Test Motorola Aura

Drukuj

Motorola Aura jest produktem „designerskim” – jej wygląd budzi różne emocje od zachwytu po dezaprobatę. Z pewnością nie można zarzucić jej, że jest bezpłciowa.
Aura skierowana jest do bardzo zamożnych ludzi, którzy stawiają wygląd i styl ponad cenę i funkcjonalność. Należy tylko postawić sobie pytanie, czy na pewno warto zapłacić za nią około 5000 zł?
Skoro jednak telefony takiej marki jak Vertu znajdują nabywców to dlaczego Motorola miałaby ich nie znaleźć?! W dobie panowania masowej produkcji bogaci ludzie szukają produktów unikatowych, które pozwoliły by im podkreślić swoją indywidualność.

   
   
   

Według mnie styl Aury może się podobać. Obudowa dopracowana jest w najmniejszych detalach. Od bardzo dawna nie trzymałem w dłoni równie solidnie wykonanego telefonu. Tym większe było moje zdziwienie gdy zajrzałem do wnętrza telefonu i sprawdziłem gdzie jest produkowany. Otóż nie gdzie indziej, a w Chinach.

W Aurze nie ma mowy o jakiejkolwiek plastikowości. Telefon wykonano z najwyższej jakości materiałów. Obudowa zrobiona jest ze stali nierdzewnej, utwardzanej oraz obrabianej chemicznie, mechanicznie oraz ręcznie. Nierdzewną stal Aury wzmacnia powłoka PVD, stosowana między innymi do wzmacniania ostrzy narzędzi. Sam proces obróbki, jak informuje producent, trwa aż 2 tygodnie. Trzymając telefon w ręku trudno jest mi z tym stwierdzeniem polemizować.

   

Podczas gdy większość producentów stara się ukryć wyświetlacz przed zarysowaniem, Motorola wręcz przeciwnie. W Aurze element ten jest wyeksponowany. Wypukły wyświetlacz sprawia dodatkowo wrażenie trójwymiarowości. Motorola nie bała się podjąć takiego zabiegu z jednej prozaicznej przyczyny. Wyświetlacz zabezpieczony jest 62 karatowym szkłem szafirowym, którego praktycznie nie ma szans zarysować. Odporność tego elementu na zarysowania jest imponująca, zresztą trudno się dziwić, szafir od dawna znany jest jako jeden z najtwardszych minerałów. Noszenie w kieszeni z kluczami czy szorowanie po podłodze to dla niego pestka. W trakcie użytkowania nie pojawiła się na nim ani jedna najdrobniejsza ryska.

Równie imponująca jest rozdzielczość wyświetlacza. Dzięki upakowaniu 300 pikseli na powierzchni cala kwadratowego uzyskany obraz jest ostry jak żyletka. Do tego 16 mln kolorów jakimi potrafi nas uraczyć daje w efekcie imponujące wrażenie. Szkoda tylko, że jest taki mały (1,55” średnicy), ale w końcu szafir do tanich nie należy.

Przyjemną czynnością jest otwieranie telefonu. A to dzięki konstrukcji kółek zębatych, widocznych w tylnej części korpusu. Unikalny mechanizm rotacyjny przygotowali szwajcarscy naukowcy. Wykorzystuje on precyzyjne i trwałe elementy z włókien węglowych, co powinno gwarantować minimum 100 000 otwarć. Do tylu nie udało mi się dobrnąć, więc nie mogę poddawać tego w wątpliwość. Organoleptycznie wydaje się rzeczywiście bardzo wytrzymały.

   
   
   

Rozwiązania przyjmowane przez Motorolę zaskakują. Zdarza się, że negatywnie. Takie właśnie odczucia mam z obsługi telefonu. Samo menu Aury nie jest zbyt skomplikowane i nie ma co się go czepiać. Może tylko tego, że jest zbyt proste tzn. ma zbyt mało funkcji, ale takie było widać założenie producenta. Stworzyć prosty, trwały, niezawodny i luksusowy produkt.

Wracając jednak do obsługi - dla mnie nieco irytujące okazało się korzystanie z klawiatury. Przyciski działają troszkę zbyt twardo. Przy większych klawiszach tego tak nie czuć, ale małe sprawiają problemy np.: klawisz nawigacyjny. Blisko niego umieszczone są dwa inne klawisze: „OK” oraz „<-”, również małe. Niemal jednolita płaszczyzna klawiatury sprawia, że często uruchamia się inną funkcję niż zamierzona.

W 90% procentach przypadków klawisze funkcyjne dublują się z klawiszami „OK.” oraz „<-”. Alternatywa nie zawsze wychodzi na dobre. Są aplikacje, w których przyciski zmieniają swoją funkcjonalność. Przykładowo prawy klawisz funkcyjny generalnie służy anulowaniu bądź cofaniu się w menu. W przypadku wyboru tapety dla telefonu staje się jednak przyciskiem zatwierdzającym wybór. Dla osoby, która już na tyle przyzwyczai się do obsługi, że mniej uwagi poświęca komunikatom wyświetlanym na dole ekranu, naturalnym będzie użycie przycisku „OK.” Jednak nie zatwierdza on wyboru tapety, a jedynie jej podgląd. Takie nagłe zmiany funkcjonalności pojawiają się w większej ilości pozycji.

   

Do tego dochodzi fakt wolnego oprogramowania. I nie chodzi przecież w tym przypadku o niedopracowane oprogramowanie typu Open Source. Telefon potrafi zwolnić porównywalnie do starszych wersji systemu Symbian. Jak na ubogi w funkcje telefon jest to mocno zastanawiające. Prawdopodobnie 80MB pamięci systemowej to trochę za mało, nawet jak na telefon z systemem producenta.

Jakby tego było mało software potrafi się wieszać. Mi zdarzyło się to dwa razy w ciągu jednego tygodnia. Telefon reagował dźwiękiem na przyciskanie klawiszy, natomiast kompletnie nic nie działo się na wyświetlaczu. Pomogło dopiero wyłączenie Aury.
Jak na produkt z wyższej półki, Aura zawodzi pod tym względem. W każdym razie oczekiwania moje są wyraźnie wyższe.

Kolejnym elementem, który utwierdza mnie w przeświadczeniu, że Aura ma być tylko ozdobą to aparat. Zdjęcia z 2 megapikselowej matrycy wyglądają, co tu dużo ukrywać, miernie. O ile jeszcze na wyświetlaczu telefonu wyglądają obiecująco, to po ściągnięciu na PC zostajemy „ściągnięci” na ziemię. Natomiast żeby wszystkich uspokoić, ważna informacja – zdjęcia nie są okrągłe ;-)

   
   

Dzięki niezbyt dużym wyświetlaczu i małej ilości aplikacji „prądożernych” bateria wytrzymuje do czterech dni przy użytkowaniu telefonu ok. 30 minut dziennie. Nie jest to wynik zły, choć należy pamiętać przecież, że w Aurze nie mamy ani Wi-Fi, ani GPS, a transmisja danych obsługiwana jest jedynie przez moduł Bluetooth oraz EDGE.

   

Ze względu na standard EDGE przeglądanie stron WWW nie przebiega zbyt szybko. Niemniej, w razie nagłej potrzeby istnieje taka możliwość. Przeglądarka internetowa (Symphony) zainstalowana w Aurze sprawuje się przyzwoicie.

   
   

Jeśli chodzi o użytkowanie telefonu to są również pozytywne strony.
Pierwszą z nich jest po prostu konwersacja. Motorola zastosowała w Aurze technologię CrystalTalk, dzięki której rozmowy przebiegają naprawdę czysto. Dźwięk w głośniku jest wyraźny i bez zakłóceń.
Drugą rzeczą są tapety, animacje, style zegara, czyli generalnie grafika, która jest dopracowana i podkreśla styl Aury.

   
   

Nawet ludzie, którzy nie mają co zrobić z 5000PLN i kupują Aurę lubią sobie uprzyjemniać wolny czas. Zazwyczaj nie ma go zbyt wiele, więc jest to idealny moment na uruchomienie jednej z czterech zainstalowanych gier: Real Dice Slots (jednoręki bandyta), Real Dice Hearts (cztery karty), Championship Backgammon oraz Sudoku Master.

Podsumowanie

Aura nie jest z pewnością szczytem technologii komórkowej. Powiedziałbym nawet, że pod tym względem jest kilka lat wstecz. Nie tym jednak kierował się producent. Głównym zamierzeniem było stworzenie dzieła sztuki. Aura została stworzona jako ozdoba, biżuteria noszona na równi z luksusowym zegarkiem, a może nawet zamiast niego.

   

Niezaprzeczalnie Aura jest jakością samą w sobie. Pozostawia daleko w tyle tanią masową produkcję… i tu chciałoby się rzec chińską, natomiast tym razem się od tego powstrzymam. Telefon ten będzie służył nam latami i nie będzie widać na nim upływu czasu. Pytanie tylko czy z biegiem lat nam się nie znudzi…
Na ile wygląd i walory artystyczne sprawią, że Aura znajdzie uznanie wśród użytkowników czas pokaże.

Ocena: 0 głosów Aktualna ocena: 0
Drukuj

Komentarze / 7

Dodaj komentarz
  • Users Avatars Mini
    niki pisze: 2009-08-19 15:45
    ładna niefunkcjonalna zabawka. coś jak srebrna papierośnica - elegancko wygląda, ale na co dzień się nie przydaje. soft to muzeum
    0
  • Users Avatars Mini
    tmc-1 pisze: 2009-08-19 19:36
    Za 5000 można dostać o wiele lepiej wyglądającą i bardziej funkcjonalną ozdobę od Nokii.
    0
  • Users Avatars Mini
    pabloldini pisze: 2009-08-20 10:49
    Tylko, że nokia jest liderem w ilości plastiki przypadającego na jeden telefon a ta motka to dzieło sztuki choć menu dla mnie jest zawsze ciężkie jak tylko mam jakiś model motoroli w ręce to jest z tym problem i przy tych aplikacjach które ma a nie ma ich wiele bateria to min 10dni a nie 3 czy 4
    0
  • Users Avatars Mini
    krs pisze: 2009-08-20 17:54
    Crystal Talk już działa w starszych komórkach tego producenta i to na prawdę działa świetnie - mój rozmówca nawet nie wie czy jestem w domu czy na meczu piłki nożnej. Ten telefon może i by się używało długo i nie zwracało uwagi na to, że wychodzą nowinki ale wolne działanie systemu pewnie z czasem się na prawdę znudzi. Miałem kilka telefonów, które po pierwszym zauroczeniu odpychały właśnie codziennym najprostszym działaniem. Ktoś dzwoni, do tego przyszedł SMS, a my właśnie oglądaliśmy zdjęcia.
    0
  • Users Avatars Mini
    MSzewczyk pisze: 2009-08-24 15:28
    Może komuś się podoba i przyda - mi na pewno nie, dodatkowo nie za takie pieniądze;)Przerost formy nad treścią.Dla milionerów
    0
  • Users Avatars Mini
    realista pisze: 2009-09-01 20:42
    Jak motorola to zawsze słaby apart. Ta firma jest dalej w 2005 roku jeśli chodzi o multimedia...
    0
  • Users Avatars Mini
    tom pisze: 2009-09-28 17:37
    zabawką bym jej nie nazwał, bo co to za zabawka bez funkcji. fon do dzwonienia i szpanowania przy wyciąganiu z eleganckiej i równie nietaniej damskiej torebki, nic więcej - nie oczekuj od niego transmisji danych, multimediów itp. Dla technicznych analfabetów przy kasie - czytaj prawników - jak znalazł ;)
    0