Motorola One Zoom - nasze obszerne pierwsze wrażenia

Drukuj

Klasa smartfonu E (skala „Mercedesa” A, B, C, E, S)

Skala ocen 1-6 (6-celujący)

Wstęp

Motorola w Warszawie pokazała swój pierwszy od dłuższego czasu smartfon celujący w początek wyżej półki - Motorola One Zoom. Ma do zaoferowania aż cztery aparaty, z czego jeden to rzadko spotykany teleobiektyw o trzykrotnym powiększeniu. Mamy więc podobny zestaw aparatów jak w Mate 20 Pro - do niedawna zupełnie nieosiągalny w smartfonach poniżej 2 tysięcy złotych. Dodatkowo One Zoom oferuje świetną jakość wykonania – wystarczy rzucić okiem na zdjęcia. Czy Motorola One Zoom jest warta dopłacenia około 500 zł, bo o tyle jest droższa od innych modeli Moto? Poniższy tekst powinien dać Wam odpowiedź na to pytanie.

Główne wady i zalety Motorola One Zoom

Zalety:

  • Rewelacyjny wygląd
  • Satynowe, matowe wykończenie tylnego panelu ze szkła ukrywa odciski placów
  • Metalowa ramka obudowy
  • Gniazdo słuchawkowe
  • Podświetlane logo Motoroli, będące jednocześnie diodą powiadomień
  • Nowoczesny, choć nie bardzo szybki, czytnik linii papilarnych w ekranie
  • Ekran OLED
  • Bluetooth 5.0, NFC, USB C z kontrolerem 3.1
  • Wsparcie dla karty pamięci
  • Kompletny zestaw czujników i sposobów lokalizacji
  • Wydajność wystarczająca do większości zastosowań
  • Czysty Android 9.0 z gestami Moto
  • Aż cztery aparaty z tyłu – szeroki zakres dostępnych ogniskowych
  • Bardzo rzadko spotykane x3 powiększenie teleobiektywu
  • Dobra jakość zdjęć w dzień i w nocy z głównego aparatu
  • Dobra jakość zdjęć z teleobiektywu
  • Wideo 4K ze stabilizacją
  • Bateria o pojemności 4000 mAh
  • 18W ładowanie

Wady:

  • Monofoniczny głośnik – starsze Motorole w tej cenie miewały głośniki stereo
  • Brak oficjalnej normy szczelności obudowy
  • Czytnik linii papilarnych w ekranie mógłby działać szybciej
  • Specyfikacja o 20% mniej wydajna niż w tańszym o 300 zł Xiaomi Mi 9T
  • Zdjęcia szerokokątne są wyraźnie mniej szczegółowe
  • Zdjęcia nocne wymagają odpowiedniej ilości światła, większej niż u niektórych konkurentów
  • Jakość nagrań 1080p poniżej oczekiwań
  • Jakość nagrania 1080p w 60 kalkach nie do użycia
  • Niepłynny podgląd nagrywania wideo 4K
  • Aplikacja aparatu wymaga aktualizacji i kilku poprawek
  • Moto G7 Plus miała ładowanie 27W, a droższa One Zoom ma 18W

Design – ocena 5+

Mam słabość do telefonów, które mają matowe szkło z tyłu obudowy – jest ich mało, a prezentują się rewelacyjnie. Taka jest teraz obudowa w najnowszym iPhone i Motorola One Zoom została wykończona w ten właśnie sposób. Zarówno z przodu jak i z tyłu znajdziemy szkło, ale tylny panel ma matowe wykończenie. Dodatkowo Motorola dodała wzór szczotkowanego metalu i lekki gradient. Całość nie tylko świetnie się prezentuje i dobrze wychodzi na zdjęciach, ale też dobrze ukrywa ślady dotyku, które widać tylko pod światło i łatwo je całkiem usunąć. Wygląd uzupełnia udany wizualnie moduł czterech aparatów oraz podświetlane logo Motoroli, spełniające rolę diody powiadomień. Dodatkowo rama telefonu została wykonana z metalu, a nie chromowanego plastiku jak ma to miejsce w tańszych modelach. W mojej ocenie to obecnie jeden z najładniejszych smartfonów na rynku, zwłaszcza wśród urządzeń poniżej 2 tysięcy złotych.

Pewnym minusem takiego wykończenia jest bardziej śliska w dotyku obudowa. Musimy też zdecydować, czy po odłożeniu telefonu na stół chcemy widzieć podgląd powiadomień na ekranie, który się podświetli i zgaśnie, czy podświetlane logo informujące, że mamy nieodczytane wiadomości. Oba elementy na raz będziemy widzieć wyłącznie stojąc przed lustrem.

Motorola po raz pierwszy zaprezentowała również czytnik linii papilarnych umieszczony w ekranie, a nie z tyłu obudowy. Z jednej strony podkreśla to nowoczesny charakter One Zoom i jest wygodniejsze, gdy korzystamy z telefonu w uchwycie samochodowym i gdy leży na stole. Jeśli trafimy palcem we właściwe miejsce praktycznie zawsze telefon odblokuje się za pierwszym razem, jednak sam czynnik działa wolniej od droższej konkurencji i z pewnością wolniej niż czytnik klasyczny.

Głośnik w Motorola One Zoom został dość nietypowo umieszczony na górnej krawędzi, zamiast na dolnej, jak ma to miejsce w większości przypadków. Poza niestandardową pozycją, działa identycznie jak monofoniczny głośnik na krawędzi dowolnego smartfona. Jest całkiem głośny, oferuje wystarczająco czysty dźwięk, więc nadaje się do słuchania audycji i rozmów głośnomówiących. Można go jednak łatwo zasłonić w układzie poziomym, a do multimediów lepsze są głośniki stereo – niektóre starsze Motorole w podobnej cenie je oferowały.

W nowej Moto nie zabrakło gniazda słuchawkowego, przyciski fizyczne mają wyraźne, przyjemne kliknięcie, a przycisk zasilania jest chropowaty. Ułatwia to jego bezwzrokowe namacanie. Motorola One Zoom jest odporna na kurz i zachlapania. Producent nie podaje normy wodoszczelności, ale na szufladce na kartę nano SIM wyraźnie widać uszczelkę. Rozmiary telefonu to 158 x 75 x 8,8 mm przy 190 gramach wagi.

Nowa Motorola jest najlepiej wykonanym smartfonem tego producenta od czasu dawno nieaktualizowanej serii Moto Z, a dzięki matowemu wykończeniu również jednym z najładniejszych. Oprócz zaprezentowanego koloru szarego, jest jeszcze złoty i fioletowy. Do oceny 6 zabrakło w zasadzie tylko stereofonicznych głośników i trochę szybszego czytnika.

Wyświetlacz – ocena 5+

Ekran Motoroli ma przekątną 6,4 cala, rozdzielczość FHD+ 2340 x 1080 pikseli, proporcje 19:9 i został wykonany w technologii Max Vision OLED. Ma nieduże wycięcie u góry w kształcie kropli. Wypełnienie obudowy ekranem sięga 85%.

Coraz trudniej odróżnić po ekranie telefony ze średniej półki od flagowców, ale też trudniej się wyróżnić na tle konkurencji. Jak na OLED przystało, ekran Motoroli ma bardzo dobre kąty widzenia, wysoki kontrast, nasycone kolory i przyjemnie się z niego korzysta. Nie jest tak jasny jak najlepsze panele Samsunga, ale nie ma na co narzekać.

W ustawieniach znajdziemy podświetlenie nocne oraz trzy profile kolorów. Dodatkowo w aplikacji Moto znajdziemy opcję podglądu powiadomień oraz funkcję zapobiegającą wygaszaniu, gdy patrzymy na wyświetlacz. Cechą charakterystyczną w droższych Motorolach są czujniki wybudzające ekran, gdy zbliżmy do niego rękę, ale jeszcze zanim go dotkniemy.

Specyfikacja – ocena 4-

Motorola znana jest z tego, że raczej unika topowych procesorów, również w droższych modelach swoich telefonów. Najwyraźniej producent wychodzi z założenia, że liczy się user experience, a nie specyfikacja na papierze. Jeśli telefon działa wystarczająco dobrze, to po co przepłacać? No właśnie, ale czy działa dobrze?

Motorola One Zoom ma na pokładzie ośmiordzeniowy procesor Snapdragon 675 – 2 x 2,0 GHz + 6 x 1,7 GHz. Procesor wspomaga 4 GB RAM i 128 GB na system i pliki. Pamięć można rozszerzyć kartą micro SD o kolejne 512 GB o ile zrezygnujemy z funkcji dual SIM.

Wyniki benchmarków prezentują się następująco:

  • Geekbench 4 dla jednego rdzenia - 2381
  • Geekbench 4 dla sumy rdzeni – 6458
  • Geekbench 5 dla jednego rdzenia - 503
  • Geekbench 5 dla sumy rdzeni – 1474
  • Antutu – 175523
  • Androbench sekwencyjny odczyt – 476 MB/s
  • Androbench sekwencyjny zapis – 253 MB/s

Z jednej strony wyniki Motoroli powinny zapewniać komfort we wszystkim oprócz najbardziej wymagających gier na najwyższych ustawieniach graficznych. Z drugiej jednak strony Xiaomi Mi 9T z procesorem Snapdragon 730 jest o 20% wydajniejszy według pomiarów w Antutu, a sam telefon jest o 300 zł od Motoroli tańszy. Oczywiście nie tylko szybkość procesora jest w telefonie najważniejsza, jednak różnica jest wyraźna, zarówno w wydajności, jak i w cenie. Dodatkowo podgląd nagrywanego wideo w rozdzielczości 4K w Motoroli nie jest płynny. Sądzę, że to wina aplikacji aparatu, a nie niewystarczającej wydajności i nie wpływa to na finalny zapisany plik, ale pozostawia pewien niedosyt. Mam nadzieję, że aktualizacja w przyszłości to poprawi.

Pakiet łączności obejmuje LTE kat. 12 600/100 Mbps, dwuzakresowe WiFi ac, Bluetooth 5.0 oraz NFC.  Warto też wspomnieć, że kontroler USB C działa w standardzie 3.1 i nie zabrakło radia FM.

Zestaw czujników obejmuje: akcelerometr, kompas cyfrowy, żyroskop, czujnik zbliżeniowy, czujnik światła otoczenia, czujniki ultradźwiękowe wybudzające ekran oraz czytnik linii papilarnych w ekranie.

Lokalizowanie realizowane jest za pomocą GPS, GLONASS, i Galileo.

  

   

System – ocena 5+

Cechą charakterystyczną Motoroli jest czysty Android wzbogacony jedynie o niewielkie modyfikacje producenta. W przypadku modelu One Zoom mamy do czynienia z Android 9 Pie z poprawkami bezpieczeństwa na dzień 1 sierpnia. Wszystko wskazuje na to, że pomimo One w nazwie, smartfon nie jest częścią programu Android One.

Podobnie jak w przypadku innych smartfonów Motoroli, nie znajdziemy tu żadnych aplikacji firm trzecich, ani nawet modyfikacji interfejsu. Wszystkie zmiany względem gołego systemu mieszczą się w programie Moto. Tam znajdziemy znane i lubiane gesty uruchamiające latarkę przez potrząśnięcie oraz aparat przez pokręcenie telefonem. Jest też dotknięcie trzema placami do wyświetlacza, które zrobi zrzut ekranu i pozwoli go również edytować. Uzupełnieniem gestów są powiadomienia na wygaszonym ekranie oraz zapobieganie wygaszania wyświetlacza, gdy na niego patrzymy. Częścią samego Androida 9 jest Cyfrowa równowaga, która pozwala monitorować jak często sięgamy po telefon i jak długo korzystamy z poszczególnych aplikacji.

Kamera – ocena 4

Motorola ma z tyłu aż 4 aparaty fotograficzne, z czego trzema można robić zdjęcia, a czwarty spełnia rolę pomocniczą. Piąty aparat służy do robienia selfie.

  • Aparat podstawowy 48 MP z rozdzielczością 12 MP, technologia quad pixel, f/1,7, 1,6 um, OIS, PDAF
  • Aparat z obiektywem szerokokątnym 16 MP - 117 stopni pola widzenia
  • Aparat z teleobiektywem o rozdzielczości 8 MP, 3x zoom optyczny, optyczna stabilizacja obrazu – OIS
  • Sensor z czujnikiem głębi 5 MP
  • Przedni aparat 25MP, f/2.0, 0,9um; tryb słabego oświetlenia ze wsparciem technologii quad pixel dla rozdzielczości wyjściowej 6,25 MP 1,8um

Aparat wspomaga aplikacja Motoroli, która swoim interfejsem nie różni się znacząco od pozostałych smartfonów Moto.

Lista trybów obejmuje:

  • Zdjęcie automatyczne
  • Wideo
  • Tryb ręczny
  • Portret
  • Wycinek zdjęcia
  • Kolor spotowy
  • Nocne Zdjęcia
  • Ruchome zdjęcia
  • Panorama
  • Filtr na żywo
  • Zwolnione tempo
  • Film poklatkowy

Dodatkowo w ustawieniach można włączyć HDR, siatkę pomocniczą, poziomicę nazwaną z niewiadomych względów regulatorem, znak wodny, automatyczne wykrywanie uśmiechu, inteligentną kompozycję, optymalizację ujęcia oraz obiektyw Google. Inteligenta kompozycja zapisze dwie wersje zdjęcia, oryginalną oraz kadrowaną według uznania sztucznej inteligencji. Wygodnym rozwiązaniem jest wyświetlanie ikony ostatnio używanego trybu obok spustu migawki. Aplikacja aparatu sugeruje również dedykowane tryby, gdy warunki podczas fotografowania spełniają warunki tych trybów – gdy jest ciemno aplikacja podpowie tryb nocny.

Główną nowością jest przełącznik powiększenia, który oprócz standardowego aparatu pozwala przełączyć się na trzykrotne powiększenie lub na szeroki kąt. Można też płynnie regulować powiększenie w zakresie od x0,5 do x10.

Aplikacja aparatu w Motorola One Zoom wymaga jeszcze dopracowania przez producenta. Zdarzyła się sytuacja, że gdy przełączałem obiektywy z szerokiego kąta na standardowy, aparat i podgląd się zmienił, ale symbol na ekranie sugerował, że używam wciąż szerokiego kąta. Podczas nagrywania wideo 4K podgląd jest niepłynny – gubi klatki, co zmniejsza komfort nagrywania i budzi obawy, że finalny plik też będzie tak wyglądał. Nie są to poważne problemy wpływające na finalną jakość zdjęć, ale z pewnością powinny zostać poprawione. Oby nastąpiło to w jednej z aktualizacji oprogramowania.

Główny aparat według parametrów jest identyczny jak w Motoroli One Vision. Prawdopodobnie działa na tej samej matrycy Samsung GM1. Efekty z tego aparatu również są zbliżone, jeśli nie identyczne. Aparat sprawuje się dobrze w większości sytuacji. Zdjęcia mają wystarczającą rozpiętość tonalną, są dość szczegółowe i miłe dla oka. Również w trudniejszych warunkach oświetleniowych tryb nocny spełnia swoje zadanie, co w połączeniu ze stabilizacją optyczną daje dobre efekty, dopóki fotografujemy w okolicy neonów i świateł miejskich. Gdy nocna scena pozbawiona jest świateł, widać gwałtowny spadek jakości, ale nie jest to niespodziewany efekt.

Pozostałe dwa aparaty są w motoroli nowością. Moto One Action miała szerokokątny obiektyw, ale służył tylko do filmowania. Motorola One Zoom ma pełnoprawny aparat szerokokątny, ale jest on najsłabszy ze wszystkich aparatów w tym telefonie. Zdjęcia są w nim zdecydowanie najmniej szczegółowe. Tam gdzie na standardowym aparacie widać wyraźnie dachówkę na dachu budynku, na szerokim kącie nie ma po niej śladu – dach jest jednolicie czerwony i gładki. Są sytuacje, w których dzięki szerokiemu kątowi można osiągnąć ciekawe efekty i rozmycie nie będzie zbyt dokuczliwe. Trzeba się jednak liczyć, że spadek ostrości jest widoczny bez powiększania obrazu na cały ekran.

Drugą nowością jest trzykrotne powiększenie, które jest w smartfonach rzadkością - poza kilkoma smartfonami Huawei niemal wszyscy producenci poprzestali na dwukrotnym powiększeniu. Jakością zdjęć z teleobiektywu jestem pozytywnie zaskoczony. Zdjęcia prezentują się na poziomie bardzo zbliżonym do głównego aparatu, a dodatkowe powiększenie z samej natury rzeczy czyni odległe obiekty bardziej szczegółowymi. Jeżeli oświetlenie nie jest zbyt słabe, to teleobiektyw pozwala osiągnąć dobre efekty.

Jakość selfie jest przeciętna – brakuje detali i rozpiętości tonalnej, ale nie ma tragedii.

Jakość nagrań wideo jest trochę poniżej oczekiwań. Jest możliwość nagrywania w 4K i to przede wszystkim ratuje możliwości wideo tego telefonu. W tym trybie nagrywamy ostre i szczegółowe wideo, lepsze od 1080p w dowolnym innym telefonie, ale nie tak dobre jak 4K u konkurencji. Niestety jakość 1080p wygląda bardziej jak przeskalowane 720p, stąd tak ważna jest obecność 4K. Stabilizacja działa w 4K i FHD. Jakość slow motion jest podobna jak zwykłego wideo, znośna i trochę poniżej oczekiwań. Za to nagrania FHD w 60 klatkach na sekundę są nie do użytku – nie dość, że rozmyte z samej swojej natury i kompresji, to dodatkowo autofocus ma ogromne problemy z utrzymaniem ostrości w tym trybie.

W trakcie filmowania można przełączać się pomiędzy obiektywami, o ile nagrywamy w 1080p, a nie w 4K. Zmiana powiększenia jest realizowana poprzez szczypnięcie, co w pierwszej chwili może być nieintuicyjne, bo niewidoczna jest ikona zmiany powiększenia. Nie ma też opcji przeskoczenia na inny aparat z pominięciem powiększenia cyfrowego.

Podsumowując - aparat jako całość, jest OK, ale zabrakło ostatecznego szlifu. Możliwe, że aktualizacje z czasem zniwelują występujące niedociągnięcia.

Przykładowe zdjęcia:

Przykładowe zdjęcia - szeroki kąt

Przykładowe zdjęcia - 3x zoom

Przykładowe wideo:

Bateria – ocena 5

Motorola One Zoom ma baterię o pojemności 4000 mAh i ładowarkę o mocy 18 W. Motorola chwali się, że to szybkie ładowanie i tylko kilkanaście minut ładowania wystarcza na godziny użytkowania. W tym przedziale cenowym 18W to raczej standard. Jeden z tańszych modeli MotoroliG7 Plus - oferuje 27W ładowarkę.

W teście odtwarzania wideo z sieci z jasnością ekranu ustawiona na połowę Motorola rozładowała się w dwóch trzecich po upływie 9 godzin i 21 minut. Oznacza to, że można liczyć na około 14 godzin odtwarzania wideo w pomieszczeniach, gdzie jasność ekranu będzie w zupełności wystarczająca. To dobry wynik, który zapewnia komfort intensywnego użytkowania bez konieczności doładowywania smartfona w ciągu dnia.

Nasza ocena

Motorola One Zoom to smartfon o świetnej jakości wykonania obudowy, z bardzo dobrym ekranem OLED oraz z pojemną baterią. Zestaw aparatów ma swoje mocne, ale też i wyraźnie słabe strony - będzie zauważalnie lepszy, ale też i gorszy od konkurentów, zależnie, który aspekt weźmiemy pod uwagę. Podobnie ze specyfikacją – w większości zapewnia komfort i wystarcza, ale można kupić telefon o 300 zł tańszy, który będzie o 20% bardziej wydajny.

Ostatecznie sprawa rozbija się o cenę. Motorola jest mocnym zawodnikiem, gdy mówimy o smartfonach w okolicach tysiąca złotych. Motorola One Zoom kosztuje 1799 zł i przy takiej kwocie znacznie łatwiej być bardziej wymagającym i wybrednym. Ładowanie 18W jest całkiem dobre, ale Moto G7 Plus za 400 zł mniej ma 27W. Wydajność Snapadragona 675 jest wystarczająca, ale Xiaomi Mi 9T za 1500 zł oferuje wydajniejszego Snapdragona 730 i też ma ekran w technologii OLED oraz potrójny aparat. Wizualnie Motorola One Zoom podoba mi się najbardziej, ale żebym mógł polecić ten telefon z czystym sumieniem zamiast Xiaomi musiałbym poczekać na promocję, w której zrównają się ceną. Do tego czasu nową Motorolę polecam szczególnie tym, którym zależy na jakości wykonania, czystym Androidzie, gestach Moto oraz trzykrotnym powiększeniu teleobiektywu.

Uwielbiamy: matowe wykończenie szklanej obudowy

Nie lubimy: jakości zdjęć szerokokątnych oraz nagrywanego wideo

Dla kogo jest Motorola One Zoom:

  • Dla szukających pięknej, satynowej i szklanej obudowy
  • Dla ceniących wyświetlacze OLED
  • Dla szukających szerokiego zakresu ogniskowych trzech aparatów
  • Dla fanów czystego Androida i gestów Moto

Dla kogo nie jest Motorola One Zoom:

  • Nie dla wymagających wysokiej jakości nagrań wideo w 1080p
  • Nie dla szukających najlepszej jakości zdjęć szerokokątnych
  • Nie dla osób szukających rozbudowanej nakładki systemowej

Alternatywy:

Inne informacje na temat smartfonu Motorola Moto Zoom:

Ocena: 0 głosów Aktualna ocena: 0
Drukuj

Komentarze / 0