Telewizja nie bije już rekordów, ale bije na głowę np. Sejmflix

Drukuj
Telewizja nie bije już rekordów, ale bije na głowę np. Sejmflix
Telewizja nie bije już rekordów, ale bije na głowę np. Sejmflix

Już 3 rok z rzędu żaden pojedynczy program emitowany na antenie jednej stacji nie zgromadził na żywo 5 milionów widzów.

Analiza domu mediowego Wavemaker na podstawie danych Nielsena; obejmuje widzów w wieku powyżej 4 lat, uwzględnia emisje na żywo oraz oglądalność z 2 kolejnych dni i nie uwzględnia transmisji sportowych i zsumowanej widowni programów nadawanych równocześnie na więcej niż jednej antenie. Analizowany wskaźnik to AMR - średnia oglądalność minutowa.

W 2020 po raz ostatni 6 odcinków „M jak miłość”, ostatniego tak masowego programu w polskiej telewizji, przebiły próg 5 milionów widzów. W 2021, 2022 i 2023 r. żadna pojedyncza emisja programu na antenie pojedynczej stacji nie zapewniła linearnej telewizji 5-milionowej publiczności. Miniony rok przyniósł nie tylko spadek popularności.

Masowość – kluczowy atut telewizji jako medium reklamowego – z roku na rok wyraża się krótszym czasem oglądania (w 2023 r. było to 230 w miejsce 240 minut z poprzedniego roku), mniejszym zasięgiem wśród widzów, a także niższą widownią flagowych show telewizyjnych. Rekordy bite przez czołowe emisje najlepiej oglądanych programów nie sięgają już na pojedynczych antenach 5 milionów widzów, jak jeszcze przed kilku laty.

W 2023 r. wśród programów niesportowych emitowanych w linearnej TV tylko pierwsze wydanie „i9:30” z 21 grudnia przebiło próg 4 milionów widzów, a wśród programów sportowych (wyłączonych z analizy, z uwagi na ich okazjonalny charakter) również tylko jeden – mecz eliminacji Mistrzostw Europy w piłce nożnej z 27 marca.

49 emisjom programom rozrywkowym czy informacyjnym udało się zaś przebić w ub.r. próg 3 mln widowni, rok wcześniej taki wynik miało 80 programów, a w 2021 – 150 razy. Oznacza to, że w ciągu 2 lat liczba takich programów spadła 3-krotnie.

Poza utrzymującym się spadkowym trendem, Wavemaker zauważa też pogłębiającą się fragmentację w obrębie całego świata wideo, w tym – linearnej telewizji.

W 2020 r. za ¾ czasu oglądania przeciętnego widza odpowiadało 29 stacji telewizyjnych. W kolejnych latach ta liczba rosła – w 2021 r. 32 stacje kontrolowały 75 proc. czasu oglądania, w 2022 – 42 stacje, a w 2023 – 47 kanałów telewizyjnych. Ten trend wiąże się m.in. z erozją 4 głównych anten (TVN, Polsatu, TVP1 i TVP2), efektem przełączenia na nowy standard nadawania naziemnego w ub.r. oraz silniejszą pozycją płatnej telewizji wśród polskich domostw. Wpływa on także na analizowaną wcześniej widownię topowych programów.

Mimo spadkowego trendu – telewizja to wciąż królowa mediów tradycyjnych, a największe telewizyjne show nadal imponują skalą, także na tle osiągów mediów digital.

Pod koniec roku Polska ekscytowała się fenomenem youtube’owego Sejmflix, czyli emitowanych na żywo obrad Sejmu, które potrafiły w tym samym momencie, na żywo, gromadzić na kanale Sejmu ok. ćwierć miliona oglądających, a łącznie przebić 4 miliony wyświetleń (11 i 12 grudnia). Przyrównując tę liczbę wyświetleń z telewizyjnym zasięgiem zdefiniowanym jako liczba widzów, którzy przynajmniej przez minutę oglądali dany program, zobaczymy, że ponad 100 programów telewizyjnych w 2023 r. (uwzględniono sport), przebija granicę 4 mln zasięgu. Z kolei gdyby szczytowe wartości youtube’owych obrad (wspomniane blisko ćwierć miliona widzów na żywo) zestawić z telewizyjnym AMR (średnia oglądalność minutowa) programów głównych stacji, okaże się, że to wyniki zbliżone do powtórkowych emisji w paśmie dziennym np. takich programów jak „Ukryta prawda”, „Komisarz Alex” czy „Korona Królów”.

WAVEMAKER

Ocena: 0 głosów Aktualna ocena: 0
Drukuj

Komentarze / 0