Cieszyński: na Królewską 27 wdarła się brudna polityka
Minister Cyfryzacji złożył do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie w trybie niejawnym w związku z możliwością popełnienia przestępstwa przy przetargu dotyczącym zakupu sprzętu w ramach programu „Laptop dla ucznia”.
Materiały, które stały się podstawą do złożenia zawiadomienia stanowią informację niejawną.
Janusz Cieszyński, obawiając się, że zawiadomienie do prokuratury może jednak dotyczyć także jego działań w Ministerstwie Cyfryzacji zaczął bronić się w serwisie X.
Oto jego wpis:
Fakty w sprawie zawiadomienia do prokuratury, które złożył w sprawie programu "Laptop dla Ucznia” Krzysztof Gawkowski:
- w ubiegłym roku to był największy tego typu przetarg w Europie,
- umowy ramowe zostały podpisane z największymi polskimi dystrybutorami sprzętu,
- dostarczono sprzęt renomowanych producentów światowych (Dell, HP, Lenovo, Acer, Asus),
- postępowanie było prowadzone w trybie przetargu nieograniczonego na podstawie prawa zamówień publicznych. W trakcie strony zgłaszały wątpliwości do KIO - ostatecznie wszystkie zostały oddalone albo uwzględnione,
- specyfikacja sprzętu oparta jest o rozporządzenie, tj. nie powstała w Ministerstwie Cyfryzacji,
- za obsługę postępowania odpowiadało Centrum Obsługi Administracji Rządowej - instytucja, która ma największe doświadczenie w przetargach dot. komputerów dla administracji i każdego roku kupuje dziesiątki tysięcy sztuk sprzętu,
- przetarg był objęty, na mój wniosek, tarczą antykorupcyjną CBA,
- do końca mojej kadencji w MC nie wpłynęły jakiekolwiek informacje o nieprawidłowościach w postępowaniu.
Na koniec parę słów komentarza (także autorstwa byłego Ministra Cyfryzacji):
Kiedy na funkcję wicepremiera i ministra cyfryzacji powołano Krzysztofa Gawkowskiego, byłem pełen optymizmu, bo moim następcą został człowiek, który przez ostatnie lata potrafił konstruktywnie dyskutować o tych sprawach. Po zakończeniu konferencji prasowej na temat programu Laptop dla Ucznia, podczas której zapowiedziano dzisiejszy wniosek do prokuratury, przekazano jednak informację, że sprawa nie dotyczy moich działań. Napisała o tym tylko Anna Wittenberg w DGP, a inne media, także te ilustrujące materiały w tej sprawie moim zdjęciem, nie były zainteresowane tym wątkiem. Zawiadomienie do prokuratury, o którego szczegółach nic nie wiadomo, odbieram jako próbę odwrócenia uwagi od chaosu w Ministerstwie Cyfryzacji na starcie tej kadencji. Brak własnych pomysłów, brak realnych działań, kadrowa karuzela z jednodniowymi dyrektorami - to nie tak powinno wyglądać. Wiele osób, także tych, które nie głosowało na Prawo i Sprawiedliwość, gratulowało tego, co udało się osiągnąć w budowie cyfrowego państwa. To duża strata, że na Królewską 27 wdarła się brudna polityka.