Prawie 60 % penetracja komórek na Węgrzech
Penetracja telefonów komórkowych na Węgrzech kolejny raz wzrosła osiągając 59 % w lipcu bieżącego roku. Penetracja telefonii stacjonarnej w tym samym okresie wynosiła 36.6 %. Penetracja mobilnej telefonii na Węgrzech wzrosła przez rok o 20%, w porównaniu do 0.2 % spadku tego wskaźnika dla telefonii stałej. Telefonia stacjonarna zanotowała spadek liczby linii, ale ruch w sieci stacjonarnej wzrósł, głownie dzięki wykorzystywaniu tych linnii (prawie 49 % z nich) do połączenia z Internetem.
Komentarze / 39
Dodaj komentarz-
wlon pisze: 2002-09-09 23:59NO! Dzisiaj ja jestem pierwszy - rozumiem, że tutaj są tylko takie zawody, bo konkretnych treści jest bardzo mało!0
-
Mungo pisze: 2002-09-10 00:10wlon, nie zdążyłeś... :-)0
-
ghostdog pisze: 2002-09-10 00:15No to wegrzy maja duzo wieksza penetracje rynku niz w polsce o ok 20% a niby sa biedni!Paranoja ale to moze i dobrze ze tak sie rynek tele-info rozwija stwarza to dobra sytuacje dla abonentow.Pozdro!0
-
ghostdog pisze: 2002-09-10 00:17wlon:Byles drugi;)a tak na marginesie to uwazam ze tego typu posty sa bez sensu i powinny byc usuwane bo nic nie wnosza a tylko zasmiecaja!0
-
DjMati pisze: 2002-09-10 00:55ciekawe kiedy my doczekamy doczekamy tych 60% ?0
-
marek pisze: 2002-09-10 00:56NO RACJA... rok temu bylem w Budapeszcie a tam komory to normalka od malego. Napewno sa bardziej widoczne niz u nas0
-
dziobek pisze: 2002-09-10 01:033 na 5 osob ma komorke:D no duzo a liczba robi wrazenie, nie wiem czemu u nas tak powoli rosnie liczba uzytkownikow, przeciez i srednia placa w sektorze publicznym jest wyzsza, wyzszy standart zyciowy, a u nich wiecej komorkowcow, moze z cenami tak dobrze stoja??0
-
196906 pisze: 2002-09-10 01:26Nie ma się co dziwić, jakie ceny taka penetracja. Nasze opy jeszcze do tego nie dorosły.0
-
_CISCO_ pisze: 2002-09-10 01:31**196906** dobrze to ujołeś że nasze opki jeszcze za smarkate na takie penetracje :)0
-
Dmin pisze: 2002-09-10 01:32A gdzie tam Polska. My osiągniemy taki poziom gdzieś za pare lat. :(0
-
_CISCO_ pisze: 2002-09-10 01:39Tak naprawdę mnie to zabardzo nie obchodzi ta cała penetracja. Mnie interesi comiesięczny rachuneczek i i pakiet usług oferowany przez opka. A procentowa penetracja to tylko papierkowa liczba :P0
-
rhat pisze: 2002-09-10 01:44***ghostdog: Skąd informacja, że Węgrzy są biedni, bo mam wrażenie, że chciałeś przez to powiedzieć, że są biedniejsi od Polaków? Mogę Cię zapytać skąd masz takie informacje? ***dziobek: Do Ciebie mam to samo pytanie. Skąd masz informacje o których piszesz?0
-
jkac pisze: 2002-09-10 01:54Dmin: a i to nie jest pewne... O wzrost penetracji u nas coraz trudniej0
-
ghostdog pisze: 2002-09-10 01:56rhat:Dlaczego tak bardzo chcesz to wiedziec? ;) To pewnie stereotyp!0
-
ghostdog pisze: 2002-09-10 01:58dziobek:Bo u nas jak masz komorke to jest 80% szansy ze cie drechy/kozaki skroja i nie masz juz komorki przynajmniej w moim wieku i mlodsi maja ten problem0
-
rhat pisze: 2002-09-10 02:35***ghostdog: Własnie dlatego chciałem to wiedzieć. Nie znałem tego stereotypu, a z tego co wiem standard życiowy (że użyję tego dość niefortunnego i ogólnego pojęcia) przeciętnego Węgra jest wyższy, niż przeciętnego Polaka i myślełem, że w takim razie jestem w błędzie. Chyba jednak nie jestem skoro twierdzisz, że to taki stereotyp...0
-
mluko pisze: 2002-09-10 02:35Jak bylem na Wegrzech rok temu to w roamingu mialem taktowanie co 1s... a minuta rozmowy do Polski kosztowala mniej niz 2 zl, za to az nie chce mi sie mowic ile mnie kosztowaly rozmowy przychodzace z Polski, hehe....0
-
toughluck pisze: 2002-09-10 04:31Popatrzcie na rozmiar Węgier i na ilość mieszkańców. Żeby sieci GSM były tam rentowne mają jednocześnie raj i piekło - mały obszar - tańsza obsługa n-procentowego zasięgu, mniejsza ilość osób - mniej pieniędzy. Ale w związku z tym, że (bezwzględnie) wydają mniej pieniędzy na eksploatację sieci, mogą być o wiele bardziej agresywni niż polskie sieci, co powoduje większą penetrację. Ale co z tego? Jakie jest ARPU (średni przychód na klienta)? Rokuję, że gdzieś ok. 50-60% wartości polskich operatorów. W Polsce raczej nie da się agresywnie reklamować usług GSM, stosować dumping usługowy, bo choćby penetracja osiągnęła 90%, to ARPU w wysokości 50% obecnej wartości zabiłoby sieci komórkowe w Polsce.0
-
196906 pisze: 2002-09-10 05:17toughluck: Widzę że martwi Cie stan majątkowy naszych opów, nie martw się oni nie będą musieli iść z torbami, bo gdzie? Gdzie jest jeszcze taki naród jak my tak dobrze opłacający ich. Troszkę to nie tak jak piszesz. W naszym biednym kraju firmy otwierające interesy mają 2-3 krotnie lepsze zyski niż gdzie kolwiek za granicą. Walić po rogach jak się dają i tyle.0
-
Kan pisze: 2002-09-10 09:1560%,hmm...przy 27.5% daleko nam do nich,opy mało sie starają;)0
-
sandrzej pisze: 2002-09-10 10:27po co sie maja starac? bezrobocie 5% a ekspedietnka w sklepie zarabia ok 500 dol. Im sie udalo.. kto tam byl to to wie.. U nas promocje nie pomoga. Pomoze tylko wiecej pieniazkow w portfelu0
-
Qba pisze: 2002-09-10 10:56U nas jedyne co sie penetruje to wlosci swoich kobiet, zon i kochanek, bo ja narazie nie am co liczyc na to ze u nas szybko cos sie zmieni, a do tego calego galimatiasu zniknal news z numerem seryjnym 5015! Dlaczego!??????0
-
mik007 pisze: 2002-09-10 11:10troche wyzej cie ocenialem, ale nic... bedac na Wegrzech rok temu bylem zaskoczony tym ze fony w promocjach wcale nie sa specjalnie tanie, drozsze niz u nas. Nie ma za bardzo o czym dyskutowac po prostu wieksze zarobki = wiecej komorek i tyle...0
-
rhat pisze: 2002-09-10 11:48***mik007: Dedukuję dokładnie tak samo jak Ty. Dlatego byłem nieco zdziwiony komentarzami ***ghostdoga oraz *** dziobka, na które chciałbym zwrócić Twoją uwagę. Rozumiem, że Ty także uważasz, że przeciętny poziom życia na Węgrzech jest wyższy niż w Polsce? Sorry, że ja tak drążę ten temat, ale cholernie nie zgadzało się to z moimi informacjami...0
-
ARTUR70 pisze: 2002-09-10 12:15Ani oni bogatsi od nas, ani mądrzejsi, a jednak potrafili przekonać i mają penetrację rynku na poziomie 60% !!!. My niestety musimy sie borykać z drogimi rozmowami, co stanowi barierę dla wielu, którzy myślą o kupnie. Zresztą społeczeństwo nasze jest ubogie, kto miał kupić kupił już dawno. Ktos kto jeszcze nie ma komórki, to poprostu go na nią nie stać.0
-
rhat pisze: 2002-09-10 12:22***ARTUR70: Muszę przyznać, że masz mało skomplikowane spojrzenie na świat. Z jednej strony podziwiam i zazdroszczę, z drugiej współczuję mocno.0
-
ARTUR70 pisze: 2002-09-10 13:13rhat: Proste jest piękne, więc po co sobie komplikować życie, ono jest i tak dostatecznie pokręcone. Nie masz co współczuć, ani podziwiać. Po prostu trzeba widzieć życie takim jakie jest, a nie doszukiwać sie w nim dodatkowych komplikacji, chyba że komuś to sprawia przyjemność i dowartościowuje go. Dzięki za komentarz, pozdrawiam.0
-
gledzio pisze: 2002-09-10 13:34Tylko 36,6% penetracja telefonii stacjonarnej - no no0
-
sandrzej pisze: 2002-09-10 13:38gdyby byli glupsi to plugami orali by autostrady. A tak drogi maja piekne a my za to mamy piekne krajobrazy :)0
-
mik007 pisze: 2002-09-10 13:44kwestia jest taka ze w Polsce jest ogromne zroznicowanie dochodow (miasta-wies,sciana wschodnia-warszawa, poznan, krakow itp) wiec ciezko porownywac sytuacje z wegrami gdzie jest 4 razy mniej ludzi w tym co 3 w budapeszcie. Nikt mi nie wmowi ze ludzie tam sa biedniejsi niz w przecietnym polskim miescie, bylem, pilem z miejscowymi, gadalem mn. o komorkach i o zarobkach...jak ktos nie wierzy niech sobie spojrzy na mape z poziomem dochodow w byłych demoludach...0
-
mik007 pisze: 2002-09-10 13:51wystarczy porownac wygląd miasta Budapeszt i (nikogo nie obrazając) Warszawy czy mojego Krakowa, tam po prostu komuna choc politycznie bardziej wredna, gospodarczo eksperymentowała z wolnym rynkiem, Budapeszt to po prostu europejska metropolia i ludzie tam dobrze w miare zyją...proponuje skonczyc ten wątek bo chyba juz nic madrego nie dopowiemy, tak jest i tyle.0
-
promedia pisze: 2002-09-10 14:10Zastanawiam sie jakby wygladalo laczenie sie gdyby w Polsce penetracja wyniosla 60%. Komunikaty 'siec zajeta' bylyby pewnie na porzadku dziennym. Mimo wszystko zyczylbym wszystkim polskim GSMowcom by wraz ze wzrostem ilosci abonentow cyfrowych sieci komorkowych spadaly ceny polaczen... (utopnia). Przyklad dla OPOW: w mojej firmie obnizylismy ceny uslug (bez detali by nie bylo reklamy) o 20%, obrot wzrosl w ciagu 10 tygodni o blisko 48% a zysk o ok. 25% liczac wzgledem stanu sprzed obnizki! Hmmm - wszystkim sie oplacilo!0
-
andor pisze: 2002-09-10 14:21rhat: jakieś pół roku temu znajomy był służbowo w węgierskiej szkole i dużo rozmawiał z tamtejszymi nauczycielami. Na Węgrech nauczyciel przeciętnie zarabia ok. 600 zł, a wymiar godzin jest większy niż w Polsce. Ceny są podobne jak u nas, a benzyna jest nawet droższa (ok. 3,80 zł) więc nie wydaje mi się, aby poziom życia był wyższy. Może inne grupy zawodowe zarabiają więcej, ale Polsce również znajdziesz ludzi, którzy zarabiają powyżej 6 tys. zł (np. w Warszawie).0
-
promedia pisze: 2002-09-10 14:41Przez ok. 17 dni bylem 'sluzbowo' w Czechach i Slowacji. Korzystalem z tamtejszych prepaidow i co... po powrocie do Polski przezylem zalamanie zdajac sobie sprawe jak relatywnie 'tanie' bylo 'dzwonienie' u poludniowych sasiadow. U nas utrzymanie cen polaczen w szczycie na poziomie 2 zl to tragedia (nie biore pod uwage abo z wliczonymi 100, 200, 300 czy wiecej minutami). Przeciez operatorzy GSM moga konkurowac nawet z telekomami przewodowymi - obnizajac np. minute polaczen wewnatrz sieci do stawek porownywalnych z polaczeniami miedzymiastowymi, wygenerowaliby zyski wielokrotnie wieksze niz obecnie, odbierajac telefoni konwencjonalnej zyski za tzw. long-distance!0
-
marek pisze: 2002-09-10 17:58tylko zapominamy o jednym waznym fakcie...WEGRY SA DWA RAZY MNIEJSZE NIZ POLSKA a co za tym idzie tam jest mniej luda niz nas Polakow! JAk latwo sie mozna domyslic 10 mln abonentow tam i u nas to dwa ROZNE procenty penetracji rynku!!! tam jest mozna znacznie szybciej osiagnac wysoki procent penetracji0
-
adminek pisze: 2002-09-10 18:41powód jest prosty - nie opłaca sie utrzymywać 2 telegony.Każdy woli kome niż stacjonarny0
-
mik007 pisze: 2002-09-10 23:03to jest dosc dyskusyjna kwestia czy utrzymywac 2 fony; komore i stacjonarny...ciezko mi sie wypowiedziec bo za ten drugi płaca rodzice :) ale chyba jednak dla ludzi ktorzy wykonuja duzo lokalnych polaczen ma to ekonomiczny sens, przynajmniej dopoki ceny za rozmowy komorkowe nie spadna znaczaco. Osobiscie przyznaje ze 95% spraw do znajomych zalatwiam z komorki (rozmowy,smsy...) i przez net. na stacjonarke raczej do mnie dzwonia, ale "profili uzytkownika" moze byc bardzo duzo...0
-
mik007 pisze: 2002-09-10 23:10rozwiazaniem moglaby byc znana chocby w niemczech tzw "home zone", strefa domowa, jednak u nas cos o tym cicho wsrod opow, w skrocie chodzi o to ze w obrebie powiedzmy 1 km od domu polaczenia z komorki sa taryfikowane jak stacjonarne...taka jest zasada dokladnych szczegolow nie znam. sporo o tym jest na stronie www.o2.de (dawny viag interkom)0
-
Qba pisze: 2002-09-11 10:05Wegrzy maja maja duza penetracje i napewno ciekawsze ceny za polaczenia i uslugi, zas u nas spadnie akcyza na alkohole o jakies 30%! rzad w Polsce doszedl do wniosku, ze jezeli nie moze dac ludziom pracy i caly czas zabiera im co sie da nakladajac coraz to nowe podatki, to niech przynajmniej, narod moze sie tanio napic!0