T-Mobile widzi, gdzie spędzamy weekendy i wie, gdzie pojedziemy na wakacje

Drukuj
T-Mobile - czy tak będą wyglądać wakacje 2020 w Polsce?
T-Mobile - czy tak będą wyglądać wakacje 2020 w Polsce?

Według danych T-Mobile należy się spodziewać, że Polacy tegoroczne wakacje spędzą głównie w Polsce, czyli tak jak co roku. Pierwsze symptomy potwierdzające tę tezę można dostrzec, analizując dane telekomunikacyjne z ostatniego długiego weekendu (11-14.06.2020). Jeśli porównamy liczbę logowań telefonów do stacji bazowych z okresu 4-5 kwietnia do 11-14 czerwca na mapie Polski największą aktywność, czyli ponad pięciokrotny wzrost logowań widać głównie w obszarach atrakcyjnych turystycznie i znanych kurortach – na poniższej mapie tereny te zostały oznaczone na czerwono. Kolor żółty oznacza z kolei średni wzrost logowań do stacji bazowych (2 do 5 razy więcej niż w okresie lockdownu), kolor zielony wskazuje natomiast mniej niż dwukrotny wzrost.

Wśród miejsc, które przyciągnęły największy ruch, są:

  • północna Polska (wybrzeże Bałtyku) z naciskiem na pas między Międzyzdrojami a Ustką, wybrzeże środkowe w okolicach Łeby, Hel oraz obszar Trójmiasta,
  • rejon Wielkich Jezior z zagęszczeniem ruchu w okolicach Mikołajek i Rucianego-Nida,
  • obszar Jeleniej Góry i Karpacza (Karkonoski Park Narodowy) oraz Kotliny Kłodzkiej,
  • Bieszczady, które w okresie letnio-jesiennym coraz częściej przyciągają ruch porównywalny do liczby turystów na Podhalu,
  • region Zakopanego ze szczególnym uwzględnieniem Tatrzańskiego Parku Narodowego, w którym ruch w porównaniu do okresu lockdownu wzrósł ponad pięciokrotnie

Kierunek ruchu turystycznego doskonale widać także na drogach wiodących nad morze (trasy: E65, S6, S11) czy w Karkonosze (S3 do Jeleniej Góry), które w dojazdowych fragmentach tras praktycznie całe zaznaczone są na czerwono, co świadczy o zwiększeniu ilości logowań do stacji bazowych na tych obszarach. Punktowo zwielokrotnioną liczbę logowań można zaobserwować także w mniejszych bardzo znanych ośrodkach turystycznych, takich jak Białowieża czy Kazimierz Dolny nad Wisłą.

W tegorocznych weekend Bożego Ciała na wypoczynek Polacy zdecydowanie wybierali północ, południowy zachód (Dolny Śląsk) oraz południowo-wschodni cypel (Bieszczady). Najmniejszy ruch widoczny jest w Polsce środkowej oraz w pasie między Śląskiem południowym a Beskidem Niskim, co może wynikać ze zwiększonej liczby zachorowań w śląskich kopalniach i obawy, że województwa południowe, graniczące z Czechami i Słowacją, ciągle są narażone na potencjalne skutki pandemii.

Szukając miejsc atrakcyjnych turystycznie, lecz pozbawionych tłumów, w weekend Bożego Ciała 2020 zdecydowanie warto było wybrać się w okolice Beskidu Niskiego (Magurski Park Narodowy) – ciągle niedoceniana perełka turystyczna, Babiej Góry czy Pienin. Na północy niewielki ruch widoczny był w Biebrzańskim Parku Narodowym.

Porównując liczbę logowań do stacji bazowych z weekendu Bożego Ciała 2019 z tym rokiem, wyraźnie widać, że to właśnie Bieszczady czy Jelenia Góra – mogą notować w tym roku największe wzrosty liczby turystów.

Niemniej, całościowe spojrzenie na mapę Polski pokazuje, że ruch turystyczny w tym okresie w porównaniu do poprzedniego roku był w przeważającym stopniu analogiczny jak w roku ubiegłym. Kolor zielony na poniższej mapie oznacza zbliżoną liczbę logowań w bieżącym roku do liczby logowań z ubiegłego roku w tym samym okresie na poziomie od 80% do 150%. Z kolei czerwony kolor na mapie oznaczają liczbę logowań na poziomie przekraczającym 150% liczby logowań sprzed roku, np. obszar Bieszczad i Jeleniej Góry.

Zwiększony Ruch dobrze widać także na odcinkach dojazdowych dróg na północy np. na odcinku S6 między Koszalinem a Szczecinem, czy na A1 od okolic Grudziądza.

Spadek logowań do stacji bazowych można zanotować natomiast przy granicach z Ukrainą, Czechami i Słowacją – niebieskie oznaczenia na mapie, czyli poniżej 80% liczby logowań do stacji bazowych w stosunku do roku ubiegłego.

Zestawiając dane z logowań do stacji bazowych w okresie długiego weekendu Bożego Ciała 2019 i Bożego Ciała 2020 widać wyraźny spadek ruchu na warszawskim Mordorze. Może to oznaczać, że w tym roku więcej pracowników zdecydowało się na urlop w okresie przedłużonego czerwcowego weekendu. Z pewnością ma to również związek z faktem, że część korporacji zlokalizowanych w tej okolicy Mokotowa wciąż udostępnia swoim pracownikom pracę zdalną. Zauważalny spadek ruchu widać także w okolicach Lotniska Chopina, co odzwierciedla trwające w tym okresie zamknięcie granic.

Ocena: 0 głosów Aktualna ocena: 0
Drukuj

Komentarze / 0