Samorządowcy pytają o 5G, WIFI i PEM

Drukuj
5G, wi-fi i PEM w pytaniach i odpowiedziach. Zapis czatu z Mariuszem Busiłą
5G, wi-fi i PEM w pytaniach i odpowiedziach. Zapis czatu z Mariuszem Busiłą

W piątek odbył się pierwszy wideoczat zorganizowany przez Serwis Samorządowy PAP w ramach kampanii informacyjno-społecznej 5G – Infrastruktura przyszłości. Na pytania samorządowców o 5G, Wi-Fi i promieniowanie elektromagnetyczne odpowiadał Mariusz Busiło, prawnik specjalizujący się w prawie telekomunikacyjnym i ekspert ds. łączności bezprzewodowej. Poniżej zapis tekstowy tego wydarzenia.

Zapis wideo jest dostępny tutaj

Czy radni ze względu na niepokój mieszkańców mogą swoją uchwałą obniżyć poziom promieniowania elektromagnetycznego na terenie swojej gminy?

Mariusz Busiło: Nie, nie mogą. I chyba dobrze, że nie mogą, bo niewiele by to pomogło, nie poprawiłoby to ani zdrowia, ani sposobu działania sieci, które przekraczają tereny gminy. Promieniowanie elektromagnetyczne może wpadać na przykład od nadajników telewizyjnych z dalekich masztów, które niekoniecznie znajdują się na terenie danej gminy. Więc tego typu uchwała po pierwsze byłaby nielegalna, po drugie - byłaby całkowicie nieskuteczna.

Czy wi-fi jest szkodliwe?

M.Busiło: Ono nie szkodzi. Wszyscy korzystamy z wi-fi od wielu lat, korzystamy z niego w domu, w pracy, wi-fi pojawia się nawet na przystankach autobusowych, w kinach, w różnych miejscach i jakoś nie widać wpływu na zdrowie, zresztą tego wpływu nie może mieć, bo moc, jaka jest promieniowana z takich stacji wi-fi jest bardzo niska.

Czy ze względu na promieniowanie bezpieczniej jest, żeby uczniowie w szkole korzystali z internetu stacjonarnego?

M. Busiło: Z punktu widzenia zdrowia korzystanie z internetu stacjonarnego czy z internetu dostępnego przez wi-fi albo z sieci komórkowych nie ma żadnego znaczenia. Poziomy promieniowania elektromagnetycznego, które są w sieciach radiowych, w wi-fi są bezpieczne. Stwierdziły to zajmujące się tym organizacje międzynarodowe, cykle badań, takie są normy i taka jest harmonizacja. Naprawdę możemy się czuć bezpiecznie. Internet stacjonarny wcale nie jest bezpieczniejszy niż wi-fi.

Gdzie, mieszkając w średniej wielkości miasteczku mogę uzyskać informacje o planowanym stawianiu nowych stacji bazowych, nadajników czy też o planach rozbudowy sieci bezprzewodowej przez poszczególnych nadawców? Do kogo powinnam się zwrócić: do burmistrza czy do inspektora nadzoru budowlanego?

M. Busiło: Odpowiedziałbym tak: to wszystko zależy. Jeżeli mówimy o stawianiu zupełnie nowego masztu, to w pierwszej kolejności należy przeglądać BIP, Biuletyn Informacji Publicznej gminy, pytać burmistrza, ponieważ w pierwszej kolejności operator idzie po tak zwaną decyzję o ustanowieniu lokalizacji celu publicznego. Chyba że w danej gminie funkcjonuje plan zagospodarowania terenu, wówczas pierwszym ruchem, który wykonuje, jest starosta. Starosta wtedy działa, ponieważ w większości przypadków budowania dużych masztów należy wydać pozwolenie na budowę. I wtedy na BIP-ie starosty taka informacja, że jest postępowanie w tym zakresie, powinna się znaleźć.

Oczywiście nie we wszystkich przypadkach wymagane są pozwolenia na budowę i to bardzo warto wskazać. W przypadku rozbudowy instalacji istniejących - mówię tutaj o budowie z punktu widzenia Prawa budowlanego - należy tylko dokonać zgłoszenia. I takiego zgłoszenia dokonuje się u starosty. U starosty można pytać, czy tego rodzaju zgłoszenia są dokonane. No i w reszcie takich przypadków najmniejszych, małych stacji, niewysokich obiektów nadawczych do trzech metrów wysokości; takie stacje są budowane nawet bez zgłoszenia do starosty. Mówię tutaj o prawie budowlanym. Dzieje się tak, gdyż nie rodzą one żadnych skutków, nie są w stanie zawalić konstrukcji budynku czy wpłynąć na budowlę.

Przypomnę, że prawo budowlane  dotyczy cech fizycznych. Czyli przy budowaniu masztu ważne jest, czy ten maszt podczas wiatru nie spadnie, fizycznie nie zawali się na ludzi, na budynki. Czy nie wyrwie konstrukcji, czy nie spowoduje zniszczeń.

Natomiast jeśli chodzi o samo promieniowanie elektromagnetyczne, to proces budowlany nie służy weryfikacji tych norm i sprawdzaniu norm bezpiecznego promieniowania elektromagnetycznego, czyli norm, które również obowiązują operatorów. Od tego są trochę inne organy. I chciałbym bardzo wyraźnie powiedzieć, że tam, gdzie nie jest wymagane pozwolenie na budowę, czyli dokonywane są na przykład zgłoszenia albo nawet instalacje do 3 metrów są budowane bez zgłoszeń, zawsze dokonuje się pomiarów i te pomiary zawsze są zgłaszane z kolei do wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz do Sanepidu.

Co zrobić, żeby postawić sobie stację nadawczą w swojej okolicy, na dachu budynku, w którym się mieszka? Czy to jest w ogóle możliwe?

M. Busiło: Samemu sobie takiej stacji nie można postawić, natomiast można zgłosić się do operatora, proponując mu taką lokalizację. Operator sprawdzi, czy to miejsce jest optymalne z punktu widzenia zarządzania całą siecią, bo to nie jest tak, że taka stacja działa w jakimś oderwaniu od reszty sieci, czyli musi być skoordynowana z resztą innych nadajników. Jeżeli operator uzna, że tak, jest to celowe, to niewykluczone, że taką stację wybuduje w porozumieniu z tym właścicielem. Natomiast w pierwszej kolejności należy przyjść do operatora i powiedzieć, że chciałoby się taką stację u siebie mieć, bo na przykład nie ma zasięgu.

Czy 5G już działa i skąd ma wiedzieć, czy w danym momencie jest w polu jego oddziaływania?

M. Busiło: 5G już działa. Rzeczywiście operatorzy uruchomili w wybranych lokalizacjach standard 5G czyli urządzenia, które zapewniają szybszy, bardziej pojemny internet. Natomiast jak to sprawdzić? Można wejść na stronę uke.gov.pl. Są tam informacje o wydawanych pozwoleniach radiowych i w ramach tych pozwoleń można znaleźć też lokalizacje, które działają w standardzie 5G. Można znaleźć, gdzie fizycznie są te maszty, jaki jest ich zasięg. W tej chwili trzeba byłoby wziąć miernik, przejść się z nim i zobaczyć, gdzie jest ten zasięg. Natomiast  Instytut Łączności pod patronatem ministra cyfryzacji pracuje nad projektem tzw. systemu informacyjnego SI2PEM, który ma pokazywać na mapie w internecie, jakie są zasięgi poszczególnych stacji, gdzie i jakie są poziomy promieniowania elektromagnetycznego. Czyli tam można będzie sobie sprawdzić. W tej chwili trzeba mieć miernik i pomierzyć dokładnie taki sygnał albo spojrzeć sobie na tę mapę w UKE, na listę stacji, zobaczyć, czy jest się w otoczeniu stacji w standardzie 5G.

Powiedział pan, że udowodniono, że wi-fi nie jest szkodliwe. Kto to zbadał i gdzie mogę znaleźć rzetelne informacje?

M. Busiło: W temacie rzetelnych informacji w tym obszarze odsyłam na stronę rządową. Jest taka strona podlinkowana pod ministra cyfryzacji, zresztą wystarczy wpisać w Google „Biała księga promieniowania elektromagnetycznego” i znaleźć dokument rządowy, opracowany wspólnie z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, z Instytutem Łączności, które podsumowują te badania. Badań było bardzo dużo, nie sposób na tym czacie ich przytoczyć. Natomiast też wystarczy się rozejrzeć, wystarczy popatrzeć, czy giniemy, korzystając z wi-fi już bardzo długo. Umieralność w społeczeństwach nie wzrasta, zachorowalność na choroby, które miałyby być związane z PEM również nie rośnie nawet przy długoterminowej ekspozycji. Mówię, oczywiście, w oparciu o normy, które są obowiązujące w Europie.

Kto jest odpowiedzialny za kontrolę natężenia pola elektromagnetycznego w środowisku? Czy istnieje obowiązek wykonywania takich pomiarów w miejscach użyteczności publicznej?

M. Busiło: Rzeczywiście są dwa takie organy. Pierwszym jest Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, już o tym mówiłem: można się do niego odezwać i poprosić o pomiary w określonym miejscu. Drugim jest sanepid, który też dokonuje takich pomiarów. Też się tam można zgłosić. Jeśli zaś chodzi o sam system pomiarów, to tego rodzaju pomiarów dokonują operatorzy. Mają taki prawny obowiązek i przekazują wyniki takich pomiarów do sanepidu i WIOŚ, więc tam już powinny być dane na ten temat. Generalnie takie pomiary operatorzy muszą robić przed rozpoczęciem użytkowania danej instalacji elektromagnetycznej. Czyli po wybudowaniu, zanim odpalą, robią testy, specjalne certyfikowane laboratoria dokonują odpowiednim sprzętem pomiarów i następnie te pomiary trafiają do sanepidu i WIOŚ, które też na życzenie każdej zainteresowanej osoby mogą dokonać dodatkowo takich pomiarów kontrolnych.

Czy posadowienie masztu telekomunikacyjnego wymaga pozwolenia na budowę? Tak orzekł już kiedyś WSA (Wojewódzki Sąd Administracyjny), ale weszły w życie przepisy tzw. tarczy antykryzysowej 2.0. Czy to furtka dla operatorów? Tarcza wprowadziła nowe rozumienie przenośnego wolno stojącego masztu antenowego – należy przez to rozumieć wszelkie konstrukcje metalowe bądź kompozytowe, samodzielne bądź w połączeniu z przyczepą, rusztem, kontenerem technicznym, lub szafami  telekomunikacyjnymi,  posadowione na  gruncie, wraz z odciągami, balastami i innymi  elementami  konstrukcji, instalacją radiokomunikacyjną.

M. Busiło: Już o tym wspominałem trochę, ale może niezbyt wyraźnie. Tarcza w tym zakresie nic nie zmieniła. Ona poprawiła rzeczywiście brzmienie przepisu w sposób zrozumiały właściwie tylko dla prawników i sądów. Nie ma to większego znaczenia z punktu widzenia bezpieczeństwa ludzi i zdrowia. Po pierwsze pozwolenie na budowę wymagane jest w przypadku zupełnie nowych konstrukcji, ale konstrukcji, które są budowlą. Jak wiemy, wszelkie wiaty garażowe, które sobie budujemy, domki letniskowe, nie wymagają pozwolenia na budowę; wykonywane są na zgłoszenia ze względu na to, że nie są trwale związane z gruntem. Podobnie traktowane są instalacje radiokomunikacyjne. Czyli jeżeli stawiana jest przyczepa albo lekka konstrukcja, która jest tylko obciążona, jak baner, jak jakiś maszt flagowy, czy maszt na ogłoszenia, tego typu konstrukcje nie wymagają pozwolenia na budowę. Wystarczy dokonać zgłoszenia. Jest jeszcze trzecia kategoria: masztów, które nie przekraczają 3 m wysokości, czyli są małe. Co nie ma zupełnie wpływu na bezpieczeństwo elektromagnetyczne, ponieważ wszystkie te konstrukcje, niezależnie czy małe, 3-metrowe, czy trwale, czy nietrwale są związane z gruntem są mierzone i stosowne wyniki pomiarów są przekazywane stosownym organom nadzoru.

Zdaje się, że zgodnie z jedną z ustaw antycovidowych w czasie epidemii nie ma pomiarów środowiskowych? Czy takie wyłączenie tego obowiązku na jakiś czas nie jest niebezpieczne?

M. Busiło: To nie jest prawda, że nie ma pomiarów. Obowiązek pomiarów cały czas jest realizowany. Co więcej, zmienia się metodologia tych pomiarów w kontekście nowych technologii 5G i laboratoria opracowują nową metodykę w tym zakresie. Nie mam wiedzy o uchyleniu przepisów dotyczących obowiązku dokonywania pomiarów przed rozpoczęciem instalacji i Covid w tym zakresie nic nie zmienił. Zostały zmienione w Polsce normy poprzez ich zharmonizowanie z europejskimi, a równocześnie została wręcz zaostrzona metodyka dokonywania pomiarów. Prawdopodobnie zetknęliście się państwo z takimi informacjami na drzwiach, w klatkach schodowych, że tutaj będą prowadzone pomiary przed uruchomieniem instalacji i to właśnie jest wynikiem obowiązywania nowych przepisów. Nieprawdą jest, że teraz można zaprzestać dokonywania pomiarów pola elektromagnetycznego.

Czy 5G będzie działać tylko na terenie Unii Europejskiej i czy użytkownicy telefonów odczują jakieś zmiany z przejścia na 5G?

M. Busiło: 5G nie będzie działało tylko na terenie UE, ono działa już w Azji, w Korei Południowej zostało uruchomione już bardzo dawno temu. Stany Zjednoczone uruchomiły 5G, pierwsze instalacje uruchomiła nawet Rosja. Zdecydowanie nie jest to domena UE. Jakie korzyści? Nie mnie reklamować usługi operatorskie. Po pierwsze jednak 5G jest potrzebne jako naturalny rozwój sieci, bo bez 5G, bez rozbudowywania sieci doświadczalibyśmy odcięć i blackoutów. Po prostu sieć się zapycha ze względu na to, że korzystamy z niej coraz więcej. To zresztą było bardzo dobrze widoczne na początku pandemii, kiedy wszyscy zostali w domach, zaczęli pracować zdalnie, dzieci zaczęły korzystać ze zdalnej edukacji no i internet został mocno obciążony. Wiem, że państwo na pewno doświadczaliście spowolnień, utrudnień w korzystaniu z sieci. 5G temu zapobiegnie, pozwoli realizować takie usługi. Zwiększy pojemność sieci, przyspieszy internet, doprowadzi też do zmniejszenia opóźnień w łączeniu się z siecią.

Jakim instrumentarium prawnym dysponuje samorząd chcący z uzasadnionych powodów zablokować na przykład postawienie masztu telekomunikacyjnego w mieście? Taki spór był w Cieszynie, gdzie mieszkańcy podnosili, że wieża przekaźnikowa niszczy widok na zabytkową część miasta.

M. Busiło: Jeżeli budujemy nową wieżę, jeżeli w jakimś mieście ma być stawiany maszt i mówimy tutaj o elementach wizualnych, czyli na przykład, że na danym obszarze nie należy stawiać wysokich konstrukcji, bo zabudowa jest niska, to do tego służy plan zagospodarowania przestrzennego. Samorządy uchwalają takie plany i w tych planach podejmują tego rodzaju decyzje, określając, na jakich warunkach można, a na jakich nie można tego robić. Ten sam sposób dotyczy stawiania wieżowców. To jest moim zdaniem najbardziej właściwy środek do tego celów dla samorządów.

Jakie są dziś w pańskiej ocenie największe przeszkody w rozwoju sieci telekomunikacyjnej w Polsce?

M. Busiło: Pierwsza rzecz to rzeczywiście lęki i obawy ludzkie, brak informacji rzetelnej, pewna niewiedza, a nawet podatność na dezinformację, czyli na to, że jesteśmy celowo wprowadzani w błąd przez osoby, które mają w tym różny interes. Na przykład interes ekonomiczny, bo chcą nam sprzedawać farby, które chronią nas przed promieniowaniem elektromagnetycznym, nie wspominając, że takie farby zawierają znacznie bardziej szkodliwy ołów. Więc dzięki takim inicjatywom, która dzięki państwu się odbywa, możemy udzielać informacji, pomagać i edukować i odpowiadać w sposób rzetelny i prawdziwy na pytania. Druga rzecz to fakt, że po stronie administracyjnej jest bardzo dużo procedur. Są zazębiające się kompetencje, a procesy ze względu na to, że są uwikłane często w lokalną politykę, są pod dużą presją społeczną. Ja rozumiem też, że samorządom często trudno jest podejmować te decyzje, mimo że prawo od nich tego wymaga. Więc myślę, że tutaj potrzeba też takiego zrozumienia i współpracy oraz wymiany informacji na szczeblu samorządowym, z urzędnikami i politykami, którzy podejmują te decyzje i muszą tłumaczyć lokalnej społeczności, jakie naprawdę są konsekwencje i dlaczego to jest bezpieczne, w jaki sposób jest to kontrolowane, a z drugiej strony jakie są korzyści. Tych korzyści z posiadania dobrej infrastruktury telekomunikacyjnej na swym terenie jest zdecydowanie więcej.

Duży opór społeczny - napędzany fake newsami - budzi technologia 5G. Jaki arsenał argumentów podsunąłby Pan samorządowcom próbującym przekonać do niej lokalną społeczność?

M. Busiło: Ten arsenał argumentów jest tak duży, że przekracza granice tego czatu. Jeśli ktoś potrzebuje takiego materiału, sugerowałbym, by zwrócił się do Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji albo zajrzał na stronę Ministerstwa Cyfryzacji. Tam są argumenty. My jako Polska Izba Informatyki też udzielamy wsparcia i dostarczamy takich argumentów. Gdybym ja miał takie argumenty przedstawić, to pokazałbym sąsiadów. Opowiedziałbym o miastach w Niemczech, Szwecji, Danii, w których od wielu lat rozwijana jest ta technologia. Nie mówię wyłącznie o 5G, ale o technologiach mobilnych w szerokim tego słowa znaczeniu. Te sieci budowane są bardzo blisko ludzi. U nas przywykło się budować nadajniki daleko, bo do niedawna mieliśmy sowieckie normy ze stukrotnie niższymi limitami. One teraz są europejskie, w związku z tym ucywilizowaliśmy się trochę. Ale w innych krajach te nadajniki są bliżej i ludzie mają bardzo wysoki komfort życia. Trzeci argument - chyba dość istotny - to co zyskujemy na łączności? Pandemia chyba jest bardzo dobrym przykładem, że ten internet pomagał nam we wszystkim: w funkcjonowaniu w pracy, naszym dzieciom w szkole, w diagnostyce medycznej, zakupach i w kontakcie z bliskimi. Wspomnę też chociażby o telefonie po pogotowie w sytuacji, w której się cokolwiek dzieje. Jeśli nie mamy zasięgu, nie zadziała numer alarmowy 112, nie będziemy w stanie wezwać pomocy, kiedy jest ona potrzebna. Więc bardzo dużo elementów, od których zależymy i od których zależy komfort naszego życia, a często nawet nasze życie. To są właśnie te korzyści, które daje budowanie dobrych, trwałych sieci łączności.

Czy jako mieszkaniec mogę się nie zgodzić i zablokować możliwość nadawania w technologii 5G na dotychczasowym maszcie telekomunikacyjnym?

M. Busiło: Niestety nie. Nie mamy w Polsce liberum veto, nie możemy położyć się i zablokować inwestycji, które służą dobru ogólnemu, społecznemu. Podobnie nie możemy zablokować budowy drogi i tyle. Trzeba dyskutować, rozmawiać z jakiego powodu ma być to 5G zatrzymywane i o tym dyskutujmy. W Polsce nie ma takiego prawa, które dopuszczałoby weto jednostki przeciwko rozwojowi. Na swoim terenie, na swojej własności można w spory sposób decydować, co tam będzie. Natomiast jeśli mówimy o inwestycjach celu publicznego, a budowanie sieci komunikacyjnych jest taką inwestycją, to nie można tego tak po prostu zablokować.

Czy pan sam nie bałby się mieszkać przy maszcie 5G i wychowywać tam dzieci?

M. Busiło: Nie, nie boję się mieszkać ani przy maszcie 5G ani przy maszcie 4G. Chciałbym też zwrócić uwagę na jedną rzecz, bo tak mówimy o tym 5G. Nadajniki 5G nie różnią się niczym specjalnie od nadajników 4G czy 3G poza jedną rzeczą: są bardziej efektywne od strony łączności, lepiej ją realizują. Co więcej one zasadniczo pracują na niższych poziomach, niż maszty w starszych technologiach. Na tym polega też rozwój, że kiedyś trzeba było używać dużych, mocnych żarówek prętowych, które i tak słabo świeciły, a teraz korzystamy z LED-ów, które zużywają znacznie mniej prądu, a oświetlają efektywniej. Podobnie jest z sieciami 5G. Od strony zdrowotnej i promieniowania elektromagnetycznego niczym nie różnią się one od sieci czwartej generacji. One dokładniej emitują, mają bardziej precyzyjne anteny, bardziej skupioną wiązkę, która celuje bardziej w urządzenie odbiorcze. Można powiedzieć, że wręcz ten poziom spada, bo nie jest to, na przykład, emisja dookólna, która powoduje, że antena nadaje niezależnie od tego, czy jest pięć urządzeń wokół niej, czy jest jedno urządzenie.

Link do artykułu znajduję się tutaj.

Ocena: 0 głosów Aktualna ocena: 0
Drukuj

Komentarze / 0