Newsy

  • Grupa Polsat Plus - zysk w I kw. 2024 roku urósł o 160 procent

    Przychody Grupy Polsat Plus wyniosły 3.405 mln zł (+6,4% r/r).

    Wyłączając wpływ konsolidacji Grupy PAK-PCE, przychody Grupy wyniosły 3.103 mln zł (-3,0% r/r).

    Grupa miała wyższe przychody detaliczne od klientów indywidualnych i biznesowych (+2% r/r), co wynikało ze wzrostu ARPU na klienta kontraktowego usług B2C i B2B, jak i ARPU usług przedpłaconych.

    Zanotowano niższe przychody ze sprzedaży sprzętu (-12% r/r), co wynikało przede wszystkim z wysokiego wolumenu sprzedaży odnotowanego w okresie porównawczym.

    Koszty Grupy wyniosły 3.116 mln zł (+7,8% r/r).

    Nastąpił wzrost kosztów wynagrodzeń (+10% r/r) głównie w efekcie wzrostu zatrudnienia oraz utrzymującej się presji inflacyjnej.

    Zanotowano także wzrost kosztów dystrybucji, marketingu, obsługi i utrzymania klienta (+10% r/r/), głównie w wyniku rozpoznania wyższych kosztów związanych z call center i działaniami marketingowymi realizowanymi w 1Q’24.

    Raportowany zysk EBITDA wyniósł 946 mln zł (+24% r/r).

    Zysk netto Grupy wyniósł 184 mln zł (+160% r/r).

    Baza klientów kontraktowych B2C spadła do poziom 5.772 tys. (-2,0% r/r), głównie w wyniku malejącej popularności technologii satelitarnej, jak również utrzymującego się procesu konsolidacji klientów kontraktowych pod jedną wspólną umową kontraktową w ramach gospodarstwa domowego.

    Churn był na poziomie 7,6% w skali roku.

    ARPU na klienta kontraktowego B2C urosło do 74,6 zł (+4,5% r/r), dzięki dosprzedaży dodatkowych produktów i usług do bazy klientów w ramach oferty multiplay oraz oferowania bogatszych pakietów telewizyjnych i telekomunikacyjnych (strategia more-for-more).

    Nastąpił spadek całkowitej bazy usług kontraktowych B2C o 86 tys. do 13.077 tys. (-0,7%) r/r.

    Bazy usług telefonii komórkowej była na poziomie 6.273 tys., a internetu na poziomie

    2.000 tys. (wyniki niemal bez zmian).

    Liczba usług płatnej telewizji wyniosła 4.804 tys. i zanotowała spadek o 147 tys. (-3,0% r/r), w wyniku mniejszej liczby świadczonych usług telewizji satelitarnej.

    2,47 mln klientów, czyli 43% całej bazy, korzystało z oferty multiplay i posiadało łącznie 7.468 tys. usług (+47 tys. r/r).

    Baza RGU przedpłaconych) wyniosła 2.624 tys., notując spadek o 69 tys. (-2,6%) r/r. Główna przyczyna tego spadku to niższa o 66 tys. liczba przedpłaconych usług telefonii komórkowej wynikająca z nasilonej konkurencji w tym segmencie rynku.

    ARPU prepaid wyniosło 17,3 zł (+1,2% r/r).

    Baza klientów kontraktowych B2B była na poziomie 68,4 tys. (-1,3% r/r). ARPU na klienta B2B wzrosło do 1.490 zł średniomiesięcznie (+3,9% r/r).

    Zadłużenie brutto Grupy wynosi 15.2 mld zł.

  • KSC - biznes boi się o koszty wprowadzenia nowych przepisów

    Dziennik Gazeta Prawna zorganizował debatę dotyczącą kontrowersji wokół zmiany ustawy o KSC.

    Według Dziennika Gazeta Prawna nowelizacja ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa nabiera znaczenia wobec kolejnych zawirowań geopolitycznych. Brakuje jednak oceny kosztów, które poniosą reprezentanci 18 sektorów, m.in. energetycznego, ochrony zdrowia czy rolno-spożywczego. Jest też nadregulacją, co może mieć swoje konsekwencje. Tak uznali eksperci w debacie „Czy przepisy o KSC poprawią bezpieczeństwa. Jakie będą mieć wpływ na biznes”.

    Oto kilka wybranych pytań i odpowiedzi z tej debaty.

    Z jej pełną treścią można zapoznać się tutaj

    Prezydent USA Joe Biden podniósł gwałtownie cła na import chińskich towarów, w tym pojazdy elektryczne, chipy komputerowe czy produkty medyczne. Pekin zapowiedział odwet. Czy może na tym ucierpieć Europa, w tym Polska?

    Dr Anna Czarczyńska: To nie jest cios dla chińskiej gospodarki. Odnosząc się do naszego regionu, uważam, że taka decyzja powinna zostać skonsultowana z UE. Polityka wobec Chin powinna być prowadzona bardzo spójnie. Szczególnie że Chiny mogą zastosować odwet. Dla USA nie będzie miał on większego znaczenia. Dla Europy już tak. Szczególnie zaniepokojone mogą czuć się Niemcy, które utrzymują dużą wymianę handlową z Chinami. Jeśli straci niemiecka gospodarka, to konsekwencje poniesie też polska, dla której kraj ten jest największym odbiorcą towarów.

    W całej tej sytuacji widzę też korzyści dla Europy. Chińczycy coraz chętniej relokują swoje zakłady, by być bliżej docelowych odbiorców. Po Węgrzech, Polska jest kolejnym krajem, który może w większym stopniu powitać chińskich producentów. Pytanie tylko, czy takie działania nie byłyby ewentualnie blokowane przez UE, w ramach odwetu.

    Jak zyskuje na ważności projektowana ustawa o KSC? Czy ważne jest szybkie jej uchwalenie? Jak będą wyglądały koszty wdrożenia.

    Mariusz Busiło: Podkreślę, że dziś mamy przepisy regulujące cyberbezpieczeństwo. To ustawa o KSC, są też normy wdrażane przez prywatne i publiczne przedsiębiorstwa. Prawdą jest też, że mamy do czynienia z 18. już próbą znowelizowania tych przepisów, którą wymusza dyrektywa NIS2, a która powinna być w Polsce zaimplementowana od 18 października br. Zgadzam się z tezą, że nowelizacja jest konieczna. Jednak jej wdrożenie przekracza istniejące potrzeby, do tego w sposób nieoparty na wiedzy i analizie, chociażby w zakresie kosztów oceny skutków regulacji. Krytyczne dla mnie jest to, że z najnowszego projektu przeniesiono do innej ustawy, która idzie osobnym trybem, postanowienia dotyczące certyfikacji bezpieczeństwa. Za to zostały zapisy dotychczas bardzo krytykowane. Myślę o postępowaniu w sprawie uznania za dostawcę wysokiego ryzyka (HRV), które w obecnej wersji będzie dotyczyło ponad 35 tys. podmiotów, a nie jak do tej pory największych telekomów. Mamy nowy rząd, który powinien zająć się projektem nowelizacji od podstaw. Tymczasem mam wrażenie, że obecny projekt to kompilacja 17 poprzednich, przygotowany pod presją transpozycji NIS2 w Polsce.

    Jak projekt ocenia biznes? Czy nowelizacja jest niezbędna do zapewnienia bezpieczeństwa?

    Michał Lewandowski: W bankach od lat obowiązują przepisy, które nakładają obowiązek zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o sektor ochrony zdrowia, w którym dziś działam, to mogę powiedzieć, że Medicover mocno inwestuje w cyberbezpieczeństwo. Ale patrząc na przykład na program Ministerstwa Zdrowia, którego celem było dofinansowanie podniesienia poziomu cyberbezpieczeństwa w podmiotach, które mają podpisane kontrakty z NFZ, to problemem okazało się brak zasobów po stronie tych podmiotów.

    Mikołaj Budzanowski: Jest złota zasada, zgodnie z którą, jeśli nie wiemy, ile to będzie kosztowało, to tego nie róbmy. A w OSR nie ma mowy o kosztach. Z drugiej strony mamy konflikt za wschodnią granicą, który narasta. Trzeba się też przygotować, że będzie coraz więcej konfliktów zbrojnych na świecie, a one sprzyjają cyberatakom. Do tego będą dotyczyły procesów produkcyjnych, ponieważ przemysł digitalizuje swoje usługi oraz stosuje sztuczną inteligencję w swoich procesach. Dlatego konieczność ochrony danych wzrasta, zwłaszcza w obszarach energetyki, produkcji przemysłowej, gdzie zachowanie ciągłości dostaw jest niezwykle ważne. To oznacza, że kolejne przepisy są niezbędne. Tymczasem mamy następny projekt, nie do końca skonsultowany z przemysłem. Do tego nie mamy przewidzianych w naszych budżetach inwestycji w tym obszarze. Muszą więc powstać publiczne instrumenty finansowe, wspierające realizację projektów w sektorze cybersecurity.

    Janusz Piechociński:Zwrócę uwagę, że hasło bezpieczeństwo tworzy przestrzeń do lobbingu na niespotykaną skalę. Można wyeliminować pewne technologie uznane za niebezpieczne, a w ich miejsce wytworzyć popyt na te uznawane za bezpieczne. A autorzy projektu nie zawsze mają świadomość, czego on dotyka. Więc, skoro 1 stycznia zaczyna się polska prezydencja w UE, to czy polskie środowisko działające w obszarze cyber nie powinno przygotować wytycznych dla naszych polityków, którzy będą przez pół roku inspirować debatę europejską. Dodam, że my generalnie niepotrzebnie za często wychodzimy poza zakres tego, co proponuje Komisja Europejska, co kończy się gwałtownymi podwyżkami kosztów.

  • Twoje Fitnessowe Centrum Dowodzenia: Wszystko, Co Musisz Wiedzieć o HUAWEI WATCH FIT 3

    Smartwatche stają się powoli nieodłącznym dodatkiem do naszych telefonów. Jednym z czołowych graczy na rynku smart zegarków jest Huawei, który właśnie wypuścił nowy model - Watch Fit 3. Łączy on w sobie zaawansowane funkcje monitorowania zdrowia i aktywności fizycznej z eleganckim designem. A jego cena w promocji wynosi 599 zł. W tym artykule przyjrzymy się najważniejszym funkcjom tego urządzenia oraz zastanowimy się, jak mogą one pomóc w utrzymaniu formy i dbaniu o nasze zdrowie.

    Wyświetlacz i design

    Huawei Watch Fit 3 wyróżnia się 1,82-calowym AMOLED-owym ekranem o rozdzielczości 480 × 408 pikseli. Dzięki maksymalnej jasności dochodzącej do 1500 nitów i zagęszczeniu pikseli 347 PPI, ten wyświetlacz jest czytelny w każdych warunkach – nawet w słoneczny dzień. W dodatku jego jasnosć automatycznie dostosowuje się do otoczenia. Pomimo dużego ekranu zegarek waży zaledwie 26 gram (bez paska), więc można go swobodnie nosić przez cały dzień, także podczas treningu. A wymienne paski pozwalają dostosować wygląd urządzenia do własnych upodobań.

    Zegarek Huawei wyróżnia także wyjątkowo wygodna obsługa. Dwa przyciski fizyczne obsługują skróty do funkcji, a pokrętło pozwala przewijać treść powiadomień, listę treningów oraz regulować głośność. Doceni to każdy, kto wcześniej używał zegarek czy opaskę z samymi przyciskami, albo obsługiwany wyłącznie dotykowo.

    Monitorowanie aktywności fizycznej

    Tryby treningowe

    Huawei Watch Fit 3 oferuje szeroką gamę trybów treningowych, dostosowanych do różnych rodzajów aktywności. Znajdziemy tu zarówno podstawowe sporty, takie jak bieganie, jazda na rowerze czy pływanie, jak i bardziej zaawansowane opcje, takie jak joga, pilates czy ergometr. Dzięki temu, każdy użytkownik może znaleźć odpowiedni program treningowy, który będzie odpowiadał jego potrzebom i celom.

    Jedną z kluczowych cech zegarka Huawei jest wbudowany system lokalizacji GPS, co nie jest standardem w modelach z tej półki cenowej. Lokalizacja jest bardzo istotna dla wszystkich rodzajów treningów na świeżym powietrzu, takich jak bieganie, jazda na rowerze czy pływanie w jeziorze. Zwiększa precyzję pomiarów, pozwala zarejestrować przebytą trasę, którą można synchronizować z serwisami Komoot, Strava i adidas Running, a także eksportować do pliku gpx, tcx lub kml, a więc do najpopularniejszych formatów. Pozwala to na swobodę treningu bez telefonu.

    Śledzenie postępów

    Zegarek na bieżąco monitoruje i zapisuje dane dotyczące aktywności fizycznej, takie jak przebyty dystans, spalone kalorie czy tętno. Aplikacja Zdrowie Huawei umożliwia szczegółową analizę wyników, co pozwala na lepsze zrozumienie swojego postępu i ewentualne dostosowanie planu treningowego. Funkcja ta jest niezwykle przydatna dla osób, które chcą systematycznie poprawiać swoje wyniki i dbać o kondycję fizyczną.

    Monitorowanie zdrowia

    Analiza snu

    Jakość snu ma ogromny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Jest także kluczowa dla odpowiedniej regeneracji organizmu po treningu. Smartwatch Huawei Watch Fit 3 oferuje funkcję monitorowania snu, która analizuje jego poszczególne fazy (lekki sen, głęboki sen, REM) oraz dostarcza szczegółowe raporty na temat jakości wypoczynku. Dzięki tym informacjom możemy lepiej zrozumieć nasze nawyki związane ze snem i wprowadzić ewentualne zmiany, które przyczynią się do poprawy jego jakości.

    Monitorowanie stresu i ćwiczenia oddechowe

    Stres jest nieodłącznym elementem współczesnego życia, a jego długotrwałe oddziaływanie może negatywnie wpływać na nasze zdrowie. Huawei Watch Fit 3 umożliwia monitorowanie poziomu stresu przez cały dzień oraz oferuje specjalne ćwiczenia oddechowe, które pomagają w jego redukcji. Regularne wykonywanie tych ćwiczeń może znacząco poprawić nasze samopoczucie i ogólną jakość życia. Jeśli podwyższony poziom stresu utrzymuje się przez dłuższy czas, wówczas powinniśmy zadbać o zmianę nawyków na zdrowsze np. wprowadzenie innej diety oraz regularne ćwiczenia fizyczne.

    Pomiar tętna i SpO2

    Huawei Watch Fit 3 wyposażony jest w zaawansowane czujniki, które umożliwiają całodobowy pomiar tętna oraz poziomu natlenienia krwi (SpO2). Regularne monitorowanie tych parametrów pomaga w szybkiej identyfikacji ewentualnych problemów zdrowotnych i umożliwia szybką reakcję w razie potrzeby.

    Inteligentne funkcje i bateria

    Powiadomienia i personalizacja

    Smartwatch Huawei Watch Fit 3 nie tylko monitoruje nasze zdrowie i aktywność fizyczną, ale również ułatwia zarządzanie czasem i zadaniami. Urządzenie synchronizuje się z naszym smartfonem, co pozwala na odbieranie powiadomień o wiadomościach, połączeniach czy wydarzeniach z kalendarza bez konieczności wyciągania telefonu z kieszeni. Ważne jest również to, że Watch Fit 3 ma wbudowany głośnik i mikrofon, co pozwala na prowadzenie rozmów np. podczas treningu. Ponadto, zegarek oferuje wiele opcji personalizacji, co pozwala dostosować go do własnych preferencji.

    Długie działanie na baterii

    Jednym z kluczowych atutów Huawei Watch Fit 3 jest długi czas działania na baterii. Urządzenie może działać nawet do 10 dni na jednym ładowaniu, co sprawia, że nie musimy martwić się o jego codzienne ładowanie. Jest to szczególnie istotne dla osób prowadzących aktywny tryb życia, które potrzebują niezawodnego urządzenia do monitorowania swojej aktywności przez cały dzień oraz do monitorowania snu. To jednak z kluczowych zalet i przewaga Huawei nad konkurencją. Wśród zegarków z wyświetlaczami AMOLED Huawei jest w ścisłej czołówce najdłuższego czasu działania.

    Podsumowanie

    Huawei Watch Fit 3 to wszechstronny smartwatch, który łączy w sobie zaawansowane funkcje monitorowania zdrowia i aktywności sportowych z eleganckim designem i długim działaniem na baterii. Dzięki szerokiej gamie trybów treningowych, zaawansowanym czujnikom oraz inteligentnym funkcjom, urządzenie to staje się nieocenionym narzędziem dla każdego, kto pragnie dbać o swoją formę i zdrowie na co dzień. Teraz te wszystkie najważniejsze zalety znane z wyższych modeli zegarków Huawei można kupić taniej niż kiedykolwiek wcześniej. Promocyjna cena to 599 zł. Trudno będzie znaleźć inny model wyposażony w GPS oraz możliwość prowadzenia rozmów w podobnej cenie. Łatwiej niż kiedykolwiek możesz sprawić, aby smartwatch stał się Twoim nieodłącznym towarzyszem w drodze do zdrowia i lepszej kondycji.

    Zegarek możecie zamówić tutaj

    To materiał sponsorowany - powstał na zlecenie firmy Huawei Polska.

  • 201 nowych stacji 5G Bardziej w tydzień!

    W minionym tygodniu T-Mobile Polska dokonało znaczącego postępu w rozbudowie swojej sieci 5G, uruchamiając aż 201 nowych stacji bazowych w paśmie C. Dzięki temu zasięg 5G stał się dostępny w kolejnych lokalizacjach.

    T-Mobile dotarł z sygnałem 5G do miast takich jak Wyszków, Chojnice oraz Września.

    Oprócz uruchomienia nowych stacji, T-Mobile skupiło się także na poprawie zasięgu w istniejących lokalizacjach. W tym tygodniu zasięg 5G został znacznie wzmocniony w Poznaniu, Radomiu oraz Ełku.

    Dzięki intensywnym działaniom, w sieci 5G T-Mobile Polska działa już łącznie 2388 stacji bazowych. Obecnie sygnał 5G dociera już do 1/4 mieszkańców kraju.

  • 201 nowych stacji 5G Bardziej w tydzień!

    W minionym tygodniu T-Mobile Polska dokonało znaczącego postępu w rozbudowie swojej sieci 5G, uruchamiając aż 201 nowych stacji bazowych w paśmie C. Dzięki temu zasięg 5G stał się dostępny w kolejnych lokalizacjach.

    T-Mobile dotarł z sygnałem 5G do miast takich jak Wyszków, Chojnice oraz Września.

    Oprócz uruchomienia nowych stacji, T-Mobile skupiło się także na poprawie zasięgu w istniejących lokalizacjach. W tym tygodniu zasięg 5G został znacznie wzmocniony w Poznaniu, Radomiu oraz Ełku.

    Dzięki intensywnym działaniom, w sieci 5G T-Mobile Polska działa już łącznie 2388 stacji bazowych. Obecnie sygnał 5G dociera już do 1/4 mieszkańców kraju.

  • Smartfony Honor versus basen, piłka nożna i plaża - nasz test wytrzymałości

    Współczesne smartfony są wyposażone w potężne procesory, świetne wyświetlacze i oferują doskonałą jakość zdjęć. Ich wytrzymałość niestety nie rozwija się równie dynamicznie. Smartfony są narażone na upadki, zarysowania, zalania, niskie i wysokie temperatury. Honor podjął wyzwanie stworzenia nie tylko technicznie doskonałego flagowca z najlepszym aparatem, ale jednocześnie telefonu odpornego na wszelkie niespodzianki w czasie codziennego użytkowania.

    Przeprowadziliśmy serię testów, aby sprawdzić, jak Honor Magic 6 Pro i HONOR Magic 6 Lite poradzi sobie w najtrudniejszych warunkach. Symulowaliśmy najbardziej pechowe i nieprzyjemne zdarzenia, które mogą spotkać telefon w trakcie uprawiania przez nas sportu. Testujemy trzy najważniejsze obszary – wytrzymałość ekranu, uszczelnienie i odporność na niskie temperatury.

    Ekran odporny (prawie) na wszystko

    Porysowany lub zbity wyświetlacz to częsty problem użytkowników smartfonów. Zazwyczaj wystarczy nieopatrznie włożyć telefon do kieszeni lub torebki z kluczami i ekran może się fatalnie porysować. Jeszcze gorzej będzie, gdy telefon wypadnie nam z ręki bądź kieszeni, podczas wysiadania z samochodu lub podbiegania do autobusu.

    Specjalnie dla swoich telefonów, Honor opracował szkło NanoCrystal Shield, charakteryzujące się większym zagęszczeniem struktury krystalicznej. Pozwoliło to uzyskać dziesięciokrotnie większa odporność na upadki i zarysowania od zwykłego szkła. SGS, szwajcarska firma testująca wytrzymałość, przyznała modelowi Honor Magic 6 Pro najwyższą ocenę – 5 gwiazdek oraz pierwsze miejsce pod względem odporności na upadki na różne powierzchnie.

    Przetestowaliśmy Honor w inny sposób. Zabraliśmy go ze sobą na boisko do piłki nożnej. Chociaż pewnie nikt (lub prawie nikt) nie biega za piłką ze smartfonem w kieszeni, to jednak urządzenie zostawione na ławce lub trzymane w ręce w czasie, gdy inni grają, jest narażone na uszkodzenia.

    Na początku przeprowadziliśmy test trafienia modelu Magic6 Lite piłką kopniętą z dużą mocą na murawie. Następnie piłka wytrąciła nam z ręki trzymanego Magic6 Pro – w obu wypadkach urządzenia wyszły z tego testu bez widocznych zarysowań.

    Poszliśmy więc o krok dalej, testując co się stanie, gdy wrzucimy Honory do torby z metalowymi korkami. Ponieważ to wyzwanie okazało się niestraszne, dodatkowo uderzaliśmy nimi w ekran i szorowaliśmy wkrętami po nim. Szkło na ekranie nie pękło, wytrzymując uderzenia znacznie mocniejsze niż te, z którymi najczęściej spotykają się nasze telefony.

    Swoją drogą, gdybyśmy zapomnieli spodenek na mecz Honor także przyszedłby nam z pomocą dzięki funkcjom AI oferowanym w postaci Magicznego Portalu. Gdy napiszemy do znajomych, że zapomnieliśmy strojony, wiadomość wystarczy przeciągnąć do prawej krawędzi i jednym ruchem uruchomić nawigację prosto do najbliższego sklepu sportowego.

    Odporność na zalanie, czyli bierzemy Honora na basen

    Ulewny deszcz czy lądowanie telefonu w kałuży to nie jedyne scenariusze, w których płyn może zniszczyć nasze urządzenie. Zdarzają się również sytuacje, gdy na plaży chcemy nagrać film z wodnych przygód, ale niestety urządzenie wypadnie nam z ręki.

    Dla Honora nie jest to żadne wyzwanie. Zanurzenie w jacuzzi czy basenie – w obu wypadkach Honor Magic 6 Pro przetrwał tę próbę bez uszczerbku. Wspólny zjazd na zjeżdżali i lądowanie z dużą szybkością w wodzie? Żadnych konsekwencji. Zatem można bez stresu zabrać Magic 6 Pro na basen, nad jezioro czy przeglądać internet w wannie.

    Ostateczny test – zagrajmy w siatkówkę plażową (z) Honorem

    Nadszedł czas na ostatni test – zagranie w siatkówkę plażową… Honorem. Nie jest to może najwygodniejsze, ale pozwoli ostatecznie sprawdzić, czy ekrany w najnowszych smartfonach są w stanie wytrzymać starcie z materiałem, który bywa zabójczy nawet dla najlepszych ekranów.

    Trzymanie Honora ekranem do dołu na boisku nie zostawia żadnych śladów. Także rzucenie smartfonem w piasek nie pozostawia najmniejszych rysek, więc pora na test ostateczny – noszenie modelu Magic6 Lite w kieszeni wypełnionej drobinkami piasku. Warto przy tym wspomnieć, że piasek, ze względu na swoją wytrzymałość i rozmiar ziarenek, jest jednym z największych wyzwań dla współczesnych ekranów.

    Jednak po kilku godzinach testu możemy stwierdzić, że ekran w Honorze po raz kolejny zdał test, także możemy go bez obaw zabrać w wakacje na plażę.

    Podsumowanie

    Honor Magic 6 Pro to doskonały smartfon, który nie tylko ma najlepszy zestaw aparatów według DXOMARK, ale też możemy być spokojni o to, że wytrzyma bez szwanku klucze w kieszeni, zalania i letnie szaleństwa. Teraz gdy producent ogłosił wydłużone wsparcie w postaci 4 aktualizacji systemu Android i 5 lat aktualizacji bezpieczeństwa możemy być spokojni, że to zakup na lata. Pełne wsparcie dla usług Google oznacza bezproblemowe korzystanie ze wszystkich funkcji na telefonie.

    Teraz jest szczególnie dobry moment na zakup Honor Magic 6 Pro, ponieważ trwa promocja. Przy zakupie telefonu otrzymasz gratis tablet HONOR Pad X9, którego wartość wynosi tysiąc złotych, a także superszybką ładowarkę o mocy 100W.

    Jeśli szukamy tańszej alternatywy dla flagowego modelu Honor Magic 6 Pro, warto przyjrzeć się Honor Magic 6 Lite, który także wiele zniesie i jest dostępny na stałe w nowej, niższej cenie – 1599 zł.

    Aktualną ofertę oraz parametry i funkcje obu telefonów można sprawdzić na stronie producenta:

    Honor Magic 6 Pro

    Honor Magic 6 Lite

    To materiał sponsorowany - powstał na zlecenie firmy Honor Polska.

  • realme 12 i realme 12+: nowi bohaterowie wydajności ze średniej półki

    Średnia półka to segment, który przyciąga większość użytkowników smartfonów w naszym kraju. Średniopółkowce stają się coraz lepsze. Zbliżają swoje możliwości do modeli z wyższej półki, a są od nich znacznie tańsze. Nowością na rynku są dwa smartfony realme z serii 12, które są doskonałym tego przykładem. Oferują wysoką wydajność, szybkie ładowanie oraz funkcje zarezerwowane dla najwyższych modeli. Zainteresowani? Sprawdźmy, dlaczego oba te smartfony są wyjątkowo dobrym wyborem.

    Przede wszystkim wydajność

    Oba smartfony zostały zaprojektowane, aby zapewnić pełen komfort codziennego użytkowania oraz możliwość grania w najbardziej wymagające gry, takie jak popularne COD, PUBG, Asphalt 9 oraz Brawl Stars.

    Wersja realme z plusem korzysta z procesora Mediatek Dimensity 7050 5G, ma 12 GB RAM oraz 512 GB pamięci. Pamięć RAM można rozszerzyć do 24 GB, korzystając ze specjalnej funkcji w systemie. W zachowaniu najwyższej wydajności pomaga komora chłodzenia 3D, która efektywnie odprowadza ciepło od procesora i zapobiega obniżeniu wydajności z powodu zbyt wysokiej temperatury. W teście wydajności Antutu realme 12+ uzyskał ponad 600 tysięcy punktów.

    Chociaż realme 12 jest o 500 zł tańszy od wersji z plusem, jest także świetnie wyposażony. Ma 8 GB wbudowanej pamięci RAM, którą również można rozszerzyć dzięki wbudowanej funkcji systemowej do 16 GB. Procesor zastosowany w tym modelu to Mediatek Dimensity 6100+ 5G. W tym samym teście wydajności realme 12 zdobył ponad 430 tysięcy punktów, co oznacza, że jest niewiele wolniejszy od wyższego modelu.

    Oba smartfony realme mogą się pochwalić wyświetlaczami z wysoką jasnością i 120 Hz odświeżaniem, co dodatkowo poprawia wrażenie płynności działania. Model z plusem ma ekran AMOLED z maksymalną jasnością sięgającą 2000 nitów. Tak wysoka jasność rok temu była niespotykana nawet w flagowych modelach.

    Wyjątkowa jakość zdjęć i wideo

    Realme zadbało o to, aby jakość zdjęć w serii 12 była jak najlepsza. Sprzęt jest niezbędnym fundamentem, dlatego realme 12+ jest wyposażony w matrycę Sony LYT-600 i stabilizację optyczną (OIS), która pozwala uniknąć rozmytych zdjęć. Tańszy realme 12 ma matrycę Samsung HM6 o rozdzielczości 108 megapikseli, co pozwala łączyć informację z 9 pikseli w jeden dla poprawy jakości. Wysoka rozdzielczość poprawia również jakość przybliżenia cyfrowego.

    Ostateczna jakość obrazu w fotografii mobilnej zależy od tuningowania algorytmów i kolorów. Cyfrowe dane zarejestrowane przez matrycę muszą być odpowiednio zinterpretowane i przekształcone w ostateczny obraz. W tym celu realme nawiązało współpracę ze zdobywcą Oscara za najlepsze zdjęcia do filmu "Życie Pi" – Claudio Mirandą. Pomógł on opracować trzy dostępne w aplikacji aparatu filtry kolorystyczne. Zdjęcia wykonane smartfonami realme wyróżniają się jakością i smakiem, której czasem brakuje obrazom cyfrowym.

    Oba smartfony realme świetnie zachowują detale w cieniach, mają szeroką rozpiętość tonalną i rejestrują dużą liczbę szczegółów. Radzą sobie zarówno w ostrym świetle słonecznym, jak i w zdjęciach nocnych.

    Pojemne baterie i szybkie ładowanie

    Oba smartfony realme z serii 12 mogą pochwalić się dużymi bateriami o pojemności 5000 mAh i długim działaniem. Oba mają szybkie ładowanie, ale tutaj jest już różnica pomiędzy modelami. Realme 12 obsługuje ładowanie 45W, które ładuje baterię do połowy w 30 minut, a wersja z plusem ma ładowanie 67W, które ładuje baterię do połowy w 19 minut, czyli o 11 minut szybciej. To szybciej niż w wielu dużo droższych telefonach innych, popularnych producentów.

    Wyjątkowe możliwości

    Każdy z nowych smartfonów realme może pochwalić się wyjątkową cechą lub funkcją. Realme 12+ ma technologię Raindrop Smart Touch, która rozpoznaje krople wody i zapobiega niechcianym interakcjom między wodą a dotykowym ekranem, co pozwala na komfortową obsługę telefonu w deszczu. Co ciekawe, nie znajdziemy podobnej funkcji w większości smartfonów na rynku.

    Realme 12 ma natomiast wbudowaną w system funkcję dynamicznego przycisku. Pozwala ona przypisać dwie różne akcje do podwójnego dotknięcia lub podwójnego wciśnięcia przycisku zasilania. Może to być coś prostego, jak uruchomienie aparatu bądź włączenie latarki. Możliwe jest też skonfigurowanie bardziej specyficznej akcji, na przykład od razu uruchomienie timera z predefiniowanym czasem. Realme 12 ma także minikapsułę, która wyświetla przydatne informacje w postaci animacji rozwijanej od wycięcia przedniego aparatu.

    Podsumowanie

    Wyższy model realme 12+ kosztuje 1899 zł, ale do końca maja można go kupić w promocji o 200 zł taniej, za 1699 zł. Tańszy model realme 12 kosztuje 1399 zł, a w tej samej promocji do końca maja można go kupić również o 200 zł taniej, za 1299 zł. Biorąc pod uwagę możliwości tych telefonów, to doskonała oferta, która powinna zainteresować wiele osób poszukujących dobrego smartfonu ze średniej półki cenowej. Wybierając realme z serii 12, mamy pod ręką wysoką wydajność, doskonałe zdjęcia oraz unikalne funkcje, których nie znajdziemy w innych smartfonach dostępnych na rynku.

    Pełną specyfikację i opis możliwości obu tych telefonów można sprawdzić tutaj.

  • Eurotel miał słaby rok - zawiódł iDream

    Eurotel w kwietniu podał swoje wyniki za 2023 rok. 

    W raportowanym okresie Eurotel wypracował przychody na poziomie 371 mln zł, które są niższe od przychodów za 2022 rok o ponad 32% oraz  zysk netto wysokości prawie 19 mln tys. zł, który stanowi  46% zysku netto z 2022 roku. 

    Według szefa firmy, miniony rok był pod wieloma względami wyzwaniem, z którym spółka musiała się zmierzyć:

    Wysoka inflacja, nadal trwający konflikt na Ukrainie powodowały ostrożność w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych przez klientów zarówno indywidualnych jak i korporacyjnych. W związku z tymi czynnikami, dostępność finansowania zewnętrznego była również ograniczona po pierwsze przez wyższy koszt pieniądza, a po drugie przez bardziej rygorystyczne warunki finansowania wprowadzone przez instytucje zewnętrzne w związku z rosnącym ryzykiem.  Wprowadzone w 2023 roku premierowe produkty w nowych, wyższych cenach nie spotkały się z tak dużym zainteresowanie jak w poprzednich latach. Rynek nie był przygotowany na taki wzrost cen i nie zaakceptował ich. Byliśmy również przyzwyczajeni do większego popytu jaki miał miejsce w poprzednich latach, a porównanie do wcześniejszego roku, który był rekordowy nie tylko ze względu na większy potencjał nabywczy, ale również dokonaną jednorazową transakcję sprzedaży, spotęgował wrażenie znacznego pogorszenia wyników. Przy tej okazji warto zwrócić uwagę, że jeśli nie będziemy porównywać ubiegłorocznych wyników do najlepszego roku w historii, a do innych lat w ostatnim czasie, to okaże się, że osiągnięte w 2023 roku wyniki nie będą już tak niekorzystnie wyglądały, a w wielu przypadkach będą czasami lepsze. 

    Główny segment mający wpływ na zmniejszenie wypracowanych wyników to iDream w ramach którego osiągnięto 306 mln zł przychodu w porównaniu do 452 mln zł w poprzednim roku. W ramach tego segmentu wszystkie kanały sprzedaży wykazały spadki, przy czym największy z nich wystąpił w kanale biznesowym.  

    W ramach segmentu T-Mobile osiągnięto nieznacznie mniejsze wyniki niż w poprzednim roku, ale podkreślić należy, że przy zmniejszonej sieci sprzedaży, co świadczy o tym, że efektywność pozostałych punktów sprzedaży uległa zwiększeniu, a jest to istotny element wpływający na możliwość otrzymywania dodatkowych składników wynagrodzenia prowizyjnego od operatora. Dokonano również inwestycji w salony sprzedaży, dzięki czemu cała sieć spełniała na koniec 2023 roku aktualne standardy wyglądu i wizerunkowe określone przez operatora T-Mobile. 

    W segmencie Canal+ odnotowano porównywalny wynik do roku poprzedniego. Sieć mimo dojrzałości rynku na jakim działa, zmian technologicznych w przesyłaniu treści do oglądania oraz kurczącej się ilości punktów sprzedaży, utrzymuje stabilny poziom sprzedaży i jest nadal rentowna.

    Zatrudnienie na podstawie umów o pracę w Eurotel SA wynosiło na koniec 2023 roku 234 osób, zaś na koniec  2022 roku  było  to  232  osoby.

  • Samsung Galaxy S24 Ultra 600 złotych taniej, a do tego dodatkowe 500 GB internetu w Plusie

    Kupując teraz Samsunga Galaxy S24 Ultra w Plusie zaoszczędzimy 600 złotych.

    Ceny z rabatem 600 złotych:

    • Samsung Galaxy S24 Ultra 12/256GB za 5999 złotych
      • 599 złotych na start
      • 12 rat po 449,99 zł/mies.
      • najniższa cena z ostatnich 30 dni przed obniżką: 6598,96 złotych,
    • Samsung Galaxy S24 Ultra 12/512GB za 6599 złotych
      • 649 złotych na start
      • 12 rat po 495,83 zł/mies.
      • najniższa cena z ostatnich 30 dni przed obniżką: 7199,04złotych.

    Osoby, które w ramach programu Plus Odkup, odsprzedadzą swoje stare urządzenie w Plusie i zdecydują się na jeden z powyższych smartfonów zyskają kolejne 200 złotych rabatu.

    Dodatkowo dostajemy 500 GB w prezencie.

    Warunkiem skorzystania z bonusu jest posiadanie lub podpisanie umowy abonamentowej w Plusie.

    Wystarczy kupić smartfon, a następnie wysłać bezpłatnego SMSa o treści 500 na numer 80708.

    Nasz test Samsung Galaxy S24 Ultra można przeczytać tutaj.

  • Samsung Galaxy S24 Ultra 600 złotych taniej, a do tego dodatkowe 500 GB internetu w Plusie

    Kupując teraz Samsunga Galaxy S24 Ultra w Plusie zaoszczędzimy 600 złotych.

    Ceny z rabatem 600 złotych:

    • Samsung Galaxy S24 Ultra 12/256GB za 5999 złotych
      • 599 złotych na start
      • 12 rat po 449,99 zł/mies.
      • najniższa cena z ostatnich 30 dni przed obniżką: 6598,96 złotych,
    • Samsung Galaxy S24 Ultra 12/512GB za 6599 złotych
      • 649 złotych na start
      • 12 rat po 495,83 zł/mies.
      • najniższa cena z ostatnich 30 dni przed obniżką: 7199,04złotych.

    Osoby, które w ramach programu Plus Odkup, odsprzedadzą swoje stare urządzenie w Plusie i zdecydują się na jeden z powyższych smartfonów zyskają kolejne 200 złotych rabatu.

    Dodatkowo dostajemy 500 GB w prezencie.

    Warunkiem skorzystania z bonusu jest posiadanie lub podpisanie umowy abonamentowej w Plusie.

    Wystarczy kupić smartfon, a następnie wysłać bezpłatnego SMSa o treści 500 na numer 80708.

    Nasz test Samsung Galaxy S24 Ultra można przeczytać tutaj.

  • Samsung Galaxy S24 Ultra 600 złotych taniej, a do tego dodatkowe 500 GB internetu w Plusie

    Kupując teraz Samsunga Galaxy S24 Ultra w Plusie zaoszczędzimy 600 złotych.

    Ceny z rabatem 600 złotych:

    • Samsung Galaxy S24 Ultra 12/256GB za 5999 złotych
      • 599 złotych na start
      • 12 rat po 449,99 zł/mies.
      • najniższa cena z ostatnich 30 dni przed obniżką: 6598,96 złotych,
    • Samsung Galaxy S24 Ultra 12/512GB za 6599 złotych
      • 649 złotych na start
      • 12 rat po 495,83 zł/mies.
      • najniższa cena z ostatnich 30 dni przed obniżką: 7199,04złotych.

    Osoby, które w ramach programu Plus Odkup, odsprzedadzą swoje stare urządzenie w Plusie i zdecydują się na jeden z powyższych smartfonów zyskają kolejne 200 złotych rabatu.

    Dodatkowo dostajemy 500 GB w prezencie.

    Warunkiem skorzystania z bonusu jest posiadanie lub podpisanie umowy abonamentowej w Plusie.

    Wystarczy kupić smartfon, a następnie wysłać bezpłatnego SMSa o treści 500 na numer 80708.

    Nasz test Samsung Galaxy S24 Ultra można przeczytać tutaj.

  • realme GT 6T - specyfikacja i cena

    W Indiach zaprezentowano nowy smartfon realme GT 6T.

    Smartfon ma wymiary 162 x 75.1 x 8.7 mm i waży 191 gramów.

    Wyposażono go w ekran LTPO AMOLED o przekątnej 6,78 cala, rozdzielczości 1264 x 2780 pikseli, z odświeżaniem 120Hz i ochroną Corning Gorilla Glass Victus 2. Jego maksymalna jasność to 6000 nitów.

    realme GT 6T napędza procesor Snapdragon 7+ Gen 3, a pamięć wewnętrzna oparta jest na technologii UFS 4.0.

    Z tyłu smartfona znajdują się dwie kamery: główna 50 MP z przysłoną f/1.9, szerokokątna 8 MP z przysłoną f/2.2 oraz ultra szerokokątna 112˚. Możliwości nagrywania wideo obejmują rozdzielczości 4K przy 30/60 fps oraz 1080p przy 30/60/120 fps.

    Przedni aparat ma rozdzielczość 32 MP z przysłoną f/2.5 i umożliwia nagrywanie wideo w rozdzielczości 4K przy 30 fps oraz 1080p przy 30 fps.

    W kwestii łączności realme GT 6T oferuje Wi-Fi 6 i Bluetooth 5.4.

    Bateria urządzenia ma pojemność 5500 mAh i wspiera szybkie ładowanie 120W SUPERVOOC.

    Urządzenie dostępne jest w kilku wariantach różniących się pamięcią oraz ceną.

    Ceny smartfonu realme GT 6T:

    • realme GT 6T 8GB+128GB - 30,999 rupii indyjskich (ok. 1450 zł)
    • realme GT 6T 8GB+256GB - 32,999 rupii indyjskich (ok. 1550 zł)
    • realme GT 6T 12GB+256GB - 35,999 rupii indyjskich (ok. 1700 zł)
    • realme GT 6T 12GB+512GB - 39,999 rupii indyjskich (ok. 1900 zł)

    Specyfikacja techniczna smartfonu realme GT 6T:

    Wymiary: 162 x 75.1 x 8.7 mm

    Waga: 191 g

    Ekran:

    • LTPO AMOLED, 1B colors, 120Hz, HDR
    • 6,78 cala
    • 1264 x 2780
    • Corning Gorilla Glass Victus 2
    • 450 PPI

    CPU: Snapdragon 7+ Gen 3

    Pamięć: UFS 4.0

    • 256GB/ 8GB RAM, 256GB/ 12GB RAM, 256GB/ 16GB RAM, 512GB/ 16GB RAM

    Zestaw kamer z tyłu:

    • 50 MP, f/1.9, 26 mm, 1/1.95", PDAF, OIS
    • 8 MP, f/2.2, 16 mm, 112˚, 1/4.0", 1.12µm
    • Nagrywanie wideo: 4K@30/60fps, 1080p@30/60/120fps

    Aparat z przodu: 

    • 32 MP, f/2.5, 22mm, 1/2.74"
    • Nagrywanie wideo: 4K@30fps, 1080p@30fps

    Komunikacja: 

    • Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac/6
    • Bluetooth  5.4, A2DP, LE, aptX HD, LHDC
    • GPS (L1+L5), BDS (B1I+B1c+B2a), GALILEO (E1+E5a), QZSS (L1+L5), NavIC, GLONASS

    Bateria

    • 5500 mAh,
    • Moc ładowanie 120W SUPERVOOC

    Czujniki: czytnik linii papilarnych pod ekranem, akcelerometr, kompas, żyroskop, czujnik zbliżeniowy

  • realme GT 6T - specyfikacja i cena

    W Indiach zaprezentowano nowy smartfon realme GT 6T.

    Smartfon ma wymiary 162 x 75.1 x 8.7 mm i waży 191 gramów.

    Wyposażono go w ekran LTPO AMOLED o przekątnej 6,78 cala, rozdzielczości 1264 x 2780 pikseli, z odświeżaniem 120Hz i ochroną Corning Gorilla Glass Victus 2. Jego maksymalna jasność to 6000 nitów.

    realme GT 6T napędza procesor Snapdragon 7+ Gen 3, a pamięć wewnętrzna oparta jest na technologii UFS 4.0.

    Z tyłu smartfona znajdują się dwie kamery: główna 50 MP z przysłoną f/1.9, szerokokątna 8 MP z przysłoną f/2.2 oraz ultra szerokokątna 112˚. Możliwości nagrywania wideo obejmują rozdzielczości 4K przy 30/60 fps oraz 1080p przy 30/60/120 fps.

    Przedni aparat ma rozdzielczość 32 MP z przysłoną f/2.5 i umożliwia nagrywanie wideo w rozdzielczości 4K przy 30 fps oraz 1080p przy 30 fps.

    W kwestii łączności realme GT 6T oferuje Wi-Fi 6 i Bluetooth 5.4.

    Bateria urządzenia ma pojemność 5500 mAh i wspiera szybkie ładowanie 120W SUPERVOOC.

    Urządzenie dostępne jest w kilku wariantach różniących się pamięcią oraz ceną.

    Ceny smartfonu realme GT 6T:

    • realme GT 6T 8GB+128GB - 30,999 rupii indyjskich (ok. 1450 zł)
    • realme GT 6T 8GB+256GB - 32,999 rupii indyjskich (ok. 1550 zł)
    • realme GT 6T 12GB+256GB - 35,999 rupii indyjskich (ok. 1700 zł)
    • realme GT 6T 12GB+512GB - 39,999 rupii indyjskich (ok. 1900 zł)

    Specyfikacja techniczna smartfonu realme GT 6T:

    Wymiary: 162 x 75.1 x 8.7 mm

    Waga: 191 g

    Ekran:

    • LTPO AMOLED, 1B colors, 120Hz, HDR
    • 6,78 cala
    • 1264 x 2780
    • Corning Gorilla Glass Victus 2
    • 450 PPI

    CPU: Snapdragon 7+ Gen 3

    Pamięć: UFS 4.0

    • 256GB/ 8GB RAM, 256GB/ 12GB RAM, 256GB/ 16GB RAM, 512GB/ 16GB RAM

    Zestaw kamer z tyłu:

    • 50 MP, f/1.9, 26 mm, 1/1.95", PDAF, OIS
    • 8 MP, f/2.2, 16 mm, 112˚, 1/4.0", 1.12µm
    • Nagrywanie wideo: 4K@30/60fps, 1080p@30/60/120fps

    Aparat z przodu: 

    • 32 MP, f/2.5, 22mm, 1/2.74"
    • Nagrywanie wideo: 4K@30fps, 1080p@30fps

    Komunikacja: 

    • Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac/6
    • Bluetooth  5.4, A2DP, LE, aptX HD, LHDC
    • GPS (L1+L5), BDS (B1I+B1c+B2a), GALILEO (E1+E5a), QZSS (L1+L5), NavIC, GLONASS

    Bateria

    • 5500 mAh,
    • Moc ładowanie 120W SUPERVOOC

    Czujniki: czytnik linii papilarnych pod ekranem, akcelerometr, kompas, żyroskop, czujnik zbliżeniowy

  • Koniec zero ratingu – operatorzy nie panikują

    Operatorzy nie panikują po otrzymaniu zaleceń UKE w sprawie zero ratingu. Na szczęście dla nich otrzymali 2 lata na modyfikację obecnych umów.

    O szczegółach najnowszych zmian w sposobie naliczania opłat można przeczytać tutaj

    Według Plusa, wycofanie usług opartych na zero ratingu nie będzie powodem do zrywania umów przez klientów (bez kary umownej).

    PLAY potwierdził otrzymanie zalecenia z UKE w sprawie zero-ratingu. W praktyce dotyczą one tylko jednej z usług dodatkowych oferowanych klientom Play. Do zaleceń fioletowy operator dostosuje się w terminie.

    T-Mobile również potwierdził otrzymanie zaleceń pokontrolnych zgodnie z którymi został zobligowany do zaprzestania zawierania umów oraz stosowania wzorców umownych obejmujących usługi rozliczane w modelu „zero rating”, które powinno nastąpić w terminie 30 dni od dnia doręczenia zaleceń pokontrolnych.

    Operator musi także zmodyfikować obowiązujące umowy zawierające usługi rozliczane w modelu „zero rating” w taki sposób by spółka nie świadczyła usług rozliczanych w modelu „zero rating”. Modyfikacja ta powinna zostać dokonana w terminie 24 miesięcy od dnia doręczenia zaleceń pokontrolnych.

    Orange na razie tylko analizuje otrzymane od UKE dokumenty.

     

     

  • Takie zdjęcia robią główne matryce Samsunga Galaxy S24 Ultra, Xiaomi 14 Ultra i Huawei Pura 70 Ultra

    W naszych rękach znajdują się aktualnie trzy smartfony robiące najlepsze zdjęcia dostępne na naszym rynku. Samsung zadebiutował jako pierwszy i jest dostępny już od kilku miesięcy. Zdążył w tym czasie otrzymać kilka aktualizacji, w tym taką wpływającą na działanie aparatów. Xiaomi od dawna funkcjonuje na rynku chińskim, ale w Polsce wersja Ultra jest wciąż nowością. Huawei Pura 70 Ultra parę dni temu wszedł do sprzedaży w Polsce. Jest też obecnie numerem jeden w rankingu foto DXOMARK. Test podzielimy na trzy części, zaczynając od porównania zdjęć z głównych aparatów w ciągu dnia.

    Specyfikacja

    Samsung S24 Ultra

    Xiaomi 14 Ultra

    Huawei Pura 70 Ultra

    Główny aparat

    200 MP, f/1.7, 24mm, 1/1.3", 0.6µm, multi-directional PDAF, Laser AF, OIS

    50 MP, f/1.6-f/4.0, 23mm, 1.0"-type, 1.6µm, multi-directional PDAF, Laser AF, OIS

    50 MP, f/1.6-f/4.0, 23mm, 1.0"-type, 1.6µm, multi-directional PDAF, Laser AF, OIS

    Teleobiektyw 1

    10 MP, f/2.4, 67mm), 1/3.52", 1.12µm, PDAF, OIS, 3x powiększenie optyczne

    50 MP, f/1.8, 75mm, 1/2.51", 0.7µm, dual pixel PDAF, OIS, 3.2x powiększenie optyczne

    50 MP, f/2.1, 90mm, PDAF, OIS, 3.5x powiększenie optyczne

    Teleobiektyw 2

    50 MP, f/3.4, 111mm, 1/2.52", 0.7µm, PDAF, OIS, 5x powiększenie optyczne

    50 MP, f/2.5, 120mm, 1/2.51", 0.7µm, dual pixel PDAF, OIS, 5x powiększenie optyczne

     

    Szeroki kąt

    12 MP, f/2.2, 13mm, 120˚, 1/2.55", 1.4µm, dual pixel PDAF

    50 MP, f/1.8, 12mm, 122˚, 1/2.51", 0.7µm, dual pixel PDAF

    40 MP, f/2.2, 13mm, AF

    Selfie

    12 MP, f/2.2, 26mm, dual pixel PDAF

    32 MP, f/2.0, 22mm, 1/3.14", 0.7µm

    13 MP, f/2.4, AF

     

    W tym miejscu warto wymienić najważniejsze różnice. Samsung jako jedyny z tej trójki nie korzysta z matrycy typu calowego. Spośród 5 wbudowanych aparatów, 3 mają najniższą rozdzielczość w tym zestawieniu i nie były aktualizowane od kilku generacji flagowców Samsunga. Oprócz bardzo wysokiej rozdzielczości głównego aparatu Samsung pod względem sprzętowym jest w tyle za konkurencją. Jednocześnie jako jedyny nie ma ogromnej wysypy aparatów i płasko leży na stole.

    Xiaomi ma najmocniejszą specyfikację sprzętową. Konsekwencją tej specyfikacji jest największa wyspa aparatów, która dominuje nad resztą smartfonu i przeważa telefon do tyłu, gdy luźno trzymamy go w ręku. Tutaj pod względem specyfikacji można się przyczepić tylko do braku autofocusu w przednim aparacie do selfie.

    Huawei zgrabnie połączył topową matrycę typu calowego ze zgrabną wyspą aparatów. Aby to osiągnąć, obiektyw głównego aparatu lekko się wysuwa, gdy uruchamiamy aplikację do zdjęć. Największym kompromisem w porównaniu z Samsungiem i Xiaomi jest brak drugiego teleobiektywu o większym przybliżeniu.

    Zdjęcia dzienne z głównego aparatu

    Różnice w szczegółowości zdjęć z głównych aparatów w dobrym oświetleniu są marginalne, nawet po powiększeniu do 100%. Xiaomi i Huawei mają zmienną przysłonę w obiektywie głównego aparatu i domyślnie fotografują na F/2.0, co przy zdjęciach ze standardowej odległości praktycznie niweluje różnice w rozmyciu tła.

    Bardziej w oczy rzucają się różnice w sposobie przetwarzania obrazu. Xiaomi konsekwentnie miał najbardziej nasycone kolory, przynajmniej w domyślnie proponowanym trybie Leica Vibrant. Xiaomi może się również pochwalić najbardziej neutralnym balansem bieli, zarówno w świetle dziennym, jak i w pomieszczeniach czy w cieniu.

    Samsung okazał się najbardziej kontrastowy. Cienie są ciemniejsze, a często niebo jest bardziej nasycone niż u konkurentów. Oznacza to też do pewnego stopnia mniejszą rozpiętość tonalną, jeśli w kadrze znajdują się bardzo jasne punkty.

    Huawei miał największe problemy z balansem bieli, zwłaszcza w pomieszczeniach, gdzie biel miała zielonkawy odcień, a zdjęcia w świetle słonecznym czasem były zbyt pomarańczowe. Pura ma zauważalnie węższy kąt widzenia głównego aparatu niż dwaj pozostali konkurenci. Huawei nie rozwinął skrzydeł – być może są potrzebne aktualizacje jego oprogramowania.

    W ostatecznym rozrachunku prawdą jest, że w dobrych warunkach oświetleniowych wszystkie smartfony robią dobre zdjęcia i trudno byłoby wyłonić na tej podstawie niekwestionowanego zwycięzcę. Dla mnie zaskoczeniem było, że Samsung się obronił, mimo mniejszej matrycy od konkurentów.

    Największy wpływ na naturalne rozmycie tła w smartfonach ma odległość od fotografowanego obiektu. Dlatego gdy chcemy wykorzystać naturalny bokeh (bez trybu portretowego) należy zmniejszyć odległość od tematu zdjęcia, ale nie korzystać z funkcji makro. 

    W trybie automatycznym wszystkie trzy smartfony przełączają się bez pytania na inny aparat z mniejszą matrycą, który potrafi ostrzyć z mniejszych odległości, co jednak wyraźnie zmniejsza naturalne rozmycie tła. Najbardziej agresywny jest w tym Samsung, który przełącza się na aparat szerokokątny nawet gdy jesteśmy jeszcze daleko od minimalnej odległości ostrzenia głównego aparatu, co potrafi być irytujące. Można to obejść, sięgając po tryb Pro, który daje nam pełną kontrolę, ale przydałaby się też blokada tego przełączania w trybie automatycznym.

    W tym przykładzie zdjęcie zostało wykonane w trybie Pro wszystkimi trzema telefonami, a w Xiaomi i Huawei ręcznie ustawiłem najjaśniejszą przysłonę, aby rozmycie było największe. Samsung nie ma funkcji zmiennej przysłony. Następnie maksymalnie zbliżyłem telefony tak aby kwiat w centrum pozostał ostry.

    Jak widać na przykładzie, rozmycie tła jest dość podobne we wszystkich trzech telefonach. Samsung potrafi wyostrzyć z najmniejszej odległości i tym sposobem dorównał rozmyciu większych matryc. Xiaomi potrzebował najwięcej dystansu i w efekcie rozmycie jest u niego trochę mniejsze niż w Huawei. Na koniec warto zwrócić uwagę, że w tym wypadku Samsung miał najmniej detali. To jest najprawdopodobniej główny powód tak agresywnego przełączania się na aparat szerokokątny do zdjęć z bliska – zdjęcia z aparatu szerokokątnego mają mniej rozmyte tło, ale są bardziej szczegółowe i ostrzejsze, co zostało uznane przez producenta za bardziej korzystne rozwiązanie.

  • Takie zdjęcia robią główne matryce Samsunga Galaxy S24 Ultra, Xiaomi 14 Ultra i Huawei Pura 70 Ultra

    W naszych rękach znajdują się aktualnie trzy smartfony robiące najlepsze zdjęcia dostępne na naszym rynku. Samsung zadebiutował jako pierwszy i jest dostępny już od kilku miesięcy. Zdążył w tym czasie otrzymać kilka aktualizacji, w tym taką wpływającą na działanie aparatów. Xiaomi od dawna funkcjonuje na rynku chińskim, ale w Polsce wersja Ultra jest wciąż nowością. Huawei Pura 70 Ultra parę dni temu wszedł do sprzedaży w Polsce. Jest też obecnie numerem jeden w rankingu foto DXOMARK. Test podzielimy na trzy części, zaczynając od porównania zdjęć z głównych aparatów w ciągu dnia.

    Specyfikacja

    Samsung S24 Ultra

    Xiaomi 14 Ultra

    Huawei Pura 70 Ultra

    Główny aparat

    200 MP, f/1.7, 24mm, 1/1.3", 0.6µm, multi-directional PDAF, Laser AF, OIS

    50 MP, f/1.6-f/4.0, 23mm, 1.0"-type, 1.6µm, multi-directional PDAF, Laser AF, OIS

    50 MP, f/1.6-f/4.0, 23mm, 1.0"-type, 1.6µm, multi-directional PDAF, Laser AF, OIS

    Teleobiektyw 1

    10 MP, f/2.4, 67mm), 1/3.52", 1.12µm, PDAF, OIS, 3x powiększenie optyczne

    50 MP, f/1.8, 75mm, 1/2.51", 0.7µm, dual pixel PDAF, OIS, 3.2x powiększenie optyczne

    50 MP, f/2.1, 90mm, PDAF, OIS, 3.5x powiększenie optyczne

    Teleobiektyw 2

    50 MP, f/3.4, 111mm, 1/2.52", 0.7µm, PDAF, OIS, 5x powiększenie optyczne

    50 MP, f/2.5, 120mm, 1/2.51", 0.7µm, dual pixel PDAF, OIS, 5x powiększenie optyczne

     

    Szeroki kąt

    12 MP, f/2.2, 13mm, 120˚, 1/2.55", 1.4µm, dual pixel PDAF

    50 MP, f/1.8, 12mm, 122˚, 1/2.51", 0.7µm, dual pixel PDAF

    40 MP, f/2.2, 13mm, AF

    Selfie

    12 MP, f/2.2, 26mm, dual pixel PDAF

    32 MP, f/2.0, 22mm, 1/3.14", 0.7µm

    13 MP, f/2.4, AF

     

    W tym miejscu warto wymienić najważniejsze różnice. Samsung jako jedyny z tej trójki nie korzysta z matrycy typu calowego. Spośród 5 wbudowanych aparatów, 3 mają najniższą rozdzielczość w tym zestawieniu i nie były aktualizowane od kilku generacji flagowców Samsunga. Oprócz bardzo wysokiej rozdzielczości głównego aparatu Samsung pod względem sprzętowym jest w tyle za konkurencją. Jednocześnie jako jedyny nie ma ogromnej wysypy aparatów i płasko leży na stole.

    Xiaomi ma najmocniejszą specyfikację sprzętową. Konsekwencją tej specyfikacji jest największa wyspa aparatów, która dominuje nad resztą smartfonu i przeważa telefon do tyłu, gdy luźno trzymamy go w ręku. Tutaj pod względem specyfikacji można się przyczepić tylko do braku autofocusu w przednim aparacie do selfie.

    Huawei zgrabnie połączył topową matrycę typu calowego ze zgrabną wyspą aparatów. Aby to osiągnąć, obiektyw głównego aparatu lekko się wysuwa, gdy uruchamiamy aplikację do zdjęć. Największym kompromisem w porównaniu z Samsungiem i Xiaomi jest brak drugiego teleobiektywu o większym przybliżeniu.

    Zdjęcia dzienne z głównego aparatu

    Różnice w szczegółowości zdjęć z głównych aparatów w dobrym oświetleniu są marginalne, nawet po powiększeniu do 100%. Xiaomi i Huawei mają zmienną przysłonę w obiektywie głównego aparatu i domyślnie fotografują na F/2.0, co przy zdjęciach ze standardowej odległości praktycznie niweluje różnice w rozmyciu tła.

    Bardziej w oczy rzucają się różnice w sposobie przetwarzania obrazu. Xiaomi konsekwentnie miał najbardziej nasycone kolory, przynajmniej w domyślnie proponowanym trybie Leica Vibrant. Xiaomi może się również pochwalić najbardziej neutralnym balansem bieli, zarówno w świetle dziennym, jak i w pomieszczeniach czy w cieniu.

    Samsung okazał się najbardziej kontrastowy. Cienie są ciemniejsze, a często niebo jest bardziej nasycone niż u konkurentów. Oznacza to też do pewnego stopnia mniejszą rozpiętość tonalną, jeśli w kadrze znajdują się bardzo jasne punkty.

    Huawei miał największe problemy z balansem bieli, zwłaszcza w pomieszczeniach, gdzie biel miała zielonkawy odcień, a zdjęcia w świetle słonecznym czasem były zbyt pomarańczowe. Pura ma zauważalnie węższy kąt widzenia głównego aparatu niż dwaj pozostali konkurenci. Huawei nie rozwinął skrzydeł – być może są potrzebne aktualizacje jego oprogramowania.

    W ostatecznym rozrachunku prawdą jest, że w dobrych warunkach oświetleniowych wszystkie smartfony robią dobre zdjęcia i trudno byłoby wyłonić na tej podstawie niekwestionowanego zwycięzcę. Dla mnie zaskoczeniem było, że Samsung się obronił, mimo mniejszej matrycy od konkurentów.

    Największy wpływ na naturalne rozmycie tła w smartfonach ma odległość od fotografowanego obiektu. Dlatego gdy chcemy wykorzystać naturalny bokeh (bez trybu portretowego) należy zmniejszyć odległość od tematu zdjęcia, ale nie korzystać z funkcji makro. 

    W trybie automatycznym wszystkie trzy smartfony przełączają się bez pytania na inny aparat z mniejszą matrycą, który potrafi ostrzyć z mniejszych odległości, co jednak wyraźnie zmniejsza naturalne rozmycie tła. Najbardziej agresywny jest w tym Samsung, który przełącza się na aparat szerokokątny nawet gdy jesteśmy jeszcze daleko od minimalnej odległości ostrzenia głównego aparatu, co potrafi być irytujące. Można to obejść, sięgając po tryb Pro, który daje nam pełną kontrolę, ale przydałaby się też blokada tego przełączania w trybie automatycznym.

    W tym przykładzie zdjęcie zostało wykonane w trybie Pro wszystkimi trzema telefonami, a w Xiaomi i Huawei ręcznie ustawiłem najjaśniejszą przysłonę, aby rozmycie było największe. Samsung nie ma funkcji zmiennej przysłony. Następnie maksymalnie zbliżyłem telefony tak aby kwiat w centrum pozostał ostry.

    Jak widać na przykładzie, rozmycie tła jest dość podobne we wszystkich trzech telefonach. Samsung potrafi wyostrzyć z najmniejszej odległości i tym sposobem dorównał rozmyciu większych matryc. Xiaomi potrzebował najwięcej dystansu i w efekcie rozmycie jest u niego trochę mniejsze niż w Huawei. Na koniec warto zwrócić uwagę, że w tym wypadku Samsung miał najmniej detali. To jest najprawdopodobniej główny powód tak agresywnego przełączania się na aparat szerokokątny do zdjęć z bliska – zdjęcia z aparatu szerokokątnego mają mniej rozmyte tło, ale są bardziej szczegółowe i ostrzejsze, co zostało uznane przez producenta za bardziej korzystne rozwiązanie.

  • Takie zdjęcia robią główne matryce Samsunga Galaxy S24 Ultra, Xiaomi 14 Ultra i Huawei Pura 70 Ultra

    W naszych rękach znajdują się aktualnie trzy smartfony robiące najlepsze zdjęcia dostępne na naszym rynku. Samsung zadebiutował jako pierwszy i jest dostępny już od kilku miesięcy. Zdążył w tym czasie otrzymać kilka aktualizacji, w tym taką wpływającą na działanie aparatów. Xiaomi od dawna funkcjonuje na rynku chińskim, ale w Polsce wersja Ultra jest wciąż nowością. Huawei Pura 70 Ultra parę dni temu wszedł do sprzedaży w Polsce. Jest też obecnie numerem jeden w rankingu foto DXOMARK. Test podzielimy na trzy części, zaczynając od porównania zdjęć z głównych aparatów w ciągu dnia.

    Specyfikacja

    Samsung S24 Ultra

    Xiaomi 14 Ultra

    Huawei Pura 70 Ultra

    Główny aparat

    200 MP, f/1.7, 24mm, 1/1.3", 0.6µm, multi-directional PDAF, Laser AF, OIS

    50 MP, f/1.6-f/4.0, 23mm, 1.0"-type, 1.6µm, multi-directional PDAF, Laser AF, OIS

    50 MP, f/1.6-f/4.0, 23mm, 1.0"-type, 1.6µm, multi-directional PDAF, Laser AF, OIS

    Teleobiektyw 1

    10 MP, f/2.4, 67mm), 1/3.52", 1.12µm, PDAF, OIS, 3x powiększenie optyczne

    50 MP, f/1.8, 75mm, 1/2.51", 0.7µm, dual pixel PDAF, OIS, 3.2x powiększenie optyczne

    50 MP, f/2.1, 90mm, PDAF, OIS, 3.5x powiększenie optyczne

    Teleobiektyw 2

    50 MP, f/3.4, 111mm, 1/2.52", 0.7µm, PDAF, OIS, 5x powiększenie optyczne

    50 MP, f/2.5, 120mm, 1/2.51", 0.7µm, dual pixel PDAF, OIS, 5x powiększenie optyczne

     

    Szeroki kąt

    12 MP, f/2.2, 13mm, 120˚, 1/2.55", 1.4µm, dual pixel PDAF

    50 MP, f/1.8, 12mm, 122˚, 1/2.51", 0.7µm, dual pixel PDAF

    40 MP, f/2.2, 13mm, AF

    Selfie

    12 MP, f/2.2, 26mm, dual pixel PDAF

    32 MP, f/2.0, 22mm, 1/3.14", 0.7µm

    13 MP, f/2.4, AF

     

    W tym miejscu warto wymienić najważniejsze różnice. Samsung jako jedyny z tej trójki nie korzysta z matrycy typu calowego. Spośród 5 wbudowanych aparatów, 3 mają najniższą rozdzielczość w tym zestawieniu i nie były aktualizowane od kilku generacji flagowców Samsunga. Oprócz bardzo wysokiej rozdzielczości głównego aparatu Samsung pod względem sprzętowym jest w tyle za konkurencją. Jednocześnie jako jedyny nie ma ogromnej wysypy aparatów i płasko leży na stole.

    Xiaomi ma najmocniejszą specyfikację sprzętową. Konsekwencją tej specyfikacji jest największa wyspa aparatów, która dominuje nad resztą smartfonu i przeważa telefon do tyłu, gdy luźno trzymamy go w ręku. Tutaj pod względem specyfikacji można się przyczepić tylko do braku autofocusu w przednim aparacie do selfie.

    Huawei zgrabnie połączył topową matrycę typu calowego ze zgrabną wyspą aparatów. Aby to osiągnąć, obiektyw głównego aparatu lekko się wysuwa, gdy uruchamiamy aplikację do zdjęć. Największym kompromisem w porównaniu z Samsungiem i Xiaomi jest brak drugiego teleobiektywu o większym przybliżeniu.

    Zdjęcia dzienne z głównego aparatu

    Różnice w szczegółowości zdjęć z głównych aparatów w dobrym oświetleniu są marginalne, nawet po powiększeniu do 100%. Xiaomi i Huawei mają zmienną przysłonę w obiektywie głównego aparatu i domyślnie fotografują na F/2.0, co przy zdjęciach ze standardowej odległości praktycznie niweluje różnice w rozmyciu tła.

    Bardziej w oczy rzucają się różnice w sposobie przetwarzania obrazu. Xiaomi konsekwentnie miał najbardziej nasycone kolory, przynajmniej w domyślnie proponowanym trybie Leica Vibrant. Xiaomi może się również pochwalić najbardziej neutralnym balansem bieli, zarówno w świetle dziennym, jak i w pomieszczeniach czy w cieniu.

    Samsung okazał się najbardziej kontrastowy. Cienie są ciemniejsze, a często niebo jest bardziej nasycone niż u konkurentów. Oznacza to też do pewnego stopnia mniejszą rozpiętość tonalną, jeśli w kadrze znajdują się bardzo jasne punkty.

    Huawei miał największe problemy z balansem bieli, zwłaszcza w pomieszczeniach, gdzie biel miała zielonkawy odcień, a zdjęcia w świetle słonecznym czasem były zbyt pomarańczowe. Pura ma zauważalnie węższy kąt widzenia głównego aparatu niż dwaj pozostali konkurenci. Huawei nie rozwinął skrzydeł – być może są potrzebne aktualizacje jego oprogramowania.

    W ostatecznym rozrachunku prawdą jest, że w dobrych warunkach oświetleniowych wszystkie smartfony robią dobre zdjęcia i trudno byłoby wyłonić na tej podstawie niekwestionowanego zwycięzcę. Dla mnie zaskoczeniem było, że Samsung się obronił, mimo mniejszej matrycy od konkurentów.

    Największy wpływ na naturalne rozmycie tła w smartfonach ma odległość od fotografowanego obiektu. Dlatego gdy chcemy wykorzystać naturalny bokeh (bez trybu portretowego) należy zmniejszyć odległość od tematu zdjęcia, ale nie korzystać z funkcji makro. 

    W trybie automatycznym wszystkie trzy smartfony przełączają się bez pytania na inny aparat z mniejszą matrycą, który potrafi ostrzyć z mniejszych odległości, co jednak wyraźnie zmniejsza naturalne rozmycie tła. Najbardziej agresywny jest w tym Samsung, który przełącza się na aparat szerokokątny nawet gdy jesteśmy jeszcze daleko od minimalnej odległości ostrzenia głównego aparatu, co potrafi być irytujące. Można to obejść, sięgając po tryb Pro, który daje nam pełną kontrolę, ale przydałaby się też blokada tego przełączania w trybie automatycznym.

    W tym przykładzie zdjęcie zostało wykonane w trybie Pro wszystkimi trzema telefonami, a w Xiaomi i Huawei ręcznie ustawiłem najjaśniejszą przysłonę, aby rozmycie było największe. Samsung nie ma funkcji zmiennej przysłony. Następnie maksymalnie zbliżyłem telefony tak aby kwiat w centrum pozostał ostry.

    Jak widać na przykładzie, rozmycie tła jest dość podobne we wszystkich trzech telefonach. Samsung potrafi wyostrzyć z najmniejszej odległości i tym sposobem dorównał rozmyciu większych matryc. Xiaomi potrzebował najwięcej dystansu i w efekcie rozmycie jest u niego trochę mniejsze niż w Huawei. Na koniec warto zwrócić uwagę, że w tym wypadku Samsung miał najmniej detali. To jest najprawdopodobniej główny powód tak agresywnego przełączania się na aparat szerokokątny do zdjęć z bliska – zdjęcia z aparatu szerokokątnego mają mniej rozmyte tło, ale są bardziej szczegółowe i ostrzejsze, co zostało uznane przez producenta za bardziej korzystne rozwiązanie.

  • PIS atakuje Ministerstwo Cyfryzacji

    PIS poinformował, że rozpoczął poselską kontrolę Ministerstwa Cyfryzacji. Kontrola jest zapewne inspirowana przez byłego ministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego. Pretekstem do działań posłów jest osoba Piotra Mieczkowskiego, który jest oskarżany przez Cieszyńskiego o prowadzenie działalności lobbingowej przy jednoczesnym uczestniczeniu w pracach dotyczących przygotowywania nowych przepisów, ale już jako wolontariusz w ministerstwie cyfryzacji. Według posłów PIS, Mieczkowski “ma przepustkę, może wchodzić do resortu, oddziałuje na dokumenty i prace resortu, podczas gdy w klasycznej sytuacji powinien być zewnętrznym podmiotem lobbingowym, który konsultuje branżowo różne projekty.”

    Mieczkowski jest też członkiem Komitetu ds. Cyfryzacji przy KPRM. Jest w niej ekspertem do spraw opracowania opinii i ekspertyz dotyczących rządowych polityk cyfrowych w ramach Komitetu Rady Ministrów ds. Cyfryzacji.

    Kontrola PIS ma sprawdzić sposób zatrudnienia Mieczkowskiego w ministerstwie i jego formalne podstawy do funkcjonowania w ramach tego resortu.

    PIS tak tłumaczy powody kontroli w resorcie cyfryzacji:

    Ministerstwo Cyfryzacji to ministerstwo, które nadzoruje wiele baz danych państwowych. To są dane niezwykle wrażliwe i dane, które powodują, że na pewno tymi danymi są zainteresowane obce służby. Chcemy dzisiaj też zweryfikować, czy Pan Piotr Mieczkowski, o którym dzisiaj mówimy, ma odpowiednie certyfikaty dostępu do informacji niejawnych, czy odpowiednie służby również kontrolują inne obszary funkcjonowania Ministerstwa Cyfryzacji, ponieważ ten przykład lobbysty de facto, który funkcjonuje w ramach Ministerstwa Cyfryzacji, zapala nam taką czerwoną lampkę.

    Dzisiaj zweryfikujemy przede wszystkim to, czy ten pan został zatrudniony, czy w ogóle jego stosunek pracy istnieje. Jeżeli się okaże, że mogły być złamane przepisy obowiązujących ustaw, w tym ustawy antylobbingowej, to będziemy rozważali złożenie stosownych zawiadomień do prokuratury, ale o tym będziemy decydować po tym, gdy dostaniemy dokumenty lub gdy ich nie dostaniemy, bo wtedy to będzie oznaczało, że faktycznie takie zagrożenie istnieje.

    Były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński od paru miesięcy zarzuca Mieczkowskiemu, że jest osobą związaną z realizacją interesów T-Mobile i Huawei. W radzie jego fundacji Digital Poland zasiada szef T-Mobile Polska. Jest w niej także szef UPC. Prezesem fundacji jest szefowa polskiego Microsoftu.

    W ministerstwie działa także Rada Cyfryzacji, w której szefową jest Agnieszka Jankowska z T-Mobile Polska. Jankowska jest także członkiem zarządu fundacji Digital Poland.

    Pełny komunikat PIS w tej sprawie:

    Jesteśmy przed siedzibą Ministerstwa Cyfryzacji dlatego, że dzisiaj w tym momencie rozpoczynamy kompleksową kontrolę tego resortu. A dlaczego? Dlatego, że media donoszą o niepokojących faktach, jakie dzieją się w ramach struktury organizacyjnej Ministerstwa Cyfryzacji. Na pokładzie Ministerstwa Cyfryzacji funkcjonuje dzisiaj osoba, która wcześniej wykonywała działalność lobbingową w ramach fundacji, w której uczestniczyła. Jest to Piotr Mieczkowski. Dzisiaj on ma przepustkę, może wchodzić do resortu, oddziałuje na dokumenty i prace resortu, podczas gdy w klasycznej sytuacji powinien być zewnętrznym podmiotem lobbingowym, który konsultuje branżowo różne projekty. Pan Piotr Mieczkowski jest też szefem Komitetu ds. Cyfryzacji przy KPRM i opiniuje dokumenty, które spływają do tego komitetu, podczas gdy to on powinien na zewnątrz jako ekspert ewentualnie w tej sprawie się wypowiadać. Co to oznacza? Oznacza to ogromny konflikt interesów tego człowieka i wpływ na działania ministerstwa i kierownictwa resortu, przede wszystkim pana Olszewskiego i Gawkowskiego, którzy nim się posługują przy podejmowaniu decyzji w resorcie. Czegoś takiego wcześniej w administracji publicznej nie było, żeby podmioty, które pełnią funkcje lobbystyczne, były zaciągane do resortu i miały informację i dostęp do dokumentów jako pracownicy, parapracownicy. Stąd dzisiaj nasza kontrola będzie obejmowała stosunek, jakim tutaj jest objęty pan Mieczkowski, jakie ma zatrudnienie i jakie ma formalne podstawy do funkcjonowania w ramach tego resortu - powiedziałWaldemar Buda - Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej.

    Rząd Donalda Tuska to rząd nieprzyjazny obywatelom, ale za to bardzo przyjazny lobbystom. Bo to już nie pierwsza sytuacja, kiedy mamy do czynienia z różnego rodzaju działaniami o charakterze lobbingu. Wcześniej mogliśmy zobaczyć ustawę wiatrakową, w której też pojawiły się różne lobbingowe wrzutki. Ostatnio też w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Na ostatnią chwilę zmieniono kwestie, dotyczące pomp ciepła i tych przypadków można by było wymieniać wiele. Ostatnio nawet lobbysta pojawił się na sali plenarnej w Sejmie, więc widać, że ten rząd ma zupełnie inne podejście. Zamiast dbać o interesy obywateli, przyjmuje lobbystów, zajmuje się tym, żeby jak najlepiej miały różnego rodzaju korporacje. Ministerstwo Cyfryzacji to jest niezwykle ważne ministerstwo, które może swoimi działaniami zarówno bardzo ułatwić funkcjonowanie obywateli, ale może też to funkcjonowanie obywatelom utrudnić. Co najważniejsze jednak, wszelkie działania mają wpływ też na kwestie cyberbezpieczeństwa. Dlatego jako posłowie mamy prawo do przeprowadzania kontroli poselskich i dzisiaj taką kontrolę będziemy tutaj w ministerstwie prowadzić, po to, żeby uzyskać jak najszersze informacje na temat tego, czy właśnie w tym przypadku nie wystąpił konflikt interesów, czy nie wystąpiły pewne nieprawidłowości, czy nie mieliśmy właśnie do czynienia z taką działalnością lobbingową - powiedziała Poseł PiS Anna Gembicka.

    Ministerstwo Cyfryzacji to ministerstwo, które nadzoruje wiele baz danych państwowych. To są dane niezwykle wrażliwe i dane, które powodują, że na pewno tymi danymi są zainteresowane obce służby. Chcemy dzisiaj też zweryfikować, czy Pan Piotr Mieczkowski, o którym dzisiaj mówimy, ma odpowiednie certyfikaty dostępu do informacji niejawnych, czy odpowiednie służby również kontrolują inne obszary funkcjonowania Ministerstwa Cyfryzacji, ponieważ ten przykład lobbysty de facto, który funkcjonuje w ramach Ministerstwa Cyfryzacji, zapala nam taką czerwoną lampkę. Dzisiaj zweryfikujemy przede wszystkim to, czy ten pan został zatrudniony, czy w ogóle jego stosunek pracy istnieje. Jeżeli się okaże, że mogły być złamane przepisy obowiązujących ustaw, w tym ustawy antylobbingowej, to będziemy rozważali złożenie stosownych zawiadomień do prokuratury, ale o tym będziemy decydować po tym, gdy dostaniemy dokumenty lub gdy ich nie dostaniemy, bo wtedy to będzie oznaczało, że faktycznie takie zagrożenie istnieje - powiedział Poseł PiS Piotr Müller.

  • Świetna informacja przed Igrzyskami Olimpijskimi - Paryż dogadał się z Apple

    Apple we współpracy z Île-de-France Mobilités wprowadziło opcję dodawania karty miejskiej Navigo do Apple Wallet oraz kupowania biletów na przejazdy w regionie Paryża.

    Pasażerowie mogą teraz kupować karnety w aplikacji Île-de-France Mobilités na iOS lub bezpośrednio z Apple Wallet. Dodatkowo, od tego tygodnia dostępne są w Paryżu informacje o transporcie w czasie rzeczywistym w Apple Maps, co ma pomóc użytkownikom w poruszaniu się po mieście.

    Od dzisiaj użytkownicy mogą szybko i łatwo dodać nową kartę Navigo do aplikacji Wallet, otwierając aplikację Wallet, dotykając przycisku Dodaj (+), wybierając opcję „Karta tranzytowa” i postępując zgodnie z instrukcjami. Dzięki karcie Navigo w Apple Wallet użytkownicy nie muszą już odwiedzać automatów biletowych ani doładowywać karty Navigo u sprzedawców detalicznych, ponieważ mogą kupić dowolny bilet w aplikacji Île-de-France Mobilités na iOS lub wybrać bilety w Apple Wallet.

    Pasażerowie mogą kupować bilety t+, t+ z obniżoną ceną, OrlyBus, RoissyBus oraz karnety Navigo Day w Apple Wallet, wybierając wybraną kartę Navigo, dotykając przycisku Więcej (...) i wybierając opcję „Kup karnety”.

    Karty Navigo w Apple Wallet umożliwiają łatwe i wygodne dojazdy do pracy. Użytkownicy mogą łatwo wybrać swoją kartę Navigo z Apple Wallet i dwukrotnie kliknąć przycisk boczny lub, jeśli mają włączony tryb ekspresowy, użytkownik może po prostu przytrzymać iPhone'a lub Apple Watch w pobliżu czytnika, aby jeździć tranzytem w Paryżu bez konieczności odblokowywania lub wybudzania urządzenia. Dzięki rezerwie mocy w telefonie iPhone, jeśli urządzenie klienta wymaga naładowania, nadal można go używać do płacenia za przejazd.

    Od tego tygodnia w Mapach Apple dostępne są również informacje o transporcie w czasie rzeczywistym dla paryskiego metra, RER, tramwajów, autobusów RATP i innych. Dzięki temu użytkownicy w Paryżu mogą zobaczyć szczegółowe rozkłady jazdy, czasy odjazdu i przyjazdu na żywo oraz połączenia systemowe, co ułatwia planowanie podróży. Mapy Apple będą teraz również oferować użytkownikom w Paryżu ważne informacje o transporcie w czasie rzeczywistym, takie jak awarie i opóźnienia.

  • Sonos Ace - poważny rywal Apple Airpods Max

    Sonos pokazał dziś swoje pierwsze słuchawki Sonos Ace. Ma to być początek nowej linii produktowej.

    Z wyglądu Ace przypominają słuchawki Apple Airpods Max. Mają także identyczną cenę.

    Nowe słuchawki Sonosa będą dostępne w sprzedaży w Polsce od 5 czerwca 2024 roku w kolorze czarnym i ciepłej bieli. Cena słuchawek to 2399 złotych.

    W nowych słuchawkach za pomocą jednego przycisku można przenieść dźwięk z soundbara Arc na Ace.

    Ace wspierają dźwięk przestrzenny Dolby Atmos, Spatial Audio i funkcję dynamicznego śledzenia ruchu głowy. Dostępna jest także nowa technologia Sonos TrueCinema, która precyzyjnie mapuje przestrzeń, a następnie imituje kompletny system dźwięku przestrzennego.

    Słuchanie muzyki lub rozmawianie przez telefon może trwać do 30 godzin. 3-minutowe ładowanie przez dołączony kabel USB-C zapewnia 3 godziny pracy na akumulatorze.