Testy smartfonów:

  • Google Pixel 5 5G – nasze pierwsze wrażenia

    Smartfony Google nie są niestety oficjalnie dostępne w Polsce. Najnowszego Pixela można co prawda kupić w jednym ze sklepów z elektroniką, ale ponieważ on sam jest odpowiedzialny za import, jest sporo drożej niż na Zachodzie. Trzeba za niego zapłacić aż 3999 zł, co patrząc na specyfikację jest wręcz ceną absurdalną. Mniej więcej o tysiąc złotych taniej wyjdzie nam kupienie Pixela na niemieckim Amazonie z dostawą do Polski. Tyle, że to wciąż dużo, wychodzi więc na to, że Pixel 5 jest po prostu drogi. Pytanie, czy oferuje tyle, by uzasadnić tak wysoką cenę. Zwłaszcza, że wygląda na to, że Google wraz z wprowadzeniem modelu 5 po raz kolejny zmienił politykę dotycząca swoich smartfonów. Modele 4 i 4 XL na tą chwilę są ostatnim urządzeniami z flagowym procesorem, w 5 zdecydowano się na użycie średniopółkowego Snapdragona 765 5G. To bardzo wydajna jednostka, ale nie flagowa. Historia linii dowodzi jednak, że ważniejsza od procesora jest optymalizacja i oprogramowanie, a tu Google jest mistrzem. Podobnie jest ze zdjęciami. Patrząc na ilość pikseli w matrycach można się tylko uśmiechnąć z politowaniem. Oprogramowanie jednak potrafi zdziałać cuda i końcowy efekt często zapiera dech w piersi. Zobaczmy więc, czy tak jest i w tym modelu i czy Pixel 5 jest w stanie choć trochę wytłumaczyć swoją cenę.

    Główne wady i zalety Pixel 5

    Zalety Pixel 5:

    • Świetna ergonomia
    • Doskonałe działanie
    • Czysty Android
    • Świetny ekran
    • Wodoszczelność
    • Ładowanie indukcyjne
    • Długi czas pracy na jednym ładowaniu
    • Głośniki stereo
    • Obsługa 5G
    • Obsługa eSIM

    Wady Pixel 5:

    • Wysoka cena
    • Brak wejścia mini-jack
    • Brak możliwości odblokowania telefonu twarzą
  • Samsung Galaxy S21 Ultra 5G - nasze pierwsze wrażenia

    Jeśli jesteście fanami serii Galaxy S to teraz jest najlepszy moment na zakup tegorocznych flagowców. W przedsprzedaży oprócz samego smartfonu otrzymamy słuchawki Buds Pro oraz SmartTaga, czyli breloczek z lokalizacją. W zależności od tego jaką wersję pamięci w smartfonie wybierzemy, to za wersję Ultra musimy zapłacić od 5750 zł do 6550 zł. Najdroższy jest smartfon z pamięcią RAM 16 GB oraz 512 GB na aplikację i pliki. Czy warto zapłacić za smartfon z Androidem aż tyle pieniędzy? Sytuacja dla Samsunga jest sprzyjająca, bo Huawei ledwo oddycha, a pojawiły się też plotki o pierwszych blokadach związanych z Xiaomi. W segmencie premium rządzi jednak iPhone i raczej nie zanosi się, że coś się tej sytuacji zmieni. Nisza dla Samsunga Ultra jest chyba dosyć wąska – to chyba tylko klienci, którzy otwarcie nie lubią produktów Apple i mają niemal nieograniczone fundusze. W Polsce to pewnie kilka tysięcy osób. Gdy jednak należysz do tej wąskiej „elity”, to masz szansę używać aktualnie najlepszego telefonu z Androidem. Nie jest pozbawiony niewielkich wad, ale lista jego zalet jest bardzo długa.

    Dodatkowa informacja: Samsung zdecydował, że na razie dziennikarze nie mogą przedstawiać wyników swoich testów nowych smartfonów z serii Galaxy S. Do daty rozpoczęcia sprzedaży można publikować jedynie swoje pierwsze wrażenia bez szczegółowych benchmarków i porównań z konkurencją.

    Główne wady i zalety Samsunga Galaxy S21 Ultra 5G

    Zalety Samsunga Galaxy S21 Ultra 5G:

    • Bardzo ładny design tylnej klapki i wyspy aparatów
    • Dobrze działa czytnik w ekranie
    • Świetny ekran 6.8 cala Dynamic AMOLED 2x
    • Wsparcie dla eSIM
    • Wsparcie dla 5G
    • Atrakcyjne promocje przedsprzedażowe
    • Tryb AOD
    • Dobry zestaw aparatów (szczególnie główny i 2 teleobiektywy)
    • odświeżanie ekranu 120 Hz (tylko adaptacyjne)
    • bardzo wydajny procesor Exynos 2100
    • matowe szkło z tyłu obudowy
    • autofocus w obiektywie szerokokątnym
    • łączenie pikseli w matrycy 108 MP (finalne zdjęcie ma standardowo 12 MP)
    • dobra stabilizacja wideo w 4K
    • opcja nagrywania 8K
    • obsługa rysika S Pen i rysików Wacom
    • bateria 5000 mAh
    • pasek boczny ze skrótami
    • kamera do selfie 40 MP
    • dobre zdjęcia makro
    • tryb reżyserski
    • wersje kolorystyczne: czarna i srebrna
    • stabilizacja Super Steady
    • wsparcie dla formatu RAW
    • WiFi 6E
    • 5G
    • Dual SIM

    Wady Samsunga Galaxy S21 Ultra 5G:

    • kosmiczna cena
    • niewielkie zmiany w stosunku do poprzedniej edycji
    • duża waga 227 g
    • brak skanera 3D – FaceID niezbyt bezpieczne
    • brak obsługi kart pamięci
    • brak zasilacza w komplecie
    • brak słuchawek w komplecie
    • nieprzydatny asystent Bixby
    • ekran nadal jest trochę zakrzywiony
    • brak Samsung Pay w Polsce
  • Hammer Explorer Pro – nasza recenzja

    Hammer Explorer Pro - test

    Marka Hammer specjalizuje się w produkcji pancernych smartfonów. Grupa ich odbiorców nie jest może zbyt wielka, za to jest bardzo wymagająca. W tych urządzeniach na pierwszy plan wychodzą praktyczność i wytrzymałość, nowoczesny wygląd nie jest ważny. Ich użytkownicy nie zwracają uwagi na bezbramkowe wyświetlacze albo niską wagę, dlatego to, co w innych telefonach jest wadą, tu może być zaletą. Liczy się głośny dzwonek, tak by usłyszeć go na budowie, dobry zasięg, by można było rozmawiać w każdych warunkach, albo wytrzymała bateria. Także zdjęcia nie będą najważniejsze – muszą wystarczyć do udokumentowania postępów prac czy zepsutej części – nikt nie będzie wymagał artystycznych ujęć. To oczywiście nie znaczy, że telefon ma być byle jaki. Wprost przeciwnie, tyle że musi spełniać inne wymogi niż każdy „normalny” smartfon. I w ten, nieco inny sposób należy go też oceniać. Hammer Explorer Pro jest flagowym, najdroższym smartfonem w portfolio marki i kosztuje niebagatelne 1999 zł.   

  • Redmi Note 9T 5G – nasze pierwsze wrażenia

    Xiaomi podało parę dni temu, że sprzedaż całej serii Note 9 na koniec III kw. zeszłego roku przekroczyła 20 mln sztuk. 9T 5G to kolejny smartfon z tej serii, do której należą już modele 99 Pro oraz 9S.  Modele te nie mają wspólnej linii stylistycznej, ale wszystkie kosztują około 1000 zł.

    Redmi Note 9T 5G w naszym kraju będzie sprzedawany w dwóch wersjach: 4GB + 64GB za 1199 zł oraz 4GB + 128GB za 1299 zł. Sprzedaż 9T 5G wystartuje 18 stycznia. Smartfon będzie można kupić w Play, T-Mobile i Orange oraz na mi-home.pl, mi-store.pl i mi-markt.pl. Kupując Redmi Note 9T 5G w wersji 4GB + 128GB, w kolorze fioletowym (Daybrake Purple), w dniach 14-17 stycznia, klienci otrzymają w zestawie Mi Watch Lite. Oferta obowiązuje na mi-home.pl, mi-store.pl i mi-markt.pl.

    Redmi Note 9T 5G to szybka odpowiedź Xiaomi na realme 7 5G, czyli ekstremalnie tani smartfon z 5G. Xiaomi Mi 10T Lite 5G, choć do tej pory wydawał się być tani, nie mógł już równać się ceną z najtańszym smartfonem 5G na polskim rynku. Nowy 9T 5G jest na starcie sprzedaży trochę droższy od realme 7 5G, ale korzysta z tego samego procesora MediaTek Dimensity 800U, ma baterię o tej samej pojemności, NFC i też ma skaner linii w przycisku power. Przewagą realme jest wyświetlacz z odświeżaniem 120 Hz, próbkowaniem dotyku 180 Hz oraz aparat z ultraszerokim kątem, którego nie ma w nowym Redmi (i to jest trochę niezrozumiałe). Przez kilka dni jeszcze przed światową premierą mogliśmy sprawdzić, czy Redmi 9T 5G to dobry wybór na tzw. średniej półce.

    Główne wady i zalety Redmi Note 9T 5G

    Zalety Redmi Note 9T 5G:

    • Udany i nieprzekombinowany design
    • Szybka ładowarka 22.5W w zestawie (w specyfikacji ładowanie do 18W)
    • Etui w zestawie
    • Obsługa 5G na 2 kartach SIM
    • Pojemna bateria 5000 mAh
    • Procesor MediaTek Dimensity 800U (7 nm)
    • Duży ekran 6.53 cala chroniony szkłem Gorilla w wersji 5
    • Odporność na opryskanie wodą
    • Odpowiednia waga 199g
    • Tylko niewielkie wycięcie w ekranie
    • Kamera do selfie 13 MP
    • Główna kamera 48 MP
    • System wielu anten i obsługa technologii 4x4 MIMO
    • Dwie wersje pamięci 64 i 128 GB (odpowiednio UFS 2.1 oraz 2.2)
    • Dwa głośniki gwarantują lepszy dźwięk
    • USB-C
    • NFC
    • IRDA
    • Wygodny czytnik linii papilarnych w przycisku power
    • Obsługa formatu RAW
    • Tzw. zebra przy kadrowaniu (wiemy, gdzie zdjęcie będzie wypalone)
    • Dobra stabilizacja wideo FHD 30 fps
    • Dobra jakość zdjęć z głównego aparatu 48 MP
    • Udana nakładka MIUI 12.0.1
    • Aktualizacje bezpieczeństwa z listopada
    • Dark Mode
    • Gniazdo słuchawkowe
    • Atrakcyjna cena (choć wyższa od realme 7 5G w Plusie)
    • pełny dual sim
    • obsługa kart pamięci do 512 GB

    Wady Redmi Note 9T 5G:

    • Brak kamery z ultraszerokim kątem
    • Brak pełnej wodoodporności
    • RAM 4 GB
    • Brak stabilizacji materiału wideo 4K i FHD 60 fps
    • Brak teleobiektywu
    • Bardzo słaba jakość działania trybu nocnego
    • Wyświetlacz tylko o standardowym odświeżaniu 60 Hz
    • Reklamy w nakładce producenta
    • Sporo preinstalowanych aplikacji (często zbytecznych)
    • Brak Androida 11
  • OPPO A73

    OPPO A73 – test

    OPPO A73 to ciekawa propozycja wśród smartfonów ze średniej półki ze względu na ekran AMOLED. Oferuje też ciekawe wykończenie obudowy przypominające granatową skórę. W specyfikacji nie zabrakło NFC ani innych istotnych szczegółów, a wisienką na torcie jest 30W szybkie ładowanie – wszystko to otrzymujemy za 1199 zł. Czy zatem OPPO A73 ma jakieś wady i czy warto go wybrać? Zapraszam do lektury naszej recenzji.

    Główne wady i zalety OPPO A73

    Zalety OPPO A73:

    • Oryginalna, nietuzinkowa obudowa przypominająca granatową skórę
    • Gniazdo słuchawkowe
    • Niehybrydowy dual SIM
    • Nieduże rozmiary i waga
    • Wysokiej jakości ekran AMOLED – rzadkość w tym przedziale cenowym
    • Wystarczająca do komfortowego użytkowania specyfikacja
    • Aktualny Android 10 z nakładką ColorOS 7.2
    • Użyteczny aparat główny i szerokokątny
    • Stabilizowane wideo FHD
    • Ładowanie 30W - do pełna w mniej niż godzinę

    Wady OPPO A73:

    • Nieuszczelniona obudowa z tworzywa
    • Nie udało mi się dodać twarzy do odblokowywania telefonu
    • Wydajność raczej niższa od konkurentów w podobnej cenie
    • Słabe zdjęcia nocne
    • 2 z 4 aparatów oferują słabą jakość
    • Wideo FHD mogłoby być bardziej szczegółowe
    • Brak nagrywania w 4K
    • Wielu konkurentów ma pojemniejszą baterię i dłuższy czas działania
  • POCO M3 – nasza recenzja

    POCO M3 - test

    Jakiś czas temu Xiaomi przywróciło do życia swój brand POCO. Idea tanich ale bardzo wydajnych smartfonów została nie wiedzieć czemu zarzucona po Poco F1 z 2018 r., ale widać konkurencja ze strony coraz bardziej ekspansywnych chińskich firm zmusiła Xiaomi do powrotu do starego pomysłu. I to powrotu ze wszech miar udanego. Model F2 Pro podgryzający najdroższe smartfony jest świetnym urządzeniem, tańszy X3 NFC atakujący średnią półkę jest równie udany. Xiaomi poszło więc za ciosem i pokazało najtańszy w swoim portfolio POCO M3 który ma zaspokoić wymagania najmniej wymagających użytkowników. Za wersję 4/64 musimy zapłacić 649 zł, 4/128 to wydatek 799 zł. Jednak sztuka połączenia wydajności, która jest zapisana w DNA marki z niską ceną nie jest sztuką prostą. Poświęcić też trzeba inne rzeczy, jak choćby jakość wykonania albo optykę. Zobaczmy więc w jakich dziedzinach POCO wyszło obronną ręką, a gdzie poległo.

    Główne wady i zalety POCO M3

    Zalety POCO M3:

    • Głośniki stereo
    • Wejście mini-jack na słuchawki
    • Przyjemne oprogramowanie
    • Niska waga w stosunku do wymiarów
    • Oryginalny i ciekawy tył
    • Pojemna bateria i długi czas pracy

    Wady POCO M3:

    • Słabej jakości ekran
    • Niezbyt sprawne działanie
    • Tryb HDR trzeba aktywować ręcznie za każdym razem, gdy wejdziemy do aplikacji foto
    • Ślamazarny czytnik linii papilarnych
  • Samsung Galaxy Fit2 – nasza recenzja

    Opaski sportowe mają dwie kluczowe zalety. Po pierwsze są znacznie lżejsze od zegarków. Po drugie są po prostu znacznie tańsze od smartwatchy. Do tej pory tanie opaski sportowe najczęściej kupowaliśmy od XiaomiHuawei Honora, a Samsung miał w portfolio głównie droższe propozycje. Tym czasem na rynek trafiła opaska Samsung Galaxy Fit2, która jest wyraźnie tańsza od swojej pierwszej wersji - cenowo zbliża się bardziej do produktów chińskich producentów. Czy Samsung Galaxy Fit2 ma szansę wygrać z tak mocną konkurencją, jaką jest Mi Smart Band 5Honor Band 5 czy Huawei Band 4? Sprawdźmy to.

    Główne wady i zalety Samsung Galaxy Fit2

    Zalety opaski Samsung Galaxy Fit2:

    • Lekka i poręczna – nie czuć na ręku
    • Wodoszczelna
    • Duży, jak na opaskę, wyświetlacz AMOLED
    • Działa płynnie i bezproblemowo
    • Całodobowy pomiar pulsu, pomiar snu
    • Możliwość odpowiedzenia na powiadomienia predefiniowanymi wiadomościami
    • Długo działa na baterii
    • Dobrze integruje się z ekosystemem Samsunga

    Wady opaski Samsunga Galaxy Fit2:

    • Brak pomiaru natlenienia krwi SpO2
    • Brak zdalnego sterowania migawką aparatu
    • Niewygodny w użyciu klips do ładowania baterii
    • Nie ma fizycznego przycisku, jedynie sensoryczny
    • Droższy od bezpośredniej konkurencji
  • Samsung Galaxy Fit2

    Na filmie sprawdziliśmy jak działa opaska Samsung Galaxy Fit2.

  • Mi Watch Lite

    Xiaomi ma bardzo bogate portfolio tzw. urządzeń ubieralnych. W naszym kraju firma ograniczała się jednak do tej pory do niezwykle popularnych opasek. Teraz postanowiła pójść krok dalej i wprowadziła Mi Watch Lite. Jak sama określa – to rozbudowana funkcjonalność znana z serii Mi Smart Band wzbogacona dużym wyświetlaczem. Właśnie ekran gra tu główną rolę – zamiast podłużnej pastylki mamy do czynienia z prostokątnym, czytelnym panelem o przekątnej 1.4 cala. Inaczej jednak niż w Mi Bandach jest to panel wykonany w technologii IPS LCD a nie AMOLED. Urządzenie jest wodoodporne do 5 ATM, ma wbudowany GPS, może monitorować tętno, sen i wszystkie nasze codzienne aktywności. Za większy ekran, czyli tak naprawdę wygodę w codziennym używaniu trzeba zapłacić więcej niż za opaskę – koszt to 199 zł w promocji i 249 zł w regularnej cenie. Zobaczmy czy warto.

    Główne wady i zalety Mi Watch Lite

    Zalety Mi Watch Lite:

    • Czytelny ekran
    • Niska waga
    • Wodoszczelność do 50 metrów
    • Wbudowany GPS/GLONASS
    • Przyjazne i czytelne wykresy aktywności w aplikacji
    • Wygodne poruszanie się po interfejsie zegarka
    • Duża ilość tarcz do wyboru

    Wady Mi Watch Lite:

    • Nieco „plastikowe” wykonanie
    • Nietypowe zatrzaski paska
    • Brak pomiaru natlenienia krwi
    • Brak możliwości przeczytania całości powiadomienia i odpowiedzi
    • Brak głośnika, mikrofonu i możliwości odbierania połączeń
    • Urządzenie trzeba ładować częściej niż u konkurencji
  • Testujemy dekoder telewizji internetowej CANAL+ BOX

    Od paru tygodni testujemy najnowszy dekoder telewizji CANAL+ przeznaczony dla usługi OTT. Jest to druga edycja BOXa CANAL+. Pierwszy dekoder był przygotowany wraz z ekipą PLAYERa. Miał autorskie oprogramowanie i finalnie okazało się, że nie był to najlepszy pomysł. Przygotowanie własnego systemu dla takiego urządzenia to ogromne koszty. Ryzyko to błędy w oprogramowaniu i system finalnie zamknięty na zewnętrzne, często bardzo popularne aplikacje. Tym razem CANAL+ nie popełnił tego strategicznego błędu. CANAL+ BOX to dekoder pracujący na systemie ANDROID TV. To świetny wybór, bo Android TV to system, który dynamicznie się rozwija i zapewnia użytkownikowi odpowiednią płynność i ergonomię interfejsu. CANAL+ zdecydował się na wykorzystanie w BOXie własnej nakładki, ale w żaden sposób nie wpływa ona negatywnie na użytkowanie dekodera, a bez wątpienia zapewnia łatwiejszy dostęp do contentu platformy. Pamiętajmy także, że na razie CANAL+ nie oferuje swojego telewizyjnego contentu w aplikacjach dla telewizorów bez systemu Android TV (jest tylko aplikacja PREMIERY CANAL+), więc dekoder OTT jest obecnie najwygodniejszym sposobem na korzystanie z pakietów CANAL+, gdy nie mamy dekodera telewizji satelitarnej tej firmy.

  • D-link system Mesh WiFi COVR-1103 (3-pack)

    Klasa urządzenia C (skala „Mercedesa” A, B, C, E, S)

    Skala ocen 1-6 (6-celujący)

    Zaczynamy

    Wifi to już obowiązkowy element każdego mieszkania i domu. Laptopy, smartfony, tablety, Smart TV, inteligentne żarówki, smart głośniki i autonomiczne odkurzacze – wszystkie te urządzenia wymagają WLAN. Im jednak większa powierzchnia, im mury grubsze, tym pokrycie wszystkich zakamarków dobrym sygnałem WiFi jest trudniejsze. W wielu sytuacjach pojedynczy router nie ma szans, bez względu na jego moc i liczbę anten. Więcej niż jeden klasyczny router oznacza z kolei różne sieci o różnych hasłach, między którymi trzeba się przełączać. Prostym i skutecznym wyjściem z sytuacji są rozwiązania Mesh WiFiD-link system Mesh WiFi COVR-1103 jest produktem dedykowanym dużym mieszkaniom i samodzielnym domom.  Według zapewnień producenta wystarczy, aby pokryć zasięgiem aż 465 metrów kwadratowych, ma w zestawie trzy stacje bazowe i kosztuje 599 zł. Sprawdźmy, jak mesh D-linka się sprawdza w praktyce.

    Główne wady i zalety D-link system Mesh WiFi COVR-1103

    Zalety D-link system Mesh WiFi COVR-1103:

    • Udany design
    • Prostota instalacji – nie wymaga żadnej specjalistycznej wiedzy
    • Aplikacja mobilna ułatwia konfigurację i ustawienie dostępnych opcji
    • WiFi dla gości, harmonogram, kontrola rodzicielska
    • Pozwala doprowadzić zasięg WiFi daleko od źródła internetu zasięg WiFi – pojedynczy router nie ma tutaj szans
    • Atrakcyjna cena – trzy stacje bazowe w cenie 599 zł

    Wady D-link system Mesh WiFi COVR-1103:

    • Brak funkcji dla bardziej zaawansowanych użytkowników np. QoS
    • Kable zasilaczy za krótkie
    • Tylko jedno wyjście Ethernet na jedną stację bazową
    • Błąd przy próbie resetu hasła konta D-Link z aplikacji mobilnej
  • Zegarek Fitbit Sense – nasza recenzja

    Zegarek Fitbit Sense - test

    Fitbit jest producentem specjalizującym się w tzw. urządzeniach ubieralnych. Wiele mówi nazwa firmy, którą producent posługiwał się przed 2007 rokiem - Healthy Metrics Research, Inc. Obecnie Fitbit jest piątym największym producentem wearables. Już sam fakt, że producent rozpoczynał działalność od pomiaru wskaźników związanych ze zdrowiem i sportem plasuje Fitbit Sense w innym miejscu niż smartwatche dostarczane od producentów smartfonów i innej elektroniki. W Fitbit Sense to właśnie pomiary nie tylko pulsu czy snu, ale także przewodnictwa skórnego, EKG, czy mierzenie częstotliwości oddechu grają pierwsze skrzypce, a nie integracja ze smartfonem, która jest, ale nie wykracza poza standard. Przyjrzyjmy się zatem Fitbit Sense dokładniej.

    Główne wady i zalety Fitbit Sense

    Zalety Fitbit Sense:

    • Duży, czytelny ekran – jeden z największych na rynku
    • Mimo rozmiarów lekki i wygodny w noszeniu, również w trakcie ćwiczeń
    • Szybka i bezproblemowa wymiana pasków – wygodniejsza niż w klasycznym zegarku
    • Wodoszczelna obudowa do 50 metrów zanurzenia
    • Głośnik i mikrofon do odbierania połączeń głosowych
    • Rzadko spotykane, jak EKG, oraz unikalne pomiary np. elektryczna aktywność ektodermalna skóry
    • Przyjazne, przejrzyste wykresy i dane w aplikacji Fitbit
    • 6 dni pracy na baterii ze wszystkimi pomiarami
    • Szybkie ładowanie za pomocą magnetycznego złącza
    • Płatność zegarkiem obsługiwana przez 12 usług bankowych dostępnych w Polsce
    • Powiadomienia na mail - o konieczności naładowania baterii, podsumowania, wskazówki

    Wady Fitbit Sense:

    • Przycisk sensoryczny nie zawsze jest przewidywany w działaniu
    • System Fitbit OS działa zauważalnie wolniej od konkurencji
    • Połączenie ze smartfonem do powiadomień i rozmów trzeba osobno skonfigurować
    • Zmienione gesty względem przyjętych standardów
    • Do pomiaru natlenienia krwi potrzebna jest specjalna tarcza zegara
    • Pomiar natlenienia możliwy tylko w trakcie snu
    • Niezaktualizowane aplikacje znikają, zamiast informować o konieczności aktualizacji
    • Brak możliwości wgrania plików MP3 do pamięci urządzenia
    • Nie działa pobieranie Spotify do pamięci, do tego celu trzeba mieć Deezer
    • Po 6 miesiącach Fitbit Premium kosztuje 45,99 miesięcznie
    • Pod względem działania systemu i aplikacji mniej dopracowany niż produkty konkurencyjne

  • realme 7i – nasze pierwsze wrażenia

    Marka realme przy okazji premier serii 7 i 7 Pro pokazała się z bardzo dobrej strony, oferując wyjątkowo korzystny stosunek ceny do jakości. W porównawczej recenzji oba telefony dostały naszą rekomendację. Teraz mamy do czynienia z kolejnym modelem, jeszcze tańszym niż realme 7 – jest nim realme 7i wyceniony na 699 zł za wersję 4/64 GB. Jeśli nowy realme 7i powtórzy sukces starszych braci, to będzie świetna propozycja dla osób szukających budżetowego smartfona. Sprawdźmy zatem dokładniej co oferuje, bo w tym przedziale cenowym kompromisy są nieuniknione.

    Główne wady i zalety realme 7i

    Zalety realme 7i:

    • Obudowa na której nie widać brudu i śladów dotyku
    • Szybki i bezbłędny czytnik linii papilarnych
    • Wystarczająco dobry wyświetlacz
    • Zaskakująco dobra wydajność w tym przedziale cenowym
    • Android 10 z bieżącymi aktualizacjami bezpieczeństwa
    • Dobre zdjęcia w dzień
    • Bardzo pojemna bateria 6000 mAh
    • 25h odtwarzania YouTube na jednym ładowaniu

    Wady realme 7i:

    • Brakuje NFC
    • Ładowarka o połowę wolniejsza niż w 100 zł droższym modelu realme 7
    • Słabej jakości zdjęcia nocne
  • realme 7 5G – nasze pierwsze wrażenia

    realme 7 5G jest w chwili debiutu jednym z najtańszych, o ile nie najtańszym smartfonem z 5G – trzeba za niego zapłacić 1299 zł. Dzięki procesorowi MediaTek Dimensity 800U możliwa jest też jednoczesna obsługa dwóch kart 5G, a w benchmarkach pod względem wydajności jest on minimalnie wydajniejszy od Snapdragona 765 5G i telefonów nim napędzanych. Do tego tajwańska firma zapewnia o zmniejszeniu zapotrzebowania na energię, co wciąż było bolączką jej procesorów. Już chociażby z tego powodu realme 7 5G jest godny zainteresowania. Ale mamy tu jeszcze wielką baterię o pojemności 5000 mAh, przyzwoity zestaw kamer, ekran IPS odświeżany aż w 120 Hz i w końcu całkiem ładny wygląd. Zobaczmy więc, czy telefon wart jest zainteresowania.

    Na starcie sprzedaży realme 7 5G będzie dostępny na wyłączność w Plusie.

    Główne wady i zalety realme 7 5G

    Zalety realme 7 5G:

    • Obsługa 2 kart 5G
    • Bardzo płynne działanie
    • Bardzo dobra jakość zdjęć w dzień
    • Tryb Pro dostępny podczas nagrań wideo
    • Bardzo dobra jakość wideo
    • Świetny czas pracy na baterii
    • Dobra jakość wykonania
    • Bardzo dobry dźwięk na słuchawkach w korektorem dostępnym na słuchawkach bluetooth
    • Doskonale działający czytnik linii papilarnych
    • Bardzo dobry stosunek jakości do ceny

    Wady realme 7 5G:

    • Głośnik mono
    • Źle dobierany balans bieli podczas zdjęć nocnych
    • Brak wodoszczelności

  • OnePlus N10 5G – nasza recenzja

    OnePlus N10 5G – test

    OnePlus od jakiegoś czasu nie jest już legendarnym „zabójcą flagowców”, tylko producentem, który dostarcza smartfony z każdej półki cenowej. Te najdroższe nie odbiegają cenami od urządzeń konkurencji, podobnie jest ze średniakami i budżetowcami, które w dodatku nie odbiegają też specyfikacją i wyglądem od urządzeń OPPO. Na przykład OnePlus N100 to jeden do jednego OPPO A53, o którym pisaliśmy tu. Model N10 5G jest obecnie jednym z najtańszych telefonów z obsługą 5G, można go kupić w zależności od sklepu i promocji nawet za 1499 zł. W zamian dostaniemy ekran z 90 Hz odświeżaniem, głośniki stereo, bardzo dobre działanie, świetne oprogramowanie, dobry czas pracy na jednym ładowaniu oraz bardzo przyjemne zdjęcia i filmy. Na tej półce cenowej jest jednak bardzo tłoczno i klienci mają w czym wybierać, sprawdźmy więc, czy N10 5G prócz nazwy OnePlus ma jakiegoś asa w rękawie, którym przyciągnie potencjalnych 

  • BMW Digital Key

    Dzięki uprzejmości BMW Polska mogliśmy sprawdzić w praktyce działanie usługi BMW Digital Key dla urządzeń z ekosystemu Apple. Dzięki BMW Digital Key nasz iPhone staje się kluczykiem do naszego samochodu. Usługa jest dostępna w większości modeli bawarskiej marki wyprodukowanych od lata tego roku. Z usługi BMW Digital Key mogą już teraz skorzystać użytkownicy samochodów z poniżej listy (wyprodukowanych od lipca 2020 r z Live Cockpit oraz z systemem operacyjnym w wersji 7):

    • 1
    • 2
    • 3
    • 4
    • 5
    • 6
    • 8
    • X5
    • X6
    • X7
    • M3
    • M4
    • M5
    • M8
    • X5 M
    • X6 M
    • iX3

     

    Jest to większość modeli z aktualnej oferty BMW, ale na przykład na tej liście brakuje elektrycznego i3. Wynika to z tego, że i3 to już wiekowa konstrukcja korzystająca ze starszej wersji systemu multimedialnego.

    Jeśli chodzi o samego iPhona to warunkiem jest użytkowanie telefonu iPhone XR, iPhone XS, iPhone XS Max i późniejszych. Klucz jest też dostępny dla Apple Watch Series 5 i późniejszych, ale mi nie udało się otworzyć BWM zegarkiem, choć karta BMW była w jego portfelu widoczna.  BMW Digital Key wymaga iOS 13.6 i WatchOS 6.2.8. lub ich kolejnych wersji.

     

    Cyfrowy klucz testowałem w samochodzie BMW 330e xDrive Touring, choć sam model samochodu nie ma na tę usługą chyba żadnego wpływu. W przekazanej nam konfiguracji ten samochód kosztował około 300 tysięcy złotych.

     

    BWM do testów dostarczyło mi także iPhona ze skonfigurowanym kluczem, ale bez problemu udało mi się po chwili klucz przesłać do mojego telefonu. Wysyła się go poprzez usługę iMessaging. Wcześniej powinniśmy zainstalować na swoim telefonie aplikację BMW Connected oraz skonfigurować ją ze swoim BMW ID. Być może klucz by zadziałał także bez tej aplikacji, ale na moim iPhonie jest ona zainstalowana od dawna, bo to nie pierwsze nasze testy z cyklu BMW Tech Club. Kluczyk możemy wysłać do 5 osób.

     

    Konfiguracja pierwszego klucza jest nieco bardziej skomplikowana. W czasie inicjacji powinniśmy mieć wewnątrz auta dwa zwykłe klucze, a nasz smartfon powinien zostać umieszczony na zainstalowanej pod deską ładowarce indukcyjnej z czytnikiem NFC. Wówczas w aplikacji możemy rozpocząć aktywację cyfrowego klucza.

     

    BMW Digital Key w iPhone ląduje w Wallecie i do złudzenia przypomina kartę płatniczą. Działa również na tej samej zasadzie. Procedura wejścia do samochodu wymaga od nas przyłożenia telefonu do klamki, tak jak do terminala płatniczego. Na razie zdarza się, że czasami trzeba to robić kilkukrotnie (przynajmniej na moim najnowszym iPhone 12 Pro Max). Korzystanie z Digital Key jest bez wątpienia trochę mniej wygodne od korzystania ze zwykłego kluczyka, którego nie musimy nawet wyciągać z kieszeni. Jest to jednak dobre rozwiązanie w sytuacjach awaryjnych, gdy zapomnimy kluczyka z domu lub po prostu chcemy pożyczyć nasz samochód innej osobie. Wydaje się, że ta edycja BMW Digital Key to pierwszy etap – w kolejnym sama obecność smartfonu w pobliżu samochodu powinna pozwalać na pełną kopię zachowań nowoczesnych kluczyków do samochodu, czyli np. łatwego dostępu do bagażnika.

     

    Jeśli chodzi o poziom bezpieczeństwa to domyślnie nasz telefon nie musi być odblokowany, gdy używamy go do otwarcia lub uruchomienia silnika BWM (jest to tzw. Express Mode). Express Mode można wyłączyć w menu – wówczas do przeprowadzenia całej procedury nasz iPhone będzie musiał być odblokowany.

     

    Aby skorzystać z usługi BMW Digital Key należy mieć aktywną usługi Comfort Access option (SA 322) oraz Connected Drive Services. Do korzystania z usługi nie jest potrzebny nam internet (jest on wymagany tylko przy pierwszej konfiguracji).

     

     

    Jeśli nasz telefon się wyładuje, to według Apple, nadal będziemy mogli nim otworzyć i uruchomić auto. Gdy poziom naładowania baterii jest bardzo niski to iPhone przełączy się w tryb niskiego zużycia energii. Jeśli Tryb ekspresowy jest włączony to można używać kluczyków do pięciu godzin po przełączeniu się telefonu iPhone w tryb niskiego zużycia energii. Nie testowaliśmy tak ekstremalnej sytuacji, bo iPhone w BMW cały czas jest ładowany dzięki ładowarce indukcyjnej wbudowanej w kokpit.

     

    Należy także przypomnieć, że znacznie wcześniej (chyba z 2 lata temu) usługa klucza cyfrowego w BMW była wdrażana z Samsungiem.

     

    Jakie są według mnie główne zalety BMW Digital Key:

    • wygoda wysyłania kluczyków do innych osób
    • dobra awaryjna alternatywa dla kluczyków
    • opcja ustawienia dla przesyłanego kluczyka ograniczenia prędkości (inne ograniczenia, które będą dostępne to np. maksymalna głośność radia)
    • ogromna satysfakcja dla fanów rozwiązań mobilnych i wszystkich usług dodanych, z których możemy korzystać dzięki smartfonom

     

    Jakie są główne wady:

    • nie działa otwieranie bagażnika bez otwarcia wcześniej smartfonem drzwi
    • dotykanie klamki czasami trzeba powtarzać
    • klucz cyfrowy działa tylko w najnowszych egzemplarzach wyprodukowanych w lipcu lub później
    • wysoka cena aktywacji usługi – koszt całego pakietu przekracza 3 tys. zł.

     

  • OPPO A53

    OPPO A53 - test

    Najnowszy smartfon OPPO to styk klasy budżetowej i średniej. W górę pchają go głośniki stereo czy 90 Hz odświeżanie ekranu, który paradoksalnie ciągnie też ten telefon w dół – przez swoją niską rozdzielczość. Urządzenie kosztuje 799 zł za wersję z 64 GB pamięci, czyli 100 zł więcej niż jego poprzednik – A52. Najciekawsze w nim jest to, że występuje… pod dwoma postaciami. Jakiś czas temu OnePlus (spokojnie, wiem że to recenzja OPPO A53), postanowił zmienić taktykę i nie skupiać się już tylko na przystępnych cenowo flagowcach, ale rozszerzyć paletę oferowanych urządzeń. Efektem tego było podniesienie cen topowych modeli i wypuszczenie linii Nord – z założenia tanich średniaków. I tak po nieźle przyjętym pierwszym Nordzie na rynek weszły dwa kolejne urządzenia – Nord N10 5G i N100 – czyli właśnie nasze dzisiejsze OPPO A53. Jedyne różnice jakie mogą wystąpić między oboma modelami to inne oprogramowanie i być może cena, choć według pierwszych przecieków telefon ma w Polsce kosztować właśnie 799 zł, czyli tyle samo co nasz dzisiejszy bohater. Cała reszta jest identyczna. Dlatego po pierwsze – jeśli przeczytacie gdzieś wypowiedź kogoś z OnePlus, że są niezależną firmą, która nie ma nic wspólnego z OPPO, to w to nie wierzcie, a po drugie – ta recenzja to w zasadzie recenzja dwóch urządzeń. Zobaczmy więc, czym ten telefon/telefony się wyróżniają i czy jest/są warte swojej ceny. 

  • iPhone 12 mini - nasze pierwsze wrażenia

    iPhone 12 Mini jest prawdziwym ewenementem wśród współczesnych smartfonów. Dzięki mini rozmiarom swobodnie obsłużymy go jedną ręką, włożymy do każdej kieszeni i wręcz zapomnimy, że mamy go przy sobie. Czytając komentarze pod różnymi recenzjami telefonów można wywnioskować, że jest sporo użytkowników którzy tęsknią za takimi urządzeniami i to właśnie oni są głównymi potencjalnymi nabywcami najnowszego iPhone. Przyznać też trzeba, że producent jako jeden z ostatnich myślał o tej grupie klientów, oferując kompaktowe modele SE i SE2. Teraz kupując model 12 Mini nie musimy iść na żadne jakościowe ustępstwa. Mamy ten sam procesor, ekran, zestaw aparatów, świetną jakość wykonania jak w większych modelach, a cena, jak na tego producenta, stoi na zadziwiająco korzystnym wręcz poziomie. 3599 zł za wersję 64 GB i 3849 za wersję 128 GB to niekiedy sporo mniej od topowych urządzeń z systemem Android. Paradoksalnie jednak pierwsze pytanie jakie przyszło mi do głowy po wyjęciu 12 Mini z pudełka (czy raczej pudełeczka, w którym nie ma nawet ładowarki), brzmiało: czy on nie jest za mały? Tęsknota tęsknotą, ale jednak przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do tzw. „konsumpcji treści” na smartfonach, a do tego najwygodniejszy jest duży a przynajmniej średniej wielkości ekran. Osobiście najbardziej lubię wyświetlacze w okolicach 6 cali, które są idealnym kompromisem pomiędzy komfortem używania a surfowaniem po sieci. Zobaczmy więc, czy iPhone 12 Mini nie jest czasem za bardzo mini.

  • iPhone 12 Pro Max - nasze pierwsze wrażenia

    iPhone 12 Pro Max jest zapewne najrzadziej kupowanym iPhonem z serii 12. Wynika to z tego, że jest najdroższy oraz z tego, że jest największy. Tym razem ekran urósł aż do rozmiaru 6.7 cala. iPhone 12 Pro Max może sprzedawać się także nieco gorzej od zeszłorocznego giganta 11 Pro Max, bo niestety niewiele się od niego różni. Oprócz wspomnianego już większego ekranu mamy do dyspozycji 5G, powiększenie optyczne 2.5X (wcześniej 2X) oraz niezbyt użyteczny skaner LiDAR. W Polsce 5G w nowym iPhone będzie działało we wszystkich sieciach komórkowych, ale jak wiadomo na razie zasięg piątki jest wyspowy, a prędkości na razie nie zbliżają się do 1 lub 10 Gbps. Skaner LiDAR to także ciekawa technologia, ale na razie jej przydatność jest nikła. Z dodatkowych zmian możemy wymienić także nowy-stary design, warstwę Ceramic Shield z przodu obudowy, nowy procesor A14 Bionic (jeszcze szybszy) oraz nowy kolor – nocną zieleń zastępuje teraz kolor pacyficzny. Jedyną różnicą, która rozgrzewa umysły mobilnych fotografów jest to, że nowy iPhone 12 Pro Max ma wspierać standard Apple Pro RAW (na razie jednak nie wiadomo, kiedy to się stanie). Sprawdźmy zatem, czy w ogóle warto myśleć o migracji z 11 Pro Max to 12 Pro Max. Ta kwestia oczywiście nie zaprząta głowy tzw. „prawdziwych fanów”. Do ich domów w piątek dotrą kurierzy z paczkami, za które zapłacili około 6 tysięcy złotych. Grupa „oszczędnych” w tym samym dniu otrzyma paczki z nowym iPhonem Mini, który jest jedyną prawdziwą nowością w porfolio smartfonów Apple.

  • iPhone 12 Pro Max i 11 Pro Max - porównanie zdjęć i wideo

    Porównaliśmy jakość zdjęć i wideo ze smartfonów iPhone 12 Pro Max i iPhone 11 Pro Max.

    Smartfony testujemy dzięki sieci Orange.

    Po kliknięciu na zdjęcie wyświetli się oryginalna fotografia.

    iPhone 11 Pro Max – zdjęcie w dzień – główny obiektyw