"Małe srebrne Mitsubishi"

Drukuj

Docierały do mnie różne opinie o małym japońskim cacku, wiec nie pozostało mi nic innego, jak przetestować japońską myśl techniczną. Firma Trium zrobiła furorę dwa lata temu na targach Cebit, gdy pokazała co Japończycy potrafią wnieść w europejski GSM. Zaprezentowane wtedy modele robiły duże wrażenie stylistyką i wagą, oraz funkcjonalnością.
No, ale wróćmy do Arii. Zapewne po reklamie Przemka Salety klienci rzucili się do salonów. Od tygodnia dzwoniłem, ale telefonu ciągle nie było. Wreszcie w piątek - JEST - w Centrum Idea na pl. Konstytucji w Warszawie. Od razu jednak pracownicy mnie uprzedzili: "Nie ma Pan po co przyjeżdżać, zostało 40 sztuk a kolejka po Arie ma 60 osób. Może Pan jednak spróbować na Okrzei na Pradze - tam jeszcze jest 50 sztuk." Cóż w 30 minut dotarłem na Okrzei, gdzie kolejka nie była zbyt długa - 8-10 osób. Stoję sobie a tu "dresik": "Poproszę 8 sztuk". Wreszcie dopchałem się do miłej pani, która po wymianie grzeczności zapytała ile sztuk zamierzam kupić. Zdziwiła się, że tylko jedną. Po "chwili" (2 godziny - pamiętajmy o kolejce do kasy) wychodziłem już z moim małym Mitsubishi

Wygląd/Waga 
Pierwsze wrażenie - Trium to pomniejszony Siemens S4 z klapka. Może niektórzy z was pamiętają ten telefon. Chyba Aria jest w tej chwili jedynym telefonem, w którym stosunek długości do szerokości jest większy niż 3:1. W związku z tym sprawia wrażenie całkiem zgrabnego klocka. Cztery klawisze pomalowane na srebrno są umieszczone pod wyświetlaczem, reszta schowana pod klapką, która sprawia wrażenie solidnej. Z boku widzimy dwie gumowe zaślepki. Pod jedną z nich (co wywołuje zaskoczenie) mieści się karta SIM, pod druga zaś gniazdo słuchawek. Dolne złącze ładowarki też ma gustowną zatyczkę. Teraz pora na prawdziwy szok - telefon wazy 90 gramów. Na początku miałem wrażenie, że ktoś mi dal pusta obudowę.
Wyświetlacz/Menu 
Po włączeniu Arii wrażenie robi jasnozielony wyświetlacz znany z droższych modeli, popularnie zwany "Indiglo". Przy włączaniu telefon, w zależności od ustawień, wibruje i/lub dzwoni, czyli już na wstępie informuje jaką opcję powiadamiania mamy włączoną.
Po gustownej animacji pojawia się ekran gotowości, na którym mamy stan baterii (niestety tylko 3 poziomowy oraz stan "pusta") oraz poziom sygnału z 4 kreskami. Oprócz tego nazwa sieci, "Milego Dnia", godzina i data. Po wejściu do menu, każdą kategorię widzimy jako ikonę
na pół ekranu wraz z podpisem. Po zalogowaniu w sieci telefon pika i wibruje - ma to znaczenie, gdy włączyliśmy go tam, gdzie nie ma zasięgu - po wejściu w zasięg aparat nas o tym poinformuje.
Funkcje 
Cóż - tutaj Trium bije na głowę każda konkurencje w swej klasie. Przede wszystkim telefon ma wibrację ustawianą na 3 rożne sposoby:
wibra i dzwonek, tylko wibra oraz najpierw wibra potem dzwonek. Po drugie dostęp do książki telefonicznej możliwy jest jednym klawiszem a następnie dowolną literką z klawiatury możemy przeskoczyć w zadane miejsce. Programowalny przycisk ustawiłem sobie na listę połączeń.
Lista połączeń zawiera odzienie odebrane, nieodebrane i wybierane numery - oprócz nazwy podaje też datę i godzinę.
Chyba jako jedyny telefon tej klasy Trium podaje czas trwanie połączenia. Kolejny plus to liczniki połączeń. Nie dość, ze mamy je "rozbite" na
wychodzące/przychodzące oraz ostatnie połączenia, to dodatkowo wszystkie są podzielone na "sieć własna", "roaming krajowy" "roaming międzynarodowy" i "transmisja danych".
Kolejnymi ciekawymi funkcjami są: regulacja kontrastu wyświetlacza, włączanie i wyłączanie telefonu o wybranej godzinie. Przy włączaniu sens ma tylko karta, w której można wyłączyć kontrolę PIN. Telefon ma budzik, terminarz z kalendarzem z możliwością ustawienia alarmów na wybrana porę lub jakiś czas przed wybrana godzina. O takich rzeczach jak kalkulator, przelicznik walut, poręczny notesik na jakieś szybkie wpisanie danych nie wspomnę. Na niezłą recenzję zasługuje obsługa SMS z raportami doręczenia. Dzięki doborowi czcionki jeden SMS nie zajmuje więcej niż 2 ekranów, co przy tej wielkości wyświetlacza trzeba uznać za sukces. Słyszałem jednak opinie, że literki są za małe, ale mi ich rozmiar odpowiada.
WAP w telefonie działa rewelacyjnie a możliwość skalowania wyświetlanej czcionki jest idealną funkcją np. gdy jedziemy trzęsącym autobusem.
Jedyną wadą jest brak głosowego wybierania numeru oraz dyktafonu. Tyle, że wówczas Aria prawdopodobnie kosztowałaby 500-800 złotych a nie jak obecnie 250 złotych brutto z zestawem POP.
Zawsze uważałem Trium za ciekawą firmę, ale modelem Aria bije każdą konkurencję na głowę. Czekam z utęsknieniem na następne modele.
Informacje dla maniaków:
Aria posiada netmonitor kod *4329 i co ciekawe można nią monitorować dowolnie wybrana sieć (w tym Erę i Plusa), co idealnie nadaje się do sprawdzenia, która z nich jest lepsza w danych miejscu.
Do Arii jest mnóstwo kodów np.:
*5806 software ja mam 18/12/2000
*5807 hardware version

Ocena: 1 głosów Aktualna ocena: 10
Drukuj

Komentarze / 51

Dodaj komentarz