobrze zastępuje Pro Maxa i pewnie ciężko będzie wrócić do kolosa, który jest i tak zawsze powiększany o potężne etui Quadlock. Nie można zapominać także o różnicy w cenie – najtańszy Pro Max w Orange kosztuje 7600, a najtańsza 15 „tylko” 5 tys.

  • Honor 90 – dobry smartfon ze średniej półki

    Honor 90 ma to coś, co sprawia wrażenie, że to smartfon z wyższej półki. To design, niezła wydajność i bardzo dobry ekran. Są też pewne niedociągnięcia, które w średniej półce zaskakują, jak choćby brak uszczelnienia obudowy i głośnik mono. Możemy natomiast już na wstępie tego testu powiedzieć, że z Honor 90 korzysta się bardzo przyjemnie i dla wielu osób ten telefon może być interesującą propozycją ze średniej półki.