Newsy

  • nubia Z60 Ultra – najtańszy telefon z Snapdragonem 8 gen 3, nasze wrażenia z targów MWC

    Na targach MWC w Barcelonie można obejrzeć na stoisku ZTE ich najnowszy flagowy model nubia Z60 Ultra. To smartfon ciekawy z kilku względów. Po pierwsze to obecnie najtańszy flagowiec z procesorem Snapdraon 8 Gen 3. Po drugie jest dostępny na europejskiej stronie ZTE, gdzie jego cena jest podana w euro. Można więc go kupić bez obaw o cło i inne podatki. Najtańsza, niedostępna chwilowo wersja 8/256 GB kosztowała €679, czyli około 2927 złotych. Wciąż jest dostępna wersja 12/256 GB za 3227 złotych.

    Nubia Z60 Ultra jest wyjątkowa jeszcze z jednego względu. Jako jeden z nielicznych smartfonów ma ekran o dużej przekątnej 6,8 cala, który jest jednocześnie całkowicie płaski i ma niezaokrąglone rogi. Jedynym smartfonem o takich cechach jest dwukrotnie droższy Samsung Galaxy S24 Ultra.

    Chociaż przyszłość prawdopodobnie przyniesie nam tańsze smartfony z topowym procesorem Snapdraon 8 Gen 3 (tak zwykle dzieje się w późniejszym cyklu życia procesora), raczej nie będą one miały teleobiektywu w ramach cięć kosztów. Nubia Z60 Ultra mimo niskiej ceny ma trzy pełnoprawne aparaty: szerokokątny, główny i teleobiektyw o znacznym powiększeniu, każdy o rozdzielczości 50 megapikseli lub większej. Ponadto każdy z tych aparatów ma stabilizację optyczną OIS, nawet szerokokątny. Dodatkowo jak na razie ZTE może pochwalić się największą baterią o pojemności aż 6000 mAh. Z takiej pojemności zrezygnował nawet Asus w najnowszym ROG Phone 8, bo starsze modele miały właśnie po 6000 mAh.

    Poza tym jednak trzeba się liczyć z konsekwencjami niższej ceny. Ekran nie jest ani tak jasny (1500 nitów), ani nie ma tak wysokiej rozdzielczości (FHD+) jak flagowe propozycje innych producentów. Przedni aparat podekranowy piątej generacji jest całkowicie niewidoczny i na ekranie nubii nie ma żadnego wycięcia. Wciąż jednak odbija się to efektem zamglenia na widoku z przedniej kamery.

    Najdziwniejsze wrażenie nubia Z60 Ultra zrobiła na mnie po wzięciu do ręki. Mimo swojej dużej wagi 246 gramów, wyraźnie większej niż S24 Ultra, telefon sprawiał wrażenie jakby atrapy pustej w środku. Zupełne przeciwieństwo wspomnianego Samsunga czy Xiaomi 14, które sprawiają wrażenie jakby były wyjątkowo solidne i upakowane niczym sztaba z jednolitego kawałka materiału. To najwyraźniej wynik zastosowanego w Nubii tworzywa.

    Nie sposób ocenić jakości zdjęć w telefonie przypiętym zabezpieczającą linką do stoiska, ale sama aplikacja aparatu też wygląda dość tanio poprzez zastosowanie faktury imitującej obudowę klasycznego aparatu analogowego jako tła aplikacji aparatu. Preferuję zwykłe, czarne tło, bez udziwnień. 

    Skeumorfizm czyli „element we wzornictwie lub strukturze nowego obiektu, nie posiadający żadnej funkcji użytkowej, lecz konieczny w oryginalnie użytym materiale lub konstrukcji” przestał być modny już w 2012 roku podczas premiery Windows 8, a jego los przypieczętowała w 2013 roku premiera iOS 7. Powrót do tamtego okresu nie może dziś wyglądać przekonująco. 

    Podoba mi się suwak na obudowie telefonu, który może przełączać tryb dzwonka lub uruchomić aparat. Natomiast, mimo że większość obudowy smartfonu jest matowa, konstrukcja wyspy aparatów jest taka, że i tak telefon wygląda na brudny. Widać to częściowo na naszych zdjęciach.

    Podsumowując, nubia Z60 Ultra ma naprawdę obiecującą specyfikację, a stosunek ceny do możliwości potencjalnie atrakcyjny. Jednak, mimo że jest to flagowy smartfon ZTE, nie daje poczucia jakości premium po wzięciu do ręki. Pod tym względem mam wrażenie przegrywa nawet z smartfonami za 2 tysiące złotych i mój częściowo plastikowy Samsung S21 FE deklasuje nubię jakością obudowy.

    Zainteresowanych szczegółami dotyczącymi aparatów nubii zachęcam do zapoznania się z moim wcześniejszym artykułem.

  • nubia Z60 Ultra – najtańszy telefon z Snapdragonem 8 gen 3, nasze wrażenia z targów MWC

    Na targach MWC w Barcelonie można obejrzeć na stoisku ZTE ich najnowszy flagowy model nubia Z60 Ultra. To smartfon ciekawy z kilku względów. Po pierwsze to obecnie najtańszy flagowiec z procesorem Snapdraon 8 Gen 3. Po drugie jest dostępny na europejskiej stronie ZTE, gdzie jego cena jest podana w euro. Można więc go kupić bez obaw o cło i inne podatki. Najtańsza, niedostępna chwilowo wersja 8/256 GB kosztowała €679, czyli około 2927 złotych. Wciąż jest dostępna wersja 12/256 GB za 3227 złotych.

    Nubia Z60 Ultra jest wyjątkowa jeszcze z jednego względu. Jako jeden z nielicznych smartfonów ma ekran o dużej przekątnej 6,8 cala, który jest jednocześnie całkowicie płaski i ma niezaokrąglone rogi. Jedynym smartfonem o takich cechach jest dwukrotnie droższy Samsung Galaxy S24 Ultra.

    Chociaż przyszłość prawdopodobnie przyniesie nam tańsze smartfony z topowym procesorem Snapdraon 8 Gen 3 (tak zwykle dzieje się w późniejszym cyklu życia procesora), raczej nie będą one miały teleobiektywu w ramach cięć kosztów. Nubia Z60 Ultra mimo niskiej ceny ma trzy pełnoprawne aparaty: szerokokątny, główny i teleobiektyw o znacznym powiększeniu, każdy o rozdzielczości 50 megapikseli lub większej. Ponadto każdy z tych aparatów ma stabilizację optyczną OIS, nawet szerokokątny. Dodatkowo jak na razie ZTE może pochwalić się największą baterią o pojemności aż 6000 mAh. Z takiej pojemności zrezygnował nawet Asus w najnowszym ROG Phone 8, bo starsze modele miały właśnie po 6000 mAh.

    Poza tym jednak trzeba się liczyć z konsekwencjami niższej ceny. Ekran nie jest ani tak jasny (1500 nitów), ani nie ma tak wysokiej rozdzielczości (FHD+) jak flagowe propozycje innych producentów. Przedni aparat podekranowy piątej generacji jest całkowicie niewidoczny i na ekranie nubii nie ma żadnego wycięcia. Wciąż jednak odbija się to efektem zamglenia na widoku z przedniej kamery.

    Najdziwniejsze wrażenie nubia Z60 Ultra zrobiła na mnie po wzięciu do ręki. Mimo swojej dużej wagi 246 gramów, wyraźnie większej niż S24 Ultra, telefon sprawiał wrażenie jakby atrapy pustej w środku. Zupełne przeciwieństwo wspomnianego Samsunga czy Xiaomi 14, które sprawiają wrażenie jakby były wyjątkowo solidne i upakowane niczym sztaba z jednolitego kawałka materiału. To najwyraźniej wynik zastosowanego w Nubii tworzywa.

    Nie sposób ocenić jakości zdjęć w telefonie przypiętym zabezpieczającą linką do stoiska, ale sama aplikacja aparatu też wygląda dość tanio poprzez zastosowanie faktury imitującej obudowę klasycznego aparatu analogowego jako tła aplikacji aparatu. Preferuję zwykłe, czarne tło, bez udziwnień. 

    Skeumorfizm czyli „element we wzornictwie lub strukturze nowego obiektu, nie posiadający żadnej funkcji użytkowej, lecz konieczny w oryginalnie użytym materiale lub konstrukcji” przestał być modny już w 2012 roku podczas premiery Windows 8, a jego los przypieczętowała w 2013 roku premiera iOS 7. Powrót do tamtego okresu nie może dziś wyglądać przekonująco. 

    Podoba mi się suwak na obudowie telefonu, który może przełączać tryb dzwonka lub uruchomić aparat. Natomiast, mimo że większość obudowy smartfonu jest matowa, konstrukcja wyspy aparatów jest taka, że i tak telefon wygląda na brudny. Widać to częściowo na naszych zdjęciach.

    Podsumowując, nubia Z60 Ultra ma naprawdę obiecującą specyfikację, a stosunek ceny do możliwości potencjalnie atrakcyjny. Jednak, mimo że jest to flagowy smartfon ZTE, nie daje poczucia jakości premium po wzięciu do ręki. Pod tym względem mam wrażenie przegrywa nawet z smartfonami za 2 tysiące złotych i mój częściowo plastikowy Samsung S21 FE deklasuje nubię jakością obudowy.

    Zainteresowanych szczegółami dotyczącymi aparatów nubii zachęcam do zapoznania się z moim wcześniejszym artykułem.

  • Najnowszy Xiaomi 14 ma dwa poważne problemy ze swoim zestawem aparatów

    Wypływają nowe fakty na temat Xiaomi 14 i problemów jakie może mieć ten telefon. W czasie pierwszych dni spędzonych z Xiaomi 14 telefon zrobił na nas bardzo dobre wrażenie, czym podzieliłem się tutaj. Z czasem zaczęły jednak wypływać nowe fakty, które należy poruszyć. Jeden dotyczy wszystkich egzemplarzy, skala drugiego nie jest do końca jasna, ale jest dość powszechny wśród egzemplarzy testowych.

    Powiększenie optyczne teleobiektywu to nie x3,2 jak sugeruje aplikacja

    Aplikacja aparatu w smartfonach pozwala przełączać się pomiędzy obiektywami i połączonymi z nimi aparatami wybierając stopień powiększenia. Dla głównego aparatu jest to zawsze x1, bo to punkt odniesienia dla szerokiego kąta i teleobiektywu. Aparat szerokokątny ma mnożnik mniejszy od jednego, a teleobiektyw większy. Wybierając te powiększenia możemy być zwykle pewni optymalnej jakości i uniknięcia zoomu cyfrowego, czyli cropa. 

    Zdarza się też często, że producent dodaje inne predefiniowane stopnie powiększenia cyfrowego, które są odpowiednio zoptymalizowane, aby pogodzić utratę jakości i funkcjonalność aparatu. Niestety producenci mają zwyczaju nie stosować rozróżnienia jednego od drugiego i to jest standard we wszystkich smartfonach. Są to powiększenia większe niż maksymalne powiększenie optyczne teleobiektywu oraz wartości pośrednie pomiędzy aparatami. 

    Najłatwiej wyjaśnić to na podstawie OnePlus 12, który w aplikacji aparatu ma aż 5 predefiniowanych powiększeń kadru: x0,6; x1; x2; x3 i x6. Powiększenia x0,6, x1, x3 wynikają wprost z optyki trzech wbudowanych aparatów. Powiększenia x2 i x6 są uzyskiwane cyfrowo i charakteryzują się pewnym spadkiem jakości względem powiększenia optycznego, bo na finalny obraz składa się mniej pikseli źródłowych, a więc mniej informacji. Rozdzielczość zapisywanego zdjęcia jest taka sama, ale powstają one w wyniku łączenia mniejszej liczby pikseli niż w powiększeniu optycznym. Powiększenie x2 to crop z głównego aparatu, a x6 crop z teleobiektywu.

    Kłopot polega na tym, że Xiaomi 14 sugeruje 3 stopnie powiększenia, ma trzy aparaty, ale powiększenie x3,2 jest już powiększeniem cyfrowym. Innymi słowy, nie ma w aplikacji aparatu ikony, która pozwala wybrać naturalne powiększenie optyczne teleobiektywu. Gdy weźmiemy Xiaomi 14 do ręki i zaczniemy stopniowo zoomować, zauważymy, że przełączenie się pomiędzy aparatem głównym a teleobiektywem następuje pomiędzy x2,6 a x2,7. Na ten fakt po raz pierwszy zwrócił mi uwagę Robert Nawrowski, z kanału na YouTube o tej samej nazwie.

    Ten zabieg Xiaomi jest prawdopodobnie przyczyną, dla której teleobiektyw o rozdzielczości 50 megapikseli zapisuje zdjęcia o rozdzielczości 32 megapikseli. Sam producent oznaczył to w specyfikacji „50/32MP (total/effective) telephoto camera”.

    Z jednej strony producenci tak luźno podchodzą do kwestii specyfikacji aparatów w smartfonach, że dominuje podejście „wszystkie chwyty dozwolone, liczy się tylko efekt końcowy”. Określenie zoomu jest stosowane w przypadku aparatów stałoogniskowych, zdjęcia powstają jako kolaż wielu kadrów poskładanych w jeden, a powiększenia cyfrowe i optyczne nigdy nie były wyraźnie rozróżniane w aplikacji. Jest to mimo wszystko nowość, że producent daje teleobiektyw, ale jednocześnie nie pozwala wybrać jego domyślnego powiększenia, tylko od razu powiększenie cyfrowe. Trudno nie odnieść wrażenia, że teleobiektyw miał sprawić na użytkowniku wrażenie większego powiększenia niż ma w rzeczywistości. 

    Można by to interpretować inaczej, gdyby w specyfikacji Xiaomi 14 było podane wprost optyczne powiększenie, ale takiej informacji w ogóle nie ma. Zamiast tego podany jest ekwiwalent ogniskowej w milimetrach 75mm i jak podzielimy 75 przez ekwiwalent ogniskowej głównego aparatu, który wynosi 23 mm faktycznie wychodzi 3,2 po zaokrągleniu w dół. 

    Wszystko jest tak pomyślane, aby nie dało się nic zarzucić producentowi, ale też trudno uznać to za przypadek. Tak bardzo dobiega to przyjętych standardów, że nawet GSMArena w specyfikacji Xiaomi 14 podaje „x3,2 zoom optyczny”.

    Zaparowywanie głównego obiektywu

    Drugim, poważniejszym ale i mniej jednoznacznym problemem jest zaparowywanie głównego obiektywu. Poważniejszym, bo mocno zaparowany obiektyw całkowicie uniemożliwia robienie zdjęć głównym, a więc najlepszym i najczęściej wykorzystywanym aparatem. Mniej jednoznacznym, bo trudno ocenić, ile procent telefonów Xiaomi 14 jest nim dotkniętym i w jakim stopniu.

    Podczas moich kilkudniowych testów pod kątem pierwszych wrażeń problem nie pojawił się ani razu. Na targach można było spotkać wśród dziennikarzy inne osoby, których problem nie dotyczył, albo wymagał długich starań, aby go zreplikować. Starania polegały na długim nagrywaniu wideo 8K, aby nagrzał się procesor i ciągłym obracaniu telefonem, a i tak obiektyw był zaparowany w stosunkowo niewielkim stopniu. Ale były też przypadki, gdy wystarczyło, aby ktoś przeszedł z ciepłego do zimnego otoczenia, aby obiektyw Xiaomi 14 był cały zaparowany.

    Nie można też powiedzieć, aby o problemie nie było wiadomo od jakiegoś czasu. Evgeniy Makarov, redaktor naczelny Mobiltelefon napisał o zaparowanym obiektywie w Xiaomi 14 już 4 miesiące temu, zaraz po premierze telefonu w Chinach.

    Oficjalne oświadczenie Xiaomi

    Xiaomi wystosowało oficjalne oświadczenie, odnosząc się do tego problemu, które przytaczamy poniżej w całości:

    „Seria Xiaomi 14 jest testowana w naszych laboratoriach pod kątem ochrony przed wnikaniem pyłu i rozpylonej wody.

    Zapewniamy, że nie jest to kwestia jakości produktu. Jest to naturalne zjawisko z powodu różnic temperatur między obiektywem a otaczającym powietrzem w pewnych warunkach środowiska. Jest to powszechne w sytuacjach, gdy temperatura otoczenia szybko zmienia się z wysokiej na niską, przy długotrwałej ekspozycji na wysoką temperaturę i wysoką wilgotność lub w razie zalania przez wodę.

    W przypadku zaparowania obiektywu zalecamy pozostawienie urządzenia w suchym miejscu z dobrym przepływem powietrza, aby usunąć wilgoć.”

    Jak widać, powyższe oświadczenie jest mocno zachowawcze i niewiele wyjaśnia. To prawda, że zjawisko zaparowania pojawia się przy zmianie temperatur i jest naturalnie występujące. Są jednak sposoby, aby mu przeciwdziałać i większość uszczelnionych urządzeń i obiektywów jest od nich wolna. Zaparowanie wnętrza wodoszczelnego zegarka, uszczelnionego obiektywu do pełnowymiarowego aparatu zwykle oznacza jednak usterkę i brak pełnej szczelności obudowy. Gdyby było inaczej i tak jak sugeruje Xiaomi, to zaparowane obiektywy aparatów w innych smartfonach byłyby powszechnie spotykane, a przecież w przypadku premiery i wielu różnych egzemplarzy, a więc na taką skalę, słyszymy o tym po raz pierwszy.

    Podsumowanie

    Nadal mam na uwadze, to jak dobre wrażenie zrobił na mnie Xiaomi 14 podczas wstępnych testów. To jeden z najlepszych małych flagowców, jaki używałem. Jego aparaty naprawdę robią w mojej ocenie jedne z najlepszych zdjęć i są świetnie zestrojone. Mam więc nadzieję, że Xiaomi wyciągnie wnioski i rozwiąże problemy zaparowywania oraz nie będzie na przyszłość tak konstruować aplikacji aparatu, aby nie skłamać, ale też nie powiedzieć pełnej prawdy. Xiaomi ma dobre telefony i jeśli chce grać w segmencie premium z takimi graczami jak Samsung i Apple powinno mieć nie tylko najlepszy sprzęt, ale i obsługę klienta na odpowiednio wysokim poziomie.

  • Najnowszy Xiaomi 14 ma dwa poważne problemy ze swoim zestawem aparatów

    Wypływają nowe fakty na temat Xiaomi 14 i problemów jakie może mieć ten telefon. W czasie pierwszych dni spędzonych z Xiaomi 14 telefon zrobił na nas bardzo dobre wrażenie, czym podzieliłem się tutaj. Z czasem zaczęły jednak wypływać nowe fakty, które należy poruszyć. Jeden dotyczy wszystkich egzemplarzy, skala drugiego nie jest do końca jasna, ale jest dość powszechny wśród egzemplarzy testowych.

    Powiększenie optyczne teleobiektywu to nie x3,2 jak sugeruje aplikacja

    Aplikacja aparatu w smartfonach pozwala przełączać się pomiędzy obiektywami i połączonymi z nimi aparatami wybierając stopień powiększenia. Dla głównego aparatu jest to zawsze x1, bo to punkt odniesienia dla szerokiego kąta i teleobiektywu. Aparat szerokokątny ma mnożnik mniejszy od jednego, a teleobiektyw większy. Wybierając te powiększenia możemy być zwykle pewni optymalnej jakości i uniknięcia zoomu cyfrowego, czyli cropa. 

    Zdarza się też często, że producent dodaje inne predefiniowane stopnie powiększenia cyfrowego, które są odpowiednio zoptymalizowane, aby pogodzić utratę jakości i funkcjonalność aparatu. Niestety producenci mają zwyczaju nie stosować rozróżnienia jednego od drugiego i to jest standard we wszystkich smartfonach. Są to powiększenia większe niż maksymalne powiększenie optyczne teleobiektywu oraz wartości pośrednie pomiędzy aparatami. 

    Najłatwiej wyjaśnić to na podstawie OnePlus 12, który w aplikacji aparatu ma aż 5 predefiniowanych powiększeń kadru: x0,6; x1; x2; x3 i x6. Powiększenia x0,6, x1, x3 wynikają wprost z optyki trzech wbudowanych aparatów. Powiększenia x2 i x6 są uzyskiwane cyfrowo i charakteryzują się pewnym spadkiem jakości względem powiększenia optycznego, bo na finalny obraz składa się mniej pikseli źródłowych, a więc mniej informacji. Rozdzielczość zapisywanego zdjęcia jest taka sama, ale powstają one w wyniku łączenia mniejszej liczby pikseli niż w powiększeniu optycznym. Powiększenie x2 to crop z głównego aparatu, a x6 crop z teleobiektywu.

    Kłopot polega na tym, że Xiaomi 14 sugeruje 3 stopnie powiększenia, ma trzy aparaty, ale powiększenie x3,2 jest już powiększeniem cyfrowym. Innymi słowy, nie ma w aplikacji aparatu ikony, która pozwala wybrać naturalne powiększenie optyczne teleobiektywu. Gdy weźmiemy Xiaomi 14 do ręki i zaczniemy stopniowo zoomować, zauważymy, że przełączenie się pomiędzy aparatem głównym a teleobiektywem następuje pomiędzy x2,6 a x2,7. Na ten fakt po raz pierwszy zwrócił mi uwagę Robert Nawrowski, z kanału na YouTube o tej samej nazwie.

    Ten zabieg Xiaomi jest prawdopodobnie przyczyną, dla której teleobiektyw o rozdzielczości 50 megapikseli zapisuje zdjęcia o rozdzielczości 32 megapikseli. Sam producent oznaczył to w specyfikacji „50/32MP (total/effective) telephoto camera”.

    Z jednej strony producenci tak luźno podchodzą do kwestii specyfikacji aparatów w smartfonach, że dominuje podejście „wszystkie chwyty dozwolone, liczy się tylko efekt końcowy”. Określenie zoomu jest stosowane w przypadku aparatów stałoogniskowych, zdjęcia powstają jako kolaż wielu kadrów poskładanych w jeden, a powiększenia cyfrowe i optyczne nigdy nie były wyraźnie rozróżniane w aplikacji. Jest to mimo wszystko nowość, że producent daje teleobiektyw, ale jednocześnie nie pozwala wybrać jego domyślnego powiększenia, tylko od razu powiększenie cyfrowe. Trudno nie odnieść wrażenia, że teleobiektyw miał sprawić na użytkowniku wrażenie większego powiększenia niż ma w rzeczywistości. 

    Można by to interpretować inaczej, gdyby w specyfikacji Xiaomi 14 było podane wprost optyczne powiększenie, ale takiej informacji w ogóle nie ma. Zamiast tego podany jest ekwiwalent ogniskowej w milimetrach 75mm i jak podzielimy 75 przez ekwiwalent ogniskowej głównego aparatu, który wynosi 23 mm faktycznie wychodzi 3,2 po zaokrągleniu w dół. 

    Wszystko jest tak pomyślane, aby nie dało się nic zarzucić producentowi, ale też trudno uznać to za przypadek. Tak bardzo dobiega to przyjętych standardów, że nawet GSMArena w specyfikacji Xiaomi 14 podaje „x3,2 zoom optyczny”.

    Zaparowywanie głównego obiektywu

    Drugim, poważniejszym ale i mniej jednoznacznym problemem jest zaparowywanie głównego obiektywu. Poważniejszym, bo mocno zaparowany obiektyw całkowicie uniemożliwia robienie zdjęć głównym, a więc najlepszym i najczęściej wykorzystywanym aparatem. Mniej jednoznacznym, bo trudno ocenić, ile procent telefonów Xiaomi 14 jest nim dotkniętym i w jakim stopniu.

    Podczas moich kilkudniowych testów pod kątem pierwszych wrażeń problem nie pojawił się ani razu. Na targach można było spotkać wśród dziennikarzy inne osoby, których problem nie dotyczył, albo wymagał długich starań, aby go zreplikować. Starania polegały na długim nagrywaniu wideo 8K, aby nagrzał się procesor i ciągłym obracaniu telefonem, a i tak obiektyw był zaparowany w stosunkowo niewielkim stopniu. Ale były też przypadki, gdy wystarczyło, aby ktoś przeszedł z ciepłego do zimnego otoczenia, aby obiektyw Xiaomi 14 był cały zaparowany.

    Nie można też powiedzieć, aby o problemie nie było wiadomo od jakiegoś czasu. Evgeniy Makarov, redaktor naczelny Mobiltelefon napisał o zaparowanym obiektywie w Xiaomi 14 już 4 miesiące temu, zaraz po premierze telefonu w Chinach.

    Oficjalne oświadczenie Xiaomi

    Xiaomi wystosowało oficjalne oświadczenie, odnosząc się do tego problemu, które przytaczamy poniżej w całości:

    „Seria Xiaomi 14 jest testowana w naszych laboratoriach pod kątem ochrony przed wnikaniem pyłu i rozpylonej wody.

    Zapewniamy, że nie jest to kwestia jakości produktu. Jest to naturalne zjawisko z powodu różnic temperatur między obiektywem a otaczającym powietrzem w pewnych warunkach środowiska. Jest to powszechne w sytuacjach, gdy temperatura otoczenia szybko zmienia się z wysokiej na niską, przy długotrwałej ekspozycji na wysoką temperaturę i wysoką wilgotność lub w razie zalania przez wodę.

    W przypadku zaparowania obiektywu zalecamy pozostawienie urządzenia w suchym miejscu z dobrym przepływem powietrza, aby usunąć wilgoć.”

    Jak widać, powyższe oświadczenie jest mocno zachowawcze i niewiele wyjaśnia. To prawda, że zjawisko zaparowania pojawia się przy zmianie temperatur i jest naturalnie występujące. Są jednak sposoby, aby mu przeciwdziałać i większość uszczelnionych urządzeń i obiektywów jest od nich wolna. Zaparowanie wnętrza wodoszczelnego zegarka, uszczelnionego obiektywu do pełnowymiarowego aparatu zwykle oznacza jednak usterkę i brak pełnej szczelności obudowy. Gdyby było inaczej i tak jak sugeruje Xiaomi, to zaparowane obiektywy aparatów w innych smartfonach byłyby powszechnie spotykane, a przecież w przypadku premiery i wielu różnych egzemplarzy, a więc na taką skalę, słyszymy o tym po raz pierwszy.

    Podsumowanie

    Nadal mam na uwadze, to jak dobre wrażenie zrobił na mnie Xiaomi 14 podczas wstępnych testów. To jeden z najlepszych małych flagowców, jaki używałem. Jego aparaty naprawdę robią w mojej ocenie jedne z najlepszych zdjęć i są świetnie zestrojone. Mam więc nadzieję, że Xiaomi wyciągnie wnioski i rozwiąże problemy zaparowywania oraz nie będzie na przyszłość tak konstruować aplikacji aparatu, aby nie skłamać, ale też nie powiedzieć pełnej prawdy. Xiaomi ma dobre telefony i jeśli chce grać w segmencie premium z takimi graczami jak Samsung i Apple powinno mieć nie tylko najlepszy sprzęt, ale i obsługę klienta na odpowiednio wysokim poziomie.

  • Bardzo tanie nowości TCL

    Bardzo tanie nowości TCL

    Podczas MWC 2024 TCL ogłosiło, że rozszerza swoją ofertę o cztery nowe smartfony: TCL 50 5G i TCL 50 SE, a także TCL 505 i TCL 501.

    TCL 50 5G jest zasilany chipsetem MediaTek Dimensity 6100+ i ma najnowszy system operacyjnym Android 14. Wyposażono go w 6,6-calowy wyświetlacz 90 Hz, łączność 5G i 128 GB + 8 GB RAMu (4 GB + 4 GB pamięci wirtualnej). Został on także wzbogacony o obsługę eSIM, symetryczne głośniki z dźwiękiem DTS 3D, kamerę 50 MP AI HYBRID i baterię 5010 mAh.

    TCL 50 SE ma  6,8-calowy ekran FHD+, aparat hybrydowy 50 MP + 2 MP i dźwięk DTS 3D. Został on wyposażony w procesor MediaTek Helio G88, 6 GB + 6 GB pamięci RAM i pamięć masową 256 GB, którą można rozszerzyć. Jego bateria ma 5010 mAh pojemności i można ją ładować z mocą 33 W.

    TCL 505 ma wyświetlacz HD+ o przekątnej 6,75 cala z częstotliwością odświeżania 90 Hz. Do tego mamy tu podwójne głośniki stereo i technologię NXTVISION zapewniającą żywe kolory i kontrast. Wybierając ten smartfon dostajemy też baterię o pojemności 5010 mAh, do 128 GB pamięci masowej i podwójny aparat 50 MP.

    TCL 501 wyposażono w 6-calowy wyświetlacz i ośmiordzeniowy procesor, baterię 3000 mAh i 32 GB + 2 GB pamięci masowej.

    Wszystkie cztery smartfony będą dostępne w Europie w drugim kwartale tego roku.

    Ceny nowości TCL:

    • TCL 50 5G: €149 (128 GB)
    • TCL 50 SE: €149 (128GB) i €169 RRP (256GB)
    • TCL 505: €99 (64GB) i €109 (128GB)
    • TCL 501: €59
  • Bardzo tanie nowości TCL

    Bardzo tanie nowości TCL

    Podczas MWC 2024 TCL ogłosiło, że rozszerza swoją ofertę o cztery nowe smartfony: TCL 50 5G i TCL 50 SE, a także TCL 505 i TCL 501.

    TCL 50 5G jest zasilany chipsetem MediaTek Dimensity 6100+ i ma najnowszy system operacyjnym Android 14. Wyposażono go w 6,6-calowy wyświetlacz 90 Hz, łączność 5G i 128 GB + 8 GB RAMu (4 GB + 4 GB pamięci wirtualnej). Został on także wzbogacony o obsługę eSIM, symetryczne głośniki z dźwiękiem DTS 3D, kamerę 50 MP AI HYBRID i baterię 5010 mAh.

    TCL 50 SE ma  6,8-calowy ekran FHD+, aparat hybrydowy 50 MP + 2 MP i dźwięk DTS 3D. Został on wyposażony w procesor MediaTek Helio G88, 6 GB + 6 GB pamięci RAM i pamięć masową 256 GB, którą można rozszerzyć. Jego bateria ma 5010 mAh pojemności i można ją ładować z mocą 33 W.

    TCL 505 ma wyświetlacz HD+ o przekątnej 6,75 cala z częstotliwością odświeżania 90 Hz. Do tego mamy tu podwójne głośniki stereo i technologię NXTVISION zapewniającą żywe kolory i kontrast. Wybierając ten smartfon dostajemy też baterię o pojemności 5010 mAh, do 128 GB pamięci masowej i podwójny aparat 50 MP.

    TCL 501 wyposażono w 6-calowy wyświetlacz i ośmiordzeniowy procesor, baterię 3000 mAh i 32 GB + 2 GB pamięci masowej.

    Wszystkie cztery smartfony będą dostępne w Europie w drugim kwartale tego roku.

    Ceny nowości TCL:

    • TCL 50 5G: €149 (128 GB)
    • TCL 50 SE: €149 (128GB) i €169 RRP (256GB)
    • TCL 505: €99 (64GB) i €109 (128GB)
    • TCL 501: €59
  •  Rabaty na smartfony ZTE Blade z okazji Dnia Kobiet

    Teraz smartfony z serii Blade można kupić z rabatami do 150 zł.

    Jest to możliwe dzięki specjalnej promocji przygotowanej przez ZTE z okazji nadchodzącego Dnia Kobiet.

    Promocyjne ceny obowiązują do 11 marca i są dostępne w sklepach Media Expert, x-kom oraz w sklepie producenta zteshop.pl.

    Lista smartfonów ZTE Blade z obniżonymi cenami:

  •  Rabaty na smartfony ZTE Blade z okazji Dnia Kobiet

    Teraz smartfony z serii Blade można kupić z rabatami do 150 zł.

    Jest to możliwe dzięki specjalnej promocji przygotowanej przez ZTE z okazji nadchodzącego Dnia Kobiet.

    Promocyjne ceny obowiązują do 11 marca i są dostępne w sklepach Media Expert, x-kom oraz w sklepie producenta zteshop.pl.

    Lista smartfonów ZTE Blade z obniżonymi cenami:

  • Szybka wyprzedaż z kodem HUNT

    iBOOD dostępna jest nowa wyprzedażowa promocja o nazwie HUNT.

    Co kilka minut pojawia się nowe urządzenie w obniżonej cenie. W tym przypadku trzeba się spieszyć bo nowa okazja zastępuje wcześniejszą.

    W drugiej opcji promocji znajdziemy wiele produktów z obniżonymi cenami. Te oferty są jednak dostępne są przez dwa dni 27 i 28 lutego.

    Do ceny urządzenia trzeba doliczyć jeszcze koszt wysyłki, która wynosi 29,95 zł. Darmowa wysyłka dostępna jest po wybraniu minimum trzech produktów o wartości powyżej 500 zł.

    Z promocji można skorzystać tutaj

  • Szybka wyprzedaż z kodem HUNT

    iBOOD dostępna jest nowa wyprzedażowa promocja o nazwie HUNT.

    Co kilka minut pojawia się nowe urządzenie w obniżonej cenie. W tym przypadku trzeba się spieszyć bo nowa okazja zastępuje wcześniejszą.

    W drugiej opcji promocji znajdziemy wiele produktów z obniżonymi cenami. Te oferty są jednak dostępne są przez dwa dni 27 i 28 lutego.

    Do ceny urządzenia trzeba doliczyć jeszcze koszt wysyłki, która wynosi 29,95 zł. Darmowa wysyłka dostępna jest po wybraniu minimum trzech produktów o wartości powyżej 500 zł.

    Z promocji można skorzystać tutaj

  • To tutaj działają stacje 5G w paśmie C sieci T-Mobile i Orange – są nowe adresy

    Oto najnowsza lista wszystkich pozwoleń radiowych dla pasma 5G 3600 sieci Orange i T-Mobile. Jest to stan na 26.02.

    T-Mobile ma przyznanych 1130 pozwoleń. Nie wiemy ile stacji już działa.

    Orange ma 784 przyznane pozwolenia.

    T-Mobile ma potwierdzone plany udostępnienia swoim klientom 2000 stacji (ten etap ma zakończyć się w najbliższych tygodniach.

    Orange zapowiada, że jego klienci do końca roku będą mogli korzystać z 3 tys. nadajników.

    Lista T-Mobile:

    Lista Orange:

  • To tutaj działają stacje 5G w paśmie C sieci T-Mobile i Orange – są nowe adresy

    Oto najnowsza lista wszystkich pozwoleń radiowych dla pasma 5G 3600 sieci Orange i T-Mobile. Jest to stan na 26.02.

    T-Mobile ma przyznanych 1130 pozwoleń. Nie wiemy ile stacji już działa.

    Orange ma 784 przyznane pozwolenia.

    T-Mobile ma potwierdzone plany udostępnienia swoim klientom 2000 stacji (ten etap ma zakończyć się w najbliższych tygodniach.

    Orange zapowiada, że jego klienci do końca roku będą mogli korzystać z 3 tys. nadajników.

    Lista T-Mobile:

    Lista Orange:

  • To pod tymi adresami działają stacje 5G w paśmie C sieci PLAY

    Oto lista wszystkich pozwoleń radiowych dla pasma 5G 3600 sieci PLAY.

    Jest to stan na 26.02.

    Klienci PLAY mają dostęp (lub za chwilę będą mieli) do 487 nadajników działających w paśmie C.

  • To pod tymi adresami działają stacje 5G w paśmie C sieci PLAY

    Oto lista wszystkich pozwoleń radiowych dla pasma 5G 3600 sieci PLAY.

    Jest to stan na 26.02.

    Klienci PLAY mają dostęp (lub za chwilę będą mieli) do 487 nadajników działających w paśmie C.

  • iMadExtra - nowy program lojalnościowy

    iMad daje 1000 zł

    iMad, autoryzowany sprzedawca produktów Apple, wprowadził do swojej oferty program lojalnościowy – iMadExtra.

    Dzięki programowi klienci otrzymują nie tylko rabaty na akcesoria, ale także na szkolenia, usługę iMadCare czy wybrane usługi serwisowe. Dodatkowo każdy członek programu otrzymuje pakiet 1000 zł do wykorzystania na usługi i szkolenia dostępne przez okres 24 miesięcy.

    Wśród korzyści dostępne są urządzenia zastępcze, takie jak iPhone 13, Macbook Air M1 czy iPad 9. generacji. Limit kwotowy dostępny na koncie członkowskim można wykorzystać na czyszczenie, diagnozę, reinstalację systemu bądź podstawowe szkolenia dotyczące obsługi flagowych produktów Apple. 

    Dołączenie do programu jest dostępne zarówno przy zakupie, jak i wynajmie urządzenia Apple w jednym z salonów stacjonarnych iMad. Klienci muszą jedynie zaakceptować regulamin i wyrazić zgodę na otrzymywanie materiałów marketingowych. 

    Program jest już dostępny w salonach stacjonarnych iMad w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie i Katowicach.

  • iMadExtra - nowy program lojalnościowy

    iMad daje 1000 zł

    iMad, autoryzowany sprzedawca produktów Apple, wprowadził do swojej oferty program lojalnościowy – iMadExtra.

    Dzięki programowi klienci otrzymują nie tylko rabaty na akcesoria, ale także na szkolenia, usługę iMadCare czy wybrane usługi serwisowe. Dodatkowo każdy członek programu otrzymuje pakiet 1000 zł do wykorzystania na usługi i szkolenia dostępne przez okres 24 miesięcy.

    Wśród korzyści dostępne są urządzenia zastępcze, takie jak iPhone 13, Macbook Air M1 czy iPad 9. generacji. Limit kwotowy dostępny na koncie członkowskim można wykorzystać na czyszczenie, diagnozę, reinstalację systemu bądź podstawowe szkolenia dotyczące obsługi flagowych produktów Apple. 

    Dołączenie do programu jest dostępne zarówno przy zakupie, jak i wynajmie urządzenia Apple w jednym z salonów stacjonarnych iMad. Klienci muszą jedynie zaakceptować regulamin i wyrazić zgodę na otrzymywanie materiałów marketingowych. 

    Program jest już dostępny w salonach stacjonarnych iMad w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie i Katowicach.

  • Przenośny router za 299 zł

    Przenośny router za 299 zł

    Mobilny router ZTE MF985T kupimy dziś za 299 zł.

    Promocja dostępna jest tylko dziś w godzinach od 09:00 do 22:00 w oficjalnym sklepie producenta ZTE Shop.

    Standardowa cena tego modemu to 349 zł. Dzięki promocji zyskujemy więc 50 zł.

    Router mobilny ZTE MF985T oferuje prędkość transmisji danych do 600 Mb/s i potrafi agregować do 3 pasm częstotliwości 4G LTE w jeden zbiorczy kanał dla niezawodności połączenia. Urządzenie wspiera też modulację QAM256, która pozwala na zwiększenie maksymalnych prędkości pobierania danych. 

    Urządzenie obsługuje dwuzakresowe Wi-Fi 2.4GHz i 5GHz.

    MF985T wyposażono w baterię 3000 mAh i dotykowy wyświetlacz 2.4 cala.

    Specyfikacja techniczna modemu:

    • Wymiar 116*67*15.5mm
    • Kolor Czarny
    • Chipset MDM9240+QCA6174
    • Modulacja 256QAM w DL
      • Standard sieci
      • FDD/UMTS
      • LTE CAT 12
      • Agregacja do 3 pasm
      • Wsparcie dla 256QAM w DL
      • Częstotliwość pracy FDD-LTE: B1/3/7/8/20 UMTS: B1/8
      • Maksymalny transfer danych FDD-LTE: DL/UL 600/100Mbps (LTE Cat12 )
    • Wi - Fi
      • 802.11 b/g/n/ac, 2.4GHz 2*2 & 5GHz 2*2
      • 2.4GHz 300Mbps , 5GHz 866Mbps
      • 32 użytkowników
    • Interfejs
      • 1*USB 3.0  Type C
      • 1*nanoSIM -4FF 
      • 2*wyjścia na anteny zewnętrzne TS-9
      • 1* czytnik kart microSD
    • Ekran 2.4” dotykowy, 320*240
    • Bateria 3000mAh, czas pracy do 10 godzin  
    • Zestaw zawiera
      • router mobilny,
      • kabel USB-C;
      • ulotka informacyjna,
      • karta gwarancyjna.
  • Przenośny router za 299 zł

    Przenośny router za 299 zł

    Mobilny router ZTE MF985T kupimy dziś za 299 zł.

    Promocja dostępna jest tylko dziś w godzinach od 09:00 do 22:00 w oficjalnym sklepie producenta ZTE Shop.

    Standardowa cena tego modemu to 349 zł. Dzięki promocji zyskujemy więc 50 zł.

    Router mobilny ZTE MF985T oferuje prędkość transmisji danych do 600 Mb/s i potrafi agregować do 3 pasm częstotliwości 4G LTE w jeden zbiorczy kanał dla niezawodności połączenia. Urządzenie wspiera też modulację QAM256, która pozwala na zwiększenie maksymalnych prędkości pobierania danych. 

    Urządzenie obsługuje dwuzakresowe Wi-Fi 2.4GHz i 5GHz.

    MF985T wyposażono w baterię 3000 mAh i dotykowy wyświetlacz 2.4 cala.

    Specyfikacja techniczna modemu:

    • Wymiar 116*67*15.5mm
    • Kolor Czarny
    • Chipset MDM9240+QCA6174
    • Modulacja 256QAM w DL
      • Standard sieci
      • FDD/UMTS
      • LTE CAT 12
      • Agregacja do 3 pasm
      • Wsparcie dla 256QAM w DL
      • Częstotliwość pracy FDD-LTE: B1/3/7/8/20 UMTS: B1/8
      • Maksymalny transfer danych FDD-LTE: DL/UL 600/100Mbps (LTE Cat12 )
    • Wi - Fi
      • 802.11 b/g/n/ac, 2.4GHz 2*2 & 5GHz 2*2
      • 2.4GHz 300Mbps , 5GHz 866Mbps
      • 32 użytkowników
    • Interfejs
      • 1*USB 3.0  Type C
      • 1*nanoSIM -4FF 
      • 2*wyjścia na anteny zewnętrzne TS-9
      • 1* czytnik kart microSD
    • Ekran 2.4” dotykowy, 320*240
    • Bateria 3000mAh, czas pracy do 10 godzin  
    • Zestaw zawiera
      • router mobilny,
      • kabel USB-C;
      • ulotka informacyjna,
      • karta gwarancyjna.
  • Przenośny router za 299 zł

    Przenośny router za 299 zł

    Mobilny router ZTE MF985T kupimy dziś za 299 zł.

    Promocja dostępna jest tylko dziś w godzinach od 09:00 do 22:00 w oficjalnym sklepie producenta ZTE Shop.

    Standardowa cena tego modemu to 349 zł. Dzięki promocji zyskujemy więc 50 zł.

    Router mobilny ZTE MF985T oferuje prędkość transmisji danych do 600 Mb/s i potrafi agregować do 3 pasm częstotliwości 4G LTE w jeden zbiorczy kanał dla niezawodności połączenia. Urządzenie wspiera też modulację QAM256, która pozwala na zwiększenie maksymalnych prędkości pobierania danych. 

    Urządzenie obsługuje dwuzakresowe Wi-Fi 2.4GHz i 5GHz.

    MF985T wyposażono w baterię 3000 mAh i dotykowy wyświetlacz 2.4 cala.

    Specyfikacja techniczna modemu:

    • Wymiar 116*67*15.5mm
    • Kolor Czarny
    • Chipset MDM9240+QCA6174
    • Modulacja 256QAM w DL
      • Standard sieci
      • FDD/UMTS
      • LTE CAT 12
      • Agregacja do 3 pasm
      • Wsparcie dla 256QAM w DL
      • Częstotliwość pracy FDD-LTE: B1/3/7/8/20 UMTS: B1/8
      • Maksymalny transfer danych FDD-LTE: DL/UL 600/100Mbps (LTE Cat12 )
    • Wi - Fi
      • 802.11 b/g/n/ac, 2.4GHz 2*2 & 5GHz 2*2
      • 2.4GHz 300Mbps , 5GHz 866Mbps
      • 32 użytkowników
    • Interfejs
      • 1*USB 3.0  Type C
      • 1*nanoSIM -4FF 
      • 2*wyjścia na anteny zewnętrzne TS-9
      • 1* czytnik kart microSD
    • Ekran 2.4” dotykowy, 320*240
    • Bateria 3000mAh, czas pracy do 10 godzin  
    • Zestaw zawiera
      • router mobilny,
      • kabel USB-C;
      • ulotka informacyjna,
      • karta gwarancyjna.
  • TECNO zaprezentował na targach MWC 2024 model POVA 6 Pro 5G.

    TECNO zaprezentowała dzisiaj na targach MWC Barcelona 2024 swój najnowszy smartfon POVA 6 Pro 5G.

    TECNO POVA 6 Pro 5G ma baterię o pojemności 6000 mAh. Gwarantuje ona ponad 11 godzin grania, ponad 14 godzin oglądania wideo oraz ponad 31 godzin rozmów telefonicznych. Producent podaje, że zastosowane tu ogniwo jest w stanie zapewnić 6 lat niezawodnego działania, utrzymując 80% swojej oryginalnej pojemności.

    Bateria POVA 6 Pro 5G jest wspomagana przez technologię szybkiego ładowania Ultra Charge o mocy 70 W, która pozwala naładować urządzenie od 0 do 50% w 20 minut, a do pełna w 50 minut.

    Gdy poziom baterii jest niski, 1% Super-Endurance Power oferuje użytkownikom możliwość rozmowy do 20 minut.

    Dodatkowo funkcja Reverse Charging o mocy 10W umożliwia wykorzystanie POVA 6 Pro 5G jako powerbanku.

    W najnowszym smartfonie TECNO wykorzystano 6,78-calowy ekran FHD+AMOLED z częstotliwością odświeżania 120 Hz.

    Napędza go procesor MediaTek Dimensity 6080 5G. Wspomagany jest on przez 24 GB RAMu (w tym 12 GB pamięci fizycznej oraz 12 GB pamięci wirtualnej). Na aplikację i zdjęcia jest tu do dyspozycji 256 GB pamięci wewnętrznej.

    Najnowsza POVA może pochwalić się aparatem głównym o rozdzielczości 108 MP Ultra Vivid oraz przednim aparat 32 MP z dwutonową lampą błyskową LED.

    POVA 6 Pro 5 obsługuje technologię Dolby Atmos. Działa on pod kontrolą systemu HiOS 14 (Android 14).

    POVA 6 Pro 5G ma 7,88 mm grubości. Jest on o 12,4% smuklejszy od swego poprzednika (POVA 5 Pro) i waży 195 g.  

    Nowy model jest oferowany w dwóch kolorach – Comet Green i Meteorite Grey.

    Dodatkowo jego wygląd możemy spersonalizować dzięki zastosowaniu 210 sterowanych diod MiniLED. Tworzą one efekty świetlne w formie pierścieni i śmigieł. Użytkownicy mają możliwość użycia 9 różnych scenariuszy wybierając spośród 101 efektów świetlnych.

    Smartfon ten niebawem będzie do kupienia w Polsce, ale na razie producent nie ujawnił jego ceny.