Newsy

  • Xiaomi 12S Ultra

    Mieliśmy możliwość zapoznać się z najnowszym flagowcem Xiaomi, który chce rywalizować z najlepszymi w mobilnej fotografii. Sposobem Xiaomi, aby ten cel osiągnąć jest współpraca z Leica. Tak powstał model Xiaomi 12S Ultra. Wśród typowej dla flagowców specyfikacji - procesora Snapdragon 8 Gen 1, 12 GB RAM, 512 GB pamięci, ładowania 67W, czy wyświetlacza LTPO2 AMOLED o rozdzielczości 3200 x 1440 120 Hz najbardziej uwagę zwraca największa na rynku matryca głównego aparatu.

    Xiaomi 12S Ultra

    Design

    Rozmiarami, wagą i wyważeniem w ręku najnowszy Xiaomi 12S Ultra przypomina poprzednika Xiaomi Mi 11 Ultra. Co prawda prostokątna i mocno wystająca wyspa aparatów została zastąpiona okrągłą i mniej wystającą wyspą przypominającą obiektyw dużego aparatu, a ceramiczny tył obudowy w najnowszym modelu pokrywa ekoskóra, to wymiary i waga pozostały na zbliżonym poziomie, podobnie jak ergonomia. Osobiście jestem wielkim zwolennikiem bardziej praktycznej matowej faktury. Tył obudowy Xiaomi 12S Ultra przypomina aparat nie tylko samą wyspą - korpusy klasycznych aparatów często były wykańczane podobnie wyglądającą skórą.

    Xiaomi 12S Ultra ma wodoszczelną obudowę zgodną z normą IP68, co jest u Xiaomi rzadkością. Ma też głośniki stereo.

    Xiaomi 12S Ultra

    Usprawnione działanie wszystkich aparatów

    Zestaw zastosowanych aparatów w Xiaomi 12S Ultra wygląda następująco:

    • 50.3 MP, f/1.9, 23mm (wide), 1.0", Dual Pixel PDAF, Laser AF, OIS – główny aparat
    • 48 MP, f/4.1, 120mm, PDAF, OIS – peryskopowy teleobiektyw z 5x powiększeniem optycznym
    • 48 MP, f/2.2, 13mm, 128˚, Dual-Pixel PDAF – aparat ultraszerokokątny
    • 32 MP, f/2.4, 25mm – przedni aparat do selfie

    Porównując specyfikację łatwo zauważyć, że parametry teleobiektywu czy aparatu ultraszerokokątnego nie zmieniły się w porównaniu do Mi 11 Ultra. Całkowicie nowy jest tylko główny aparat i przedni aparat do selfie. Nie znaczy to jednak, że samo działanie tych aparatów się nie zmieniło.

    Po pierwsze działanie aparatu Xiaomi 12S Ultra jest zauważalnie szybsze. To jeden z najszybciej reagujących aparatów na spust migawki jaki dotąd widziałem w smartfonie.

    Po drugie w moim odczuciu wygładzono przełączanie się pomiędzy aparatami w trakcie filmowania. Chociaż w momencie przełączenia z aparatu ultraszerokokątnego na główny widać przeskok jakości, co jest nieuniknione, to praktycznie nie ma zauważalnego przeskoku w kolorystyce, balansie bieli, czy choćby ponownego łapania ostrości. Zmienia się tylko szczegółowość nagrania.

    Xiaomi 12S Ultra

    Najciekawszy jest główny aparat

    Do szczegółowej oceny musiałbym mieć więcej czasu i fotografować w różnych  warunkach, w tym w nocy. Są jednak cechy, które widać już po pierwszych zdjęciach.

    Pierwszą z nich jest szeroka rozpiętość tonalna. Xiaomi 12S Ultra doskonale poradził sobie z ciemnym wnętrzem loftu, który miał duże okna na jednej ze ścian. W najjaśniejszych i najciemniejszych partiach obrazu zostały zachowane szczegóły. Zdjęcia są ostre, nie trafiły mi się rozmyte kadry, nawet w słabszym oświetleniu.

    Miałem także okazję porównać standardowe zdjęcia z głównego aparatu z trybem portretowym. Tryb portretowy ciaśniej kadruje, robiąc wycinek z głównej matrycy, niweluje głębie cieni na twarzy, delikatnie zmniejsza ostrość najmniejszych detali i rozmywa tło. Oceniam końcowy efekt jako atrakcyjny i pożądany przy portretach. Chociaż w trakcie podglądu na żywo rozmycie tła czasami nie przylegało idealnie do krawędzi modela, to na finalnym zdjęciu nie dopatrzyłem się żadnych problemów na krawędziach fotografowanej postaci, nawet w kłopotliwych miejscach, jak między palcami dłoni.

    Ostatnim elementem jest kolorystyka Leica w dwóch smakach – nasyconym i naturalnym. Różnice można samemu ocenić na zdjęciu maszyny do pisania. Podobnie jak dwa ustawienia kolorów w vivo X80 Pro, różnica jest subtelna ale zauważalna i spełnia swoją funkcję dla wybrednego i wymagającego miłośnika fotografii, który ma sentyment do kolorystyki z czasów analogowych. W przeciwieństwie jednak do filtrów z aplikacji takich jak Instagram, tutaj zostało to wykonane z wyczuciem i smakiem.

    Xiaomi 12S Ultra

    Przykładowe zdjęcia:

    Xiaomi 12S Ultra

    Xiaomi 12S Ultra

    Xiaomi 12S Ultra

    Xiaomi 12S Ultra

     

     

    Przykładowe wideo:

    Podsumowanie

    Po kilkudziesięciominutowym kontakcie trudno mi jednoznacznie ocenić, czy Xiaomi 12S Ultra jest nowym królem fotografii mobilnej. Są elementy pod kątem których Xiaomi 12S Ultra nie rzuca wyzwania konkurencji, jak choćby maksymalne powiększenie optyczne z S22 Ultra, czy płynny zoom optyczny i programy manualne z Xperii 1 IV. W kwestiach takich jak jakość i szczegółowość trzeba by wykonać porównanie 1 do 1. Nie mam jednak wątpliwości, że to bardzo dobry aparat ze ścisłej czołówki, który nawet w obrębie tych samych matryc doczekał się wielu usprawnień w porównaniu do Xiaomi Mi 11 Ultra. Nawet stabilizacja w przykładowym wideo robi bardzo dobre wrażenie. Mówiąc krótko, Xiaomi 12S Ultra zapowiada się bardzo obiecująco. Oby tylko dało się go kiedyś kupić w Europie.

  • Huawei

    Huawei przygotował nową promocję ze swoimi najnowszymi laptopami - MateBook 16s i Huawei MateBook D 16.

    Po zarejestrowaniu się do Huawei ID, posiadacze laptopów MateBook D 16 oraz MateBook 16s są uprawnieni do otrzymania 3-miesięcznego bezpłatnego okresu próbnego, w ramach którego zyskają dostęp do 200 GB przestrzeni, którą mogą wykorzystać w wybrany przez siebie sposób. Oferta dla kupujących nowe MateBooki potrwa do końca roku.

    Dodatkowo każdy, kto po raz pierwszy założy konto Huawei ID, dostanie 50 GB wolnej przestrzeni – bez względu na to, czy posiada urządzenia Huawei, czy też nie. Promocja ta ważna jest bezterminowo.

    Użytkownicy mogą skorzystać najpierw z promocji dla nowych użytkowników, a następnie zrealizować bonus dla posiadaczy laptopów MateBook D 16 lub MateBook 16s. Klienci, którzy najpierw wykorzystają promocję dla posiadaczy ww. urządzeń nie będą mogli później aktywować oferty dla nowych użytkowników. Usługa Mobile Cloud jest dostępna na telefonach Huawei, a PC Cloud na wszystkich komputerach opartych o system Windows.

    W celu skorzystania z oferty, należy zaktualizować aplikację Chmura Huawei do najnowszej wersji – 11.1.8.300.

    Nasz test Huawei MateBook 16s jest tutaj

    Nasz test Huawei MateBook D 16 jest tutaj

    Pełna oferta zniżek:

    Dla nowych użytkowników:

    Subskrypcja

    Miesięczna

    Roczna

    50 GB

    Pierwszy miesiąc za darmo

    -20%

    200 GB

    Pierwszy miesiąc za darmo

    -25%

    2,048 GB

    -50% za pierwszy miesiąc

    -30%

     

    Dla posiadaczy Huawei MateBook D 16 lub Huawei MateBook 16s:

    Subskrypcja

    Miesięczna

    Roczna

    50 GB

    Pierwszy miesiąc za darmo

    -20%

    200 GB

    Pierwsze trzy miesiące za darmo

    -25%

    2,048 GB

    -50% za pierwszy miesiąc

    -30%

     
  • Huawei

    Huawei przygotował nową promocję ze swoimi najnowszymi laptopami - MateBook 16s i Huawei MateBook D 16.

    Po zarejestrowaniu się do Huawei ID, posiadacze laptopów MateBook D 16 oraz MateBook 16s są uprawnieni do otrzymania 3-miesięcznego bezpłatnego okresu próbnego, w ramach którego zyskają dostęp do 200 GB przestrzeni, którą mogą wykorzystać w wybrany przez siebie sposób. Oferta dla kupujących nowe MateBooki potrwa do końca roku.

    Dodatkowo każdy, kto po raz pierwszy założy konto Huawei ID, dostanie 50 GB wolnej przestrzeni – bez względu na to, czy posiada urządzenia Huawei, czy też nie. Promocja ta ważna jest bezterminowo.

    Użytkownicy mogą skorzystać najpierw z promocji dla nowych użytkowników, a następnie zrealizować bonus dla posiadaczy laptopów MateBook D 16 lub MateBook 16s. Klienci, którzy najpierw wykorzystają promocję dla posiadaczy ww. urządzeń nie będą mogli później aktywować oferty dla nowych użytkowników. Usługa Mobile Cloud jest dostępna na telefonach Huawei, a PC Cloud na wszystkich komputerach opartych o system Windows.

    W celu skorzystania z oferty, należy zaktualizować aplikację Chmura Huawei do najnowszej wersji – 11.1.8.300.

    Nasz test Huawei MateBook 16s jest tutaj

    Nasz test Huawei MateBook D 16 jest tutaj

    Pełna oferta zniżek:

    Dla nowych użytkowników:

    Subskrypcja

    Miesięczna

    Roczna

    50 GB

    Pierwszy miesiąc za darmo

    -20%

    200 GB

    Pierwszy miesiąc za darmo

    -25%

    2,048 GB

    -50% za pierwszy miesiąc

    -30%

     

    Dla posiadaczy Huawei MateBook D 16 lub Huawei MateBook 16s:

    Subskrypcja

    Miesięczna

    Roczna

    50 GB

    Pierwszy miesiąc za darmo

    -20%

    200 GB

    Pierwsze trzy miesiące za darmo

    -25%

    2,048 GB

    -50% za pierwszy miesiąc

    -30%

     
  • Aktywuj doładowanie cykliczne w T-Mobile na kartę lub Heyah i zgarnij 20 zł ekstra

    Ruszyła promocja dla klientów T-Mobile i Heyah na kartę, w której za aktywację doładowania cyklicznego można zgarnąć bonus w postaci dodatkowych 20 zł zasilenia.

    Aby otrzymać prezent, trzeba doładować konto kwotą 40 zł lub wyższą na stronie www.doladowania.t-mobile.pl w przypadku T-Mobile lub www.doladuj.heyah.pl w przypadku numeru w Heyah. Po wpłynięciu zasilenia użytkownik otrzyma dodatkowe doładowanie w wysokości 20 zł do wykorzystania.

    Oferta promocyjna trwa od 4 sierpnia do 30 września lub do wyczerpania puli doładowań promocyjnych. Jest ich 1000.

  • Aktywuj doładowanie cykliczne w T-Mobile na kartę lub Heyah i zgarnij 20 zł ekstra

    Ruszyła promocja dla klientów T-Mobile i Heyah na kartę, w której za aktywację doładowania cyklicznego można zgarnąć bonus w postaci dodatkowych 20 zł zasilenia.

    Aby otrzymać prezent, trzeba doładować konto kwotą 40 zł lub wyższą na stronie www.doladowania.t-mobile.pl w przypadku T-Mobile lub www.doladuj.heyah.pl w przypadku numeru w Heyah. Po wpłynięciu zasilenia użytkownik otrzyma dodatkowe doładowanie w wysokości 20 zł do wykorzystania.

    Oferta promocyjna trwa od 4 sierpnia do 30 września lub do wyczerpania puli doładowań promocyjnych. Jest ich 1000.

  • Aktywuj doładowanie cykliczne w T-Mobile na kartę lub Heyah i zgarnij 20 zł ekstra

    Ruszyła promocja dla klientów T-Mobile i Heyah na kartę, w której za aktywację doładowania cyklicznego można zgarnąć bonus w postaci dodatkowych 20 zł zasilenia.

    Aby otrzymać prezent, trzeba doładować konto kwotą 40 zł lub wyższą na stronie www.doladowania.t-mobile.pl w przypadku T-Mobile lub www.doladuj.heyah.pl w przypadku numeru w Heyah. Po wpłynięciu zasilenia użytkownik otrzyma dodatkowe doładowanie w wysokości 20 zł do wykorzystania.

    Oferta promocyjna trwa od 4 sierpnia do 30 września lub do wyczerpania puli doładowań promocyjnych. Jest ich 1000.

  • Plus rozdaje zniżki na bilety na mistrzostwa świata siatkarzy i siatkarek

    Klienci sieci Plus mogą już kupować bilety ze specjalną zniżką na mecze siatkarskich mistrzostw świata, które odbędą na przełomie sierpnia i września.

    Użytkownicy mają szansę otrzymać 15% zniżki na zakup biletów na mecze podczas FIVB Mistrzostw Świata w piłce siatkowej mężczyzn oraz rabat w wysokości 20% na FIVB Mistrzostwa Świata w piłce siatkowej kobiet.

    Zniżka obowiązuje tylko na mecze rozgrywane w Polsce.

    Z promocji mogą skorzystać wszyscy klienci sieci, którzy nie zalegają z płatnościami za usługi abonamentowe lub użytkownicy oferty na kartę posiadający aktywne konto.

    Aby skorzystać z promocji należy wysłać bezpłatny SMS na numer 80150 o treści:

    • „PLUS15” na mecze w ramach FIVB Mistrzostwa Świata w piłce siatkowej mężczyzn,
    • „PLUS20” na mecze w ramach FIVB Mistrzostw Świata w piłce siatkowej kobiet.

    Każdy z klientów może otrzymać po jednym kodzie uprawniającym do tańszego zakupu maksymalnie sześciu biletów na mecze rozgrywane przez męską reprezentację oraz do dziesięciu biletów na mecze rozgrywane w ramach FIVB Mistrzostw Świata w piłce siatkowej kobiet. Kody można wykorzystać w kilku transakcjach. 

    Zakupu biletów w ramach promocji można dokonać jedynie na platformie biletowej www.ebilet.pl.

    Promocja obowiązuje do wyczerpania puli kodów rabatowych. Przekazanie kodu rabatowego nie jest równoznaczne z rezerwacją biletów.

    Więcej informacji o biletach dla klientów Plusa można znaleźć na stronie www.plus.pl/siatkowka oraz w regulaminie promocji zamieszczonym poniżej.

    Harmonogram meczów z udziałem polskiej reprezentacji mężczyzn

    Katowice, Spodek

    26 sierpnia, godz. 20:30 – Polska – Bułgaria

    28 sierpnia, godz. 20:30 – Polska – Meksyk

    30 sierpnia, godz. 20:30 – Polska – USA

    Po awansie z grupy

    Gliwice, Arena

    4 września - 1/8

    6 września - 1/8

    8 września - ĆWIERĆFINAŁY

    Katowice, Spodek

    10 września - PÓŁFINAŁY

    11 września - FINAŁ

    Harmonogram meczów z udziałem polskiej reprezentacji kobiet

    Gdańsk, Ergo Arena

    27 września, godz. 20:30 Polska - Tajlandia

    28 września, godz. 20:30 Polska - Korea

    29 września, godz. 20:30 Polska - Dominikana

    1 października, godz. 20:30 Polska - Turcja

    Po awansie z grupy

    Gliwice, Arena

    11 października - ĆWIERĆFINAŁY

    12 października - PÓŁFINAŁY

    Holandia

    15 października - FINAŁ

  • Smartfony nie przejmą więcej z rynku foto twierdzi Canon

    Przy okazji sprawozdania z drugiego kwartału 2022 Canon, czyli największy producent aparatów fotograficznych na świecie, odpowiadał na pytania udziałowców. Padło pytanie o przyszłość rynku aparatów fotograficznych. Odpowiedź Canona jest ciekawa – producent twierdzi, że rynek aparatów sięgnął dna i teraz się od niego odbije, głównie za sprawą modeli aparatów dla zaawansowanych amatorów i profesjonalistów. Jeśli okaże się to prawdą - w końcu producentowi aparatów może być ciężko przyznać, że jest skazany na nieuchronną porażkę – można z tego wyciągnąć ciekawe wnioski dotyczące rozwoju smartfonów i ich aparatów.

    Po pierwsze, rynek tanich, podstawowych modeli aparatów został zabity przez smartfony i przyznaje to sam Canon skupiając się na przyszłości droższych, wyżej pozycjonowanych modeli z większa marżą. Od tego nie ma już odwrotu i wiedzieliśmy o tym od dawna, a to jest kolejne potwierdzenie tego faktu.

    Ciekawsze jest natomiast to, że według Canona rynek aparatów ma zacząć rosnąć w którymkolwiek z segmentów. Czyli smartfony wzięły szturmem wszystko z rynku foto, co mogły zabrać przez ostatnią dekadę i nie zostało już nic więcej do przejęcia. Każdy kto miał wybrać smartfon zamiast aparatu fotograficznego już to zrobił. "Gdy Aleksander Wielki spojrzał na ogrom swoich ziem zapłakał, bowiem nie było już nic co mógłby zdobyć" – Plutarch, Żywoty sławnych mężów.

    Według cytatu umieszczonego w serwisie DPreview, drogą dla Canona ma być oferowanie aparatów dla wymagających użytkowników, które będą znacznie bardziej zaawansowane niż do tej pory. Może to oznaczać mariaż najważniejszych zalet aparatów, takich jak dużych matryc, dobrej ergonomii i wysokiej klasy optyki z nowym dodatkiem w postaci zaawansowanej fotografii obliczeniowej, która jest największą siłą smartfonów. Byłoby to połączenie zalet obu światów fotografii. Sam jestem ciekaw jaki efekt dałby tryb nocny zaczerpnięty ze najlepszego w tej dziedzinie smartfonu i przeniesiony do pełnoklatkowego aparatu z najwyższą czułością ISO 409600 i super jasnym obiektywem F/1.2. Dla aparatów fotograficznych może to otworzyć drogę do wcześniej zupełnie niedostępnych rejonów fotografii, tak jak fotografia obliczeniowa zrobiła to w przypadku smartfonów, które ze swoimi mikro-matrycami z czasem okazały się robić pod wieloma względami zdjęcia równie dobre co duże aparaty.

    Jedyna moja obawa dotyczy tego, że producenci aparatów są z natury konserwatywni i ostrożni w podejmowaniu ryzykownych decyzji , co jest szczególnie prawdziwe w przypadku Canona, który jako ostatni duży producent zdecydował się przejść od lustrzanek do bezlusterkowców. To także zasługa ich klientów i użytkowników aparatów, którzy także są niechętni wobec zmian – obserwowałem to podczas wejścia technologii aparatów cyfrowych, jak i w momencie gdy aparaty nagrywające wideo były przez fotografów uznawane jako urządzenia gorszej kategorii. Było to za czasów, gdy lustrzanki nie potrafiły nagrywać wideo, a aparaty kompaktowe już tak. Może to znacząco opóźnić konieczne zmiany.

     

  • Redmi 10 5G w Orange

    Redmi 10 5G w Orange (ceny)

    W Orange od dziś można kupić smartfon Xiaomi Redmi 10 5G. Obniżono też ceny Samsunga Galaxy A33 5G o około 360 zł.

    Ceny Xiaomi Redmi 10 5G 64GB w ofercie dla klientów indywidualnych:

    Plan 40 Cena
    Całkowity koszt urządzenia 1099,01
    Pierwsza wpłata + rata miesięczna 1099 + 0/mc
    Plan 50 Cena
    Całkowity koszt urządzenia 1107,1
    Pierwsza wpłata + rata miesięczna 99 + 42/mc
    Plan 60 Cena
    Całkowity koszt urządzenia 1055,93
    Pierwsza wpłata + rata miesięczna 0 + 44/mc
    Plan 80 Cena
    Całkowity koszt urządzenia 864,05
    Pierwsza wpłata + rata miesięczna 0 + 36/mc

    Ceny brutto.

    Ceny Samsunga Galaxy A33 128GB w ofercie dla klientów indywidualnych:

    Plan 40 Cena
    Całkowity koszt urządzenia 1 799,00
    Pierwsza wpłata + rata miesięczna 1799 + 0/mc
    Plan 50 Cena
    Całkowity koszt urządzenia 1 776,21
    1 416,07
    Pierwsza wpłata + rata miesięczna 0 + 74/mc
    0 + 59/mc
    Plan 60 Cena
    Całkowity koszt urządzenia 1 488,10
    1 127,95
    Pierwsza wpłata + rata miesięczna 0 + 62/mc
    0 + 47/mc
    Plan 80 Cena
    Całkowity koszt urządzenia 1 367,95
    983,90
    Pierwsza wpłata + rata miesięczna 0 + 57/mc
    0 + 41/mc

    Ceny brutto.

    Obniżone ceny Galaxy A33 obowiązują do 10 sierpnia.

    Pełne cenniki urządzeń znajdują się w załączeniu poniżej.

  • Redmi 10 5G w Orange

    Redmi 10 5G w Orange (ceny)

    W Orange od dziś można kupić smartfon Xiaomi Redmi 10 5G. Obniżono też ceny Samsunga Galaxy A33 5G o około 360 zł.

    Ceny Xiaomi Redmi 10 5G 64GB w ofercie dla klientów indywidualnych:

    Plan 40 Cena
    Całkowity koszt urządzenia 1099,01
    Pierwsza wpłata + rata miesięczna 1099 + 0/mc
    Plan 50 Cena
    Całkowity koszt urządzenia 1107,1
    Pierwsza wpłata + rata miesięczna 99 + 42/mc
    Plan 60 Cena
    Całkowity koszt urządzenia 1055,93
    Pierwsza wpłata + rata miesięczna 0 + 44/mc
    Plan 80 Cena
    Całkowity koszt urządzenia 864,05
    Pierwsza wpłata + rata miesięczna 0 + 36/mc

    Ceny brutto.

    Ceny Samsunga Galaxy A33 128GB w ofercie dla klientów indywidualnych:

    Plan 40 Cena
    Całkowity koszt urządzenia 1 799,00
    Pierwsza wpłata + rata miesięczna 1799 + 0/mc
    Plan 50 Cena
    Całkowity koszt urządzenia 1 776,21
    1 416,07
    Pierwsza wpłata + rata miesięczna 0 + 74/mc
    0 + 59/mc
    Plan 60 Cena
    Całkowity koszt urządzenia 1 488,10
    1 127,95
    Pierwsza wpłata + rata miesięczna 0 + 62/mc
    0 + 47/mc
    Plan 80 Cena
    Całkowity koszt urządzenia 1 367,95
    983,90
    Pierwsza wpłata + rata miesięczna 0 + 57/mc
    0 + 41/mc

    Ceny brutto.

    Obniżone ceny Galaxy A33 obowiązują do 10 sierpnia.

    Pełne cenniki urządzeń znajdują się w załączeniu poniżej.

  • Infinix wybrał serwis swoich telefonów

    Firma S.B.E. Polska uzyskała autoryzację w zakresie napraw gwarancyjnych i pogwarancyjnych telefonów komórkowych marki Infinix. S.B.E. świadczy podobne usługi dla Xiaomi, Motoroli, OPPO, realme.

    Międzynarodowa grupa, do której należy S.B.E. Polska, jest dostawcą usług serwisowych we Francji, Anglii, Polsce, Portugalii, Belgii oraz w Kanadzie.

    Wczoraj Infinix podał, że szefem polskiego oddziału będzie Ryszard Lindner, który pomagał wprowadzać w regionie markę Xiaomi.

  • OnePlus 10T 5G w Polsce za tydzień

    OnePlus  zaprezentował swojego nowego flagowca OnePlus 10T 5G. Smartfon wykorzystuje procesor Snapdragon 8+ Gen 1. Wersja 8/128 ma kosztować w Europie 699 euro, a wersja 16/256 799 euro. OnePlus 10T trafi do sprzedaży premierowej w Polsce 11 sierpnia 2022 r. Polska cena nie została jeszcze podana.

    OnePlus 10T ładowany jest za pomocą 150W ładowarki SUPERVOOC Endurance Edition. Pełne naładowanie baterii o pojemności 4800 mAh - od 1 do 100% - trwa 19 minut.

    Wyświetlacz OnePlus 10T o przekątnej 6,7 cala ma maksymalne odświeżanie 120 Hz. Wyświetlacz OnePlus 10T posiada certyfikat HDR10+.

    OnePlus 10T wyposażony jest w potrójny system aparatów: 50 MP z sensorem Sony IMX766 z OIS, ultraszeroki aparat 8 MP i kamerę makro o rozdzielczości 2 MP.

    OnePlus 10T jest dostarczany z preinstalowanym systemem OxygenOS 12.1 opartym na systemie Android 12, natomiast otrzyma trzy główne aktualizacje systemu Android oraz cztery lata aktualizacji zabezpieczeń. Aktualizacja do OxygenOS 13 nastąpi w późniejszym terminie.

  • OnePlus 10T 5G w Polsce za tydzień

    OnePlus  zaprezentował swojego nowego flagowca OnePlus 10T 5G. Smartfon wykorzystuje procesor Snapdragon 8+ Gen 1. Wersja 8/128 ma kosztować w Europie 699 euro, a wersja 16/256 799 euro. OnePlus 10T trafi do sprzedaży premierowej w Polsce 11 sierpnia 2022 r. Polska cena nie została jeszcze podana.

    OnePlus 10T ładowany jest za pomocą 150W ładowarki SUPERVOOC Endurance Edition. Pełne naładowanie baterii o pojemności 4800 mAh - od 1 do 100% - trwa 19 minut.

    Wyświetlacz OnePlus 10T o przekątnej 6,7 cala ma maksymalne odświeżanie 120 Hz. Wyświetlacz OnePlus 10T posiada certyfikat HDR10+.

    OnePlus 10T wyposażony jest w potrójny system aparatów: 50 MP z sensorem Sony IMX766 z OIS, ultraszeroki aparat 8 MP i kamerę makro o rozdzielczości 2 MP.

    OnePlus 10T jest dostarczany z preinstalowanym systemem OxygenOS 12.1 opartym na systemie Android 12, natomiast otrzyma trzy główne aktualizacje systemu Android oraz cztery lata aktualizacji zabezpieczeń. Aktualizacja do OxygenOS 13 nastąpi w późniejszym terminie.

  • Polscy hakerzy opublikują listę firm z Polski, które nadal współpracują z Rosją

    Agencja PAP podała, że polscy hakerzy z grupy Squad303 zapowiadają nową akcję.

    "Już w tym tygodniu będziemy gotowi na rozpoczęcie kolejnej operacji. Ujawnimy wszystkie osoby z Rosji i powiązane z nimi firmy działające w Wielkiej Brytanii. W kolejnych tygodniach będziemy udostępniali kolejne podobne bazy - w tym z Polski" - zapowiadają polscy hakerzy z grupy Squad303.

    Squad303 to powiązana z Anonymous grupa polskich hakerów, która od początku wojny w Ukrainie walczy z rosyjską propagandą i dezinformacją Putina. Nazwa nawiązuje do Dywizjonu 303.

    Teraz polscy hakerzy na cel biorą konkretnych przedsiębiorców i ich firmy. Squad 303 jest w posiadaniu co najmniej kilkudziesięciu nazw firm oraz nazwisk powiązanych z nimi Rosjan. Agencja PAP ma już część tej bazy danych.

  • Sony Xperia 1 IV - test

    Sony Xperia 1 IV - test

    Sony Xperia 1 IV to smartfon jakich już nie robią. To zdanie można wypowiedzieć zarówno z uznaniem i sentymentem kiwając głową, oraz jako ostrą krytykę i obie interpretacje będą w tym wypadku prawdziwe. Sony Xperia 1 IV to zbiór zarówno cech rzadkich i pożądanych, a nawet unikalnych, którymi nie może pochwalić się żaden inny flagowiec, jak i problemów, które w świecie smartfonów występują rzadko i na mniejszą niż w Xperii skalę. Jako użytkownik aparatów Sony i miłośnik klasycznych rozwiązań nie potrafię nie darzyć tego telefonu sympatią, ale nie mogę go też polecić bez całego szeregu zastrzeżeń i uwag. Oto historia smartfonu z największymi na rynku ambicjami foto i wideo, który wiele obiecuje i wiele dostarcza, ale też potyka się o własne nogi w prozaicznych sprawach, takich jak throttling i przegrzewanie, kosztując przy tym 6499 zł.

    Główne wady i zalety Sony Xperia 1 IV

    Zalety Sony Xperia 1 IV:

    • Klasyczny design w najlepszym wydaniu
    • Dioda powiadomień, gniazdo słuchawkowe, głośniki stereo, ekran bez wcięć
    • Piękna, wodoszczelna obudowa z szufladą SIM wysuwaną bez pomocy narzędzi
    • Ekran OLED z profesjonalną kalibracją obrazu, rozdzielczością 4K i odświeżaniem 120 Hz
    • Najmocniejsza dostępna specyfikacja
    • Konfiguracja 12/256 GB + obsługa kart pamięci
    • Minimalistyczna nakładka na Android 12, który ma najnowsze poprawki bezpieczeństwa
    • Świadome integrowanie smartfonów Sony z linią aparatów Alpha
    • Unikalna możliwość nagrywania wideo 4K/120p każdym z aparatów
    • Najbardziej profesjonalny interfejs aparatów na rynku smartfonów
    • Zaawansowane możliwości rejestracji dźwięku, zwłaszcza utworów muzycznych z wokalem
    • Wystarczający czas pracy na baterii
    • Wyjątkowy na tle innych producentów, gdyby nie lista problemów

    Wady Sony Xperia 1 IV:

    • Czytnik linii papilarnych na którym nie można polegać – dziś to rzadkość
    • Wyświetlacz nie oferuje płynnego dostosowania odświeżania do wyświetlanej treści
    • Rozdzielczość 4K ekranu ma marginalne znaczenie, mniejsze niż powyższy brak LTPO
    • Throttling, czyli spadek wydajności z powodu temperatury sięga 45% co jest ewenementem
    • Wydajność spada poniżej poziomu procesorów poprzedniej generacji
    • To co najlepsze w aparatach jest nieprzestępne dla użytkownika korzystającego z domyślnego, prostego trybu
    • Pierwszy na rynku obiektyw z płynną regulacją ogniskowej ma wyraźnie gorszą ostrość
    • Podczas pracy aparatu telefon potrafi się przegrzewać
    • Brak ładowarki czy choćby samego kabla w zestawie
    • Najdroższy z flagowców i mający najwięcej istotnych problemów – to słabe połączenie

    Jak oceniamy design? – ocena 5-

    Sony Xperia 1 IV bezkompromisowo łączy wszystkie cechy klasycznego designu i niczego tu nie brakuje. Jest całkowicie płaska obudowa i ekran, który ma symetryczne ramki u góry i dołu oraz nie ma żadnych wycięć. Jest gniazdo słuchawkowe, które jest rzadkością szczególnie wśród flagowców. Jest klasyczna dioda powiadomień, która informuje o nieodebranych połączeniach i wiadomościach. Jest czytnik w przycisku zasilania na bocznej krawędzi, zamiast pod wyświetlaczem. Są głośniki stereo, a także mój ulubiony detal u Sony, czyli szuflada na kartę SIM i kartę pamięci (ona też jest!) jest wysuwna za pomocą paznokcia, a nie szpikulca. Nie zabrakło także dedykowanego spustu migawki aparatu. A to wszystko w smukłej obudowie, która jest wodoszczelna według normy IP68. To miałem na myśli mówiąc, że takich smartfonów już nie robią. W przeszłości marki Sony trzymanie się klasycznego designu było źródłem problemów, takich jak zbyt szerokie ramki, ale Xperia 1 IV jest przykładem, że Sony się z nimi uporał. Bardzo podoba mi się też matowe, czarne szkło z tyłu obudowy i wygląd całego urządzenia.

    Wchodząc głębiej w szczegóły, na pochwałę zasługują bardzo dobre głośniki stereo – mają dobre, zrównoważone, naturalne brzmienie i dobrą głośność. Pewne problemy sprawiał mi jednak czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania. Jak pisałem we wczorajszym artykule, użytkownicy preferują klasyczne czytniki bo są lepsze, szybsze i bardziej niezawodne. Ten w Sony niestety taki nie jest - od czasu do czasu w ogóle nie chciał rozpoznać mojego odcisku palca i mówił, że przekroczono liczbę prób i trzeba odczekać 30 sekund albo wprowadzić PIN. Dawno się z takim problemem nie spotkałem. Nie udało mi się ustalić od czego zależało, że czytnik zwykle działał, a czasem nie.

    Sony Xperia 1 IV - test

    Co sądzimy o wyświetlaczu? – ocena 5-

    Sony jako jedyny producent na rynku konsekwentnie stosuje w swoich flagowcach wyświetlacze o rozdzielczości 4K. Ten zastosowany w Xperia 1 IV ma przekątną 6,5 cala, rozdzielczość 3840 x 1644 pikseli, co przekłada się na zawrotną gęstość pikseli wynoszącą 643 PPI. Ekran jest wykonany w technologii OLED, ma proporcje 21:9, obsługuje odświeżanie 120 Hz i jest przykryty najnowszej generacji szkłem Gorilla Glass Victus.

    Rozdzielczość to nie jedyny wyróżnik, Sony ma bardzo rozbudowaną sekcje ustawień wyświetlacza, możliwości regulacji balansu bieli na 4 różnych skalach, a także Tryb Twórcy, który obsługuje 10 bitową paletę kolorów i kalibrację obrazu zgodną z gamą kolorów BT.2020.

    Jakość obrazu jest bardzo wysoka, choć przy patrzeniu pod kątem balans bieli delikatnie się jednak zmienia i staje się chłodniejszy. Warto zwrócić uwagę na dwie rzeczy, które nie od razu rzucają się w oczy.

    W codziennym użytkowaniu wyświetlacz działa w rozdzielczości 2K 2560 x 1096 i przechodzi w tryb 4K tylko w określonych scenariuszach wyświetlania. Nie ma opcji aby ręcznie ten tryb przełączyć, albo zmienić których treści będzie dotyczył – telefon ma tutaj pełną kontrolę, nie użytkownik.

    Drugą kwestią jest odświeżanie 120 Hz, które nie obsługuje dynamicznej zmiany częstotliwości odświeżania i nie może płynnie dostosować się do rodzaju wyświetlanej treści, np. filmu w 24 klatkach na sekundę, czy gry działającej w 80 fps. Większość dzisiejszych flagowców ma tę funkcję. Osobiście jestem zdania, że jest ona ważniejsza, choćby z punktu widzenia możliwości wydłużenia czasu działania na baterii, od rozdzielczości 4K, którą trudno docenić na 6,5 calowym ekranie.

    Na koniec zostaje kwestia proporcji 21:9, które powodują, że telefon jest węższy i łatwiej sięgnąć do przeciwnej krawędzi kciukiem, ale powoduje równocześnie zmniejszenie powierzchni ekranu na szerokość. Nie każdemu może to odpowiadać.

    Sony Xperia 1 IV - test

    Specyfikacja – ocena 4-

    Sony Xperia 1 IV oferuje najnowszy i najmocniejszy procesor Snapdragon 8 Gen 1 taktowany zegarami 1 x 3,00 GHz + 3 x 2,40 GHz + 4 x 1,70 GHz. Ma też dużo pamięci – 12 GB RAM oraz 256 GB na system i pliki użytkownika. Dodatkowo pamięć można rozszerzyć za pomocą karty micro SD, co dzisiaj jest rzadkością.

    Niestety Sony Xperia 1 IV źle radzi sobie z rozpraszaniem ciepła. Nie wiem czy to wina projektu pasywnego chłodzenia, czy zbyt małej obudowy w stosunku do wyposażenia, ale Sony Xperia 1 IV ma najbardziej agresywny throttling jaki widziałem od bardzo dawna. Maksymalna wydajność jaką uzyskamy po schłodzeniu telefonu jest zbliżona do innych modeli z tym samym procesorem – 978790 punktów w benchmarku Antutu. To blisko bariery miliona, którą pokonują niektóre modele. Jednak taki wynik w temperaturze pokojowej jest nieosiągalny. Realne wyniki codziennego użytkowania oscylują w okolicach niecałych 700 tysięcy punktów, czyli są 30% niższe. To poziom procesora poprzedniej generacji, czyli Snapdragona 888. To jednak nie koniec, bo kilkukrotne uruchomienie benchmarku pod rząd zaowocowało najniższym wynikiem wynoszącym 532784 punktów w Antutu, a to oznacza 45% spadek wydajności – wyraźnie poniżej poziomu poprzedniej generacji procesorów. Zjawisko jest na tyle poważne, że momentami zaczyna być odczuwalne podczas obsługi telefonu, o ile był obciążony przez jakiś czas. Throttling odpowiada za spadek w rankingu Antutu z pozycji w pierwszej dziesiątce na 79 pozycję.

    Ponieważ sam telefon bardzo mocno się nagrzewa, nie widzę możliwości aby sytuacja mogła znacząco poprawić się za sprawą aktualizacji oprogramowania – za jej pomocą można obniżyć wydajność i ograniczyć grzanie, może wprowadzić pewne optymalizację, ale nie da się zwiększyć skuteczności chłodzenia. To cecha z która najprawdopodobniej użytkownicy Sony Xperia 1 IV już zostaną. Zabija to sens płacenia za najnowszy i najmocniejszy procesor w telefonie, który jest droższy od konkurencji, ale jednocześnie od niej wyraźnie wolniejszy.

    Reszta specyfikacji nie budzi uwag. Pakiet komunikacyjny obejmuje 5G, LTE, WiFi 6e, Bluetooth 5.2, NFC i USB C z kontrolerem 3.2.

    Lokalizacja jest realizowana za pomocą systemów  GPS, GLONASS, BDS, GALILEO, QZSS.

    Zestaw czujników obejmuje akcelerometr, żyroskop, czujnik siły oświetlenia, czujnik zbliżeniowy, barometr, kompas cyfrowy i czujnik spektrum kolorów.

    Sony Xperia 1 IV - test Sony Xperia 1 IV - test

    System operacyjny– ocena 5

    Sony Xperia 1 IV działa pod kontrolą systemu Android 12 z aktualizacjami bezpieczeństwa z dnia 1 lipca 2022. Sony stosuje lekką nakładkę systemową, która w nieznacznym stopniu modyfikuje wygląd czystego Androida.

    Wśród funkcji zaimplementowanych przez Sony znajdziemy Boczny Sensor, który pozwala rozwinąć listę skrótów pod dwukrotnym dotknięciu przy krawędzi ekranu. Jest też pomocnik gracza, pozwalający strumieniować obraz na większy ekran, zarządzać blokowaniem powiadomień, ułatwiający nagrywanie ekranu i robienie zrzutów ekranu podczas gry.

    Sony kładzie duży nacisk na jakość dźwięku, ma szereg funkcji takich jak Dolby Sound, 360 Reality Audio, 360 Upmix, DSEE Ultimate, wspiera połączenia LDAC.

    Innym priorytetem dla producenta jest tworzenie treści i oferuje między innymi aplikację Music Pro, która została zaprojektowania do nagrywania ścieżek dźwiękowych, z rozbiciem na ścieżkę wokalu i instrumentów. Można monitorować na żywo nagrywanie na słuchawkach, włączyć metronom, cofnąć ostatnią sekcję nagrania i edytować nagrane ścieżki. Aplikacja oferuje również funkcje usuwania szumu czy pogłosu.

    Największy nacisk ze wszystkich funkcji w systemie został położony na użytkowników aparatów Sony Alpha, dla których zostały zaprojektowane specjalne funkcje. Jedną z nich jest możliwość wykorzystania smartfonu jaki monitora zewnętrznego, podłączonego kablem USB C wprost do aparatu. Opcja ciekawa, ale możliwa do zrealizowania na każdym smartfonie za pomocą aplikacji Monitor+. Resztę powiązań z aparatami Alpha przedstawię w sekcji dotyczącej aparatu.

    Sony Xperia 1 IV - test

    Jakie robi zdjęcia i jakie nagrywa filmy? – ocena zależnie od scenariusza od 3 do 6

    Jeśli chodzi o aparaty, Sony wyróżnia się na dwóch płaszczyznach – projektowania interfejsu i funkcji, oraz specyfikacji i możliwości jakie daje.

    Sony Xperia 1 IV to pierwszy smartfon na rynku, który nagrywa wideo w 4K i 120 klatkach na sekundę wszystkimi 3 aparatami. Na razie to bardzo rzadko spotykana funkcja, którą znajdziemy wyłącznie w najnowszych kamerach sportowych DJI Action 2 i GoPro 10, oraz w aparatach za około 20 tysięcy złotych, jak Sony A7S III. Pozwala to pogodzić nagrywania najwyższej jakości obrazu 4K z ujęciami slow-motion, które nie wymuszają obniżenia tej jakości.

    Sony Xperia 1 IV to także pierwszy smartfon z teleobiektywem mającym płynny zoom optyczny, choć do tej kwestii wrócimy jeszcze za chwilę.

    Zestaw aparatów prezentuje się następująco:

    • 12 MP, f/1.7, 24mm, Dual Pixel PDAF, OIS – główny aparat
    • 12 MP, f/2.3, 85mm - f/2.8, 125mm, Dual Pixel PDAF, OIS – teleobiektyw z zakresem powiększeń 3.5x-5.2x
    • 12 MP, f/2.2, 124˚, 16mm, Dual Pixel PDAF – aparat ultraszerokokątny
    • 12 MP, f/2.0, 24mm – przedni aparat do selfie

    Sony wyróżnia się też całkowicie od innych producentów smartfonów w ten sposób, że w aplikacji aparatu, a w zasadzie w dwóch różnych aplikacjach służących do obsługi aparatu wiernie odwzorowuje interfejs z aparatów fotograficznych Sony Alpha. Jest tu tyle funkcji których nie ma gdzie indziej, że nie sposób wymienić je wszystkie. Wystarczy wspomnieć, że jak każdy inny smartfon oferuje pojedynczy tryb Pro, tutaj został on rozbity na podtryby preselekcji przysłony, tryb manualny i pamięć zestawu ustawień zapisanych przez użytkownika. W trybie wideo mamy możliwość ustawienia limitu ISO. To maksimum kontroli jaką można zapewnić na smartfonie, który nie ma regulowanej przysłony.

    Sony Xperia 1 IV - test

    Są tu też niektóre bardzo cenione funkcje znane z aparatów, takie jak doskonały system wykrywania oka fotografowanego obiektu, algorytmy śledzenia obiektów w ruchu, czy seria 20 zdjęć na sekundę, która przelicza ustawienia ostrości 60 razy na sekundę. Takie rzeczy wymagają ogromnych nakładów w R&D oraz dużo czasu. Nawet w świecie profesjonalnych aparatów niewielu producentów potrafi konkurować z Sony pod tym względem. Zdjęcia z Sony Xperia 1 IV mają też estetykę najbardziej zbliżoną do klasycznego aparatu, bez przesadnej obróbki, co można porównać w moim artykule Wielkie starcie - aparat SONY ALPHA 7C kontra XPERIA 1 IV.

    Z jednej strony dla aparatu głównego i ultraszerokokątnego przynosi to bardzo dobre efekty i daje dużo frajdy z fotografowania. Wykrywanie oka naprawdę działa świetnie. Zdjęcia mają naturalny wygląd i dobrą rozpiętość tonalną.

    Niestety większość tego co najlepsze kryje się za dość skomplikowanym interfejsem dla profesjonalistów, który w momencie ulotnych chwil dnia codziennego czasami wprawiał mnie w zakłopotanie, chociaż na co dzień fotografuje aparatem Sony Alpha. Jestem zdania, że dla osób, które nigdy nie fotografowały aparatem Sony Alpha i nie są miłośnikami fotografii czy filmowania ta część pozostanie zawsze całkowicie niedostępna, podczas gdy aparaty w innych smartfonach skupiają się na tym, żeby w jak najłatwiejszy sposób osiągnąć najlepsze efekty. Na miejscu Sony nie usuwałbym funkcji dla profesjonalistów – to ich wyróżnik, ale nie mogą być one kosztem możliwości aparatu w trybie podstawowym. Brakuje tu choćby dedykowanego trybu fotografii nocnej, a w trybie nagrywania wideo w podstawowej aplikacji nie ma możliwości nagrania 4K/120p., bo ta funkcja jest zarezerwowana wyłącznie dla profesjonalnej aplikacji Video pro. Funkcje pro powinny być rozszerzeniem, a nie zastępstwem.

    Sony Xperia 1 IV - test

    Druga kwestia dotyczy nowego obiektywu ze zmienną ogniskową. Z jednej strony to przełom, ale z drugiej pierwsza generacja mnie nie zachwyciła. Teleobiektyw oferuje zauważalnej gorszej jakości zdjęcia niż dwa pozostałe aparaty – mniej szczegółowe, trochę nieostre, z gorzej działającym autofokusem. Na dodatek wysoką cenę, jaką jest gorsza jakość, płacimy za bardzo mały zakres regulacji, który rzadko ma praktyczne znacznie – różnica między 85 a 125 mm, czyli powiększeniem 3.5x-5.2x jest w większości sytuacji marginalna. Zastosowanie osobnych aparatów dla różnych powiększeń nadal oferuje zarówno większą elastyczność zakresu powiększeń jak i lepszą jakość. Może kolejna generacja zmiennej ogniskowej w smartfonach coś w tej kwestii zmieni. Na dziś to mniej przydatna funkcja niż nagrywanie w 8K, którego swoją drogą w Xperii nie ma.

    Jakość nagrań wideo 4K z podstawowej aplikacji aparatu jest bardzo dobra pod względem ostrości, rozpiętości tonalnej czy stabilizacji, jeśli pominiemy gorszej jakości teleobiektyw, gdzie spadek ostrości wciąż rzuca się w oczy. Między aparatami można się płynnie przełączać podczas nagrywania.

    Również jakość nagrań 4K/120p jest świetna. Nie ma wątpliwości, że Sony Xperia 1 IV oferuje najlepszą jakość slow-mo na rynku smartfonów – bez dwóch zdań.

    Przykładowe zdjęcia:

    Sony Xperia 1 IV - test

    Sony Xperia 1 IV - test

    Sony Xperia 1 IV - test

    Sony Xperia 1 IV - test

    Sony Xperia 1 IV - test

    Przykładowe wideo:

    Jak długo działa bateria? – ocena 4

    Sony Xperia 1 IV ma baterię o pojemności 5000 mAh, a więc w granicy górnej pojemności jaką oferuje większość flagowców i to przy zachowaniu mniejszych od nich rozmiarów obudowy. Smartfon obsługuje 30 watowe ładowanie, które pozwala naładować 50% pojemności w mniej więcej pół godziny. Sony Xperia 1 IV obsługuje bezprzewodowe ładowanie, jak i bezprzewodowe ładowanie zwrotne. Trzeba jednak pamiętać, że z telefonem nie otrzymujemy nie tylko ładowarki, ale nawet kabla USB C. Ładowarkę albo już mamy w domu, albo musimy kupić osobno.

    Sony Xperia 1 IV rozładował się w połowie po 7 godzinach dotwarzania YouTube z jasnością ekranu ustawioną na 50%. Pozwala to oczekiwać około 14 godzin ciągłego strumieniowania wideo. Nie jest to zły wynik, ale nie brakuje smartfonów z baterią o tej samej pojemności, które będą działy kilka godzin dłużej. Być może dzięki płynnemu dostosowaniu odświeżania ekranu, którego w Xperii nie ma.

    Natrafiłem też jednorazowo na błąd, który w sekcji wykorzystania baterii zsumował dwa cykle ładowania i rozładowania do zera. W efekcie telefon podał, że działał dwukrotnie dłużej niż miało to miejsce i stwierdził, że choć ekran rozładował 95% baterii to YouTube odpowiada za 135% zużycia energii. Później sytuacja się już nigdy nie powtórzyła.

    Sony Xperia 1 IV - test

    Nasza finalna ocena

    Sony Xperia 1 IV to smartfon bardzo nierówny i pełen skrajności i przeciwieństw. Z jednej strony klasyczny design ze wszystkimi smaczkami może zachwycać, gdyby nie nieprzewidywalny czytnik linii papilarnych. Podobnie jest z wyświetlaczem, który ma doskonałe funkcje kalibracji obrazu i rozdzielczość 4K, ale brakuje mu płynnej regulacji odświeżania, która jest standardem we flagowcach. Ostatecznie te potknięcia można przeżyć i wybaczyć, ale grzanie się i throttling w przypadku Sony Xperia 1 IV jest ekstremalny i niespotykany w takim stopniu w żadnym innym smartfonie, który testowałem w ostatnich latach. Samo działanie pod obciążeniem może obniżyć wydajność o połowę – poniżej poziomu procesorów poprzedniej generacji. Do tego stopnia, że staje się to nie tylko widoczne w benchmarkach, ale i odczuwalne w działaniu. O ile aktualizacje Sony mają szansę poprawić sytuację z komunikatami o przegrzewającym się smartfonem podczas nagrywania wideo, to jestem zdania, że zmniejszenie throttlingu wymagałoby wydajniejszego chłodzenia i nie da się poprawić oprogramowaniem.

    To samo dotyczy wisienki na torcie, czyli zastosowanych aparatów, które z jednej strony mają unikatową możliwość nagrywania wideo 4K w 120 klatkach, co jest naprawdę użyteczne. Rewelacyjnie radzą sobie też z ustawianiem ostrości na oko i śledzeniem obiektów. Z drugiej jednak strony są skomplikowane w obsłudze i niewiele oferują przeciętnemu Kowalskiemu w porównaniu do aparatów konkurencji. Przełomowy obiektyw o zmiennej ogniskowej oferuje wyraźnie gorszą ostrość obrazu, a aparat ma tendencje do przegrzewania, co jest powracającym u Sony problemem sięgającym wielu generacji smartfonów wstecz.

    Mając to wszystko na uwadze Sony Xperia 1 IV nie jest smartfonem, który można po prostu polecić, choćby miłośnikowi aparatów Sony Alpha, czy samej marki. Jedyną opcją jest chęć koniecznego posiadania jednej z unikalnych funkcji, takich jak nagrywanie 4K w 120 klatkach, czy pełnej manualnej obsługi na poziomie profesjonalnym, przy pełnej świadomości i akceptacji poważnych problemów, które w tym segmencie nie mają prawa występować. Nawet wówczas pojawia się kwestia ceny 6499 zł, która przewyższa większość flagowców na rynku i karze się ponownie zastanowić czy jeśli koniecznie ma być Sony to nie lepiej wybrać flagowca z ubiegłego roku?

    Uwielbiamy: możliwość nagrywania wideo 4K w 120 klatkach każdym z aparatów

    Nie lubimy: dramatycznego wręcz throttlingu

    Dla kogo jest Sony Xperia 1 IV:

    • Dla tych, którzy chcą nagrywać wideo 4K/120p
    • Dla użytkowników aparatów Sony Alpha, chcących interfejsu z aparatu w telefonie
    • Dla pragnących klasycznego designu, z diodą powiadomień, gniazdem słuchawkowym i ekranem bez wycięć

    Dla kogo nie jest Sony Xperia 1 IV:

    • Nie dla osób, które nie chcą aby ich telefon tracił niemal połowę wydajności pod obciążeniem
    • Nie dla tych, którzy nie chcą aby ich smartfon nigdy nie przegrzewał się podczas nagrywania filmów
    • Nie dla osób ceniących najszybsze ładowanie z ładowarką w zestawie

    Alternatywy dla Sony Xperia 1 IV:

  • Sony Xperia 1 IV - test

    Sony Xperia 1 IV - test

    Sony Xperia 1 IV to smartfon jakich już nie robią. To zdanie można wypowiedzieć zarówno z uznaniem i sentymentem kiwając głową, oraz jako ostrą krytykę i obie interpretacje będą w tym wypadku prawdziwe. Sony Xperia 1 IV to zbiór zarówno cech rzadkich i pożądanych, a nawet unikalnych, którymi nie może pochwalić się żaden inny flagowiec, jak i problemów, które w świecie smartfonów występują rzadko i na mniejszą niż w Xperii skalę. Jako użytkownik aparatów Sony i miłośnik klasycznych rozwiązań nie potrafię nie darzyć tego telefonu sympatią, ale nie mogę go też polecić bez całego szeregu zastrzeżeń i uwag. Oto historia smartfonu z największymi na rynku ambicjami foto i wideo, który wiele obiecuje i wiele dostarcza, ale też potyka się o własne nogi w prozaicznych sprawach, takich jak throttling i przegrzewanie, kosztując przy tym 6499 zł.

    Główne wady i zalety Sony Xperia 1 IV

    Zalety Sony Xperia 1 IV:

    • Klasyczny design w najlepszym wydaniu
    • Dioda powiadomień, gniazdo słuchawkowe, głośniki stereo, ekran bez wcięć
    • Piękna, wodoszczelna obudowa z szufladą SIM wysuwaną bez pomocy narzędzi
    • Ekran OLED z profesjonalną kalibracją obrazu, rozdzielczością 4K i odświeżaniem 120 Hz
    • Najmocniejsza dostępna specyfikacja
    • Konfiguracja 12/256 GB + obsługa kart pamięci
    • Minimalistyczna nakładka na Android 12, który ma najnowsze poprawki bezpieczeństwa
    • Świadome integrowanie smartfonów Sony z linią aparatów Alpha
    • Unikalna możliwość nagrywania wideo 4K/120p każdym z aparatów
    • Najbardziej profesjonalny interfejs aparatów na rynku smartfonów
    • Zaawansowane możliwości rejestracji dźwięku, zwłaszcza utworów muzycznych z wokalem
    • Wystarczający czas pracy na baterii
    • Wyjątkowy na tle innych producentów, gdyby nie lista problemów

    Wady Sony Xperia 1 IV:

    • Czytnik linii papilarnych na którym nie można polegać – dziś to rzadkość
    • Wyświetlacz nie oferuje płynnego dostosowania odświeżania do wyświetlanej treści
    • Rozdzielczość 4K ekranu ma marginalne znaczenie, mniejsze niż powyższy brak LTPO
    • Throttling, czyli spadek wydajności z powodu temperatury sięga 45% co jest ewenementem
    • Wydajność spada poniżej poziomu procesorów poprzedniej generacji
    • To co najlepsze w aparatach jest nieprzestępne dla użytkownika korzystającego z domyślnego, prostego trybu
    • Pierwszy na rynku obiektyw z płynną regulacją ogniskowej ma wyraźnie gorszą ostrość
    • Podczas pracy aparatu telefon potrafi się przegrzewać
    • Brak ładowarki czy choćby samego kabla w zestawie
    • Najdroższy z flagowców i mający najwięcej istotnych problemów – to słabe połączenie

    Jak oceniamy design? – ocena 5-

    Sony Xperia 1 IV bezkompromisowo łączy wszystkie cechy klasycznego designu i niczego tu nie brakuje. Jest całkowicie płaska obudowa i ekran, który ma symetryczne ramki u góry i dołu oraz nie ma żadnych wycięć. Jest gniazdo słuchawkowe, które jest rzadkością szczególnie wśród flagowców. Jest klasyczna dioda powiadomień, która informuje o nieodebranych połączeniach i wiadomościach. Jest czytnik w przycisku zasilania na bocznej krawędzi, zamiast pod wyświetlaczem. Są głośniki stereo, a także mój ulubiony detal u Sony, czyli szuflada na kartę SIM i kartę pamięci (ona też jest!) jest wysuwna za pomocą paznokcia, a nie szpikulca. Nie zabrakło także dedykowanego spustu migawki aparatu. A to wszystko w smukłej obudowie, która jest wodoszczelna według normy IP68. To miałem na myśli mówiąc, że takich smartfonów już nie robią. W przeszłości marki Sony trzymanie się klasycznego designu było źródłem problemów, takich jak zbyt szerokie ramki, ale Xperia 1 IV jest przykładem, że Sony się z nimi uporał. Bardzo podoba mi się też matowe, czarne szkło z tyłu obudowy i wygląd całego urządzenia.

    Wchodząc głębiej w szczegóły, na pochwałę zasługują bardzo dobre głośniki stereo – mają dobre, zrównoważone, naturalne brzmienie i dobrą głośność. Pewne problemy sprawiał mi jednak czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania. Jak pisałem we wczorajszym artykule, użytkownicy preferują klasyczne czytniki bo są lepsze, szybsze i bardziej niezawodne. Ten w Sony niestety taki nie jest - od czasu do czasu w ogóle nie chciał rozpoznać mojego odcisku palca i mówił, że przekroczono liczbę prób i trzeba odczekać 30 sekund albo wprowadzić PIN. Dawno się z takim problemem nie spotkałem. Nie udało mi się ustalić od czego zależało, że czytnik zwykle działał, a czasem nie.

    Sony Xperia 1 IV - test

    Co sądzimy o wyświetlaczu? – ocena 5-

    Sony jako jedyny producent na rynku konsekwentnie stosuje w swoich flagowcach wyświetlacze o rozdzielczości 4K. Ten zastosowany w Xperia 1 IV ma przekątną 6,5 cala, rozdzielczość 3840 x 1644 pikseli, co przekłada się na zawrotną gęstość pikseli wynoszącą 643 PPI. Ekran jest wykonany w technologii OLED, ma proporcje 21:9, obsługuje odświeżanie 120 Hz i jest przykryty najnowszej generacji szkłem Gorilla Glass Victus.

    Rozdzielczość to nie jedyny wyróżnik, Sony ma bardzo rozbudowaną sekcje ustawień wyświetlacza, możliwości regulacji balansu bieli na 4 różnych skalach, a także Tryb Twórcy, który obsługuje 10 bitową paletę kolorów i kalibrację obrazu zgodną z gamą kolorów BT.2020.

    Jakość obrazu jest bardzo wysoka, choć przy patrzeniu pod kątem balans bieli delikatnie się jednak zmienia i staje się chłodniejszy. Warto zwrócić uwagę na dwie rzeczy, które nie od razu rzucają się w oczy.

    W codziennym użytkowaniu wyświetlacz działa w rozdzielczości 2K 2560 x 1096 i przechodzi w tryb 4K tylko w określonych scenariuszach wyświetlania. Nie ma opcji aby ręcznie ten tryb przełączyć, albo zmienić których treści będzie dotyczył – telefon ma tutaj pełną kontrolę, nie użytkownik.

    Drugą kwestią jest odświeżanie 120 Hz, które nie obsługuje dynamicznej zmiany częstotliwości odświeżania i nie może płynnie dostosować się do rodzaju wyświetlanej treści, np. filmu w 24 klatkach na sekundę, czy gry działającej w 80 fps. Większość dzisiejszych flagowców ma tę funkcję. Osobiście jestem zdania, że jest ona ważniejsza, choćby z punktu widzenia możliwości wydłużenia czasu działania na baterii, od rozdzielczości 4K, którą trudno docenić na 6,5 calowym ekranie.

    Na koniec zostaje kwestia proporcji 21:9, które powodują, że telefon jest węższy i łatwiej sięgnąć do przeciwnej krawędzi kciukiem, ale powoduje równocześnie zmniejszenie powierzchni ekranu na szerokość. Nie każdemu może to odpowiadać.

    Sony Xperia 1 IV - test

    Specyfikacja – ocena 4-

    Sony Xperia 1 IV oferuje najnowszy i najmocniejszy procesor Snapdragon 8 Gen 1 taktowany zegarami 1 x 3,00 GHz + 3 x 2,40 GHz + 4 x 1,70 GHz. Ma też dużo pamięci – 12 GB RAM oraz 256 GB na system i pliki użytkownika. Dodatkowo pamięć można rozszerzyć za pomocą karty micro SD, co dzisiaj jest rzadkością.

    Niestety Sony Xperia 1 IV źle radzi sobie z rozpraszaniem ciepła. Nie wiem czy to wina projektu pasywnego chłodzenia, czy zbyt małej obudowy w stosunku do wyposażenia, ale Sony Xperia 1 IV ma najbardziej agresywny throttling jaki widziałem od bardzo dawna. Maksymalna wydajność jaką uzyskamy po schłodzeniu telefonu jest zbliżona do innych modeli z tym samym procesorem – 978790 punktów w benchmarku Antutu. To blisko bariery miliona, którą pokonują niektóre modele. Jednak taki wynik w temperaturze pokojowej jest nieosiągalny. Realne wyniki codziennego użytkowania oscylują w okolicach niecałych 700 tysięcy punktów, czyli są 30% niższe. To poziom procesora poprzedniej generacji, czyli Snapdragona 888. To jednak nie koniec, bo kilkukrotne uruchomienie benchmarku pod rząd zaowocowało najniższym wynikiem wynoszącym 532784 punktów w Antutu, a to oznacza 45% spadek wydajności – wyraźnie poniżej poziomu poprzedniej generacji procesorów. Zjawisko jest na tyle poważne, że momentami zaczyna być odczuwalne podczas obsługi telefonu, o ile był obciążony przez jakiś czas. Throttling odpowiada za spadek w rankingu Antutu z pozycji w pierwszej dziesiątce na 79 pozycję.

    Ponieważ sam telefon bardzo mocno się nagrzewa, nie widzę możliwości aby sytuacja mogła znacząco poprawić się za sprawą aktualizacji oprogramowania – za jej pomocą można obniżyć wydajność i ograniczyć grzanie, może wprowadzić pewne optymalizację, ale nie da się zwiększyć skuteczności chłodzenia. To cecha z która najprawdopodobniej użytkownicy Sony Xperia 1 IV już zostaną. Zabija to sens płacenia za najnowszy i najmocniejszy procesor w telefonie, który jest droższy od konkurencji, ale jednocześnie od niej wyraźnie wolniejszy.

    Reszta specyfikacji nie budzi uwag. Pakiet komunikacyjny obejmuje 5G, LTE, WiFi 6e, Bluetooth 5.2, NFC i USB C z kontrolerem 3.2.

    Lokalizacja jest realizowana za pomocą systemów  GPS, GLONASS, BDS, GALILEO, QZSS.

    Zestaw czujników obejmuje akcelerometr, żyroskop, czujnik siły oświetlenia, czujnik zbliżeniowy, barometr, kompas cyfrowy i czujnik spektrum kolorów.

    Sony Xperia 1 IV - test Sony Xperia 1 IV - test

    System operacyjny– ocena 5

    Sony Xperia 1 IV działa pod kontrolą systemu Android 12 z aktualizacjami bezpieczeństwa z dnia 1 lipca 2022. Sony stosuje lekką nakładkę systemową, która w nieznacznym stopniu modyfikuje wygląd czystego Androida.

    Wśród funkcji zaimplementowanych przez Sony znajdziemy Boczny Sensor, który pozwala rozwinąć listę skrótów pod dwukrotnym dotknięciu przy krawędzi ekranu. Jest też pomocnik gracza, pozwalający strumieniować obraz na większy ekran, zarządzać blokowaniem powiadomień, ułatwiający nagrywanie ekranu i robienie zrzutów ekranu podczas gry.

    Sony kładzie duży nacisk na jakość dźwięku, ma szereg funkcji takich jak Dolby Sound, 360 Reality Audio, 360 Upmix, DSEE Ultimate, wspiera połączenia LDAC.

    Innym priorytetem dla producenta jest tworzenie treści i oferuje między innymi aplikację Music Pro, która została zaprojektowania do nagrywania ścieżek dźwiękowych, z rozbiciem na ścieżkę wokalu i instrumentów. Można monitorować na żywo nagrywanie na słuchawkach, włączyć metronom, cofnąć ostatnią sekcję nagrania i edytować nagrane ścieżki. Aplikacja oferuje również funkcje usuwania szumu czy pogłosu.

    Największy nacisk ze wszystkich funkcji w systemie został położony na użytkowników aparatów Sony Alpha, dla których zostały zaprojektowane specjalne funkcje. Jedną z nich jest możliwość wykorzystania smartfonu jaki monitora zewnętrznego, podłączonego kablem USB C wprost do aparatu. Opcja ciekawa, ale możliwa do zrealizowania na każdym smartfonie za pomocą aplikacji Monitor+. Resztę powiązań z aparatami Alpha przedstawię w sekcji dotyczącej aparatu.

    Sony Xperia 1 IV - test

    Jakie robi zdjęcia i jakie nagrywa filmy? – ocena zależnie od scenariusza od 3 do 6

    Jeśli chodzi o aparaty, Sony wyróżnia się na dwóch płaszczyznach – projektowania interfejsu i funkcji, oraz specyfikacji i możliwości jakie daje.

    Sony Xperia 1 IV to pierwszy smartfon na rynku, który nagrywa wideo w 4K i 120 klatkach na sekundę wszystkimi 3 aparatami. Na razie to bardzo rzadko spotykana funkcja, którą znajdziemy wyłącznie w najnowszych kamerach sportowych DJI Action 2 i GoPro 10, oraz w aparatach za około 20 tysięcy złotych, jak Sony A7S III. Pozwala to pogodzić nagrywania najwyższej jakości obrazu 4K z ujęciami slow-motion, które nie wymuszają obniżenia tej jakości.

    Sony Xperia 1 IV to także pierwszy smartfon z teleobiektywem mającym płynny zoom optyczny, choć do tej kwestii wrócimy jeszcze za chwilę.

    Zestaw aparatów prezentuje się następująco:

    • 12 MP, f/1.7, 24mm, Dual Pixel PDAF, OIS – główny aparat
    • 12 MP, f/2.3, 85mm - f/2.8, 125mm, Dual Pixel PDAF, OIS – teleobiektyw z zakresem powiększeń 3.5x-5.2x
    • 12 MP, f/2.2, 124˚, 16mm, Dual Pixel PDAF – aparat ultraszerokokątny
    • 12 MP, f/2.0, 24mm – przedni aparat do selfie

    Sony wyróżnia się też całkowicie od innych producentów smartfonów w ten sposób, że w aplikacji aparatu, a w zasadzie w dwóch różnych aplikacjach służących do obsługi aparatu wiernie odwzorowuje interfejs z aparatów fotograficznych Sony Alpha. Jest tu tyle funkcji których nie ma gdzie indziej, że nie sposób wymienić je wszystkie. Wystarczy wspomnieć, że jak każdy inny smartfon oferuje pojedynczy tryb Pro, tutaj został on rozbity na podtryby preselekcji przysłony, tryb manualny i pamięć zestawu ustawień zapisanych przez użytkownika. W trybie wideo mamy możliwość ustawienia limitu ISO. To maksimum kontroli jaką można zapewnić na smartfonie, który nie ma regulowanej przysłony.

    Sony Xperia 1 IV - test

    Są tu też niektóre bardzo cenione funkcje znane z aparatów, takie jak doskonały system wykrywania oka fotografowanego obiektu, algorytmy śledzenia obiektów w ruchu, czy seria 20 zdjęć na sekundę, która przelicza ustawienia ostrości 60 razy na sekundę. Takie rzeczy wymagają ogromnych nakładów w R&D oraz dużo czasu. Nawet w świecie profesjonalnych aparatów niewielu producentów potrafi konkurować z Sony pod tym względem. Zdjęcia z Sony Xperia 1 IV mają też estetykę najbardziej zbliżoną do klasycznego aparatu, bez przesadnej obróbki, co można porównać w moim artykule Wielkie starcie - aparat SONY ALPHA 7C kontra XPERIA 1 IV.

    Z jednej strony dla aparatu głównego i ultraszerokokątnego przynosi to bardzo dobre efekty i daje dużo frajdy z fotografowania. Wykrywanie oka naprawdę działa świetnie. Zdjęcia mają naturalny wygląd i dobrą rozpiętość tonalną.

    Niestety większość tego co najlepsze kryje się za dość skomplikowanym interfejsem dla profesjonalistów, który w momencie ulotnych chwil dnia codziennego czasami wprawiał mnie w zakłopotanie, chociaż na co dzień fotografuje aparatem Sony Alpha. Jestem zdania, że dla osób, które nigdy nie fotografowały aparatem Sony Alpha i nie są miłośnikami fotografii czy filmowania ta część pozostanie zawsze całkowicie niedostępna, podczas gdy aparaty w innych smartfonach skupiają się na tym, żeby w jak najłatwiejszy sposób osiągnąć najlepsze efekty. Na miejscu Sony nie usuwałbym funkcji dla profesjonalistów – to ich wyróżnik, ale nie mogą być one kosztem możliwości aparatu w trybie podstawowym. Brakuje tu choćby dedykowanego trybu fotografii nocnej, a w trybie nagrywania wideo w podstawowej aplikacji nie ma możliwości nagrania 4K/120p., bo ta funkcja jest zarezerwowana wyłącznie dla profesjonalnej aplikacji Video pro. Funkcje pro powinny być rozszerzeniem, a nie zastępstwem.

    Sony Xperia 1 IV - test

    Druga kwestia dotyczy nowego obiektywu ze zmienną ogniskową. Z jednej strony to przełom, ale z drugiej pierwsza generacja mnie nie zachwyciła. Teleobiektyw oferuje zauważalnej gorszej jakości zdjęcia niż dwa pozostałe aparaty – mniej szczegółowe, trochę nieostre, z gorzej działającym autofokusem. Na dodatek wysoką cenę, jaką jest gorsza jakość, płacimy za bardzo mały zakres regulacji, który rzadko ma praktyczne znacznie – różnica między 85 a 125 mm, czyli powiększeniem 3.5x-5.2x jest w większości sytuacji marginalna. Zastosowanie osobnych aparatów dla różnych powiększeń nadal oferuje zarówno większą elastyczność zakresu powiększeń jak i lepszą jakość. Może kolejna generacja zmiennej ogniskowej w smartfonach coś w tej kwestii zmieni. Na dziś to mniej przydatna funkcja niż nagrywanie w 8K, którego swoją drogą w Xperii nie ma.

    Jakość nagrań wideo 4K z podstawowej aplikacji aparatu jest bardzo dobra pod względem ostrości, rozpiętości tonalnej czy stabilizacji, jeśli pominiemy gorszej jakości teleobiektyw, gdzie spadek ostrości wciąż rzuca się w oczy. Między aparatami można się płynnie przełączać podczas nagrywania.

    Również jakość nagrań 4K/120p jest świetna. Nie ma wątpliwości, że Sony Xperia 1 IV oferuje najlepszą jakość slow-mo na rynku smartfonów – bez dwóch zdań.

    Przykładowe zdjęcia:

    Sony Xperia 1 IV - test

    Sony Xperia 1 IV - test

    Sony Xperia 1 IV - test

    Sony Xperia 1 IV - test

    Sony Xperia 1 IV - test

    Przykładowe wideo:

    Jak długo działa bateria? – ocena 4

    Sony Xperia 1 IV ma baterię o pojemności 5000 mAh, a więc w granicy górnej pojemności jaką oferuje większość flagowców i to przy zachowaniu mniejszych od nich rozmiarów obudowy. Smartfon obsługuje 30 watowe ładowanie, które pozwala naładować 50% pojemności w mniej więcej pół godziny. Sony Xperia 1 IV obsługuje bezprzewodowe ładowanie, jak i bezprzewodowe ładowanie zwrotne. Trzeba jednak pamiętać, że z telefonem nie otrzymujemy nie tylko ładowarki, ale nawet kabla USB C. Ładowarkę albo już mamy w domu, albo musimy kupić osobno.

    Sony Xperia 1 IV rozładował się w połowie po 7 godzinach dotwarzania YouTube z jasnością ekranu ustawioną na 50%. Pozwala to oczekiwać około 14 godzin ciągłego strumieniowania wideo. Nie jest to zły wynik, ale nie brakuje smartfonów z baterią o tej samej pojemności, które będą działy kilka godzin dłużej. Być może dzięki płynnemu dostosowaniu odświeżania ekranu, którego w Xperii nie ma.

    Natrafiłem też jednorazowo na błąd, który w sekcji wykorzystania baterii zsumował dwa cykle ładowania i rozładowania do zera. W efekcie telefon podał, że działał dwukrotnie dłużej niż miało to miejsce i stwierdził, że choć ekran rozładował 95% baterii to YouTube odpowiada za 135% zużycia energii. Później sytuacja się już nigdy nie powtórzyła.

    Sony Xperia 1 IV - test

    Nasza finalna ocena

    Sony Xperia 1 IV to smartfon bardzo nierówny i pełen skrajności i przeciwieństw. Z jednej strony klasyczny design ze wszystkimi smaczkami może zachwycać, gdyby nie nieprzewidywalny czytnik linii papilarnych. Podobnie jest z wyświetlaczem, który ma doskonałe funkcje kalibracji obrazu i rozdzielczość 4K, ale brakuje mu płynnej regulacji odświeżania, która jest standardem we flagowcach. Ostatecznie te potknięcia można przeżyć i wybaczyć, ale grzanie się i throttling w przypadku Sony Xperia 1 IV jest ekstremalny i niespotykany w takim stopniu w żadnym innym smartfonie, który testowałem w ostatnich latach. Samo działanie pod obciążeniem może obniżyć wydajność o połowę – poniżej poziomu procesorów poprzedniej generacji. Do tego stopnia, że staje się to nie tylko widoczne w benchmarkach, ale i odczuwalne w działaniu. O ile aktualizacje Sony mają szansę poprawić sytuację z komunikatami o przegrzewającym się smartfonem podczas nagrywania wideo, to jestem zdania, że zmniejszenie throttlingu wymagałoby wydajniejszego chłodzenia i nie da się poprawić oprogramowaniem.

    To samo dotyczy wisienki na torcie, czyli zastosowanych aparatów, które z jednej strony mają unikatową możliwość nagrywania wideo 4K w 120 klatkach, co jest naprawdę użyteczne. Rewelacyjnie radzą sobie też z ustawianiem ostrości na oko i śledzeniem obiektów. Z drugiej jednak strony są skomplikowane w obsłudze i niewiele oferują przeciętnemu Kowalskiemu w porównaniu do aparatów konkurencji. Przełomowy obiektyw o zmiennej ogniskowej oferuje wyraźnie gorszą ostrość obrazu, a aparat ma tendencje do przegrzewania, co jest powracającym u Sony problemem sięgającym wielu generacji smartfonów wstecz.

    Mając to wszystko na uwadze Sony Xperia 1 IV nie jest smartfonem, który można po prostu polecić, choćby miłośnikowi aparatów Sony Alpha, czy samej marki. Jedyną opcją jest chęć koniecznego posiadania jednej z unikalnych funkcji, takich jak nagrywanie 4K w 120 klatkach, czy pełnej manualnej obsługi na poziomie profesjonalnym, przy pełnej świadomości i akceptacji poważnych problemów, które w tym segmencie nie mają prawa występować. Nawet wówczas pojawia się kwestia ceny 6499 zł, która przewyższa większość flagowców na rynku i karze się ponownie zastanowić czy jeśli koniecznie ma być Sony to nie lepiej wybrać flagowca z ubiegłego roku?

    Uwielbiamy: możliwość nagrywania wideo 4K w 120 klatkach każdym z aparatów

    Nie lubimy: dramatycznego wręcz throttlingu

    Dla kogo jest Sony Xperia 1 IV:

    • Dla tych, którzy chcą nagrywać wideo 4K/120p
    • Dla użytkowników aparatów Sony Alpha, chcących interfejsu z aparatu w telefonie
    • Dla pragnących klasycznego designu, z diodą powiadomień, gniazdem słuchawkowym i ekranem bez wycięć

    Dla kogo nie jest Sony Xperia 1 IV:

    • Nie dla osób, które nie chcą aby ich telefon tracił niemal połowę wydajności pod obciążeniem
    • Nie dla tych, którzy nie chcą aby ich smartfon nigdy nie przegrzewał się podczas nagrywania filmów
    • Nie dla osób ceniących najszybsze ładowanie z ładowarką w zestawie

    Alternatywy dla Sony Xperia 1 IV:

  • Sposoby na wakacyjny roaming, gdy podróżujemy poza strefę UE

    1 lipca 2022 r., weszło w życiu nowe unijne rozporządzenie w sprawie roamingu, które do 2032 r. przedłużyło możliwość korzystania z telefonu za granicą tak jak w kraju, tj. zasadę roam like at home (RLAH). Dzięki temu podróżując do krajów Unii Europejskiej możemy dzwonić, wysyłać wiadomości tekstowe i korzystać z internetu za granicą bez dodatkowych opłat. Jak jednak wygląda sprawa z roamingiem, kiedy planujemy podróż w bardziej egzotyczne miejsca, tj. poza kraje UE czy Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG)? Wówczas należy niestety wziąć po uwagę, że za połączenia i internet możemy zapłacić znacznie więcej.

    Operatorzy różnicują opłaty roamingowe w zależności od stref, od których przypisują określone państwa. Przykładowo w Orange jest ich 5 i poza strefą pierwszą, gdzie są kraje UE i EOG, są to strefy: Więcej Europy (znajdują się tu m.in. Szwajcaria i Rosja), USA i Kanada, Azja i Afryka oraz Strefa Egzotyczna, do której oprócz takich państw jak Makau czy Hongkong, Orange zalicza też np. Gruzję.

    I tak przykładowo za minutę połączenia wychodzącego ze Szwajcarii do Polski bez pakietów i obniżek zapłacimy w Orange 4,94 zł, a za minutę połączenia odebranego - 2,02 zł. Wysłany SMS będzie nas kosztować 1,51 zł, a MMS - 3,03 zł. Koszt transferu danych to 31,76 zł za 1 MB.

    Dobrą wiadomością jest, że koszty te można znacznie obniżyć wykupując specjalne pakiety roamingowe poza UE. Można wybrać jedną z dwóch opcji - pakiet GO 150 za 50 zł (na 10 dni) lub GO 500 za 150 zł (na 30 dni). W pierwszym do wykorzystania mamy 150 MB na transfer danych, w drugim 500 MB. Dodatkowo koszty połączeń spadają do 1,5 zł za minutę odebranego lub wychodzącego połączenia lub wysłany SMS czy MMS.

    W przypadku, gdy udajemy się do innych stref, korzystanie z pakietów roamingowych GO da nam jeszcze większe oszczędności. Przykładowo w Egipcie za minutę połączenia wychodzącego od Polski standardowo w Orange trzeba zapłacić 8,07 zł, a za minutę połączenia odebranego - 5,04 zł. Stawka za transfer danych to 44,46 zł za 1 MB. Gdy jednak ma się wykupiony któryś z pakietów GO, stawka za minutę połączenia wychodzącego lub odebranego spada do wspomnianego 1,5 zł.

    W sumie Orange oferuje pakiety G0 50 lub GO 150 działające w 50 krajach (pełna ich lista jest na stronie https://www.orange.pl/view/pakiety-go).

    Operator ma też w ofercie pakiet GO 1GB 59 za 59 zł dla podróżujących do Kanady i USA. Klient ma w nim do dyspozycji 1 GB na transfer danych na 30 dni. Cena za minutę rozmowy, SMS, MMS do Polski to 1,5 zł. To tańsze i wygodniejsze rozwiązanie od poszukiwania lokalnej karty SIM.

    Planując wyjazd zagraniczny warto więc rozważyć opcję wykupienia specjalnych pakietów roamingowych. Orange na stronie https://www.orange.pl/view/roaming udostępnia wyszukiwarkę, która pozwala sprawdzić, z jakimi kosztami w roamingu musimy się ewentualnie liczyć wybierając się do określonego kraju i przedstawia tam propozycję zaoszczędzenia tych kosztów (proponuje któryś z pakietów GO).

    Orange

    Oczywiście przebywając w krajach poza UE możemy zwykle liczyć, że hotele oferują dostęp do WiFi i można realizować połączenia bezpłatnie za pomocą komunikatorów internetowych.

    Jednak raczej rzadko cały wakacyjny czas będziemy spędzać w hotelu.

    Mając dostęp do WiFi za granicą można też wykorzystać coraz bardziej popularną usługę WiFi Calling, dzięki której możliwe jest prowadzenie rozmów telefonicznych nawet przy braku zasięgu sieci komórkowej. Jest ona bardzo przydatna w roamingu, nawet na końcu świata. Wystarczy połączyć swój telefon z dowolnym punktem WiFi dającym dostęp do Internetu i można dzwonić i odbierać połączenia. Orange oferuje swym klientom taką usługę już od wielu lat, ale aby z niej skorzystać, trzeba mieć telefon, który posiada taką funkcjonalność (na stronie https://www.orange.pl/view/wificalling operator podaje listę telefonów, które wspierają WiFi Calling).

    Orange umożliwia też wysyłania i odbierania SMSów w WiFi Calling. Tu jednak istotne zastrzeżenie - klienci ofert na kartę w Orange nie mogą korzystać z WiFi Calling za granicą.

    By mieć pewność, że nasz telefon nie podłączy się do lokalnej sieci mobilnej i dzwoni się przez WIFi Calling, wystarczy wejść w tryb samolotowy, połączyć się z WiFi, połączyć się z WiFi Calling i dzwonić. Gdy telefon połączy się z Internetem za pośrednictwem punktu WiFi, możliwość korzystania z WiFi Calling zostanie oznaczona przez pojawienie się dedykowanej ikonki na górnym pasku wyświetlacza telefonu.

    Warto też dodać, że usługa WiFi Calling może się przydać nie tylko w czasie zagranicznych wojaży, ale i krajowych, np. w górskich schroniskach, gdzie jest dostępna sieć WiFi, a w budynku sygnał sieci komórkowej jest słaby lub mocno tłumiony.

    W niektórych miejscach w Polsce warto też uważać na roaming, np. będąc w Bieszczadach blisko granicy z Ukrainą. Może się zdarzyć, że wędrując tamtejszymi szlakami nasz telefon włączy się do sieci ukraińskiego operatora (mającego mocniejszy sygnał) i wtedy za ściągnięte dane (co odbywa się często w tle) naliczane będą wysokie stawki roamingowe, bo póki co Ukraina pozostaje poza UE. Dlatego czasem lepiej przed wędrówką przy granicy wyłączyć roaming całkowicie.

    Usługę poczty głosowej można też zawsze dla bezpieczeństwa wyłączyć podróżując poza obszar UE, co pozwoli uniknąć opłat za połączenia przychodzące. Kiedy bowiem ktoś do nas dzwoni, a my przebywając za granicą połączenie odrzucimy lub nie odbierzemy, osoba dzwoniąca połączy się z naszą pocztą głosową i wówczas zapłacimy za połączenie przekierowane na pocztę głosową.

    Nie wszyscy też dostrzegają różnicę między roamingiem a połączeniami międzynarodowymi, czego warto mieć świadomość, bo opłaty za to różnią się (za te drugie połączenia płaci się zgodnie z cennikiem połączeń międzynarodowych). Jeśli więc ktoś jest za granicą i tam korzysta z połączeń, SMS-ów, transmisji danych, to jest to usługa roamingu zagranicznego. W takim przypadku nie ma znaczenia, dokąd użytkownik tej usługi dzwoni czy wysyła SMSy - na polski czy zagraniczny numer. Ważne jest to, że telefon jest zalogowany do sieci zagranicznego operatora. Jeśli natomiast ta osoba jest w Polsce i dzwoni na numer zagraniczny (z prefiksem innym niż +48), to korzysta z połączeń międzynarodowych. Z połączeń międzynarodowych korzysta się więc wyłącznie, kiedy jest się w Polsce.

    Przygotowując się do wyjazdu zagranicznego, nawet do kraju UE, zawsze warto u naszego operatora sprawdzić, jak pakiet GB przysługuje nam w roamingu. Nawet jeśli pakiet wydaje się być spory, to może okazać się, że kilka dużych aktualizacji aplikacji i streaming wideo mogą go wyczerpać w 2-3 dni. Wówczas warto dokupić kolejny pakiet lub korzystać ze smartfonu tylko w zasięgu hotelowego WiFi.

    Orange

  • ING wprowadza nowy sposób płatności Visa Mobile

    Visa Mobile w ING

    ING Bank Śląski udostępnił nowy sposób płatności Visa Mobile.

    Visa Mobile to metoda płacenia, dzięki której nie trzeba przy każdej transakcji online wprowadzać 16-cyfrowego numeru karty, kodu czy wypełniać wielu pól formularza. Zamiast tego wystarczy wpisać swój numer telefonu podczas płatności na stronie sklepu i zatwierdzić transakcję w aplikacji banku. Transakcje Visa Mobile są chronione możliwością skorzystania z procedury chargeback i odzyskania środków w przypadku, gdy nie otrzymaliśmy zakupionego towaru lub usług.

    Jak zacząć korzystać z płatności Visa Mobile?

    Należy aktywować Visa Mobile w aplikacji Moje ING. Podczas płatności wybrać ikonę z nazwą tej metody płatności wśród dostępnych opcji na stronie lub w aplikacji sklepu internetowego. Następnie podać swój numer telefonu w odpowiednim polu i zaakceptować płatność na smartfonie w aplikacji Moje ING. Przed akceptacją transakcji w aplikacji widoczne są szczegóły dotyczące zlecenia płatności.

    Visa Mobile jest dostępna dla klientów detalicznych posiadających kartę Visa zbliżeniową wydaną do konta w złotych lub K@rtę wirtualną ING VISA – kartę przedpłaconą do płatności w internecie.

    Usługa działa na telefonach z systemem Android i iOS.

    Początkowo Visa Mobile będzie dostępna w wybranych sklepach – sieć akceptacji będzie stopniowo rozwijana przez Visa.

    Visa Mobile jest metodą płatności opartą na usłudze Click to Pay oraz wykorzystuje standard EMV Secure Remote Commerce (SRC), który jest standardem dla płatności kartą w internecie. Metody płatności zgodne z SRC są proste w obsłudze dla każdego użytkownika  karty oraz łatwe we wdrożeniu przez dostawców. Dzięki tokenom zastępującym wrażliwe dane karty, standard SRC przyczynia się do zmniejszenia liczby odrzuconych płatności i liczby transakcji oszukańczych.

  • Pod względem dostaw smartfonów drugi kwartał 2022 jest najsłabszy w Europie od czasu początku pandemii w 2020 roku – 40 milinów dostarczonych urządzeń oznacza spadek 11% rok do roku i 13% w porównaniu kwartalnym. Spowalnia to wyjście z kryzysu jaki spowodowała pandemia, oraz problemy z łańcuchem dostaw. Przyczyną spadku jest wojna Rosji z Ukrainą, niepewność geopolityczna, oraz zbliżająca się w krajach europejskich recesja.

    Według analizy serwisu Counterpoint Research’s Market Monitor Samsung pozostał największym europejskim dostawcą smartfonów i udało mu się zwiększyć zarówno dostawy, jak i udziały w rynku o 5 punktów procentowych w ujęciu rocznym. Analityk Counterpoint zwraca jednak uwagę, że jednym z powodów takiego wyniku jest 2 kwartał 2021 roku, który był najsłabszym kwartałem Samsunga w Europie od przeszło dekady. Wycofanie się Samsunga z rynku rosyjskiego spowodowało spadek dostaw w Europie w ujęciu kwartalnym o blisko jedną czwartą.

    W podobnej sytuacji jest Apple, któremu także udało się zwiększyć dostawy i udział w rynku zestawieniu rocznym za sprawą nowej edycji modelu iPhone SE, ale dostawy urządzeń w tym kwartale spadły drastycznie z powodu wycofania się z Rosji.

    Dla kontrastu Xiaomi, dla którego drugi kwartał 2021 roku był najlepszy w historii obecności na rynku europejskim odnotował spadek o 8 punktów procentowych w dostawach smartfonów w ujęciu rocznym. Za to w ujęciu kwartalnym Xiaomi zyskał najwięcej na wycofaniu się Samsunga i Apple z Rosji i znacząco zwiększył dostawy do wschodniej Europy.

    OPPO zanotowało spadek spowodowany problemami z łańcuchem dostaw i produkcji w Chinach, a realme wciąż utrzymuje dynamiczny wzrost na rynku europejskim odnotowując 21% wzrost dostaw smartfonów w ujęciu rocznym.

    Sytuacja polityczna pozostaje niepewna, a wiele krajów europejskich jest coraz bliżej recesji, co pozwala spodziewać się długiego  i powolnego powrotu do wyników sprzed pandemii.

    O 11% spadły dostawy smartfonów w Europie

    O 11% spadły dostawy smartfonów w Europie

  • Orange

    W aplikacji Mój Orange czeka już darmowy pakiet 10 GB.

    Wybrana grupa klientów Orange, zamiast gigabajtów dostanie voucher obniżający cenę abonamentu przy przedłużeniu umowy z operatorem.

    Prezent można odebrać w zakładce „Dla Ciebie”.

    W tej zakładce co środę pojawiają się prezenty, które trzeba wykorzystać w ciągu 7 dni. Potem promocja wygasa i pojawia się następna. Szczegóły oferty są tutaj.