Jabra Elite 10 – są świetne, ale Elite 8 Active są jeszcze lepsze

Drukuj
Jabra Elite 10 – są świetne, ale Elite 8 Active są jeszcze lepsze
Jabra Elite 10 – są świetne, ale Elite 8 Active są jeszcze lepsze

Dwa modele słuchawek Jabry z segmentu premium miały swoją premierę w tym samym czasie. Podobno Jabra nalega, żeby ich nie porównywać, ale jest to raczej nieuniknione. Oferują podobny design, specyfikację i są dostępne w podobnej cenie. Teoretycznie wybór między nimi jest prosty – jeśli szukamy słuchawek do uprawiania sportu to wybieramy Active, a jeśli nigdy nie uprawiamy żadnego sportu, a zależy nam na wygodzie i wyglądzie to wybieramy Elite. Niestety nie jest to aż tak proste, jakby się wydawało.

Z naszym testem słuchawek Jabra Elite 8 Active może zapoznać się tutaj.

A oto wady i zalety modelu Elite 10.

Jabra Elite 10 – są świetne, ale Elite 8 Active są jeszcze lepsze

Design

Model Elite 10 w praktyce jest następcą dwóch modeli – Elite 7 Pro oraz Elite 85t.  Najbardziej widoczną zmianą w tegorocznej serii jest nowe etui, które leży, a nie stoi. Przypomina trochę obły kamień i prezentuje się bardzo elegancko, szczególnie w naszym testowym beżowym kolorze. Również same słuchawki wyglądają świetnie. W cielistym kolorze mniej widać je w naszych uszach. Elite 10 są znacznie wygodniejsze niż sportowa seria Active. Wynika to z tego, że gumki w Elite płyciej wchodzą do kanałów słuchowych. Ma to niestety także negatywny efekt w postaci mniej dokładnej izolacji od zewnętrznych hałasów. Sam system ANC zawsze musi być wspomagany przez dobrą fizyczną izolację. Pomimo płytszej instalacji w uchu słuchawki nie wypadają, choć na pewno do uprawiania spotu lepszym wyborem będzie genialna seria Active. W Elite sam system odpowiadający za wygodę w uszach i trzymanie się słuchawek w ich wnętrzu został nazwany Jabra ComfortFit. W komplecie mamy w sumie 4 zestawy różnej wielkości gumek EarGel, a sam duński producent chwali się, że „zeskanował” 62 tysiące uszu, aby zaprojektować odpowiednio wygodne rozwiązania.

Bardzo ważną przewagą Jabry nad całą słuchawkową konkurencją jest sposób obsługi słuchawek. Mamy fizyczne, wyczuwalne przyciski – nie musimy niczego ściskać, głaskać, stukać itd. Ten patent działa doskonale i rywale powinni to rozwiązanie naśladować, bo nie ma sobie równych.

Zestaw słuchawkowy spełnia normę IP57 (w Active jest to IP68), a futerał ładujący IP54.

Jabra Elite 10 – są świetne, ale Elite 8 Active są jeszcze lepsze

Aplikacja

Aplikacja Jabry dobrze pełni swoją rolę – ma wszystkie niezbędne funkcje, ale nie jest przeładowana. Na głównym ekranie mamy konfigurowalne widżety. W przypadku Elite 10 pojawia się także suwak do włączania Spatial Sound zgodnego z Dolby Atmos. Tryb ten może działać w opcji z monitorowaniem ruchów naszej głowy Dolby Head Tracking lub nie. Jest to fajna funkcja do testów, a później jeszcze chętniej ją wyłączamy.

Warto włączać Atmos, gdy będziemy oglądać filmy i wyłączać, gdy słuchamy muzyki.

W aplikacji jest też zwykły equalizer oraz kilka jego presetów.

Jabra Elite 10 – są świetne, ale Elite 8 Active są jeszcze lepsze

Ważną funkcjonalnością apki Saund+ jest także aktualizacja oprogramowania słuchawek.

Przyjemnym dodatkiem jest także Soundscapes, czyli generowanie przez aplikację odgłosów wodospadu, szumu, ptaków lub deszczu. Zapewne w zatłoczonym biurze taka funkcja może się bardzo przydać, gdy mamy już dosyć słuchania muzyki.

Tegoroczne słuchawki Jabra wspierają nowy standard Spotify Tap. Jest to po prostu bezpośredni skrót do Spotify. Niestety Tap wyklucza się ze skrótem do Siri i Google Assistant.

Jabra Elite 10 – są świetne, ale Elite 8 Active są jeszcze lepsze

Jakość dźwięku

Aktualnie korzystam z 4 zestawów słuchawek: nausznych Bowers & Wilkins PX7, dwóch najnowszych TWS Jabry oraz starych Airpodsów Pro. Oczywiście najlepszy dźwięk oferują PX7, ale ze względu na wygodę korzystam z nich najrzadziej. Korzystając z TWS zgadzamy się na pewien kompromis. W tych małych słuchawkach jest jednak bardzo szybki postęp technologiczny i ten kompromis dotyczący jakości dźwięku jest coraz mniejszy. Tak właśnie grają nowe Jabry. Nie mają aż takiej przestrzeni jak słuchawki nauszne, ich bas nie jest tak głęboki, ale jest to np. znacznie lepsza jakość dźwięku niż w AirPodsach. Mi bardziej pasuje dźwięk z najnowszych Elite 8 Active, bo te słuchawki mają większego pazura. W Elite 10 dźwięk jest zbyt „elegancki”, co słychać np. w czasie słuchania nagrań koncertowych. Elite 10 na pewno spodobają się osobom, które ze słuchawek korzystają wiele godzin dziennie – ich dźwięk będzie ich nieco mniej absorbował i będzie mniej męczył. To też na pewno zasługa wygodniejszej dla ucha konstrukcji. Elite 10 to świetne słuchawki, ale nie aż tak, aby zachwiać moją miłość do serii Elite 7 i 8 Active.

ANC

ANC w nowych Elite 10 to nie jest zwykłe ANC - to „zaawansowane ANC”. Producenci prześcigają się w opisywaniu rzeczywistości coraz dziwniejszymi konstrukcjami. Tym razem chodzi o to, że podobno Elite 10 tłumią szum 2 razy mocniej od zwykłego ANC i Jabra porównuje się w tym momencie ze swoimi innymi produktami, w których jest standardowe ANC, hybrydowe ANC oraz adaptacyjne hybrydowe ANC. Zaawansowane ANC jest podobno najbardziej skuteczne. Z mojego testu ANC z Airpodsów Pro i z Elite 8 Active wynika, że zaawansowane ANC działa na podobnym poziomie skuteczności. Słuchawki Elite 10 tłumią może nieco gorzej dźwięk rozmów innych osób znajdujących się blisko nas.

Jabra Elite 10 – są świetne, ale Elite 8 Active są jeszcze lepsze

Jakość mikrofonów

Elite 10 mogą nam dobrze służyć jako słuchawki do prowadzenia rozmów. TWS mogą być podłączone na raz do 2 urządzeń. Mogą też funkcjonować pojedynczo, gdy jedna słuchawka pozostaje w etui. W aplikacji możemy też regulować to jak dużo własnego głosu słyszymy w słuchawce podczas rozmowy – to ułatwia prowadzenie konwersacji przez telefon lub komunikator. Jakość dźwięku jest porównywalna z tym, co oferują Airpodsy Pro.

Bateria

Jabra obiecuje, że gdy nie korzystamy z ANC to cały zestaw (etui i słuchawki) pozwoli nam na 36h odtwarzania muzyki. Gdy korzystamy z ANC to czas ten spadnie do 27h. Same słuchawki odtwarzają muzykę przez 8h bez ANC i przez 6h z ANC. To pozwala na ich działanie przez całkiem długi lot. A awaryjnie można je jeszcze w miarę szybko doładować, bo 5 minut ładowania wydłuży czas działania o godzinę. Do 100% słuchawki będą ładować się już około 3h. Cały proces potrwa wolniej, gdy skorzystamy z ładowania bezprzewodowego.

Jabra Elite 10 – są świetne, ale Elite 8 Active są jeszcze lepsze

Podsumowanie

Jabry Elite 10 kosztują teraz 999 zł, czyli trochę taniej od Airpodsów Pro II generacji. Jest to jednak nadal segment najdroższych słuchawek TWS, jakie w ogóle można kupić. Segment premium to także spore wymagania po stronie klienta. Elite 10 na pewno spełnią większość z nich. Świetnie wyglądają (jest kilka eleganckich wersji kolorystycznych), dobrze grają, mają skuteczne ANC plus długo działają na baterii. Nie wypadają z uszu i ich nie męczą. Nie mają żadnych znaczących wad. U mnie przegrywają z serią Active, bo ja wykorzystuję słuchawki także podczas treningów. Active trochę lepiej tłumią fizycznie dźwięki otoczenia – głównie ze względu na swoją nieco inną konstrukcję wewnątrz ucha. Jeszcze lepiej też trzymają się w uszach. Elite 10 grają też dla mnie trochę zbyt elegancko i ułożenie – mi lepiej pasuje bardziej dynamiczna charakterystyka serii sportowej. Elite 10 mają być chyba bezpośrednią konkurencją Airpodsów i taka jest ich rola w portolio duńskiej Jabry.

Jabra Elite 10 – są świetne, ale Elite 8 Active są jeszcze lepsze

Ocena: 0 głosów Aktualna ocena: 0
Drukuj

Komentarze / 0