Testy smartfonów:

  • Samsung Galaxy S20 w naszych rękach - wideo

    Na filmie rozpakowaliśmy i sprawdziliśmy, jak działa smartfon Samsung Galaxy S20:

  • Huawei P40 Lite - nasza recenzja

    Huawei P40 Lite - test

    Po wejściu w życie amerykańskiego embarga Huawei poza Chinami musi dokonać niemożliwego – utrzymać firmę na powierzchni i nie stracić klientów. Łatwo nie będzie – smartfony bez usług Googla nie są najbardziej pożądanym towarem na rynku i to niezależnie od tego, co oferują. Producent jednak poddawać się nie zamierza i po nieudanym rozpoznaniu bojem, czyli wypuszczeniu na rynek flagowego Mate 30 Pro w cenie nie odbiegającej od urządzeń konkurencji, jesteśmy właśnie świadkami drugiego podejścia. Tym razem główną zachętą do kupowania jego urządzeń ma być niska cena. Huawei P40 Lite miał kosztować 1599 zł. Miał, ale nie kosztuje, bo na oficjalnej premierze firma efektownie ją przekreśliła. Obok niej widniały trzy cyferki: 999 zł – za tyle znajdziemy go w sklepach. W gratisie, do 25 marca, dodawany jest też Huawei Band 4 Pro, który normalnie kosztuje 299 zł. Nic dziwnego, że telefon kusi. A żeby pokusa była jeszcze większa, Huawei zapowiedział, że dwuletnia gwarancja obejmuje także wszelkie systemowe modyfikacje urządzenia. Co można przetłumaczyć mniej więcej tak: jeśli podczas wgrywania nieautoryzowanych usług Googla coś pójdzie nie tak, nic się nie martw, pomożemy. Do tego w 20 punktach serwisowych Huaweia oferowana jest pomoc przy przenoszeniu danych i programów ze starych urządzeń na nowy telefon. Taktyka Huaweia może być skuteczna, wystarczy przypomnieć jaką kilka lat temu popularnością cieszyły się fora użytkowników Xiaomi, którzy na własną rękę, za niewielkie pieniądze, sprowadzali z Chin smartfony tej firmy, po czym wgrywali zmodyfikowane oprogramowanie. Dziś Xiaomi od niedawna jest numerem trzy na światowym rynku, a Huawei musi sięgać do jego nieco „partyzanckich” metod, by jakoś utrzymać się w czołówce… Zobaczmy zatem, czy taka taktyka może sprawdzić się w przypadku Huaweia i czy P40 Lite pomoże mu w odniesieniu sukcesu.

  • Samsung Galaxy S20 Ultra - nasza recenzja

    Samsung zaprezentował nowy model flagowca, ale jest on pozycjonowany jeszcze wyżej niż dotychczasowa najwyższa wersja Plus. Mowa o Samsungu Galaxy S20 Ultra, który pod każdym względem ma być bezkompromisowy. Jest to też największy i najdroższy telefon Samsunga do tej pory (nie licząc smartfonów składanych). Liczby od samego początku robią wrażenie – 108 megapikseli, 100x zoom, 5000 mAh bateria, wideo 8K, 6,9 calowy ekran. Pozostaje pytanie, czy te liczby mają przełożenie na codzienne użytkowanie oraz czy telefon jest na tyle dobry, że warto za niego zapłacić 5999 zł. Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tej recenzji.

  • Test porównawczy: Samsung Galaxy S10 Lite vs Samsung Galaxy Note 10 Lite

    Samsung czerpie pełnymi garściami z nałożonych na Huaweia przez amerykańskiego prezydenta restrykcji, czyli z zakazu współpracy m.in. z Google. Zalewa rynek kolejnymi smartfonami, systematycznie powiększając przewagę nad swoim do niedawna najgroźniejszym konkurentem. Jeszcze na początku tego roku, zanim na rynek weszły najnowsze topowe urządzenia z linii Galaxy S, firma zdążyła odświeżyć zeszłoroczne modele dokładając do tej rodziny model S10 Lite, a przy okazji poszerzyła linię Note o model 10 Lite. Oba telefony nawiązują już stylistyką do serii S20, przyciągając wzrok kwadratową wyspą z obiektywami aparatów. Oba są też stosunkowo tanie – S10 Lite kosztuje 2799 zł, czyli ledwie 200 zł więcej od najmniejszego i najuboższego z linii Galaxy, czyli S10e - zwykłe S10 kosztuje 3299 zł. Za Note 10 Lite musimy wyłożyć 2649 złNote 10 kosztuje 3999 zł, oszczędzamy więc niemal 1400 zł. W porównaniu do konkurencyjnych firm, ceny są oczywiście wysokie, ale na tle innych smartfonów Samsunga wyglądają bardzo atrakcyjnie. Zobaczmy więc, czym oba telefony się różnią, w czym są podobne i kto którą wersją Lite powinien się zainteresować.

  • Motorola Moto G8 Power – nasze pierwsze wrażenia

    Motorola specjalizuje się w smartfonach ze średniej półki i ostatnie modele udowadniały, że całkiem dobrze jej to wychodzi. Telefony Moto są bezpiecznym wyborem do polecenia i do kupienia – to czysty, sensownie aktualizowany Android, wystarczająca specyfikacja, dobra bateria i brak dyskwalifikujących wad. Niestety wyłania się też inny schemat stosowany przez tego producenta – każdy telefon, choć podobnie wyceniony i wyposażony, ma mieć swoją unikalną cechę, więc jak Moto daje coś nowego, to przy okazji często zabiera coś co było w innych modelach (aby je różnicować). To jest szczególnie prawdziwe w przypadku Motoroli Moto G8 PowerDlatego warto przy wyborze telefonu zidentyfikować, co jest to dla nas, jako przyszłego użytkownika, istotne. Pomocna okaże się niniejsza recenzja.

  • Samsung Galaxy Z Flip – nasza recenzja

    Flipa dostaliśmy do „zabawy” tylko na tydzień, bo sampli jest tylko kilka, a zainteresowanie testerów ogromne. Dłużej używa go Maffashion, która w Polsce jest ambasadorką tego właśnie modelu. Maffeshion jest modową blogerką i influencerką i to właśnie dla takich „mesjaszek mody” został zaprojektowany Z Flip. Jego cena także została specjalnie zaprojektowana – to nie może być tani smartfon, bo na najwyższej półce gadżetów musi być drogo. Można hejtować wszelkie designerskie i cenowe odważne pomysły, ale tak naprawdę, jeśli nie jesteś w „targecie” to przecież możesz spokojnie wybrać dla siebie taniego Xiaomi, drogiego iPhone lub „zwykłego” drogiego Samsunga. Jeśli natomiast kupujesz najdroższe ciuchy, modne sneakersy, chodzisz do drogich knajp i relacjonujesz wszystko na Insta, to ten telefon jest właśnie dla Ciebie. On zwraca na siebie uwagę i niemal krzyczy: mój właściciel jest gadżeciarzem, stać go na wiele, jest supermodny, a Z Flip to wspaniały dodatek do jego wypracowanego image’u.

    Główne wady i zalety Samsunga Galaxy Z Flip

  • Porównanie jakości zdjęć i filmów Samsung Galaxy S20 Ultra oraz Huawei Mate 30 Pro

    W tym teście foto porównam dwóch zawodników wagi ciężkiej. Samsung Galaxy S20 Ultra to najnowszy i najwyższy model koreańskiego producenta. Wszystko w tym telefonie jest „naj”, a specyfikacja foto robi wrażenie – 108 megapikseli, x100 zoom. Huawei Mate 30 Pro to smartfon z września ubiegłego roku, ale też najnowszy flagowy telefon HuaweiHuawei okazał się być najbardziej innowacyjnym producentem w dziedzinie fotografii mobilnej. Czy zdoła obronić się przed nowszym i dwukrotnie droższym Samsungiem?

  • Samsung Galaxy A51 – nasza recenzja

    Samsung Galaxy A51 - test

    Klasa smartfonu C (skala „Mercedesa” A, B, C, E, S)

    Skala ocen 1-6 (6-celujący)

    Zaczynamy

    Samsung Galaxy A50 był najczęściej kupowanym smartfonem w Europie w 2019 r., był zeszłorocznym numerem 4 w polskim Orange, a nasza jego recenzja ma prawie 100 tys. odsłon. Galaxy A51 ma więc przetarty szlak na mobilnym rynku. Ten model jest skazany na bycie sprzedażowym hitem, choć trafia na bardzo zatłoczony rynek z naprawdę mocnymi konkurentami.

    Sprawdźmy, czy zmiany A51 są na tyle duże, aby Samsung mógł powalczyć jak równy z równym z naprawdę mocnym porfolio konkurentów (głównie z Xiaomi).

    Główne wady i zalety - Samsung Galaxy A51

  • Huawei Mate 30 Pro – nasza recenzja

    Huawei Mate 30 Pro - test

    Klasa smartfona S (skala „Mercedesa” A, B, C, E, S)

    Skala ocen 1-6 (6-celujący)

    Zaczynamy

    Huawei Mate 30 Pro to pierwszy przypadek smartfona, który jednocześnie jest jednym z najlepszych urządzeń na rynku pod względem sprzętowym, ale z powodu braku wsparcia dla usług Google jest prawdopodobnie niezbyt właściwym wyborem dla wielu potencjalnych nabywców. Z jednej strony mamy świetny aparat i rewelacyjną baterię, z drugiej brak Gmail, YouTube, Map Google, sklepu Play czy wsparcia dla płatności.

    Oto nasze pierwsze wrażenia z użytkowania Huawei Mate 30 Pro.

  • Google Nest Hub Max

    Na filmie rozpakowaliśmy i sprawdziliśmy, jak działa głośnik z wyświetlaczem Nest Hub Max oferowany w USA przez Google.

    Jest to teraz jedno z najciekawszych urządzeń domowych z głosową i dotykową obsługą Asystenta Google.

  • Huawei Mate 30 Pro - rozpakowanie pudełka

    Rozpakowaliśmy pudełko z najnowszym smartfonem Huawei Mate 30 Pro.

  • Huawei Mate 30 Pro versus Huawei P30 Pro - wideo

    Na filmie porównaliśmy smartfony Huawei Mate 30 Pro oraz Huawei P30 Pro:

  • Huawei Mate Xs – pierwsze wrażenia

    Huawei zaprezentował w Barcelonie odświeżoną wersję składanego smartfona. Mate Xs zachwyca jakością wykonania, szokuje ceną i smuci brakiem usług Googla.

    Na slajdach pokazywanych publiczności podczas konferencji w Barcelonie szef Huaweia Richard Yu przedstawiał swoją firmę jako siłę tworzącą trzeci mobilny ekosystem, który jest/będzie alternatywą dla Apple i Google. Firma zdaje sobie sprawę, że droga będzie ciężka, wyboista a osiągnięcie zamierzonego celu zajmie jej trochę czasu, ale wygląda na to, że nie zamierza składać broni. Huawei Mate Xs ma udowodnić całemu światu, że Chińczycy pod względem produktów są o kilka długości przed konkurencją. Zapomnijmy więc na chwilę o braku usług Googla i przyjrzyjmy się bliżej samemu urządzeniu.

    O specyfikacji pisaliśmy tu tutaj, dziś skupmy się na wrażeniach z użytkowania.

  • Samsung Galaxy Tab S6 – recenzja

    Rynek tabletów z Androidem na pokładzie skurczył się bardzo znacząco. Dominują urządzenia z niższej półki, tych ze średniej jest niewiele, natomiast tablet z najmocniejszym procesorem Snapdragon 855 jest dosłownie tylko jeden - Samsung Galaxy Tab S6. Jeśli chcemy połączyć duży dotykowy ekran, Androida i wysoką wydajność jest to jedyna dostępna opcja. Ten tablet ma rysik podobny do serii Note, a  także sprzedawaną oddzielnie klawiaturę, wyposażoną nawet w touchpad. Nie ma zatem wątpliwości, że wśród tabletów z Androidem, Samsung Galaxy Tab S6 jest najlepszy, bo nie ma konkurencji. Można się natomiast zastanowić, czy jest warty swojej ceny i czy nie warto może kupić jednak iPada.

  • Motorola Moto G8 Power w naszych rękach - wideo

    Na filmie sprawdziliśmy, jak działa smartfon Motorola Moto G8 Power.

  • Samsung Galaxy S20, S20+ i S20 Ultra 5G – pierwsze wrażenia

    Premiera nowych modeli z serii Galaxy S to od lat ważne dla całej branży wydarzenie - na początku roku daje odpowiedź na pytanie, czego można spodziewać się po topowych smartfonach. Odpowiada także na pytanie, czy Samsung w dalszym ciągu gra w ekstraklasie i znajduje się w czołówce pod względem technologicznych wodotrysków. Aby się o tym przekonać zostaliśmy zaproszeni do Niemiec na przedpremierowy pokaz trzech nowych telefonów: Galaxy S20Galaxy S20+ oraz Galaxy S20 Ultra 5G. Oto, co możemy o nich powiedzieć już teraz.

  • HONOR Magic Watch 2 – pierwsze wrażenia

    Kilka dni temu Honor zaprosił nas w Warszawie na przedpremierowy pokaz i testy nowego zegarka Magic Watch 2. Dla uważnego obserwatora szybko stanie się jasne, że jest to tak naprawdę trochę zmieniony na potrzeby marki Honor Huawei Watch GT 2, którego mieliśmy okazję już wcześniej dokładnie przetestować. Są jednak powody by się nowym zegarkiem Honor Magic Watch 2 zainteresować. Pierwszy to niższa cena, drugi to wprowadzone zmiany. Są to zamiany w znacznej części kosmetyczne, ale akurat w przypadku zegarka noszonego na ręku kosmetyka odgrywa istotne znaczenie.

  • Google Pixel 4 – nasza recenzja

    Pixel 4 - test

    Mniejsza wersja najnowszego smartfonu Googla ma wiele słabości i generalnie złą opinię. Krytyka jest w dużej mierze słuszna, bo na przykład bateria jest mała, a czasy pracy na jednym ładowaniu mizerne, aparat nie ma szerokiego kąta, a dwukrotne przybliżenie wykonywane drugim obiektywem jest trudne do uzyskania, pamięci wbudowanej mamy tylko 64 GB bez możliwości rozszerzenia kartą, a szeroka ramka nad ekranem wygląda dość kontrowersyjnie. W dodatku jest drogi, więc kupowanie go „rozumem” nie ma wiele sensu. Ale jednocześnie jest w tym telefonie coś takiego, że po prostu chce się go używać. Rozmiar i płynność działania w bardzo dużej mierze rekompensują wszystkie niedostatki, a „serce” podpowiada, że byłbym przeszczęśliwy, gdyby ten maluch wylądował na stałe w mojej kieszeni.

  • Samsung Galaxy A71 - nasz test

    Samsung Galaxy A71 - test

    Samsung Galaxy A71 to następca modelu A70, który to był zaprezentowany w kwietniu zeszłego roku. A71 wchodzi na rynek jednocześnie z modelem A51 oraz z dużo droższymi modelami S10 lite oraz Note 10 lite. Średnia półka u Samsunga zaczyna być jak widać bardzo zapchana, a cenowo zaczyna się od 1000 zł za A50, a kończy na niemal 3000 zł. S10 lite kosztuje na starcie swojej sprzedaży niemal 2900 zł, a nie jest to przecież flagowiec. Wybór jest więc znakomity, co nie oznacza, że jest prosty. Nasz testowy A71 to telefon, który kosztuje teraz 1999 zł, czyli tyle, co na przykład Xiaomi Mi Note 10 z pięcioma obiektywami i matrycą 108 MP i drożej niż flagowy Mi 9.

    Sprawdźmy zatem, czy A71 jest wart swojej ceny lub czy przypadkiem nie lepiej jeszcze chwilę wstrzymać się z jego zakupem.

  • Test telewizji internetowej z dekoderem (OTT) Cyfrowego Polsatu

    Grupa Cyfrowego Polsatu dobrze prognozuje rozwój usług telewizyjnych. Cała telewizja i content telewizyjny przestaje być liniowy i powoli przenosi się do internetu. Pierwszym etapem było powstanie kilka lat temu IPLI. W tym roku pojawił się pierwszy dekoder działający w stacjonarnej sieci Plus (Plus Swiatłowód), Netia i Orange. Następnie wprowadzono na rynek kolejny dekoder internetowy działający już w sieci dowolnego dostawcy internetu. Podpisano też umowę o współpracy IPLI z Discovery – ma powstać wspólna aplikacja z contentem telewizyjnym i VOD.

    Wprowadzona w połowie roku telewizja internetowa z dekoderem EVOBOX STREAM (OTT) ma wiele zalet usługi opisanej marką „telewizja kablowa w technologii IPTV”. Aby oglądać kanały bezpłatnej naziemnej telewizji cyfrowej musimy podłączyć do dekodera antenę DVB-T. To akceptowalne rozwiązanie dla osób, które taką instalację mają lub nie są zainteresowane tymi kanałami. Gdy jednak nie mamy takiej anteny, a chcielibyśmy mieć możliwość oglądania ogólnodostępnych kanałów, to należy wykonać dodatkową czynność lub rozważyć wybór telewizji kablowej w technologii IPTV.

    To jest właśnie podstawowa różnica pomiędzy telewizją kablową IPTV a telewizją internetową (OTT) – ta pierwsza usługa działa wyłącznie w określonych sieciach z serwerami treści Grupy CP, druga zaś jest bardziej „demokratyczna”, bo działa z dowolnym internetem, wystarczy min. 8 Mb/s. Zgodnie z nowymi przepisami unijnymi OTT działa także w krajach wspólnoty, ale samej aktywacji musimy dokonać w Polsce.

    Telewizja internetowa OTT to, według Cyfrowego Polsatu, zupełnie inny model dostępności, świadczenia usługi i filozofii korzystania (brak stałych zobowiązań za pakiet TV, swoboda wyboru pakietów i elastyczność w wyborze dostawcy internetu, zakupy i płatności w dekoderze).

    OTT to usługa skierowana do fanów nowych technologii, serwisów VOD i klientów odcinających się od tradycyjnej TV, którzy w dużej części nie są widzami stacji ogólnodostępnych DVB-T, cenią swobodę, płacenie za to, co chcą i kiedy chcą.