Garmin Venu 3 – na 3 tygodnie zastąpił mi Apple Watch

Drukuj
Garmin Venu 3 – na 3 tygodnie zastąpił mi Apple Watch
Garmin Venu 3 – na 3 tygodnie zastąpił mi Apple Watch

Od lat korzystam z Apple Watch’y kolejnych generacji, ale zawsze marzyłem o sprawdzeniu co oferują kultowe amerykańskie zegarki Garmin. Czy rzeczywiście są najlepszym wyborem dla osób, które nawet okazjonalnie uprawiają sport, bo wydaje się, że Apple Watch również dobrze sprawdza się, gdy jesteśmy całkowitymi amatorami i treningi nie są dla nas sprawą życia i śmierci. Teraz nadarzyła się dobra okazja i już od 3 tygodni korzystam z najnowszego Garmina Venu 3. Patrząc na kosmicznie szerokie portfolio Garmina jest to średnia półka, bo Venu 3 kosztuje 2300 zł. To co oferuje w zegarkach Garmin nie da się właściwie porównać z tym co oferuje Apple. Apple komunikuje klientom: wybieracie model SE, zwykłego Watch lub Ultrę – i to koniec. Garmin mówi do klientów: możecie wybrać serię Fenix, Tactix, Quatix, Forerunner, Intinct, Vivoactive, Venu, Vivomove, Approach, Lily, D2, Swim itd. itp. Zasada jest niby prosta – jak biegamy to wybieramy Forerunner, jak gramy w golfa to Approach, jak pływamy to Swim, jak chodzimy po górach to Instinct. Serie Vivoactive i Venu to chyba takie serie dla niezdecydowanych, ale jednocześnie aspirujących do grona bardziej ambitnych amatorów sportu.

Czy więc Venu 3 to prawdziwy Garmin i czy rzeczywiście zegarek za 2300 może konkurować z Ultrą, która według Apple jest skierowana na najbardziej zaawansowanych sportowców, nurków i podróżników?

Garmin Venu 3 – na 3 tygodnie zastąpił mi Apple Watch

Czym różni się Garmin Venu 3 od Apple Watch okiem laika?

Ultra jest oczywiście zegarkiem sporo droższym, bo teraz kosztuje niemal 2 razy więcej. Należy więc chyba porównywać Venu 3 do zwykłego Apple Watch’a. Po przesiadce na Venu 3 na pewno rzuca się w oczy zupełnie inny pomysł na design. Tutaj mamy do dyspozycji okrągły ekran AMOLED z obsługą Always on Display. W wersji 3 jest to koperta 45 mm. W wersji 3S zegarek jest mniejszy – koperta ma 41 mm. Obudowa jest wykonana z plastiku, a ramka zegarka ze stali. Ekran chroni szkło Gorilla Glass 3. Venu 3 wygląda tanio i na pewno nie może równać się swoim designem do droższych zegarków. Ma jednak sporą przewagę w postaci niskiej wagi. To sprawia, że znacznie częściej będziemy chcieli z nim np. spać, tzn. analizować nasz sen. W tym Garmin jest specjalistą.

Po przesiadce na Garmina dosyć nieprzyjemne wrażenie sprawiają jego przyciski - są 3, a w wyższych modelach 5. Działają topornie, tak jakby zegarek miał już swoje lata i przydałoby się już je wymienić. Przyciski w Apple Watch działają 100 razy lżej i mają wyraźny klik. Kolejną niespodzianką jest dosyć wolne działanie całego zegarka. To chyba wynika z tego, że w Garminach pracują mało wydajne procesory. To w efekcie sprawia, że wydaje się, że zegarek jest cały czas „przymulony”. Zaletą wolnego procesora jest natomiast to, że Garmin bez ładowarki potrafi działać 3-4 dni (przy włączonym ekranie i wszystkich czujnikach), a Watch Ultra 1.5 dnia.

Garmin Venu 3 – na 3 tygodnie zastąpił mi Apple Watch

W Venu 3 nie znajdziemy karty eSIM, czyli w czasie treningu nie mamy dostępu do internetu – no chyba, że zabierzemy ze sobą telefon.

Potencjalni nabywcy Venu 3 powinni uważać także na jeden jego brak, który może dziwić – ten zegarek nie ma trybu triatlonu. To jest funkcja zarezerwowana dla wyższych modeli. Triatlon jest dostępny w Ultrze Apple. W Venu 3 nie ma też na razie EKG (ta funkcja była w poprzednim modelu). EKG jest na razie zablokowane, bo Garmin nie uzyskał jeszcze wszystkich pozwoleń na terenie UE. EKG jest dostępne w smartfonach Apple. Garmin nie wykryje także migotania przedsionków, co potrafi Apple Watch.

Gdy zwracamy uwagę na drobne szczegóły to także pudełko z Garminem (choć ten telefon przecież nie jest w bardzo tani) wygląda „tanio”. Gdy otwieramy pudełko nawet z najtańszym Apple Watch to mamy odczucie produktu premium – tu tego brakuje, a przecież Garmin to nie jest tania chińska marka.

W komplecie z telefonem otrzymujemy specjalny kabel do ładowania – nie jest to USB-C, więc musimy pamiętać o nim, gdy mamy w planach dłuższy wakacyjny wyjazd.

Pamiętajmy też, że Venu 3 nie jest wyposażony w żadną nawigację – nie jest więc wymarzonym zegarkiem do chodzenia po górskich szlakach. Do dyspozycji mamy tylko funkcję powrotu po śladzie do miejsca startu. Nawigacja z mapami offline jest dostępna tylko w wyższych modelach. W Apple Watch sytuacja pod tym względem wygląda lepiej.

Garmin Venu 3 – na 3 tygodnie zastąpił mi Apple Watch

Co więc w Garminie Venu 3 jest fajnego?

Venu 3 od razu po wyjęciu z pudełka nie zachwyca. Trzeba się go nauczyć i dotrzeć. Ja skorzystałem z jego kilku najważniejszych zalet – bardzo precyzyjnego pomiaru pulsu (co 1 sekundę), świetnego pomiaru treningu w basenie oraz analizy treningu biegowego. Na rowerze korzystam z licznika Wahoo lub pomiarów z trenażera, więc zegarek nie jest mi do tego potrzebny, ale Garmin może zastąpić licznik, bo współpracuje ze wszystkimi rowerowymi czujnikami (przez ANT+ lub BLE), w tym z genialnym radarem i oświetleniem Varia.

Venu 3 dokładnie sprawdzi także jak śpimy, a przez cały dzień będzie zmieniał parametr Body Battery, czyli naszą wewnętrzną baterię, która pod wieczór zwykle będzie już na wyczerpaniu. Cały czas zegarek obserwuje także nasz poziom stresu oraz tak podstawowe dane jak liczbę spalonych kalorii, liczbę kroków, pokonanych pięter, poziom natlenienia krwi.

Z ciekawostek mamy także asystenta jet lagu, który ułatwia nam aklimatyzację przy podróżach między różnymi strefami czasowymi.

Chyba największą zaletą Garmina jest jednak cały system motywowania nas do ćwiczeń. To przede wszystkim plany treningowe, w którym dostajemy „za darmo” prawdziwego trenera, który ustala nam szczegółowy plan treningowy. W przypadku biegania może to być np. bieg na 5K, 10K lub półmaraton. Na podobnej zasadzie działają plany treningowe dla kolarzy.

Garmin Venu 3 – na 3 tygodnie zastąpił mi Apple Watch

Garmin Venu 3 – na 3 tygodnie zastąpił mi Apple Watch

Największą niespodzianką w Garminie były dla mnie treningi wbudowana w zegarek. Są to perfekcyjnie przygotowane animacje, które pozwalają nam wykonać trening tylko przy użyciu zegarka. Podobne usługi (Fitness+) są oferowane w zegarkach Apple, ale na razie nie są dostępne w Polsce.  W Apple cały trening jest jednak wyświetlany na telefonie lub na Apple TV. W Garminie wystarczy nam mata, opcjonalne ciężarki i sam zegarek. Do dyspozycji mamy trening typu strength, cardio, yoga, pilates. Więcej takich treningów z pełnym animowanym instruktażem mamy do dyspozycji w aplikacji Connect na telefonie.

Świetny jest także dostęp do aktualnych danych o naszym zdrowiu i kondycji bezpośrednio z głównego ekranu, możliwość współpracy ze Spotify w trybie offline, płatności zbliżeniowe, a także pełna obsługa powiadomień. Jest także przydatny i czytelny raport na start dostępny po przebudzeniu. W moim zegarku od początku nie działała w ogóle informacja o prognozie pogody.

W amerykańskim zegarku znajdziemy pełny zestaw czujników: GPS, Glonass, Galileo, pomiar tętna, pulsoksymetr, wysokościomierz baryczny, kompas, żyroskop, akcelerometr i czujnik oświetlenia. Za łączność odpowiada Bluetooth, ANT+ oraz WiFi.

Wielką zaletą zegarków Garmin jest także aplikacja Connect, która prezentuje prawdziwe multum informacji o naszym zdrowiu, kondycji, postępach i treningach. Część danych jest zdublowanych z informacjami apki Health z iOS, ale Connect to znacznie potężniejsza platforma, z której korzystają także bardziej zaawansowani amatorzy.

Garminem nie otworzymy natomiast zamka elektronicznego, Apple Watch już tak. To przewaga bardziej otwartego systemu operacyjnego. W Garminie nie ma w nim także prawdziwego portfela, w którym np. możemy gromadzić karty lojalnościowe lub pokładowe. Nie da się też nim odblokować automatycznie komputera.

Garmin Venu 3 – na 3 tygodnie zastąpił mi Apple Watch

Co nowego jest w Garminie Venu 3 w porównaniu do drugiej edycji?

Zmian w porównaniu do poprzedniego modelu jest sporo. To m.in. trener snu, który sugeruje nam zwykle, że powinniśmy spać dłużej niż spaliśmy (większość z nas o tym wie). Zabawne jest to, że chyba wszyscy użytkownicy Venu 3 powinni według zegarka spać 7 godzin i 50 minut. Pojawił się też automatyczny monitoring drzemek, ale u mnie nie działał.

Venu 3 obsługuje HRV tracking, czyli przedstawia nam na wykresach odchylenia naszego pulsu na osi czasu. Zegarek przygotowuje także raporty poranne oraz wieczorne. W menu pojawiło się kilka nowych dyscyplin – m.in. pływanie na otwartym akwenie, medytacja, ebike. Venu 3 potrafi także pokazywać na ekranie moc z rowerowych czujników. Po treningu Venu 3 podaje czas potrzebny na odpoczynek. Nowa edycja otrzymała także nowy miernik pulsu Garmin Elevate V5 i nowy GPS.

Garmin Venu 3 – na 3 tygodnie zastąpił mi Apple Watch

Czy warto więc przesiąść się na Garmina Venu 3, gdy korzystamy z Apple Watch?

Wybór pomiędzy Apple Watch i Garminem nie jest prosty. Garmin wraz z całą otoczką, czyli głównie aplikacją Connect, to potężna platforma do analizy naszego zdrowia i wysiłków sportowych. Apple Watch to raczej urządzenie, które ma nam pomagać, być dodatkiem do telefonu, a sport jest tam ważnym elementem, ale tylko częścią całego portfolio innych przydatnych usług. Garmin wygrywa wizerunkiem swojej marki, która stała się kultowa w środowisku sportowych amatorów. To nie wynika tylko z marketingowej magii, ale Garmin po prostu doskonale analizuje nasze biegi, nasze pływanie, tworzy dla nas dedykowane treningi i świetnie motywuje nas do codziennego wysiłku. Jedynym problemem może być liczba danych, które otrzymujemy codziennie. To może być na dłuższą metę przytłaczające, szczególnie gdy nie jaramy się aż tak, czy nasz puls dziś był wyższy niż tydzień temu.

Venu 3 jako smartwatch na pewno jest gorszym pomysłem na zakup niż Apple Watch. W zegarku Apple mamy eSIM, portfel, szybsze działanie, EKG, powiadomienia o arytmii itd. Gdy jednak potraktujemy Venu 3 głównie jako wirtualnego trenera zamkniętego w zegarku, to może się okazać lepszym wyborem. Jego wielką przewagą na Apple Watch jest też znacznie dłużej działająca bateria. Problemem jest tylko to, czy Venu 3 to najlepszy z zegarków Garmina dostępny w tym przedziale cenowym. W portfolio amerykańskiego producenta jest tak wiele różnych modeli, że można od tego dosłownie zwariować. Garmin powinien jak najszybciej sprawić, aby wybór ich zegarków stał się prostszy i bardziej zrozumiały także dla osób, które nie mają doktoratu lub profesury z garminowego matrixa.

Garmin Venu 3 – na 3 tygodnie zastąpił mi Apple Watch

Ocena: 0 głosów Aktualna ocena: 0
Drukuj

Komentarze / 0